Chcę mieć dziewczynę i jednocześnie boję się związku. Jak 31-latek poradził sobie z problemem?

(fot. shutterstock.com)
Zbigniew Chęciński

Przyjaciel poprosił mnie o poradę. Ma 31 lat i wciąż poszukuje "swojej drugiej połówki". Ponieważ znam go całkiem dobrze, wspólnie zabraliśmy się do wejścia w głąb jego wnętrza.

Napotykasz problem i mimo wielu starań nie udaje ci się go, ani przeskoczyć, ani ominąć. Nawet jeśli uciekniesz od niego na chwilę, to po jakimś czasie i tak trafiasz na niego ponownie.

DEON.PL POLECA

Przypomina to trochę usuwanie chwastów z trawnika lub grządek. Jeśli tylko będziesz przycinać chwast, on wciąż będzie kiełkował i za jakiś czas problem powróci. Konieczne jest dotarcie do korzeni.

Podobnie jest w życiu - jeśli problemy będziesz rozwiązywać tylko w sposób doraźny, one powrócą. Konieczna jest więc wycieczka do wnętrza samego siebie…

Niedawno rozmawiałem ze swoim dobrym przyjacielem, moim rówieśnikiem (zgodził się na ujawnienie tej rozmowy, pod warunkiem zachowania anonimowości). Poprosił mnie o poradę. Ma 31 lat i wciąż poszukuje "swojej drugiej połówki". Ponieważ znam go całkiem dobrze, wspólnie zabraliśmy się do wejścia do wnętrza jego psychiki.

Na początek na kartce wypisałem wszystkie jego zalety - zacząłem od tych które on podyktował, a następnie dopisałem kilka innych - również ważnych z mojego punktu widzenia. Wynik rewelacyjny - 21 niezależnych punktów.

Następnie w ten sam sposób zabraliśmy się do wypisywania wad - znaleźliśmy ich 10.

Przeanalizowaliśmy wszystkie słabe strony i bardzo szybko pojawił się ogólny zarys problemu.

"Pragnienie posiadania stałej dziewczyny i jednoczesna obawa przed związkiem, że nie dam sobie rady"

Zauważyłem, że to jest zaledwie wierzchołek góry lodowej, a główny problem jest o wiele głębiej. Postanowiliśmy rozprawić się z tym za pomocą znanej metody "5 Why" - czyli zadawaniu pytań "dlaczego"?

Oto fragment rozmowy:

[…] Problem: Pragnienie posiadania stałej dziewczyny i jednoczesna obawa przed związkiem, że nie dam sobie rady.
Dlaczego tak sądzisz?
Bo nie byłem nigdy w poważnym związku i boję się nieznanego.

Dlaczego tak sądzisz?
Bo byłem nieśmiały i bałem się kobiet.

Dlaczego tak sądzisz?
Bałem się kolejnego odrzucenia, wyśmiania.

Dlaczego tak sądzisz?
Bo czasami nie czuję się zbyt pewny siebie.

Dlaczego tak sądzisz?
Bo są momenty, że potrafię przejąć inicjatywy.

Dlaczego tak sądzisz?
Bo boję się, że zadziałam za szybko i ją stracę… i znów będę cierpiał.

Dlaczego tak sądzisz?
Bo związek uważam chyba za coś idealnego i być może nieosiągalnego dla mnie; że kobieta zasługuje na kogoś lepszego niż ja.

Dlaczego tak sądzisz?
Bo chcę być idealny i nieskazitelny w oczach innych, a taki nie jestem.

Dlaczego tak sądzisz?
Bo nie chcę być postrzegany jako nieśmiały i zakompleksiony - tak jak w dzieciństwie. Poza tym lubię, gdy jestem wzorem do naśladowania.

Dlaczego tak sądzisz?
Chcę ukryć swoje kompleksy.

