Wolisz pozwolić się nieść życiu czy żyć?

Większość ludzi boi się postępować inaczej niż wszyscy. Nie wiem, czy wiele jest osób, które zastanawiają się nad celowością czynności wykonywanych przez siebie w ciągu dnia. (fot. Garrett / flickr.com)
Valerio Albisetti / slo

Wielu z nas złości się lub załamuje czując, że nie postąpiono z nimi sprawiedliwie. Ale czy sprawiedliwość istnieje? Oczywiście że nie, jeśli sądzimy, że świat lub inni ludzie mają wobec nas jakieś zobowiązania. Nasze życie powinniśmy budować w oparciu o pojęcie rzeczywistości, a nie o pojęcie sprawiedliwości.

Świat jest, jaki jest. Nie jest sprawiedliwy, ani niesprawiedliwy. Jest. Koniec i kropka. Musimy nauczyć się żyć! Jeśli oczekujemy sprawiedliwości, nigdy nie będziemy żyć. Byłaby to postawa, która by źle wpłynęła na prawdziwą wizję życia, pochłonęłaby naszą energię potrzebną do przeżywania teraźniejszości.

Nie powinniśmy niczego oczekiwać od innych. Przede wszystkim w relacji małżeńskiej oczekuje się, by druga strona postępowała tak, jak nam się wydaje za właściwe. Gdzie jednak jest napisane, że jesteśmy zobowiązani robić to, co dyktuje nam drugi człowiek? Dlaczego jeśli jedno z dwojga zdradza, drugie - chcąc wymierzać sprawiedliwość - musi na niego krzyczeć, wywołać w nim poczucie winy, a nawet odwzajemnić mu się własną zdradą?

DEON.PL POLECA

Sądzicie, że ci ludzie naprawdę się kochają? A może lepiej, czy sądzicie, że umieją kochać? Czy zatem to rzeczywiście prawda, że sprawiedliwość jest po stronie tego, kto nie zdradza? Jest to niewłaściwe postawienie problemu.

Człowiek może nie zdradzać fizycznie, lecz czynić to w myśli. Człowiek może być nieobecny podczas intymnego stosunku lub niechętnie go odbywać. Jest to "zdrada" wobec samego siebie! Nie istnieją zdrady, istnieją tylko wybory życiowe. Do nas, ludzi, należy nie sądzić, lecz żyć naszymi wyborami. Fakt, że mój partner mnie zdradził, nie powinien mnie skłonić do sądzenia go, lecz do dokonania wyboru między pozostaniem z nim a opuszczeniem go.

Większość ludzi boi się postępować inaczej niż wszyscy. Nie wiem, czy wiele jest osób, które zastanawiają się nad celowością czynności wykonywanych przez siebie w ciągu dnia. Gdyby się nad nią zastanowiły, odkryłyby, że wiele z ich czynów, zachowań, postaw jest podyktowanych zwykłą tradycją, przyzwyczajeniem, konformizmem. Tymczasem trzeba walczyć o własną osobowość, która - jak widzieliśmy - jest jedyna i niepowtarzalna i w każdym przypadku godna szacunku i poważania.

Nie oznacza to, że należy wszystko negować i być anarchistami, lecz ocalić własną osobowość, nie spłycać się, nie dostosowywać swojego poziomu do poziomu innych, bronić własnej wolności wyboru, własnych wartości. Może to okazać się trudne, będzie takie niewątpliwie, skoro większość ludzi woli raczej pozwolić się nieść życiu niż żyć, ale warto. Ręczę za to.

