Jak zostać mistrzem ciętej riposty

Czasami mimo naszych chęci riposta nam po prostu nie wychodzi (fot. Viola Zuppa (aka Kimari) / flickr.com)
Bernd Latour / slo

Nikt nie musi mieć ciętego języka. Jeśli już coś musimy, to chodzi zazwyczaj o takie czynności, jak np.: dokręcenie śrubki, zatankowanie samochodu czy zapłacenie rachunków. Jednakże ciętość wypowiedzi jest czymś zgoła innym niż wymienione przeze mnie czynności. Jeśli muszę Państwo za wszelką cenę wykazać, że mają cięty język, to na pewno się to Państwu nie uda.

To samo dotyczy flirtowania. Unaoczni nam to następujący przykład: „Całkowita pustka w głowie. Teraz liczy się już tylko odpowiednie słowo. Wzrok wędruje po suficie, po podłodze. Potrzeba jakiegoś komplementu, najlepiej jakiegoś powalającego... A mnie nie może przejść przez usta nic więcej niż banalne: «Masz piękny uśmiech»... Uśmiech kamienieje". Jeśli czegoś potrzeba, to nie ma już miejsca na spontaniczność.

Pewnie uważają Państwo, że „nie mają Państwo ciętego języka w ogóle". Ale czy są Państwo tego całkowicie pewni? Założę się, że jest dokładnie na odwrót. Nie oznacza to bynajmniej, że stać nas na ripostę zawsze.

Czasami mimo naszych chęci riposta nam po prostu nie wychodzi
. Proszę teraz prześledzić swoje wspomnienia dotyczące obu następujących pytań:

DEON.PL POLECA

  • Czy kiedykolwiek odłożyli Państwo słuchawkę w sytuacji, gdy nie mieli Państwo najmniejszej ochoty kontynuować rozmowy? Być może było to spowodowane tym, że rozmówca zaczął Państwa nagabywać.
  • Czy kiedykolwiek opuścili Państwo w milczeniu salę w sytuacji, gdy ktoś chciał Państwa obrazić lub ośmieszyć przed zebranymi ludźmi lub choćby nawet tylko w cztery oczy? Również takie przerwanie komunikacji jest pewną formą riposty, nawet jeśli dokonuje się ona bez słów.

Wcale nie trzeba używać języka. Czasami słowa są zupełnie zbędne. I jeszcze jedna ważna rzecz: W trakcie treningu ripostowania, przynajmniej w jego początkowych stadiach, nie można dopuścić do utraty kontroli. To znaczy: w konkretnej sytuacji nie powinno mieć miejsca nic, czego by sobie Państwo nie życzyli. To jest fundament, na którym mogą Państwo budować gmach swojej umiejętności ripostowania. I tak np.:

  • Jeśli opuszczają Państwo salę, w której ktoś usiłował Państwa skompromitować w obecności innych obecnych, to utrzymują Państwo kontrolę nad sytuacją przez to mianowicie, że już Państwa tam nie ma.
  • Utrzymują Państwo kontrolę także wówczas, gdy decydują się Państwo nie odpowiadać, a zamiast tego patrzą Państwo swojemu rozmówcy prosto w oczy. Oznacza to ni mniej, ni więcej, tylko to, że nie pozwalają Państwo narzucić sobie czasu reakcji. Sami Państwo decydują, kiedy i jak Państwo zareagują.
  • Podobnie, gdy nie reagują Państwo na jakąś uwagę czy zarzut pod Państwa adresem tylko dlatego, że nie chcą Państwo reagować.
  • I nie inaczej dzieje się w sytuacji, gdy ktoś nieoczekiwanie wyzywa Państwa przez telefon, a Państwo po prostu odkładają słuchawkę. Znów tylko dlatego, że nie chcą Państwo dać się sprowokować.

Tym samym poszerzyliśmy zakres znaczeniowy słowa „riposta". I jestem przekonany, że takie poszerzenie odciąża, uwalnia od przymusu reagowania w każdej sytuacji słownie. Przyznaję, że nie dotyczy to flirtu. Nie sposób bowiem oddzielić flirtu od mowy, i gdybym podjął się mimo wszystko próby takiego oddzielenia, natrafiłbym zapewne na granice moich możliwości. Jeśli miałoby to być dla Państwa problemem, proszę udać się do najbliższej księgarni i zapytać o jeden z wielu poradników dotyczących sztuki flirtowania...

