Jak trudno jest rzeczywiście przebaczyć

Proces przebaczenia bowiem pozwala nam uniknąć najważniejszych trudności. (fot. sxc.hu)
Paweł Kosiński SJ / slo

Uświadomienie sobie krzywdy doznanej i wyrządzanej jest jakimś pierwszym i podstawowym warunkiem przebaczenia. Jest ono wpisane w logikę relacji z drugim człowiekiem. Nie możemy zbudować naszych odniesień do innych na zasadzie doskonałości. Nie możemy oczekiwać tej doskonałości od innych.

Nie wystarczy też dążenie do zminimalizowania ilości czy dokuczliwości sytuacji, które wynikają z doznania czy wyrządzania krzywdy. Dlatego też przebaczenie staje się koniecznością, jeśli chcemy zbudować trwałe i rozwijające nas relacje z innymi. Bez niego relacje z innymi stają się nieznośne, a chęć bycia lepszym od innych, czy chęć unikania przykrości sprawi, że te relacje staną się udręką.

Przebaczenie jest zasobem ogromnych sił duchowych. Zwykle zwracamy uwagę na to, jak wielkim ono jest wysiłkiem, i jak trudno jest rzeczywiście przebaczyć. Zdajemy sobie sprawę, że nie wystarczy przekonanie o potrzebie przebaczenia, żeby ono samo zaistniało. Mamy świadomość, że jest to proces, w który musi być zaangażowana nasza wola, w którym musimy być wytrwali. Jednym słowem przebaczenie kojarzy się raczej z wysiłkiem, jaki mamy podjąć. Jest trudne. To jest tylko część prawdy, ponieważ życie pojednane, życie w przebaczeniu jest też ogromnym zasobem dobrych energii życiowych.

DEON.PL POLECA

Człowiek stara się uniknąć tego, co przykre, bolesne. Niekiedy kosztuje nas to wiele wysiłku, aby nie żyć w poczuciu krzywdy, aby nauczyć się żyć «pomimo» trudności. Poradzenie sobie ze zranieniami, uspokojenie uczuć związanych z negatywnymi doświadczeniami wymaga także wielkiego wysiłku. A nie wystarczy tylko uporać się z tym co negatywne. Dlatego też przebaczenie jest pozytywną energią przemiany. Potrzebujemy przebaczenia we wszystkich wymiarach. Potrzeba przebaczenia innym za krzywdy, które nam wyrządzili. Potrzebujemy także przebaczenia samym sobie. Życie pojednane daje nam olbrzymią energię wewnętrzną, wspomaga życie i rozwój.

Przyglądając się naszym wysiłkom zmierzającym do radzenia sobie z tym, co bolesne oraz widząc ilość energii wkładanych w to, aby te doświadczenia mogły być jakoś zintegrowane w naszym życiu, zdajemy sobie sprawę, jak ważne jest dążenie do pojednania i wszystko, co jest z tym związane. Proces przebaczenia bowiem pozwala nam uniknąć najważniejszych trudności. Nie pozwala zbagatelizować doświadczenia krzywd, nie łudzi się oczekiwaniem spokoju, który wynika z chęci zapomnienia, nie pozwala oprzeć tego procesu o zmienną bazę uczuć.

Nie mogąc zupełnie uniknąć trudności, wyzwala w nas jednak pozytywną energię przemiany, przywraca perspektywę patrzenia na swoje życie i daje motywację, która wykracza tylko poza chłodną kalkulację korzyści i strat, a nawet poza ograniczone ramy tego, co «tutaj i teraz». Przebaczenie bowiem wszczepia nas w intymny sposób w całe misterium zbawienia, które bazuje na pojednaniu. Pozwala nam niejako w konkretnych uwarunkowaniach naszego życia uaktualnić to misterium zbawienia, które się dokonało w Chrystusie.