Więcej w książce: W poszukiwaniu szczęścia - Valerio Albisetti

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Wolisz pozwolić się nieść życiu czy żyć?
Komentarze (9)
F
filip
4 października 2014, 01:03
Witam, może to nie jest dobre miejsce ale bardzo prosił bym was, czytelników o modlitwę za mnie. Choruję na nerwicę lękową. jest mi bardzo ciężko od wielu lat pracuję z psychologiem i modlę się.  Teraz poszedłem na studia i do pracy ... Objawy się strasznie nasiliły. Sprawiają mi ogromne cierpienia, lęk powoduję że nie mogę się skoncetrować na pracy i nauce . , nie mogę normalnie rozmawiać z ludzmi.Stale boję się... potszebuję wsparcia.. módlcie się za mną proszę..! Módlmy się też za innych dotkniętych nerwicą czy innymi podobnymi problemi depresja,schizofremia bo to są straszliwie ciężkie choroby.Pokornie proszę o choć jedną wzmiankę do Boga o mnie..!
A
A.
30 października 2014, 15:29
filip - mozesz liczyc na moja modlitwe. 
S
skubar
14 września 2014, 19:01
Czy Bóg nie wzywa nas do tego byśmy żyli sprawiedliwie . "5 Ktokolwiek jest sprawiedliwy i przestrzega prawa i sprawiedliwości, 6 kto nie jada mięsa z krwią3 i oczu nie podnosi ku bożkom domu Izraela, nie bezcześci żony bliźniego, nie zbliża się do żony w okresie jej nieczystości, 7 nie krzywdzi nikogo, zwraca zastaw dłużnikowi, nie popełnia rozboju, łaknącemu udziela swego chleba, nagiego przyodziewa szatą, 8 nie uprawia lichwy, nie żąda odsetek, odsuwa swą rękę od nieprawości, sprawiedliwie rozsądza między jednym człowiekiem a drugim, 9 stosuje się do moich ustaw i zachowuje wiernie moje przykazania, postępując uczciwie - ten na pewno żyć będzie4 - wyrocznia Pana Boga. "Ez18
E
ech:)
14 września 2014, 16:04
W artykule opisano dwa rodzaje oczekiwania. Dwa rodzaje sprawiedliwości. Gdybym przyjęła za prawdę, kóra jest talże nieprawdą, to już nigdy niczego nie oczekiwałabym od nikogo, ani nikt nie mógłby oczekiwać niczego ode mnie. nie podałabym ręki, nie wspomogła, nie ujęła się za nikim itd, itp. Ot świat taki jest brachu. Męcz się sam, głoduj, umiera, niech cię z pracy zjedzą hieny, mąż niech sobie lata za paniami, aja za panami i zadne z nas niczego niech nie oczekuje. Świat już taki jest. Ani dobry, ani zły. Ani sprawiedliwy, ani niesprawiedliwy.  Po co więc bronimy, dzieci nienarodzonych, profesora Chazana, Asi Bibi. Po co walczymy z seksualizacją i pedofilią, gender wychowaniem i rakie. Przecież świat już taki jest!
Z
zdegustowanie
27 kwietnia 2013, 16:39
Gratuluję deonowi wybrania sobie autorytetu, nie ma co...
M
Maria
7 stycznia 2013, 14:44
Jasne, póki się da człowiek z drugim się zmaga, targuje z nim o swoje, udowadnia, prosi, żebrze. W końcu zaczyna pojmować, że nic z tego. Przychodzi pożegnać się ze swoim oczekiwaniem od drugiego, lojalności, przyjaźni, miłości, wierności, współpracy...lista nieskończenie długa. Nie przychodi to łatwo i bez bólu. Ale, albo strzelić sobie w łeb, albo, właśnie przyjąć do wiadomości to, co jest, nie to co chciałoby się, żeby było. Proces może trwać latami, może zdawać się że już wyszło się na prostą, uzyskało się jako taką równowagę, a tu wpadka. Znów gościu dał popalić chamstwem. Nie, źle powiedziane, znów chamstwo gościa czy gościuwy przyprawiło o złość, nerwy albo łezki. Ale kiedy się przejdzie ten etap pożegnania ze swoją wizją szczęścia, tę żałobę, depresję...zaakceptuje, że jest tak nie inaczej i inaczej nie będzie...wtedy przychodzi, moim zdaniem od samego Boga, takie pocieszenie, taki stan pokoju, że nic z nim się nie może równać. Dlatego często osoby stwierdzają, że są szczęśliwe,że spotkało je takie lub inne nieszczęście strata.
M
Magda
28 sierpnia 2012, 10:39
Dla mnie osobiście ten tekst nic nie wnosi, jasne jakbyśmy żyli tak jak jest napisane to każdy by kradł i robił co mu się podoba, bo przecież jeśli sprawiedliwości nie ma... to po co być sprawiedliwym? po co się męczyć jak ktoś to powiedział, postępujmy dalej jak zwierzęta i pochwalajmy taką postawę, a instytucja małżeństwa jakiegokolwiek nie będzie już całkiem potrzebna... "po co się męczyć" Czy wg. autora miłością będzie odejście od współmałżonka ,który zdradził zamiast "przebaczyć" a może zdradzie urojonej ,którą sobie wymyśliła żona ,lub mąż z zazdrości? Dużo trudniej jest przebaczyć niż "uciec" odchodząc, to tak jakbyśmy przed problemami uciekali a nie rozwiązywali ich, i to jest "dokonywanie wyborów" Żyć prawdziwie to w pierwszej kolejności wymagać od siebie samego,ale też dbać o innych, upominać ich, pokazywać swoje niezadowolenie i przede wszystkim rozmawiać o swoich odczuciach ,przez to rodzą się właśnie kłótnie, on myślał ,że ona myślała,że tamten myślał. Brakuje w dzisiejszych czasach zwyczajnie rozmowy między ludźmi, jest za to często "wybór ucieczki" ,obcinanie przyjaźni ,które były piękne ,tylko dlatego ,że dokonałam wyboru ,przyjaciółka mnie zraniła to już nie jest moją przyjaciółką... czy to jest zdrowe? mąż mnie zranił to biorę rozwód czy to jest dojrzałe? to pytam czy Ty człowiecze jesteś taki idealny? że sobie sam stanowisz i wiesz wszystko. Nigdy człowiek sprawiedliwszy od samego Boga nie będzie ale może choć trochę próbować Go naśladować.
T
teresa
20 września 2011, 15:56
Żadne z nich małopolska niedzielo.
WP
w poszukiwaniu szczęścia!
20 września 2011, 11:52
"....ocalić własną osobowość, nie spłycać się, nie dostosowywać swojego poziomu do poziomu innych, bronić własnej wolności wyboru, własnych wartości."