Zamiast zaciskać pięści, nadstawmy uszu

W przeszłości G. chciał wszystko naprawiać, proponując rozwiązania. Dzisiaj był o wiele mądrzejszy, więc tylko słuchał (fot. shutterstock.com)
Lenny Law, Maureen Rogers Law / slo

W każdym rozwijającym się małżeństwie, relacje pogłębiają się, gdy ludzie troszczą się o wzajemne uczucia. Otwierając serca na uczucia drugiej osoby, zbliżamy się do siebie.

"Empatia umożliwia nam spontaniczne odczuwanie tego, co czuje partner. Empatia może nie prowadzi do zgody, ale pozwala wyrazić zrozumienie."
Don Dinkmeyer i Jon Carlton

W drodze z pracy do domu, G. rozmyślał, jak podzielić się z J. tą fantastyczną wieścią, że właśnie otrzyma stanowisko, którego oczekiwał od ponad roku. Jednak tego popołudnia J. miała sprzeczkę ze swą matką i gdy G. wszedł do domu, płakała. Zapytał ją, co się stało, powiedziała mu o kolejnej awanturze z matką, kłótnia dotyczyła nierozwiązanych od lat kwestii.

Wielekroć G. słuchał opowiadań J. o jej problematycznych stosunkach z matką. Ale teraz, przynosząc tak dobrą wiadomość, nie chciał po prostu słuchać ponownie jej skarg. Był w świątecznym nastroju. Starając się okazać nieco wrażliwości wobec bólu J., stał, słuchając jej słów, i zaczął przeglądać świeżo dostarczoną pocztę. Unikał kontaktu wzrokowego z żoną, gdyż nie miał zamiaru wdawać się w dłuższą rozmowę o J. i jej matce. Miał dobrą wiadomość i chciał się nią podzielić. Chciał komuś powiedzieć!

DEON.PL POLECA

Przebrawszy się w zwykłe ubranie, zachmurzył się z powodu swego niezdecydowania. Może powinien usiąść przy żonie i odczuć raz jeszcze jej ból? Albo iść do niej i powiedzieć jej swą dobrą wiadomość, wiedząc, że załamałby się, gdyby nie miała nastroju do uczczenia jego sukcesu. Zastanawiał się także, czy nie powinien uniknąć jakiejkolwiek rozmowy. G. usiadł na brzegu małżeńskiego łoża, myśląc o J., o ich małżeństwie, i uspokajając się. W końcu westchnął, lecz zdecydował, co robić.

"J., połóż się wygodnie na sofie. Zaraz zrobię świeżej kawy, coś do jedzenia i potem możemy porozmawiać". Oczy J. były czerwone, lecz uśmiechnęła się lekko. Kiedy G. przyniósł kawę i kanapki, zapytał ją: "Co takiego powiedziała matka, że jesteś tak załamana?" "Powiedziała, że się o nią nie troszczę, bo nie zadzwoniłam dwa dni z rzędu. Męczy mnie ta presja, wina i wstyd, jakie mi zarzuca. Próbuje mnie kontrolować, całe moje życie, nawet teraz, gdy wyszłam za mąż".

W przeszłości G. chciał wszystko naprawiać, proponując rozwiązania. Dzisiaj był o wiele mądrzejszy, więc tylko słuchał. Kiedy J. wyrzuciła to wszystko z siebie, G. objął ją. Przytuliła się do niego. W końcu, gdy ostatnia łza już obeschła, usiedli w milczeniu. "Dzięki. Ty tak dobrze potrafisz słuchać w kółko tego samego, ale to zawsze sprawia, że czuję się lepiej".

Później, tego samego wieczora G. podzielił się swą dobrą wiadomością. J. rzuciła się na niego i zepchnęła z sofy, mówiąc: "Musimy to uczcić. Chodźmy na ogromny najbardziej tuczący deser, jaki istnieje!" Istotnie, wyszli z domu i świętowali. Podziwiałem wrażliwość G. Ogromna cierpliwość, samodyscyplina i prawdziwa miłość były tu konieczne, biorąc pod uwagę cierpienia J. spowodowane konfliktem z matką. Fakt, że ktoś słuchał jej bólu pomógł jej opanować gniew. Gdyby brakło słuchacza, mogłaby go przenieść na G. lub zagrzebać w sobie, skąd mógłby zaprawiać goryczą ich związek i zatruwać wzajemne relacje.