Więcej w książce: Obudzić serce - Paweł Kosiński SJ

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jak trudno jest rzeczywiście przebaczyć
Komentarze (17)
CO
chodzi o to że
7 lipca 2014, 20:11
zasadnicza trudnosc polega na tym, że czasem ktoś tak coś zrobi lub powie, że niechcący trafia w coś, nad czymś musiałeś pracować, co było trudnością, i problem znowu odżywa, i teraz oprócz samego trudu wybaczania tej osobie jeszcze trzeba na nowo podjąć wysiłek pracy nad sobą, żeby sobie pomoc, odbudowac własne samopoczucie, i wtedy potrzebny jest czas i najlepiej jakaś mała izolacja, żeby sobie nad tym popracować i dojść do pionu; nie chodzi o jakąś niechęć do tej osoby, tylko o problem dawny, który się uruchomił
L
lena
7 lipca 2014, 22:08
nie rozumie co masz na myśli
I
Ilona
1 listopada 2014, 19:39
Ja potrafię zrozumieć. Czasami bardzo bolesne sprawy z przeszłości  tkwią jeszcze głęboko w nas. Albo je wyparliśmy, zaliczyliśmy terapię, a ktoś tą naszą ranę chcący bądź niechcący rozdrapał.
K
Kuba
2 listopada 2014, 10:57
Mi się wydaje, że to działa trochę inaczej. Jeżeli trudne wspomnienia, zranienia bolą po dotknięciu ich, to znaczy, że nie zostały przepracowane właściwie i nie zabliźniły się. Tak, jak pisze poniżej Ilona, może zostały tylko wyparte do podświadomości, 'siłowo zapomniane' i wracają w podobnych sytuacjach zwiększając ból. Jeżeli wszystko było wyprowadzone, to zapomnienie doznanej krzywdy nie jest konieczne, żeby nie bolało, blizna i tak zostanie. Po sobie wiem, że dużym ułatwieniem (a właściwie koniecznością) w przejściu przebaczenia jest łaska Boża. Sam z siebie 'produkowałem' przebaczenie, ale nie byłem w stanie przebaczyć sercem. Przy udziale łaski Bożej, nie wiem kiedy, przestało mnie boleć, poczułem się bardzo lekki, nie chowam urazy. Nie znaczy to, że od razu jestem przyjacielem wszystkich i każdemu przytakuję. Ważnym elementem jest też staranie sie o niewpadnięcie w dołek krzywdy po kolejnych zranieniach, tak, żeby nie rozdmuchiwać doznanych przykrości, starać się od razu je załatwić. Łaski!
najdłuższa żmija mija :)
2 listopada 2014, 19:24
właśnie, a czasem też człowiek popada w przygnębienie z różnych powodów tzw. ogólnożyciowych i zwykłego zmęczenia, i to też nie jest reakcja na kogoś, tylko tak po prostu jest a potem mija :) najweselszym ludziom zdarzają się takie chwile, to nie jest nic takiego
JN
ja nie potrafię
7 lipca 2014, 19:17
bzdury z całym szacunkiem...łatwiej wybaczyć osobą z którą łączyły jakieś relacje było jakieś dobro...niż obcym i myslenie ,że nuie potrafiły te osoby...chciały było im wygodnie miały wyjebane smiesznie i zabawnie.Wybaczenie bliskim jest możliwe gdy jest wiecej dobra innna sytułacja jest gdy są to obcy ludzie .Na guzik te teori wybaczyć się nie da ja mam taką nature a osobie z którą łączyłyby mnie bliższe relacje łatwiej by miło zrozumieć.Gupota nigdy tacy ludzie nie beda tyle warci lub wogóle od tych którzy potrafili się jakoś inaczej zachowywać.Wybaczenie...są ludzie których pamietac sie nie chce i uśmiechy bandy downów och jak serdecznie żenada  poprostu sie nie da inteligencia oceniła nature...sposób spouchwalania i poziom usposobienie żal
K
Kuba
2 listopada 2014, 11:09
Stwierdzeniem 'nie da się' zamykasz się na podjęcie próby przebaczenia. Jeżeli innym się udało, to dlaczego Tobie miałoby się nie udać? Spróbuj. Łaski!
ZB
z Bogiem
30 września 2012, 20:14
póki żyjesz zawsze masz szansę wybaczyć póki krzywdziciel żyje też masz szansę mu wybaczyć bez pomocy Pana ani rusz z Jezusem - możesz wszystko
A
Arabeska
14 sierpnia 2012, 13:22
