Jesteś w ciąży, musisz jeść za dwoje

(fot. o5com / flickr.com)
Ralph Dawirs, Gunther Moll / slo

We współczesnym społeczeństwie masowym, ukształtowanym przez urbanizację, z dala od przyrody, wielu, zdawałoby się, trwale w nim ugruntowanym wiadomościom i umiejętnościom zagraża popadnięcie w niepamięć.

Także nasza kultura jedzenia i odżywiania się jest na to narażona. Na pytanie, skąd pochodzi mleko, dziecko odpowiada: "Z lodówki". "A gdzie było przedtem?", pytamy w nadziei otrzymania teraz właściwej odpowiedzi i słyszymy: "Na regale chłodniczym w Aldi". Dziecko nawet się nie waży brać w rachubę krowy, która jest prawdopodobnie koloru lila i ma związek z czekoladą. Istotnie wydaje się, że informacje o pochodzeniu i składzie produktów spożywczych nie należą już do wiedzy ogólnej. Ser to po prostu ser, czy raczej setki jego rodzajów, i biorę ten, który mi smakuje. Koniec, kropka. Do czego potrzebna mi wiedza, co jest w środku lub jak jest produkowany? Nie orientuję się przecież także w budowie komputera, nie mówiąc o tym, że nie potrafię go złożyć, a pomimo to się nim posługuję. W końcu w społeczeństwie, w którym panuje podział pracy, to rzecz normalna.

Dzięki nowoczesnemu przemysłowi spożywczemu wszystko jest w gotowych opakowaniach. Jedzenie staje się sprawą uboczną i przede wszystkim nie ma prawa zabierać już tak wiele czasu jak dawniej. Je się szybko i tanio. Czas potrzebny jest do pracy i na oddawanie się swojemu hobby.

DEON.PL POLECA

Mała przekąska na ząb w biegu między jednym a drugim zajęciem musi wystarczyć. Wierzymy reklamie, która nam obiecuje, że: "Przyjemność chrupania tego egzotycznego kąska, idealnego w codziennym zabieganiu i w podróży, szybko przywróci zużytą energię". Ani słowa o składnikach odżywczych. Tym, czego nam - zdaniem przemysłu spożywczego - potrzeba, jest energia z cukru, aby móc jeszcze więcej pracować i bawić się. Smacznego!?

Dzieci mają prawo do urozmaiconego i wystarczającego pożywienia, słowem do stosownego odżywiania, a do rodziców należy realizacja tego prawa. Nie jest to zadanie zawsze łatwe. Jednak świadomi rodzice nie dają się tak łatwo zniechęcić, a przede wszystkim ubezwłasnowolnić. Tacy chcą wiedzieć, jakie produkty żywnościowe są dla ich dzieci dobre, a także co się w nich znajduje. Wiedzą, że to, co jedzą ich dzieci, ma wpływ na to, jakie są. I złoszczą się na etykietowe szwindle oraz kusicielskie zabiegi producentów żywności. Jeśli rodzice biorą rzeczywiście na serio prawo swoich dzieci do naturalnego, urozmaiconego i wystarczającego pożywienia, to mają pełne ręce roboty.

Odżywianie Waszych dzieci zaczyna się, drogie Panie, w czasie ciąży. To, co jecie Wy, "je" także i takie się staje wasze dziecko. Swoje całkowite zapotrzebowanie na energię i składniki odżywcze pobiera ono w Waszym brzuchu z Waszej krwi. Każdy kęs i każdy łyk bierzecie dla siebie i dla swojego dziecka. Ale uwaga! Nie musicie teraz w żadnym wypadku jeść dwa razy więcej! Dziecko pobiera sobie od Was to, czego potrzebuje. Są to przede wszystkim składniki odżywcze. Zapotrzebowanie na energię Waszego dziecka jest natomiast niewielkie - wynosi tylko 250 kcal - i pokryjecie je swobodnie przez zjedzenie jednej kanapki z serem oraz niewielkiej ilości owoców.

Na trochę uwagi zasługuje natomiast skład Waszego pożywienia. Potrzebujecie teraz wraz z dzieckiem artykułów spożywczych o wysokich walorach odżywczych i niskiej wartości energetycznej. Oczywiście kiedy macie obecnie do czynienia z żywnością, proszę jeszcze bardziej niż przedtem zwracać uwagę na optymalną higienę i na to, by nie spożywać żadnych substancji szkodliwych dla zdrowia. Infekcje żywnościowe i pożywienie zawierające szkodliwe substancje zagrażają zdrowiu dziecka już w łonie matki. Należy zatem jeść gruboziarniste produkty zbożowe, świeże i dobrze umyte owoce oraz warzywa, chude gotowane mięso i drób. Można też jeść gotowaną szynkę. Jeśli lubią Panie ryby, to trzeba wybierać chude, takie jak dorsz czy łosoś, i także je wystarczająco długo gotować.