Podobnie jak G., mamy pokusę dostarczania rozwiązań i odpowiedzi. Jednakże, jak w wielu innych kłopotliwych sprawach, J. musiała odnaleźć odpowiedzi sama. Wtedy zaś potrzebowała tylko złapać oddech po tak żywej emocjonalnej reakcji. Dopiero wtenczas mogła posłuchać G.

Oto sposób, w jaki kochający się ludzie powinni funkcjonować. Może następnym razem to J. będzie osobą przynoszącą dobre wieści, a G. potrzebował będzie wyrzucić coś z siebie. Często najlepsze, co możemy zrobić, to po prostu być blisko uczuć ukochanej osoby.

"Zazwyczaj tytko wtedy, gdy czujemy się bezpiecznie, ośmielamy się podjąć ryzyko niezbędne dla intymności. Im bardziej człowiek ufa w związek, tym bardziej o niego dba, a jednocześnie, bardziej czuje się wolny, by się w nim zmieniać."
Sidney Hurwitz

Więcej w książce: Gdy w małżeństwie nie jest łatwo - Lenny Law, Maureen Rogers Law

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Zamiast zaciskać pięści, nadstawmy uszu
Komentarze (5)
GI
gorycz i słodycz
12 września 2014, 12:11
Zakonnicy w pewnym klasztorze mieli wielkie trudności, aby wieść zgodne życie. Często wybuchały sprzeczki, również z błahych powodów. Zaprosili więc pewnego ojca duchowego, który stwierdził, że zna niezawodną metodę, pozwalającą zaprowadzić harmonię i miłość w każdej grupie. Mistrz ów wyjawił im swą tajemnicę. Ilekroć przebywasz z kimś, lub masz coś przeciwko komuś, musisz powiedzieć sobie : umieram i ta osoba również umiera. Gdy w rzeczywiście pomyślisz tak, zniknie wszelka gorycz.
RN
rada nad radami
12 września 2014, 11:55
TRZY FAJKI Pewien stary i mądry wódz indiański dawał taką radę porywczym młodzieńcom  swego plemienia: Gdy jesteś rozgniewany na kogoś, kto śmiertelnie Ciebie obraził i postanawiasz go zabić, czy zbić czy zbluzgać - by wymazać hańbę, zanim to uczynisz, nabij fajkę tytoniem i wypal ją. Gdy skończysz palić "pierwszą fajkę" stwierdzisz, że śmierć byłaby dla niego zbyt surową karą za popełnioną winę. Przyjdzie Ci na myśl, że zaaplikować będzie trzeba solidne baty. Jednak nim pochwycisz kij usiądź, nabij "drugą fajkę" i wypal ją do końca. Pomyślisz wówczas, że mocne i soczyste obelgi będą mogły świetnie zastąpić baty. Otóż, gdy już będziesz miał pójść i zwymyślać osobę, która Ciebie obraziła, usiądź i nabij "trzecią fajkę" , wypal ją, a gdy to zrobisz, będziesz miał jedynie ochotę pogodzić się z tym człowiekiem.
T
Tomi
16 stycznia 2010, 12:37
Gdy w małżeństwie nie jest łatwo... wtedy dobrze pojechać na rekolekcje małżeńskie. Zwłaszcza wtedy!!! (Sprawdziliśmy z żoną na sobie, więc wiem, co mówię! :)
D
deon
14 stycznia 2010, 16:15
W każdym rozwijającym się małżeństwie, relacje pogłębiają się, gdy ludzie troszczą się o wzajemne uczucia. Otwierając serca na uczucia drugiej osoby, zbliżamy się do siebie. Zamiast zaciskać pięści, nadstawmy więc uszu. <a href="http://www.deon.pl/inteligentne-zycie/ona-i-on/art,60,nie-zaciskaj-piesci.html">więcej</a>
M
małżonka
14 stycznia 2010, 16:15
To niesamowite-skąd wiecie,że moja lewa dłoń zwija sioę czasami w pięść i to na dwa sposoby -z kciukiem wewnątrz lub na ślimaczka ?    Cierpienie i ból zawsze muszą mieć zielone światło inaczej radość nigdy nie przejdzie na stronę małżeństwa.