Pod wspólnym dachem

W życiu współczesnych rodzin etyka złotego środka wymyślona przez Arystotelesa nie bez przyczyny zyskuje uznanie (fot. Βethan/ flickr.com)
Majka Lisińska-Kozioł / slo

Dostosowanie rytmu życia dwóch, a czasami trzech pokoleń nie zawsze jest łatwe. Problemów można wymieniać mnóstwo. Ale zanim będzie trzeba na nie reagować, można postarać się ich uniknąć. Na przykład spróbować ustalić zasady postępowania. Nie można liczyć na to, że jakoś to będzie i samo się ułoży.

Jeszcze kilka dekad temu oczekiwanie na mieszkanie było dla młodego małżeństwa wieloletnią lekcją cierpliwości.

DEON.PL POLECA

Jola, 25 lat, rok po ślubie, mieszka wraz z mężem w domu jego rodziców. Młodzi mają do dyspozycji piętro, a teściowie parter. Wspólna jest klatka schodowa i wjazd do dużego garażu.
- Nie mamy szans na własny kąt gdzieś dalej, więc będziemy budować zewnętrzną klatkę schodową do siebie, żeby uniknąć konfliktów - mówi Jola. - Oboje mamy wolne zawody. Śpimy długo, ale też do późna pracujemy. Czasami wracamy do domu, gdy rodzice już pogasili światła. My siadamy do śniadania, oni przygotowują się do obiadu. Po prostu się mijamy.

Psychologowie wyjaśniają, że jest tak, bo ludzie przyglądając się dobrze znanej im czynności wykonywanej przez inną osobę - bez względu na to, czy chodzi o pranie, sprzątanie, uprawę ogródka, czy też majsterkowanie - często myślą: - ja to robię lepiej. Gdy zapytać ich: Dlaczego lepiej? - odpowiedzi sypią jak z rękawa: mam większe doświadczenie, jestem fachowcem w tej dziedzinie, zawsze robiłem to po swojemu i było skuteczne.
A wystarczyłoby, gdyby teściowa wyobraziła sobie, że ona smaży mielone, a młoda synowa stojąc tuż obok mówi jej przez ramię: takiego tłuszczu nie wolno używać, sznycle trzeba inaczej panierować, mięso najlepiej mielić w domu, a nie przynosić kupne, bo nie wiadomo, co się je...

Umiejętność zdystansowania się do własnych poglądów wobec odmienności opinii innego człowieka to cenna rzecz.

Źródło: Pod wspólnym dachem

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Pod wspólnym dachem
Komentarze (7)
K
kass
18 maja 2011, 12:46
Per, też tak uważam, że powinien zostać znak po moderowaniu. Z tym, że nie łączyłabym tego z brakiem odwagi. Myslę, że to dobre chęci, aby zrobić porządek i uprzątnąć niepotrzebne wypowiedzi. Jednak ze względów dydaktycznych trzeba zostawiać znaki po interwencji, aby komentujący wiedzieli, że nie można pisać byle czego, no i żeby - w przypadku komentarzy obraźliwych (akurat tutaj nie o to chodziło)- było nam trochę wstyd, że na katolickim portalu tyle wrogości do drugiego człowieka, żebyśmy nie oceniali innych skoro sami tak bardzo niedomagamy.
K
kass
18 maja 2011, 10:44
Kass święta prawda... a co mają powiedzieć młodzi np bez pracy, chorzy zdani na łaskę i humory rodziców? Powiem Ci Poszukiwaczu Szcześcia, że gdybym nie miała pracy, to chociaż wiedziałabym dlaczego jestem (byłam raczej) praktycznie bezdomna. Pracowaliśmy razem z mężem w swoich zawodach, po studiach, ale cała kasa szła na wynajmowanie, bo wcale tak nie jest to, co na wynajmowanie, to można przeznaczyć na kupno własnego. A wynajmowanie to wiadomo- na łasce i niełasce właściciela i to jeszcze za grube pieniądze. Chyba już bym wolała znosić humory rodziców, bo zawsze to rodzina, ale nie miałam takiego wyboru. A banki mają ogromne wymagania, nasze dwie, wcale niegłodowe pensje i tylko dwójka dzieci, ale niestety, to za mało. No cóż, teraz mieszkamy na obczyźnie, ale z poczuciem że ktoś dba o obywatela, zwłaszcza o rodziny.
P
per...
18 maja 2011, 10:07
Ja zgłosiłam to już dawno i jak widać ... kolejny dzień bez reakcji ... śmietnik sobie tu i tam jest i przyzwolenie na zło by się panoszyło. I dziwić się, że jest tyle zła na świecie, skoro prostego portalu powadzący nie potrafią pilnować i ekspresowo reagować na zło w nim reklamowane! Bardzo smutne i gorszące bo już pewnie wiele osób zdązyło w te linki kliknąć...
DM
Do moderacji
18 maja 2011, 00:42
Proszę zwrócić uwagę na ukryty link aktywny w komentarzu wiosenki26'. I wykasować mój komentarz, żeby tego linku nie rozpowszechniał.
17 maja 2011, 00:23
Kass święta prawda... a co mają powiedzieć młodzi np bez pracy, chorzy zdani na łaskę i humory rodziców? Już nie mówię o zakładaniu rodziny ... To się tak zawsze mówi ... że pomogą że to że tamto a jak coś nie po myśli to zaraz ... SAMO ŻYCIE Napewno jest wiele problemów... czasem się zdaży że młodzi są na tyle obrotni i szczęście im dopisało albo poprostu tworzą popierającą się zdrową rodzinę ... Ale nie można zakładać takiej tezy która trzyma jedną stronę...
P
per...
16 maja 2011, 18:42
A tu ktoś z w poniższym poście "wio..." rozsiewa śmieci po portalu. Zgłoszenie nie działa. Tak ma tu być? Taki śmietnik bez reakcji?!
K
kass
15 maja 2011, 11:54
"Dzisiaj każdy młody człowiek, który ma pracę i jakie takie zarobki może kupić własne lokum. " Gdyby tak było to nie byłoby mowy o jakimkolwiek problemie mieszkaniowym. Żeby dostać kredyt trzeba mieć wysokie zarobki, stałą umowę i sporo oszczędności. Jeżlei oszczędności jest mało, a kredyt bradzo wysoki to spłaca się przez wiele lat oddając jedną pensję, a ludzie chcą mieć dzieci, a z tym wiąże się czasowo niezdolność matki do pracy. Autorka zakłada, że każdy ma pmoc rodziców bo skąd młodzi ludzie mieliby mieć jakieś duże oszczędności. No i nie każdy może zamieszkać u rodziców czy teściów aby oszczędzać, bo nie wszyscy rodzice chcą w ten psosób pomagac. Warto pisząc takie teksty brać pod uwagę, że nie każdy ma troskliwych, hojnych rodziców. Są młodzi ludzie samodzielni. Widać z artykułu jak niektórzy nie muszą zadbać sami o siebie, ile biorą od rodziców. A potem komentarze (zapewne tych na garnuszku rodziców) że ludzie to tylko narzekają a przecież wszystko można osiągnąć, albo zadowolić się tym co się ma. Jak się wszystko dostaje pod nos to nie wie ile to kosztuje. Może jeden raz kto napisałby o życiu za własne pieniądze, jak wyglądają możliwości młódych, pracujących ludzi zdanych na siebie.