Z produktów mlecznych proszę teraz spożywać ich ubogie w tłuszcz czy odtłuszczone warianty. Unikać należy potraw surowych, nawet jeśli jest to dla Was wyrzeczenie, i tylko lekko podgotowanych. Istnieje tu bowiem dla dziecka podwyższone ryzyko infekcji. A więc żadnych surowych czy gotowanych na miękko jajek, miękkiego żółtego sera, sera owczego i koziego. Proszę koniecznie unikać, jeśli nie czyniłyście tego do tej pory, co przynajmniej jeden z autorów potrafi zrozumieć, japońskiego baru sushi. Trzeba odczekać do rozwiązania z jedzeniem tuńczyka i ryb wędzonych. Naturalnie również surowe lub na wpół ugotowane mięso nie wchodzi teraz w rachubę. Zalicza się do niego tatara, salami, pasztetową, tak samo jak pyszny krwisty lub lekko podsmażony befsztyk.

I wreszcie proszę zrobić sobie i swojemu dziecku jeszcze jedną wielką przysługę: Nie jeść za dużo. Zbyt obfite odżywianie zwiększa niebezpieczeństwo powstania cukrzycy ciążowej. Byłoby to ze szkodą dla Was, drogie Panie, i dla Waszego dziecka. Znany jest fakt, że późniejsze zachowania żywieniowe dziecka "programowane" są w czasie ciąży. Utrzymujący się we krwi matki nadmiar substancji odżywczych prowadzi do tego, że zachowanie żywieniowe dziecka nastawia się na większe zapotrzebowanie w tym względzie. To sprzyja nadwadze, cukrzycy oraz chorobom sercowo-krążeniowym w późniejszym wieku dziecka. A więc tylko bez fałszywych ambicji!

Wasze dziecko otrzyma wystarczającą ilość pokarmu, jeśli pozostaniecie Panie przy swoich normalnych racjach żywieniowych. Zamiast tego powinnyście dużo pić. Dwa litry dziennie, rozłożone równomiernie na cały dzień. Ale oczywiście żadnego alkoholu. Nawet w małych ilościach. Ani kieliszka szampana z przyjaciółką. Ani małego piwa. Absolutnie nic. Ani kropelki! Niebezpieczeństwa dla rozwoju dziecka kryjące się także w małych dawkach alkoholu wciąż jeszcze są bagatelizowane.

Połowa wszystkich kobiet w ciąży przyznaje się do regularnego lub okazyjnego picia alkoholu. Jeśli nie chcecie przyczynić się do tego, że Wasze dziecko będzie miało obniżony poziom inteligencji i rozwiną się w nim zaburzenia psychiczne, należy uplasować się wśród pozostałych pięćdziesięciu procent kobiet w ciąży. Jak Panie widzą, odżywianie dziecka, dopóki mieszka w Waszym brzuchu, jest właściwie całkiem proste. Wszystko dokonuje się samoistnie. Wy musicie jedynie zwracać uwagę na ilość i jakość pożywienia. Proszę się teraz zatem delektować jedzeniem. Nawet jeśli się Wam czasami zdarzy ulec małemu grzeszkowi w postaci kawałeczka tłustego nugatowego tortu lub kiełbaski z sosem curry i frytkami, to nic się znów takiego strasznego nie stanie. Grunt, by się nie stresować! Tylko niech ta przyjemność nie stanie się nawykiem.

Więcej w książce: 10 największych błędów wychowawczych - Ralph Dawirs, Gunther Moll

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jesteś w ciąży, musisz jeść za dwoje
Komentarze (2)
U
uwaga
28 lipca 2014, 18:41
jeśc nie za dwoje, tylko dla dwojga. Uwaga dla autora tekstu.
P
PLIS
28 lipca 2014, 14:02
Żeby to każda ciężarna przestrzegała takiej diety... Może nie jest to gwarancja pełnego zdrowia dziecka,ale na pewno dużo pomoże. Odżywianie ma bardzo duży wpływ nie tylko na dziecko ale też na matkę dlatego aż żal patrzeć jak niektóre kobiety w ciąży lekceważą to i opychają się niezdrowym jedzeniem robiąc ze swojego ciała dosłownie śmietnik nie wspominając już o alkoholu.  P.S. od kiedy to łosoś jest chudą rybą??? :O