"Jeśli słyszycie te słowa, stało się, umarłem". Wzruszający list 20-letniego Michała

(fot. Siergiej Władisława / / unsplash.com / CC0 1.0)
facebook/malgosianowicka.com/ ed

Zróbcie dla mnie jedną rzecz. Zamknijcie oczy i pomyślcie o tym, czego pragniecie - napisał Michał przed śmiercią. O odczytanie listu w czasie pogrzebu i umieszczenie fragmentu w mediach społecznościowych poprosił swoją koleżankę Gosię. A do każdego, kto przeczyta jego słowa, ma wyjątkową prośbę.

"Z mijającymi dniami oswoiłem myśl o śmierci i nawet napisałem wiele wersji tego mojego ostatniego pożegnania. Wydaje mi się, że wybrałem najlepszą" - pisze Michał. Zaznacza, że starał się o "krótkie pożegnanie słowne w liście", bo nie chciałby, żeby stypa po jego pogrzebie była długa i smutna.

Byłem szczęściarzem

DEON.PL POLECA

"Byłem największym szczęściarzem na świecie przez 20 lat. Serio. Nie mogłem mieć lepszego i bardziej szczęśliwego życia: wychowała mnie wspaniała kobieta. Mamo dziękuję za to jak bardzo dawałaś radę nawet gdy byłem nieznośny.

Będę tęsknił za Twoim światłem, ale teraz ja będę czuwał nad Tobą, każdego dnia, w każdym podmuchu wiatru, w promieniach słońca i w płatkach śniegu" - czytamy dalej. Następnie Michał dziękuje swojej dziewczynie i przyjaciołom. Ma też prośbę do każdego, kto bedzie czytał jego list. Czyli też do Ciebie!

Prośba od Michała do świata

"Życie jest czymś niesamowitym, nie warto czekać, aby je przeżyć. Zróbcie najbardziej szalone rzeczy jakie macie w głowie, odważcie się czerpać z niego pełnymi garściami, pragnijcie więcej, kochajcie mocniej, zostawcie z boku czasem zasady. Złamcie konwenanse. Mamy tu na ziemi tylko trochę momentów, parę chwil (...).

Zróbcie dla mnie teraz jedną rzecz - zamknijcie oczy. Zamknięte? Ok. To teraz pomyślcie o tym, czego bardzo pragniecie w swoim życiu, w tym momencie, co Wam chodzi po głowie. Cokolwiek Wam przyjdzie jako pierwsze do głowy. Złapcie tę myśli i jak dziś mnie już pożegnacie zróbcie to. Nie myślcie o niczym innym, nie zastanawiajcie się czy wypada, czy to czy tamto - po prostu z okazji mojej śmierci zaszalejcie!

