Twoja samoocena zależy od innych? Nie daj się!

(fot. shutterstock.com)
Sir John Templeton / slo

Nikt nie może sprawić, że poczujemy się gorsi,
jeżeli sami na to nie pozwolimy
Eleanor Roosevelt

Nie musicie pozwalać, aby świat za was decydował, co powinniście myśleć o sobie. Każdy ma możliwość rozeznawania życiowych zdarzeń i prawo do samooceny. Krytyka przybiera różne formy, z których większość ma trywialny, małostkowy charakter.

Krytyka - czy to skierowana do nas, czy od nas wychodząca - jest czynnikiem hamującym rozwój i może być źródłem niezgody i kłopotów. Pewność siebie i umiejętność podkreślania pozytywnych cech u innych przyczyniają się do ujawnienia naszych dobrych stron.

W procesie wychowania człowieka często uczy się, że kontrolę nad swoimi uczuciami należy oddawać w ręce innych ludzi. A przecież dorastając, powinniśmy się dowiadywać, że samoocena niezależna od zewnętrznych opinii jest jednym z warunków szczęśliwego życia. Człowiek, który pozwala, aby inni określali jego poczucie wartości, skazuje się na łaskę i niełaskę ich opinii. Jego szczęście zależy wówczas od wielu czynników, nad którymi nie ma zdrowej, wewnętrznej kontroli.

Samoocena ma ogromny wpływ na sposób przeżywania życiowych doświadczeń. Nie można uzależniać swoich uczuć od kaprysów innych ludzi. Człowiek, który nieustannie, bez wyraźnego powodu, czuje się nieszczęśliwy, najprawdopodobniej zrzekł się kontroli nad swoimi uczuciami. Taki stan bezsilności nierzadko jest przyczyną silnych napięć i niepokojów.

Możemy myśleć dobrze zarówno o sobie, jak i o swoim życiu, niezależnie od opinii innych. My przecież najlepiej znamy siebie i swoje możliwości. Dlatego koniecznie trzeba nauczyć się panować nad uczuciami, jakie żywimy do siebie.

Oczywiście należy zachowywać otwartą postawę, aby uczyć się od innych. Jednocześnie jednak trzeba być panem własnych uczuć i właściwie oceniać swoją wartość.

Jeżeli zauważycie, że wasza samoocena zależy od opinii innych ludzi, powtarzajcie proste stwierdzenie, które pomoże wam wyzwolić się spod tego panowania. Na przykład: "Dzisiaj czuję się ze sobą dobrze, niezależnie od tego, co mówią lub myślą inni. Dzisiaj jestem panem swoich uczuć i mam władzę nad swoim życiem!".

Osiągnięcie samoświadomości nie jest sprawą łatwą, ponieważ człowiek ma ogromną pokusę, aby chronić siebie. Odważne i uważne przyjrzenie się swoim uczuciom i ewentualnym niedostatkom pozwala zrozumieć, co należy zrobić, aby przemienić swoje życie. Kiedy już uda się zidentyfikować słabe punkty - na przykład wybuchowy temperament, niskie poczucie własnej wartości czy cokolwiek innego - można rozpocząć proces myślenia o przeciwstawnych cechach. Na przykład jeżeli chcemy pozbyć się kompleksu niższości, myślmy o tym, że pragniemy mieć miłe usposobienie i poczucie pewności siebie.

Zmieniajmy kierunek swoich myśli i uczuć.

Więcej w książce: UNIWERSALNE PRAWA ŻYCIA - Sir John Templeton

***

UNIWERSALNE PRAWA ŻYCIA - Sir John Templeton

Sir John Templeton, słynny inwestor z Wall Street i filantrop. Poświęcił życie na promowanie otwartości umysłu. Ufundował najwyższą na świecie nagrodę przyznawaną za wybitne osiągnięcia w badaniach duchowości człowieka.