Gdy do środków niewerbalnych dochodzi język

Na kolejnym etapie treningu ripostowania do środków niewerbalnych dochodzi język. Załóżmy, że zostali Państwo zaatakowani, i że uważają Państwo za wskazane zareagować w jakiś sposób. Wtedy mają Państwo do wyboru wiele możliwości:

  • Wypić po jeszcze jednym na zakończenie. („Jest ze mną jeszcze gorzej niż myślisz").
  • Zastosować ćwiczenie „nudziarz" („To mówiła już moja babcia, jak miałem trzy lata"). „Nudziarzem" jest oczywiście agresor, w tym sensie, że mówi o rzeczach, o których mówili już wcześniej inni. Nie będziemy przy tym dochodzić, czy historyjka z babcią w roli głównej jest w ogóle prawdziwa. Ludzka skłonność do przesady nie zna granic, a nasza prawdomówność nie jest tu bynajmniej wyjątkiem...
  • Grać na zwłokę: Możemy udać, że niedosłyszymy, że byliśmy chwilowo nieobecni duchowo, rozkojarzeni, że jesteśmy nieco zniedołężniali, i że w związku z tym nie zrozumieliśmy inicjatywy przeciwnika. Dlatego też prosimy o powtórzenie, przez co osłabiamy impet werbalnej napaści na naszą osobę i mamy czas, aby obmyślić strategię obrony. Bo: Powtórzenia osłabiają efekt werbalnej napaści. W każdym razie mamy szansę na to, że tymczasem przyjdzie nam coś do głowy.

Standardowe sytuacje przy użyciu standardowych środków


Życie jest bowiem nie tylko twórcze, lecz także odtwórcze, ma charakter powtórzeń. Ponieważ żyjemy w czasach przełomowych innowacji technicznych (Internet, telefonia komórkowa...), często nie dostrzegamy faktu, że w życiu wiele rzeczy się powtarza (w tym miejscu pragnę przypomnieć rozdział zatytułowany: „Rutyna odciąża"). Przydarzają się nam rzeczy, których doświadczyliśmy już wcześniej, i takie, których jeszcze nie doświadczyliśmy. W przypadku treningu ripostowania należy zacząć od tych pierwszych, od rzeczy, które się powtarzają. Mówimy przecież: „Ja również przeżyłem to samo (lub coś podobnego)". Lub: „To, o czym teraz opowiadasz, nie jest i mnie obce. Ja również to kiedyś przeżyłem".

Poza tym po jakimś czasie praktyki stwierdzą Państwo na własnym przykładzie, że im częściej udawało się Państwu uporać z sytuacjami standardowymi, tym swobodniejsi czują się Państwo - co ma decydujące znaczenie dla reakcji werbalnych - w nowych, nieznanych sytuacjach.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jak zostać mistrzem ciętej riposty
Komentarze (5)
W
Waldeusz
25 lutego 2013, 12:57
Zabrakło jednej jeszcze możliwości, czyli Pogrążyć się jeszczę bardziej. Gdy ktoś mnie atakuje np.: Mówi, że jestem gejem. To ja mu odpowiadam coś w stylu : Oj mówie Ci ta ostatnia nocka z murzynami była świetna.  Ale to trzeba mieć dystans do siebie. I nie mówić głosem jak by to było serio.
Z
Zmarszczeni
5 czerwca 2011, 10:54
Mo-na powiedzieć,że kabaretom się upiekło, przynajmniej ,jeśli chodzi o tę tematykę.
24 marca 2010, 16:04
Mnie celne riposty zawsze przychodzą do głowy jak już jest "po ptokach" ;-). Za to, kiedy lepiej by było zmilczeć to czasem coś walnę, np. jakiś komentarz do słów szefowej, a potem dopiero gryzę się w język.
Z
ziaba
23 marca 2010, 23:42
niektórzy mimo wszystko nie są po prostu kreatywni :P denerwujące jest jeśli ktoś uzywa tych samych ripost non stop...najczęściej gdzies usłyszy i powtarza jak małpa, wtedy to juz riposta nie jest:) ale co prawda to prawda, jak ktoś chce na siłe powiedzieć coś ciętego i za dużo nad tym myśli, to Mu nie wyjdzie...trzeba wyluzować, wtedy to samo przychodzi :)) spontan przede wszystkim :> pozdro
P
polonopitek
15 lutego 2010, 13:40
"nie można być kreatywnym, znajdując się pod presją" - Święte słowa.