Dlaczego tak sądzisz?
Bo źle się czuję z tym, że mając 31 lat, jeszcze nigdy nie byłem z kobietą w łóżku.

Dlaczego tak sądzisz?
Bo ludzie dookoła wciąż bębnią o seksie, media lansują seks i pożądanie, a przez to czuję się gorszy.

Dlaczego tak sądzisz?
Bo wydaje mi się, że seks jest powszechny i naturalny.

Dlaczego tak sądzisz? Czy seks powinien być podstawą do budowy związku, skoro według ciebie jest powszechny i naturalny?
Nie. Liczy się przede wszystkim zaufanie, wzajemne wsparcie; ważne, aby dobrze się czuć ze sobą, aby wspólnie pokonywać życiowe problemy…

No właśnie. Czyli mimo, że seks jest powszechny i naturalny, to jednak nie jest podstawą związku?
No nie. Jest raczej uzupełnieniem. […]

Rozmowa trwała dalej. W tym przypadku zadałem więcej razy pytanie "dlaczego", ponieważ po 5 zapytaniu, problem nie został do końca zdefiniowany. Jakże często ludzie, którzy mają problem ze znalezieniem miłości swojego życia, zrzucają winę na zbyt małą ilość poznawanych ludzi, na brak czasu… i na setki innych błahych przyczyn.

Bardzo często problem tkwi głęboko. Jak widać na przykładzie mojego przyjaciela, korzenie problemu sięgają jeszcze jego dzieciństwa, a klęskę pieczętuje powszechna i nadmierna seksualność w filmach, reklamach czy grach komputerowych. Przyjaciel obiecał przemyśleć temat i rozprawić się z sidłami przeszłości, które ciągnął za sobą przez te wszystkie lata. Z pewnością ta praca wyda owoce w przyszłości, miejmy nadzieję - niedalekiej.

Zachęcam cię Czytelniku do częstszego zadawania sobie pytań "dlaczego", aby dotrzeć do głębi problemu, zamiast wciąż stosować tylko doraźne środki przeciwbólowe. Gdy problem zostanie już określony, o wiele łatwiej będzie znaleźć rozwiązanie.

"I żebyś w końcu znalazł tę jedyną..." >>

Zbyszek Chęciński - zawodowo - specjalista w międzynarodowej firmie, prywatnie - miłośnik psychologii, samorozwoju, motywacji i poszerzania strefy komfortu. W młodości dość nieśmiały i skryty. Od 2012 roku intensywnie pracuje nad swoim charakterem. Z czasem poszerzanie strefy komfortu oraz dążenie do zwiększenia pewności siebie, przerodziły się w jego hobby. Nadal pracuje nad najlepszą wersją siebie i jednocześnie pomaga innym w znalezieniu drogi do satysfakcjonującego życia

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Chcę mieć dziewczynę i jednocześnie boję się związku. Jak 31-latek poradził sobie z problemem?
Komentarze (2)
SK
~Stefan Kruk
3 czerwca 2024, 22:19
W naszych czasach więcej jest bezproduktywnego myślenia niż mądrego działania. I nie dotyczy to wyłącznie związków, ale często życia jako całokształtu - decyzji o zmianie pracy, przeprowadzce, czasem banalnym wyborze pomiędzy modelami telefonów przy zakupie. A życie płynie i trzeba dać sobie prawo do popełniania błędów, facet musi umieć wziąć byka za rogi i spróbować swoich sił. Nawet jak za pierwszym razem się nie uda, to już jest jakieś doświadczenie i można wstać, otrzepać się, wylizać rany - i próbować dalej. Nie mam na myśli zeszmacenia się w postaci skoków z kwiatka na kwiatek, ale poznawania ludzi, obserwacji, owszem analiz - ale już przy działaniu, a nie zamiast. To najlepsza nauka.
MT
Minkapandzialps TV
28 stycznia 2023, 19:55
Z rozmowy wynika, że to fajny chłopak. Życzę mu powodzenia