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Jeśli słyszycie te słowa, stało się, umarłem". Wzruszający list 20-letniego Michała
Komentarze (8)
MM
~Marek M
26 lutego 2023, 21:12
Myślałem cały czas ze to się poukłada, jednak moja nadzieja gaśnie z dnia na dzień, wybaczył bym wszystko,co by się nie zdarzyło,bo kocham Cię Agnieszka z calego serca,chcę żebyś była szczęśliwa, może on Ci to da, jestem całym sercem za tym żebyś była szczęśliwa, odchodzę ,nie chcę stać na przeszkodzie twojego szczęścia.Kocham Cię I naszych synów najbardziej na świecie, wybaczcie mi, zawsze będę z wami. Marek
DJ
~Dawid janowski
11 października 2023, 09:32
Marek, daj jakiś namiar jak jeszcze żyjesz.
MM
~Marek M
16 lutego 2023, 08:18
Mam cały czas nadzieję że to wszystko poukłada się i będzie dobrze. Pragnę tego z całego serca.
MM
~Marek M
15 lutego 2023, 23:35
Monika, wiesz najwięcej ale nie przyjmujesz tego do świadomości, zawsze chciałaś żeby między nami było dobrze ,nie chciałem Ci nic mówić,bo nie chciałem żebyś wybierała między twoją siostrą a mną.Szanuje twą lojalność wobec Agnieszki. Kochaj swoją siostrę. To są jej wybory i nie oceniaj jej źle.Zrobiła to co było jej potrzebne do szczęścia. Bezemnie świat się nie zawali. Kochajcie się i bądźcie sobie wierni i szczęśliwi. żegnajcie
MM
~Marek M
14 lutego 2023, 23:12
Aha,Agnieszka, nie mam do ciebie żadnego żalu ,że nie dałaś mi szansy. Postępowałem źle. Ty też nie miej do mnie żalu za to co zrobiłem. Bądź szczęśliwa.Ja ci tego ne dałem. Żegnaj. Zawsze będę cię kochał. Oze kiedyś spotkamy się po drugiej stronie i wtedy wyjaśnimy sobie. Twój Na zawsze... Marek
MM
~Marek M
14 lutego 2023, 22:47
Jeszcze dopisze coś. Seba, mam prośbę do Ciebie, zapytaj czasem moich chłopaków czy nie potrzebują pomocy,i jeśli byłoby to możliwe pomóż im,ty Komar też. Krzysiu, tyko ty wiedziałeś co się działo. Na początku nie wierzyłeś mi,ale potem zobaczyłeś i nawet byłeś świadkiem wydarzeń. Ale proszę żebyś nie mówił nic,żeby to nie wyszło od Ciebie. Poczekaj aż wyjdz.Wtedy powiedz jak było,co się wydarzyło czemu postępowałem tak a nie inaczej, czemu się kłóciłem. Acha,jeśli to możliwe to prosiłbym nie miał grobu. Zeby nikt nie chodził i czuł się w obowiazku że trzeba. Rozsypcie moje prochy w rzece. Popłynę z prądem tej rzeki i będę wolny a wy nie będziecie czuć się w obowiązku żeby raz w roku odwiedzić mój grób. Żyjcie i cieszcie się życiem i bądźcie zawsze wierni sobie. Żegnajcie. Czasem wylejcie trochę piwa na ziemię dla mnie. Wspomnijcie mnie czasem i nie myślcie o mnie źle. Marek
MM
~Marek M
14 lutego 2023, 22:21
W pewnym momencie powiedziała dość. Próbowałem przepraszać,prosiłem o jedną ostatnią szansę, nie dała... Teraz do moich przyjaciół. Sebastian, tylko Ty wiedziałeś,co mi chodzi po głowie ,tak sądzę. Zawsze mnie wspierałeś. Może ja nie zawsze byłem w porządku do Ci,ale złościło mnie czasem twoje zachowanie w stosunku do Gosi. Kochaj ja i wspieraj bo ona nawet w złości nie mówiła o tobie źle. Bądźcie szczęśliwi. Krzysiu (komar),Ty zawsze byłeś moim przyjacielem od samego dzieciństwa. Czasem się kłóciliśmy ale zawsze godziliśmy i nie czuliśmy do sibie żalu. Dziękuję Ci że zawsze mnie wspierałeś. Na tym kończę bo rozpisałem się że masakra,zaśniecie zanim przeczytacie to do końca
MM
~Marek M
14 lutego 2023, 22:08
Bardzo poruszające pożegnanie.Pewnie się wzruszam bo w tej chwili stoję na rozstaju dróg. Jestem w podobnej sytuacji. Nie długo też odejdę. Boję się najbardziej, że moich dwóch synów nie wybaczy mi tego. Ale będę z nimi zawsze,będę patrzał na nich tam z góry. Będę z nimi w każdym promieniu słońca ,w każdej szczęśliwej i złej chwili. Mam nanadzieję, że kiedyś zrozumieją i wybaczą mi. Przeżyłem na tym świecie wiele szczęśliwych chwil. Kochałem I byłem kochany. Tak myślę, wiem ,że moje dzieci kochały mnie napewno miłością bezwarunkową. Ja też je Kochałem I zawsze będę kochał. Dlatego przepraszam was najbardziej. Szkoda że nie poznam moich wnuków,nie będę ich bawił i rozpieszczał. Życie układa swoim torem. Mój wieloletni związek rozpada się, albo już się rozpadł. Dużo w tym mojej winy,ponieważ nie dbałem o naszą miłość w takim stopniu jakby tego chciała moja żona. Powiedziałem wiele przykrych słów,pewnie też wiele uczyniłem jej przykrości. Wiele razy przepraszałem za to ale ona