Wolność nastolatków

Dziecko nie opuszcza jednak swoich rodziców „na zawsze" (fot. simplyshutterbug / flickr.com)
Józef Augustyn SJ / slo

Potrzeba zdobywania wolności i korzystania z niej jest bardzo ważnym przejawem dojrzewania człowieka. Rodzice winni dostrzegać te potrzebę, dobrze ją rozumieć i doceniać. Dawanie wolności dostosowanej do wieku i psychicznych potrzeb dziecka jest jedna z podstawowych zasad wychowania. Osoba rozwija się i "objawia się poprzez wolność w prawdzie".

Chociaż z jednej strony w całym procesie wychowania istnieje zasadnicza różnica spełnianych ról oraz odpowiedzialności dzieci i rodziców, to jednak z drugiej strony, dotykając samej istoty człowieczeństwa, konieczne wprost jest partnerstwo i równość pomiędzy nimi. "Dekalog wymaga od dziecka czci dla ojca i matki. (...) To samo przykazanie nakłada (jednak) na rodziców obowiązek «symetryczny». Również oni powinni «czcić» swoje dzieci, zarówno małe jak i dorosłe. Ta sama postawa jest istotnym i koniecznym warunkiem każdego wychowania, również w okresie szkolnym. «Zasada czci», czyli afirmacji człowieka jako człowieka, nie przestaje być warunkiem prawidłowego procesu wychowawczego". "Zasada czci" oddawanej dzieciom przez rodziców w swej istocie zawiera uszanowanie dla tego zakresu ich wolności, który winien być określony nie tylko przez samych rodziców, ale również przez rozwojowe potrzeby dziecka.

Poprzez partnerski dialog rodzice winni zwracać dziecku uwagę, iż wolność nie polega na "samo-woli", ale na odpowiedzialności za swoje życie. Chociaż osobista wolność jest zawsze źródłem radości i najgłębszej przyjemności życia, to jednak musi być ona okupiona zwykle niemałym trudem a nawet cierpieniem. "Nie można rozumieć wolności jako swobody czynienia czegokolwiek. Wolność oznaczanie tylko dar z siebie, ale oznacza też wewnętrzna dyscyplinę. W pojecie daru wpisana jest też (...) powinność". Młody człowiek bywa zazwyczaj wrażliwy i łatwo wyczuwa ciężar własnej wolności i odpowiedzialności za życie. Rodzice nie powinni też dawać zbyt wcześnie swoim dzieciom takiej wolności, której nie mogłyby one jeszcze unieść na danym etapie rozwoju.

DEON.PL POLECA

Wychowanie do wolności dokonuje się przez stopniowe zrywanie więzów zależności. Księga Rodzaju mówi, że mężczyzna opuści swojego ojca i swoją matkę i pójdzie mieszkać ze swoją żoną (por. Rdz 2, 24). Odrywanie się od rodziców lub, jak mówią psychologowie, "przecinanie emocjonalnej pępowiny", jest rzeczą konieczną dla samodzielnego życia. Jest to jednak zawsze bolesny proces dla obu stron.

Dawanie wolności dziecku bywa zwykle inaczej przeżywane przez ojca, a inaczej przez matkę. Jak proces ten przeżywają rodzice zależy w dużym stopniu od ich wzajemnej relacji. Dawanie dzieciom wolności bywa trudniejsze wówczas, kiedy rodzice nie posiadają wzajemnej głębszej więzi emocjonalnej, ale zbytnio opierają się na dzieciach. Dotyczy to zwłaszcza postawy matki. Matka, która sama nie posiada dość mocnego oparcia emocjonalnego w mężu, może zupełnie nieświadomie przybierać postawę zaborczości uczuciowej wobec swoich dzieci.

O ile matka chciałaby zwykle przytrzymać nieco dłużej dziecko w domu, o tyle ojciec swoją postawą otwarcia i odwagi zachęca młodego człowieka do konfrontacji ze światem i otwarcia się nań. Ojciec jako pierwszy daje dziecku przykład wyjścia do świata i zmierzenia się z nim. Jeżeli jednak on sam przyjmuje postawę lekowego wycofania się z życia i ucieczki, np. w alkohol, mało znaczące hobby, prace zawodową, może również bardzo utrudnić dziecku drogę do osobistej wolności: opuszczenie domu i branie odpowiedzialności za swoje własne życie. Nieświadomie naśladując ojca, dziecko może przybierać postawy obronne i lekowe wobec świata.

Dziecko nie opuszcza jednak swoich rodziców "na zawsze". Opuszcza ich jako małe dziecko całkowicie zależne od nich, ale tylko po to, by móc powrócić do nich w sposób wolny już jako dojrzały i samodzielny człowiek. Im mniej bolesne bywa opuszczanie domu rodzinnego w okresie dojrzewania, tym chętniej i częściej powraca się do niego w życiu dorosłym.

Dla zobrazowania tej więzi dziecka z rodzicami możemy posłużyć się opisem pewnej prawidłowości, która często ma miejsce w relacji dziecka do swoich rodziców. Kiedy dziecko jest bardzo małe i w jego świadomości tata i mama są wszechmocni, wówczas sądzi, że od rodziców wszystko zależy. Kiedy dziecko dorasta i zaczyna poznawać świat, łatwo dostrzega ograniczenia swoich rodziców. Zaczyna się wówczas pierwsze zwątpienie: "tata i mama nie są wszechmocni i nieomylni, owszem, popełniają wiele błędów, bywają słabi i bezradni". W okresie dojrzewania ocena jest zwykle bardzo krytyczna. Dziecko też łatwo posługuje się epitetami: "starzy, wapniaki" itp.

Kiedy przekroczy próg dojrzewania, wtedy odkrywa inną stronę swoich rodziców: "ojciec i matka nie są tacy źli". A kiedy rodziców już brak, wówczas nieraz mówi się z żalem: "ojciec był mądrym i pracowitym człowiekiem; matka była dobrą, kochającą kobietą".

Czas odchodzenia dzieci z domu bywa dla rodziców mimo wszystko czasem trudnym. Dom staje się "pusty". Ale właśnie ten trudny czas może stać się dla małżonków okazją do ponownego odkrycia siebie nawzajem. Może to być dla nich czas "drugiej młodości". Mogą oni jeszcze raz przeżyć ten prosty fakt, iż najpierw żyją nie dla dzieci, ale dla siebie nawzajem. Dzieci natomiast są owocem ich wzajemnej miłości.

Więcej w książce: Integracja seksualna. Przewodnik w poznawaniu i kształtowaniu własnej seksualności - Józef Augustyn SJ

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Wolność nastolatków
Komentarze (2)
MR
Maciej Roszkowski
11 lutego 2012, 15:10
Wiele nauczyłem się zanim dzieci osiągnęły samodzielność
D
Darek
8 lutego 2012, 14:16
Mądry tekst, mam dwójkę dorosłych dzieci i wiem jak trudny był dla mnie moment ich wchodzenia w dorosłość. Popełniłem masę błędów nie mogąc się pogodzić z ich coraz większą samodzielnością. Na szczęście wszystko się dobrze skończyło, dużo zrozumiałem - ja też musiałem dorosnąć w swoim rodzicielstwie :)