Jeśli mogę pomóc, jak w praktyce wejść na drogę przebaczenia,to chciałabym się podzielić moim doświadczeniem.Nie będzie to nic odkrywczego,ale mając wolę i determinację,przynosi cudowne uwolnienie od ciężaru poczucia krzywdy.Tym najważniejszym początkiem drogi była dla mnie modlitwa,a raczej błaganie o umiejętność przebaczenia i przebaczenie osobie ,która skrzywdziła.Z nieustającą modlitwą przychodziła powoli świadomość,że trwanie w rozpamiętywaniu krzywdzi mnie samą. Kolejnym krokiem było podjęcie psychoterapii ,w trakcie, której byłam już w stanie oderwać się od myśli co ja czuję i spróbować zrozumieć motywację tej osoby.Kolejnym etapem było wspólczucie i zrozumienie,że nie potrafiła inaczej,a moje zachowanie nie ułatwiało relacji.I chyba mogę powiedzieć,że zrozumienie było równoznaczne z przebaczeniem-zrozumienie samej siebie i drugiej osoby.W całym tym procesie modlitwa(relacja z Bogiem) była siłą napędową,pociechą w zwątpieniu i nadzieją, a teraz podziękowaniem za uwolnienie.Zyczę wszystkim, którzy cierpią z powodu skrzywdzenia wejścia na drogę przebaczenia;świat widziany oczami skierowanymi na" tu i teraz" ma więcej barw,niż ten z przed przebaczenia.
Dorota Kusyk
12 sierpnia 2012, 15:12
Pierwszym krokiem do wybaczenia innym jest zaufanie Jemu-Panu Najwyższemu.Po za tym wybaczanie to "proces " rozłożony w czasie na kilka etapów.Wybacznie to również uświadomienie sobie iż Niewybaczenie bólu doznanej krzywdy rani bardziej nas samych niz naszych opraców ,przesładowców.
W
wyszukaj
10 sierpnia 2012, 05:33
O.Robert De Grandis  Modlitwa przebaczenia
DE
do ela
9 sierpnia 2012, 09:21
do "ela" Po 20 latach również
E
ela
9 sierpnia 2012, 07:23
Są krzywdy niewybaczalne - zdrada i porzucenie po35 latach małżeństwa
K
Kris
8 sierpnia 2012, 13:16
I znowu jak zwykle ani jednego zdania odpowiedzi na pytanie JAK dokonac procesu przebaczenia. JAK to jest istota problemu bo o tym ze przebaczenie leczy i wyzwala nowe sily napisano tysiace tekstow. JAK poradzic sobie z przebaczeniem to jest cenna wiedza ale ci wszyscy znamienici psychologowie co pisuja tu teksty jakos konsekwentnie milcza w tym aspekcie. Juz sluze pomoca, bardzo polecam Ci ksiazke: Wybaczyć Niewybaczalne - David Stoop. Bardzo praktyczne podejscie do tematu opisujace jak przebaczyc "nieprzebaczalne", opisuje pulapki w jakie mozna wpasc i wszystko bardzo solidnie osadzone w realiach Pisam Swietego. Mnie bardzo pomoglo.
8
81_nika
8 sierpnia 2012, 12:39
 Właściwie to bardziej tekst jest o tym PO CO przebaczać, a nie JAK.  Czy do przebaczenia krzywdy jest potrzebne uświadomienie sobie winy ze strony krzywdzącego?  A co z naprawieniem wyrządzonego zła? Czy - jeżeli nawet potrafię się zdobyć na przebaczenie - akt jednostronny  wyłącznie z mojej strony - to czy nie rozzuchwalam tym winowajcy? Czy nie narażam innych na podobne działania z jego strony? Czy zawsze i wszystko godzi się przebaczać? 
N
Nika
8 sierpnia 2012, 12:32
 I znowu jak zwykle ani jednego zdania odpowiedzi na pytanie JAK dokonac procesu przebaczenia. JAK to jest istota problemu bo o tym ze przebaczenie leczy i wyzwala nowe sily napisano tysiace tekstow. JAK poradzic sobie z przebaczeniem to jest cenna wiedza ale ci wszyscy znamienici psychologowie co pisuja tu teksty jakos konsekwentnie milcza w tym aspekcie. 
Tess S
5 maja 2011, 09:03
Ciekawy temat i bardzo ważny. Każdy z nas musi z nim się zmagać. Myślę, że często tę trudność wzmaga niewłaściwe zrozumienie przebaczenia. Kojarzymy to chyba ze stanem gdy wszystko wraca do normy, w wktórej skutki zranienia nagle znikają. Trzeba chyba pamietać, że przebaczenie to nie zapomnienie. Nagła amnezja doznanej krzywdy. To też nie zwolnienie krzywdzącej osoby z odpowiedzialności za krzywdę. Czasem przecież może się zdarzyć, że przebaczamy osobie, która nas skrzywdziła ale nadal oczekujemy zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. I nagle mogą pojawić się myśli, że skoro na nie czekamy to nasze przebaczenie nie było skuteczne, albo go wcale nie było. A przecież podjęliśmy decyzję, że przebaczamy.