Ludzki umysł działa w zdumiewający sposób. Za pomocą swoich myśli człowiek może kształtować rzeczywistość. Zafascynowany tym faktem John Templeton poznawał myśl filozoficzną, wypowiedzi naukowców, artystów i historyków, oraz literaturę różnych kręgów kulturowych w poszukiwaniu mądrości, która będzie stanowiła zbiór praw życia. Wybrał najlepsze z nich i ułożył w prosty, a jakże inspirujący podręcznik pozytywnego myślenia - zdobądź własny egzemplarz

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Twoja samoocena zależy od innych? Nie daj się!
Komentarze (10)
R
rz
7 stycznia 2015, 10:07
"Krytyka - czy to skierowana do nas, czy od nas wychodząca - jest czynnikiem hamującym rozwój i może być źródłem niezgody i kłopotów" kiedy czytam takie coś to zastanawiam się mocno nad jakością materiału. A co z krytyka konstruktywną ?
AC
Anna Cepeniuk
7 stycznia 2015, 09:50
Cytat na wstępie miałam przez jakiś czas przyklejony do lustra... Było mi to bardzo potrzebne.... Tyle, że w odkrywaniu poczucia własnej wartości pomogły mi bardzo książki Anselma Gruna, czy "Uczucia niekochane" ( i nie tylko) ks. Krzysztofa Grzywocza... Dlatego mogę je śmiało polecić tym, którzy chcą się zmierzyć ze samym sobą, czy "Poznać siebie, by spotkać Boga" (O. Jacka Prusaka)... W tekscie zacytowanym (fragmencie z książki) nie zgadzam się wyłącznie ze zdaniem, w którym autor zaleca "koniecznie nuczyć się panować nad uczuciami".... Wolę zalecenie ww autorów: poznać, podjąć z nimi dialog... zrozumieć, by one mną nie kierowały... i co one mówią mi o mnie, mojej historii, moich ranach... Być może w książce jest to szerzej wyjaśnione, ale z panowaniem, które mnie się kojarzy z tym, że zostaną wyparte... i będą sobie tam do czasu... aż wybuchną... po prostu się nie zgadzam...
Dariusz Piórkowski SJ
9 stycznia 2014, 12:25
"Jeżeli zauważycie, że wasza samoocena zależy od opinii innych ludzi, powtarzajcie proste stwierdzenie, które pomoże wam wyzwolić się spod tego panowania. Na przykład: "Dzisiaj czuję się ze sobą dobrze, niezależnie od tego, co mówią lub myślą inni. Dzisiaj jestem panem swoich uczuć i mam władzę nad swoim życiem!". NIESTETY NIE. KAŻDY DZIEŃ MUSI ROZPOCZYNAĆ SIĘ OD STWIERDZENIA IŻ BÓG MA WŁADZĘ NAD MOIM ŻYCIEM, ZA CHWILĘ MOŻE MNIE NIE BYĆ I MUSZE WYKORZYSTAĆ KAŻDĄ CHWILĘ DO ZBAWIENIA SIEBIE I INNYCH. OCZYWIŚCIE NIE POMNIEJSZAJĄC PROSTYCH RADOŚCI ŻYCIA I CHWIL PROSTEGO SZCZĘŚCIA, OBOWIĄZKÓW I PŁYNĄCYCH Z TEGO RÓWNIEŻ RADOŚCI, WIELU RADOŚCI ŻYCIA W BOGU. Dobrym słowem, przykładem, brakiem przywiązania do grzechu. ... Szanowny Panie, proszę zajrzeć do książki, a przynajmniej spisu treści. Wbrew pozorom jest tam wiele na temat Boga, modlitwy, przebaczenia, wdzięczności, miłości. I proszę zaznajomić się z życiem Johna Templetona. Kojarzenie go z New Agem, jest krzywdzące. Z pozoru słowa mogą wyglądać podobnie, ale ważna jest też intencja. Templeton