Chory na schizofrenię - po prostu człowiek

Gdzieś głęboko w nich odnajdujemy zdolność reakcji na ciepło, akceptację i zrozumienie, które tylko nieznacznie różni się od naszego (fot.sxc.hu)
Eugene Kennedy, Sara C. Charles / slo

"Schizofrenicy" wydają się odmienni, ale nie odróżniają się aż tak, jak nam się czasami wydaje. Gdzieś głęboko w nich odnajdujemy zdolność reakcji na ciepło, akceptację i zrozumienie, które tylko nieznacznie różni się od naszego.

Wiele z tych osób nie jest wcale świadomych, że zachowują się w jakikolwiek nienaturalny sposób i brakuje im zdolności obserwowania samych siebie lub umiejętności dotarcia do istoty swojej choroby. Często tak samo boją się nas, jak i boją się innych ludzi, gdyż nie chcą, aby ich źle zrozumiano i nie krzywdzono. Musimy, zatem odnosić się do nich ze spokojem, dodając im otuchy, i ze zrozumieniem.

"Schizofrenik" - po prostu człowiek

"Schizofrenicy" mają poważne problemy w relacjach z innymi ludźmi. Unikają tego, do czego dążą zdrowi ludzie, będąc nieufnymi wobec innych, mają niewielu, jeśli jakichkolwiek, przyjaciół. Czasami nawiązują relację - bardziej coś jakby koleżeństwo - z osobami, które także żyją na obrzeżach tego, co społecznie akceptowane. Tym, co mogą zrobić najlepszego, to właśnie odnaleźć się w tych zmarginalizowanych relacjach, bo i sami często wykluczeni są z normalnych społeczności. Cechą, która najlepiej charakteryzuje ich relacje, jest „kruchość".
Podstawowe wyzwanie, które stoi przed nami przypomina to, jakie stoi przed pisarzem - gdy staramy się zrozumieć, jak to jest spoglądać na świat pełen obaw, co do tych doświadczeń, które większość zdrowych ludzi docenia i chce je posiąść. Pacjenci cierpiący na schizofrenię obawiają się bliskości, a zatem są ambiwalentni wobec reakcji innych w stosunku do nich.

DEON.PL POLECA

Ludzie ci, którzy wydają się tak odmienni, nie odróżniają się aż tak, jak nam się czasami wydaje. Ich problemy generalnie biorą się z pewnego rodzaju sytuacji, które konfrontują nas wszystkich w ludzkiej kondycji. Gdzieś głęboko w nich odnajdujemy zdolność reakcji na ciepło, akceptację i zrozumienie, które tylko nieznacznie różni się od naszego. Jeśli będziemy o tym pamiętać, wówczas będziemy się czuli z nimi lepiej oraz nie będziemy zaskoczeni, a także nie będziemy niespokojni i lepiej będziemy potrafili zrozumieć ich pozornie niezrozumiały język.

Ze względu na ich emocjonalne przekonanie, że nie są oni w stanie zatroszczyć się o siebie lub zmierzyć się z życiem, osoby takie mogą łatwo podporządkowywać się innym. To poczucie braku wartości częściowo tłumaczy, dlaczego ludzie ci czasami cofają się ku temu, co wydaje się bardzo prymitywnym i zależnym od innych sposobem pojmowania świata, czasami oddając całą troskę o ich własne potrzeby w ręce innych ludzi. Zależność ta jest jednak dla nich bardziej bolesna, gdyż podważa ona ich poczucie własnej godności. Jeśli będziemy pamiętać, że robią wszystko tak, jak ich na to stać, wówczas zrozumiemy i dostosujemy się do ich ludzkich ograniczeń.

