Ojciec Gurgacz. Jezuita wyklęty

(fot. z Archiwum Księży Jezuitów)
Filip Musiał / slo

Uważa, że wyraża przekonania większości narodu. Nie uznaje władz obecnych. Uważa się za przeds[tawiciela] 24 milj[onów] Polaków, którzy nie zgadzają się z obecną rzeczyw[istości] i modlą się o wolność - zapisał w sierpniu 1949 r. funkcjonariusz komunistycznej bezpieki.

Przyjm ofiarę życia mego…

Władysław Gurgacz urodził się sto lat temu, 2 kwietnia 1914 r. w Jabłonicy Polskiej. Mając siedemnaście lat, wstąpił do nowicjatu księży jezuitów w Starej Wsi. Kształcił się następnie w jezuickich placówkach w Starej Wsi, Pińsku, Nowym Sączu i Warszawie. Był mistykiem, malarzem, uzdolnionym duszpasterzem, niezwykle zaangażowanym w kult maryjny. Inny z jezuitów, o. Stanisław Szymański, mówił o nim: Kiedy po raz pierwszy zetknąłem się z o. Władysławem Gurgaczem, uległem całkowicie jego urokowi. Był wysoki, szczupły, rysy twarzy posiadał szlachetne. Zwracały uwagę szczególnie jego głębokie, uduchowione oczy. Nie rozmawialiśmy o rzeczach banalnych. To przy nim nie wychodziło.

Wychowany w duchu patriotycznym w Wielkanoc 1939 r. Gurgacz złożył na Jasnej Górze Akt Całkowitej Ofiary za Ojczyznę w niebezpieczeństwie. Rozpoczął go słowami: Przyjm, Panie Jezu Chryste ofiarę, jaką Ci dzisiaj składamy, łącząc ją z Twoją Najświętszą Krzyżową Ofiarą. Za grzechy Ojczyzny mojej: tak za winy narodu całego jako też i jego wodzów przepraszam Cię Panie i błagam zarazem gorąco, byś przyjąć raczył jako zadość uczynienie całkowitą ofiarę z życia mego.

DEON.PL POLECA

W czasie wojny w 1942 r. Władysław Gurgacz przyjął na Jasnej Górze święcenia kapłańskie. Cudem uniknął śmierci w Powstaniu Warszawskim, gdzie zginęli jego współbracia z warszawskiego kolegium jezuickiego. Trapiony chorobą w przededniu wybuchu powstania wyjechał z Warszawy, by w Starej Wsi wracać do zdrowia. Pozostał tam przez kilka kolejnych miesięcy, a w kwietniu 1945 r. wyjechał do Gorlic, gdzie jednocześnie leczył się i był kapelanem w szpitalu. Aktywnie angażował się w posługę kapłańską, doprowadzając do wielu nawróceń wśród tych, których wojenna trauma oddaliła od Boga. Jedną z osób, którą przywrócił Kościołowi, był porucznik Armii Krajowej i Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość" Jan Matejak "Brzeski", z którym jezuitę połączyła głęboka przyjaźń.

Kapelan podziemia

W 1947 r. o. Gurgacz został kapelanem sióstr służebniczek starowiejskich w Krynicy. Dał się wówczas poznać jako odważny kaznodzieja, który nie lękał się piętnować nadużyć komunistycznej władzy, za co usiłowano go zamordować.

Z początkiem 1948 r. do jezuity dotarł Stanisław Pióro "Emir", który kilka miesięcy wcześniej zorganizował Polską Podziemną Armię Niepodległościowców. Składała się ona z ludzi bardzo młodych, głównie kilkunasto- lub dwudziestoparoletnich uczniów nowosądeckiego Liceum Handlowego. Chłopcy potrzebowali duchowej opieki. Ostatecznie więc zagrożony represjami o. Gurgacz zdecydował się dołączyć do organizacji. Został jej kapelanem, posługując się pseudonimem "Sem" - pochodzącym od inicjałów "SM" (Servus Mariae - Sługa Maryi), którymi sygnował malowane przez siebie obrazy.

Ojciec Gurgacz sprawował moralną opiekę nad konspiratorami, odprawiał Msze święte, spowiadał, objaśniał Ewangelię, prowadził wykłady z etyki, teologii, filozofii, historii, a nawet matematyki. Przede wszystkim jednak dbał o to, by w działacze PPAN kierowali się etyką chrześcijańską. Choć więc przeprowadzili szereg akcji, w odróżnieniu od innych oddziałów zbrojnego niepodległościowego podziemia unikali sytuacji, w których musieliby używać broni.

