Na te Msze o dobrego męża i dobrą żonę przychodzą tłumy wiernych. "To najlepsze miejsce na znalezienie drugiej połówki"

(fot. facebook.com/DAWiniary)

Duchowny ze smutkiem mówi o tym, że wiele osób nie może znaleźć męża czy żony. "Staramy się im pomóc".

Ksiądz Radosław Rakowski jest duszpasterzem akademickim, katechetą i wikariuszem w parafii św. Stanisława Kostki w Poznaniu. Od kilku lat organizuje razem z Duszpasterstwem Akademickim Winiary Msze o dobrego męża i dobrą żonę. Po Mszy jest okazja do spotkania, porozmawiania, poznania się. W czasie Mszy jest okazja do wysłuchania świadectwa małżeństwa.

Propozycja wyszła od samych studentów, a Msze odbywają się teraz średnio co trzy miesiące. Najbliższa odbędzie się jutro, 19 stycznia, o godzinie 20. Na wydarzeniu na facebooku zainteresowanych jest ponad 20 tysięcy ludzi.

Dlaczego warto znaleźć męża, żonę w Kościele?

Duchowny podkreśla, że duszpasterstwo akademickie to dobre miejsce na poznanie męża i żony. Mówi: "Oprócz formacji duchowej, mimo wszystko ludzie skupiają się też na tej części, żeby kogoś znaleźć". Dodaje: "każdemu na sercu leży to, żeby znaleźć dobrego męża, dobrą żonę i żeby w przyszłości założyć szczęśliwą rodzinę".

Na te msze przychodzi bardzo dużo ludzi, wiele z nich poznało się właśnie tam i zawarło związek małżeński. Duchowny mówiąc o spotkaniu po Mszy, zaznacza, że "nie da się znaleźć męża, czy żony, jeśli nic się nie robi". Zapytany o to, czy Kościół to dobre miejsce do poznania drugiej osoby, odpowiada: "Najlepsze, bo Kościół to jest wszystko. Całe życie człowieka może wypełnić Kościół. Nie ma lepszego miejsca niż Kościół na znalezienie męża czy żony".

Jak pomóc tym, którzy nie mogą znaleźć męża, żony?

Równocześnie wyznaje, że wiele osób nie może znaleźć męża czy żony. Mówi: "Staramy się im pomóc. Staramy się im znaleźć dobrego fryzjera czy stylistę, bo pierwsze wrażenie jest ważne, ale często nie mogą w to uwierzyć, że to może pomóc i myślą, że inni patrzą tylko na serce, ale chodzi o to też, żeby nie tylko odnajdywać się w tej sferze duchowej, ale żeby potrafić się odnaleźć w tej sferze ludzkiej".

Zdarza się także tak, że ksiądz wysyła osoby, z którymi rozmawia do psychoterapeuty. Jak mówi, dzieje się tak z co drugą osobą. Zazwyczaj chodzi o problemy rodzinne: ojciec nie dał pewności siebie córce, matka była zbyt opiekuńcza i jej syn stał się maminsynkiem. "My tylko możemy radzić, wskazywać pewne kierunki, a każdy sam podejmuje decyzję. Nie możemy być lepsi od Jezusa. Jezus daje nam wolną wolę, więc my nie możemy nikogo do niczego zmuszać, więc też dajemy wolną wolę".

W jednym z wywiadów ksiądz Rakowski mówił, że "robi wszystko, żeby ludzie czuli się po prostu dobrze na Mszy". Jak to robi? "Stoję pół godziny przed Mszą przed kościołem i wszystkich witam, żeby każdy czuł się, że przychodzi do kogoś. Że nie jest mi obojętne, że on jest w tym kościele. Później przed Mszą świętą robimy rozgrzewkę, zachęcam ludzi do podania ręki sześciu osobom, powiedzenia swojego imienia, uśmiechnięcia się i już się tworzy atmosfera. Przede wszystkim chcemy, żeby każdy czuł się zaproszony. Czy jest rozwodnikiem, czy jest gejem, lesbijką, czy jest narkomanem, czy nie wiadomo kim tam jeszcze, czy ma tatuże, każdy człowiek jest mile u nas widziany i staram się, żeby nikt nie czuł się wykluczony".

Czego najbardziej boją się młodzi ludzie?

Według duchownego główny problem polega na tym, że małżeństwo to zobowiązanie na całe życie, którego młodzi ludzie się boją. Jako drugi powód wymienia grzech zaniedbania tego, co Pan Bóg nam daje, czyli szansy spotkania z drugim człowiekiem i bycia z nim. Mówi: "my się tak boimy grzechu często, że mówimy "nie pójdę tam, bo tam jest taka niemiła atmosfera", "a tam ludzie są tacy dziwni". Może lepiej pójdę do Kościoła? Jak pójdziesz do Kościoła, to ożeń się z Bogiem. Jak tylko z Bogiem buduję relację, a nie wiem, jak to jest budować z drugim człowiekiem, to trudno, żebym znalazł męża albo żonę".

Ksiądz Radosław Rakowski mówi o tym, że młodzi boją się przede wszystkim podjąć błędną decyzję, że będą musieli się męczyć. Przypomina sobie, kiedy zapytał małżeństwa z 60-letnim stażem o to, jakie było ich małżeństwo, usłyszał odpowiedź: "całe to małżeństwo to męczarnia, ale czujemy się spełnieni, że nam się to udało". Zaznacza, że to właśnie tej "męczarni" boją się młodzi. "A tu by chodziło o to, żeby człowiek był gotowy na ten krzyż, jak Jezus był gotowy z miłości na krzyż, który ostatecznie okazuje się, że nie jest taki straszny, tylko trzeba mieć odwagę i przezwyciężyć lęki swoje".

Przyjdź na naszą Mszę walentynkową 

Już 14 lutego o godzinie 18 w kościele św. Barbary na Małym Rynku spotykamy się na Mszy świętej o dobrego męża, dobrą żonę. Homilię wygłosi ksiądz Radosław Rakowski z Poznania, którego Msze gromadzą setki młodych szukających drugiej połówki.

To propozycja dla par i singli. Jeśli jesteś w związku, zaproś swoją dziewczynę, swojego chłopaka. Jeśli jesteś singlem, bądź gotowy na zmiany i miej oczy szeroko otwarte.

Po Mszy świętej zapraszamy na spotkanie z Zuzanną i Michałem PAX Bukowskim, którzy poznali się dzięki takiej mszy. Opowiedzą nam o tym, jak odkryć jedność w różnorodności.

Dołącz do wydarzenia na Facebooku i zaproś znajomych. [KLIKNIJ W BANER]

Dziennikarka i redaktorka, często ogarniacz wielu rzeczy naraz od terminów po dobrą atmosferę. Na co dzień pisze autorskie teksty oraz zajmuje się działem "Inteligentne życie" i blogosferą blog.deon.pl. Prowadzi także bloga wybieramymilosc.pl

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Na te Msze o dobrego męża i dobrą żonę przychodzą tłumy wiernych. "To najlepsze miejsce na znalezienie drugiej połówki"
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.