Silne uczucia

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Chory na schizofrenię - po prostu człowiek
Komentarze (20)
2 września 2019, 13:48
CHORY PSYCHICZNIE CZŁOWIEK JEST UŻNAWANY ZA WARJATA KTÓRE TRZEBA saperować od ludzi schizofermika po może zrobić krzywde sobie komuś takich ludzi chory psychicznie powino się trzymać zaknieciu w szpitalu psychitrycznym nie powino takie osoby chore wypiswać ze szpitala psychitrycznego pacjent jest chory na głowe może sobie zrobić krzywde i bliskim osobą też może zrobić  krzywdę lub zabić kogoś rodziny lub nie z rodziny zabić osobe nożem zacikać osobę z rodzinny nie tylko to może zrobić chory człowiek na głowe
T
Theo
28 maja 2014, 16:17
Ogromna  prośba o pomoc! Mam wielką prośbę – możliwe, że trochę odbiegając od tematu, ale przyznaję że jestem bardzo zdesperowana. Otóż – prowadzę badania nad osobami chorymi na schizofrenię, którzy są/byli kiedyś w związku. Jest to kwestia wypełnienia trzech krótkich kwestionariuszy, anonimowo. Niestety, ani w szpitalu do którego mam dostęp, ani na prowadzonych przeze mnie warsztatach po prostu nie ma osób w związkach Błagam Was o pomoc, bo inaczej nie będę w stanie skończyć pracy magisterskiej. Jeżeli macie schizofrenię i kiedykolwiek byliście w związku, bądź znacie taką osobę i możecie jej przekazać informację o prowadzonych przeze mnie badaniach to proszę, wypełnijcie ankietę pod podanym linkiem: http://www.survio.com/survey/d/V5H3P1O1V6I8O9T6W
S
skizofrenik
10 kwietnia 2013, 11:50
'Musimy, zatem odnosić się do nich ze spokojem, dodając im otuchy, i ze zrozumieniem.' Uwłaczające podsumowanie Po czym: '"Schizofrenik" - po prostu człowiek.' Toż to pod hipokryzję podchodzi...
N
normalna
14 listopada 2012, 02:57
zyje z chorym na sizofremie 40 lat  dziekuje rodzinie i moim przodkom ze jestem zdrowa a on mial pecha, bo jego dzidek tez sizofremik ,ostrzegali mnie przedzyciem jaki sobie szykuje ale bylismy w sobie zakochani on 19 ja 18. bylo to takie czyste , zwyczajne, milosc i nie bylo odwrotu.  trzy lata chodzenia jak to sie wtedy mowilo, i slub. bylo bardzo dobrze ,MMka wkomunie jakies male mieszkanko oboje mielismy prace  na nasze mozliwosci z choroba bylo super.  i przyszedl ten czas kiedy maz zapytal sie o dzieci ,powiedzialam spokojnie mamy czas, ale ja to juz wiedzialam ze kiedys nadejdzie ta chwila. dlugo nie musial czekac na odpowiedz.  tylko zapytal jestes pewna, po 9 ciu miesiacachurodzil sie nasz synek,bylismy bardzo szczesliwi , maz nawet o lekach zapomnial. dzisiaj ciesze sie ,ze tak zdecydowalam ,maz jest zadowolonym i szczesliwym niby chorym czlowiekiem, a syn wszystkie geny odziedziczyl po mnie .za te decyzje dostalam w zyciu najlepsza nagrode. zycze wszystkim chorym i zyjacym z chorymi wytrwalosci i wiary .
K
Ktośtam
1 października 2012, 22:21
 @lukas, nie tylko Ciebie sprowadzili na ziemię, także tych zdrowych. Tak to jest że szanse usamodzielnienia są małe. Gdzieś czytałem że 60% młodych mężczyzn w Polsce żyje z rodzicami. Moja rada (sprawdzona na sobie): wyjdź do ludzi. Zobacz może gdzieś, ktoś potrzebuje opieki, pomocy. Zrób zakupy sąsiadce. zaangażuj się w wolontariat, zmobilizuj się też do codziennej modlitwy, niech to stanie się ramą dnia. Warto też udać się do pośredniaków dla osób niepełnosprawnych, tam znajdziesz zatrudnienie. Ufaj Panu! Głowa do góry!