Cóż jest śmierć…

Po kilku miesiącach działalności organizację dotknęły pierwsze represje. Latem 1948 r. - za sprawą donosów Janiny Mendel, agentki UB o ps. "Wicher" - aresztowano większość działaczy PPAN. Wtedy "wpadł" między innymi por. Matejak, który dzięki pośrednictwu o. Gurgacza dołączył do PPAN w 1947 r. W górach w okolicy Hali Łabowskiej pozostało już tylko dwudziestu paru konspiratorów. Jednakże także i oni zginęli w walce, bądź zostali aresztowani latem 1949 r. Stanisław Pióro "Emir" zginął śmiercią samobójczą w zasadzce bezpieki w Czechosłowacji, gdy wraz z kilkoma innymi partyzantami usiłował przedrzeć się do wolnego świata. Nie wiedział, że organizator rzekomego przerzutu do Austrii Czesław Kowalewski był agentem UB o ps. "Las".

Ojciec Gurgacz został ujęty w Krakowie w sierpniu 1949 r. po nieudanej akcji rekwizycyjnej. Jezuita nie brał w niej udziału, obserwował ją z pewnej odległości; widząc, że się nie powiodła, mógł się ratować. Zdecydował jednak, że powinien podzielić los tych, nad którymi roztoczył duchową opiekę. Powrócił do umówionego punktu kontaktowego i czekał - tam został ujęty przez bezpiekę. Wyjaśniał: Nie uciekłem (…), ponieważ nie chciałem pozostawić członków organizacji (…).

Wraz z dwoma innymi partyzantami - Stefanem Balickim "Byliną" i Stanisławem Szajną "Orłem" - został skazany na karę śmierci. W ostatnim słowie przed komunistycznym trybunałem powiedział: W Polsce brak jest podstawowych swobód obywatelskich. Myśmy walczyli o wolność. Jako kapelan organizacji starałem się wpływać na młodych i powstrzymywać ich od niepotrzebnego rozlewu krwi... Zdawałem sobie sprawę z tego, co robię i co mi za to grozi, skoro mnie schwytacie. Na śmierć pójdę chętnie. Cóż jest zresztą śmierć? To tylko przejście z jednego życia w drugie. A przy tym wierzę, że każda kropla krwi niewinnie przelanej zrodzi tysiące przeciwników i obróci się wam na zgubę.

Zamordowano go strzałem w tył głowy na podwórzu więzienia Montelupich w Krakowie 14 września 1949 r.

***

"Abyś pokój i wszelką pomyślność Ojczyźnie mojej darować raczył, błagam Cię dziś pokornie, składając Ci w dani całkowitą ofiarę z życia mego. Spraw o Panie, ażeby Polska wprowadziła w życie polityczne ewangeliczne prawo miłości; daj, by się kierowała w każdej dziedzinie duchem Twoim i pragnieniami Najświętszego Serca Twojego."

Ojciec Gurgacz został ujęty w Krakowie w sierpniu 1949 r. po nieudanej akcji rekwizycyjnej. Jezuita nie brał w niej udziału, obserwował ją z pewnej odległości; widząc, że się nie powiodła, mógł się ratować. Zdecydował jednak, że powinien podzielić los tych, nad którymi roztoczył duchową opiekę. Powrócił do umówionego punktu kontaktowego i czekał - tam został ujęty przez bezpiekę. Wyjaśniał: Nie uciekłem (…), ponieważ nie chciałem pozostawić członków organizacji (…).