byłby ostatnim, który by twierdził, że człowiek sam może się zbawić. Ale tutaj akurat powiada, że skoro ktoś nam wdrukował przez powtarzanie ( i nasze słuchanie tego przez lata) mnóstwo negatywnych ocen i opinii, to trzeba teraz trochę działać przeciwnie do tego. Uczyć się pozytywnego spojrzenia na siebie, a nie patrzeć tylko przez pryzmat tego, co inni mi wdrukowali, np. w dzieciństwie. Zwykłe psychologiczne prawidła. Ale to nie jest kolejny poradnik z psychologii. Już św. Tomasz z Akwinu powiadał, że złe nawyki zmienia się dobrymi nawykami, czyli powtarzaniem pewnych czynności lub gestów. Oczywiście, zawsze zakładając pomoc Bożą. O tym też pisze Templeton
D
Deb
8 stycznia 2014, 23:30
Do osób atakujących powyższ tekst - może i określenie "jestem panem" zabrzmiało źle, jednak nie przesadzajcie proszę. Bo być może nie powinniście też używać słów typu - panuję nad tym (w końcu tylko Chrystus nad wszystkim panuje, prawda) /mam to/jestem opanowany. Jakby się doczepić... A jednak słowa często powtarzane stają się prawdą. Wiem to bo od dzieciństwa do 18 roku mego życia (dnia wyprowadzki) moja mama powtarzała mi prawie codziennie że zasługuję na śmierć, szkoda że się urodziłam, pokarało ją itp itd (cenzura, wulgaryzmy wyłączono). I uwierzcie że dla mnie stało się to absolutną prawdą. Nawet teraz kiedy staram się być jak najbliżej Boga i wiem jak mnie bardzo kocha nadal walczę z tym co zawsze było dla mnie tak jasne jak to że 2+2 = 4... Więc wszelkie słowa powtórzone wystarczającą ilość razy stają się prawdą. Polecam także Modlitwę o doświadczenie Bożej Miłości http://www.nspj.diecezja.tarnow.pl/index.php/modlitwa-do-ducha-w-o-doswiadczenie-mioci-boej Ta modlitwa po prostu uzdrawia:-) Potrzebny artykuł;-)
R
Reprobus
8 stycznia 2014, 22:28
Moi mili szanowni urzytkownicy: Prodszę, nie czyńcie mi zawodu, i nie wypisujcie nieprzemyslanych, jednostronnych, czy po prostu głupich komentarzy, gdyż to właśnie od was zależy oblicze polskiego katolicyzmu. Wszystkim nam zależy, na tym, aby Nasza Matka, Kościół, miała jak najlepszą opinię i renomę, więc kalanie własnego gniazda tym bardziej kłóci się z postulatem apostolstwa i zarazem głoszeniu Królestwa Bożego. Dlatego raz jeszcze apeluję o proste, elementarne zasady kreacji wizerunku naszej Matki, umiar, estetykę i kulturę osobistą oraz zwrócenie uwagi na sensowność i merytoryczność wypowiedzi, apeluję, aby dwa razy przeczytać swój komentarz przed opublikowaniem i daniem tym sposobem świadectwa o sobie samym i o Matce Naszej, Kościele Powszechnym. Deon również powinien pozostać tym, czym jest, a więc platformą odkrywania tajników wiary i godnego życia dla młodych (duchem!)  ludzi, a paranoicznych stron i pisemek, Polonii Christian, księży któży gadają głópstwa za które cierpimy wszyscy, Natankizmów i Lefebryzmów i Tradycjonałów i innych tego typu zjawisk nam i tak już wystarczy. Pozdrawiam, Reprobus