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ojciec Gurgacz. Jezuita wyklęty
Komentarze (5)
SB
Sł Bożemu ks.Wł.Gurgaczowi
3 kwietnia 2014, 10:51
Ze wzgórz Częstochowy rozlega się dzwon,  Gdzie Polski Królowa łaskawy ma tron,       Zdrowaś, Zdrowaś, Zdrowaś Maryjo,        Częstochowska Panno Maryjo! Króluje w tym grodzie od wielu już lat  I słynie cudami na cały ten świat.       Zdrowaś …. Szli do Niej królowie, hetmani i lud   Po zdrowie i dolę i pokój i cud.       Zdrowaś …. Gdy klęska, pożoga, nieszczęście i noc  Zawisły nad krajem – z Obrazem szła moc.       Zdrowaś …. Gdy rycerz Połańca w śmiertelny bój brał,  To ryngraf Maryi go bronił od strzał.       Zdrowaś …. Bo z Góry tej Jasnej rozgłaszał wciąż dzwon,  Że Niebios Królowa tu w Polsce ma tron.       Zdrowaś …. W katorgach Sybiru Twój Obraz też lśnił,   Pocieszał powstańców, dodawał im sił.       Zdrowaś …. I „cudem nad Wisłą” rozgorzał Twój blask,   Bolszewik się cofnął, lud doznał znów łask.       Zdrowaś …. Strażnicą nam jesteś, nie zmoże nas wróg,  Na miejscu Wysokiem postawił Cię Bóg.       Zdrowaś …. W strapieniu, w chorobie szczęśliwy ten z nas   Kto w Grodzie Maryi przebywał choć raz.       Zdrowaś …. Jak gwiazd nie zrachujesz, choć jasna jest noc,   Tak cudów nie zliczysz – zbyt wielka ich moc.       Zdrowaś …. Tu grzesznik skruszony spowiadał się z win,  Dziś wielbi Maryję i kocha jak syn.       Zdrowaś …. Tu młodzian zobaczył nadziemski ów świat,  I oddał swą duszę Maryi, jak kwiat.       Zdrowaś …. fragmenty
KP
Królowa Polski czeka i ostrzega
2 kwietnia 2014, 11:07
Polacy, dlaczego tak długo trwało " rzucanie pereł przed wieprze " ? prześladowanie żołnierzy wyklętych ? Przecież mamy Polską Królową . Kiedy lud Jej zawierzał, modlitwą, pokutą i różańcem upraszał, zawsze czyniła cud, Polacy coraz liczniej przystępują do "Krucjaty różańcowej"; modląc się 10-tkiem różańca ABY POLSKA BYŁA WIERNA BOGU KRZYŻOWI I EWANGELII I WYPEŁNIŁA ŚLUBY JASNOGÓRSKIE NARODU POLSKIEGO
PR
przez ręce Polskiej Królowej
2 kwietnia 2014, 10:59
Panie Jezu Chryste, któryś dał przykład najwyższej miłości, ofiarując siebie samego na drzewo krzyża za grzechy całego świata i któryś powiedział , że większej nad to miłości nikt nie ma, aby kto życie swoje położył za przyjaciół swoich (J 15,13) – Przyjm, błagam, dar mój z życia i szczęścia ziemskiego, jaki Ci składam dzisiaj przez ręce Najświętszej Matki Częstochowskiej. Ty zaś, o Matko moja Najmilsza, wyjednaj u Syna, o co proszę, mocą wstawiennictwa Twego i spraw, by łaskawie przyjąć zechciał moją ofiarę. Pomnij, Matko Najmilsza, na krew i rany, mękę i śmierć Syna Twego i jakeś niegdyś chętnie ofiarowała Ojcu Niebieskiemu, tak i moją ofiarę racz przedstawić Najwyższemu, w łączności z ofiarą Jezusa, który żyje i króluje z Bogiem Ojcem i z Duchem Świętym – Bóg po wszystkie wieki wieków. Amen. Częstochowa, 7 marca 1939 roku.
PR
przez ręce Polski Królowej
2 kwietnia 2014, 10:58
AKT CAŁKOWITEJ OFIARY o.Władysława Gurgacza Przyjmij Panie Jezu Chryste, ofiarę, jaką Ci dzisiaj składamy, łącząc ją z Twoją Najświętszą Krzyżową Ofiarą. Za grzechy Ojczyzny mojej; tak za winy narodu całego, jako też i jego wodzów przepraszam Cię Panie i błagam zarazem gorąco, Byś przyjąć raczył jako zadośćuczynienie całkowitą ofiarę z życia mego. Otom ja, skarz mnie Panie! Niech spadnie na mnie Twój słuszny gniew, ale nie karz narodów nowa pożogą wojny; nie narażaj kościoła Twego na nowe trudności i burze; nie dozwól ginąć na wieki licznym duszom... Abyś pokój i wszelką pomyślność Ojczyźnie mojej darować raczył, błagam Cię dziś pokornie, składając Ci w dani całkowitą ofiarę z życia mego. Spraw, o Panie, ażeby Polska wprowadziła w życie polityczne ewangeliczne prawo miłości; daj, by się kierowała w każdej dziedzinie duchem Twoim i pragnieniami Najświętszego Serca Twojego. Abyś Kościół Twój Święty na całym świecie pokojem i bezpieczną wolnością obdarzyć raczył, z całego serca błagam Cię, Panie jako żertwę ofiarną składając siebie, życie moje, doczesne szczęście moje.
M
misjonarz
2 kwietnia 2014, 14:41
Przepiękny Jezuita, wspaniały człowiek, oddany Bogu, ojczyźnie i ludziom. Wielki patriota, ale przede wszystkim męczennik Jezusa Chrystusa, oddany cały na Jego służbę - "ku większej chwale i czci Jego". Myślę, że kandydat na "ołtarze", kolejny święty Jezuita.