SM
szwed m.
8 stycznia 2014, 21:38
"Jeżeli zauważycie, że wasza samoocena zależy od opinii innych ludzi, powtarzajcie proste stwierdzenie, które pomoże wam wyzwolić się spod tego panowania. Na przykład: "Dzisiaj czuję się ze sobą dobrze, niezależnie od tego, co mówią lub myślą inni. Dzisiaj jestem panem swoich uczuć i mam władzę nad swoim życiem!". NIESTETY NIE. KAŻDY DZIEŃ MUSI ROZPOCZYNAĆ SIĘ OD STWIERDZENIA IŻ BÓG MA WŁADZĘ NAD MOIM ŻYCIEM, ZA CHWILĘ MOŻE MNIE NIE BYĆ I MUSZE WYKORZYSTAĆ KAŻDĄ CHWILĘ DO ZBAWIENIA SIEBIE I INNYCH. OCZYWIŚCIE NIE POMNIEJSZAJĄC PROSTYCH RADOŚCI ŻYCIA I CHWIL PROSTEGO SZCZĘŚCIA, OBOWIĄZKÓW I PŁYNĄCYCH Z TEGO RÓWNIEŻ RADOŚCI, WIELU RADOŚCI ŻYCIA W BOGU. Dobrym słowem, przykładem, brakiem przywiązania do grzechu.
SM
szwed m.
8 stycznia 2014, 21:33
Poradnik New Age. "Jeżeli zauważycie, że wasza samoocena zależy od opinii innych ludzi, powtarzajcie proste stwierdzenie, które pomoże wam wyzwolić się spod tego panowania. Na przykład: "Dzisiaj czuję się ze sobą dobrze, niezależnie od tego, co mówią lub myślą inni. Dzisiaj jestem panem swoich uczuć i mam władzę nad swoim życiem!". - TO CZYSTY PORADNIK NEW AGE. OPIERANIE SIĘ NA CZYMŚ TAKIM KOŃCZY SIE I TAK KATASTROFĄ. Zdanie "Oczywiście należy zachowywać otwartą postawę, aby uczyć się od innych. Jednocześnie jednak trzeba być panem własnych uczuć i właściwie oceniać swoją wartość" jest prawdziwe lecz charakterystyką tej ideologii jest mieszanie prawdy z kłamstwem, brak głębi duchowej Boga, przekierowywanie na samego siebie, na ego, formułki zakęć psychologiczno-psychicznych. Choć psychika jest częścią człowieka, ona, jako składowa, może być brana pod uwagę i ustawiana tylko w odniesieniu do Boga. Nawet z uwzględnianiem różnic psychologiczno-psychicznych ludzi.
B
Bokraz
8 stycznia 2014, 21:19
Zgadzam się z Kot. Pozytywne, dobre nastawienie, myślenie jest ok ale jak jest oparte na Bogu, wynika z mojego zapatrzenia w Jezusa i powierzenia mu swojego życia. Z artykułu wynika (oraz pewnie z książki, choc jeje nie czytałem), że możemy kreować żeczywistość SAMI ("Dzisiaj jestem panem swoich uczuć i mam władzę nad swoim życiem!"...Za pomocą swoich myśli człowiek może kształtować rzeczywistość.) co jest sprzeczne z powyższym. Ponadto tytuł "UNIWERSALNE PRAWA ŻYCIA" jest zastanawiający! Dziwnie się robi na tym DEONIE!
K
Kot
8 stycznia 2014, 21:03
Ludzie, co Wy wypisujecie? Redaktorom portalu brakuje fundamentalnej wiedzy w zaresie zagrożeń duchowych! Przecież te rady i cytowana książka to czysty New Age - będę myśleć "pozytywnie", wmawiać sobie, że jest super, może jeszcze po wprowadzeniu się w stan autohipnozy za pomocą urządzenia Sita, a wtedy stanem się Panią swojej rzeczywistości i mistrzynią swego życia i "przyciągnę" dobrobyt i kasę? To po co nam Zbawiciel?
G
Gość
8 stycznia 2014, 13:25
To jest świetna książka, polecam.