L
lukas.
1 października 2012, 17:38
I jeszcze znalezione na necie .... tak to jest po prawdzie.. "..schizofrenia jest zasadniczo reakcją na życiowe kryzysy jednostek, które są słabiej wyposażone psychologicznie i biologicznie, aby sprostać możliwym do przewidzenia wyzwaniom rozwojowym, deprywacjom i przeszkodom." Murray Jackson 1997
L
lukas
1 października 2012, 17:21
ludzie to bezrozumne bydlęta...oczywiście nie wszyscy ale niestety większość... a ci dobrzy znowu w większości są ignorantami....ludzie są w stanie zrozumieć czyjeś cierpienie dopiero wtedy gdy sami go doświadczą. Taki nasz los marny skazani na mobbing w pracy lub na rente i wegetowanie...ja dałem rady 6 lat w pracy...nawet studia sie skończyło ale w końcu mnie sprowadzili na ziemie...teraz żyje na garnuszek podatników...jak zabraknie rodziców to albo bezdomny albo dps dla psychicznie chorych. Jak jest jakieś życie po życiu to może tam doznamy szczęścia bo tutaj jest tylko piekło..
M
mackoo
11 kwietnia 2012, 16:58
schizofrenia bierze sie oczywiscie ze z dramatycznych przezyc z dziecinstwa !! to nie jest gentetycznee to jest poprostu przekazywane wraz z patologia!! wielcy uczeni za gorsz ;) sam mialem ciezkie dziecisntwo ale jakos daje rade kurde ;DD i to bez lekow choc czasem jest ciezko alee wybralem taka drogee jakos zaczynam juz rozumiec mechanizm caly pozdrawiam ;)
T
tajemniczy.
15 maja 2014, 19:19
to normalne każdy ma kłopoty .
K
kasia
16 sierpnia 2011, 22:13
Czy jest szansa zdobyć przyjaźń i zaufanie kobiety cierpiącej na schizofrenię?
M
maria
22 września 2010, 21:19
Nawet ten dobry artykuł nie przełamuje społecznego tabu, którym jest fakt że przyczynami schizofrenii są olbrzymie krzywdy jakich chory doświadczył w dzieciństwie. Znam kilka osób cierpiących na tę straszną chorobę. Żadna z nich nie miała normalnych relacji w rodzinie. Zachowania takie jak nieufność, podejrzliwość, lęk przed skrzywdzeniem nie biorą się nagle znikąd - są zachowaniami uwarunkowanymi rzeczywistymi krzywdami, skutkami wyrządzanej krzywdy, której ofiara często nie była świadoma. Często spotykana niechęć tych osób do poddania się leczeniu i farmakoterapii jest swego rodzaju manifestacją krzywdy gdyż pozostaje ona zakryta chorobą psychiczną - krzywdzony w oczach społeczeństwa nie uchodzi za ofiarę, ale za chorego psychicznie, a więc niezrównoważonego i niewiarygodnego. Zachowuje się niewłaściwie, reaguje nieadekwatnie, "wymyśla" ma urojenia - czyli mówi nieprawdę. Jednak w jego opowieściach stale obecny motyw krzywdy jest sygnałem dramatycznych wydarzeń, które rzeczywiście miały miejsce i były przyczyną zaburzeń.
IS
Irek S
21 września 2010, 22:48
Boże, Ja zwariowałem. Ludzie, ludzie ja zwariowałem. Mamo, wiesz: zwariowałem. Przyjacielu, czy zwariowałem? Skarbie przepraszam, bo zwariowałem. Irek, zwariowałeś czy zwariowałem?
C
chory
23 sierpnia 2010, 20:09
jestem osobą chorą psychicznie.kiedyś przeczytałem takie słowa : ,,schzofrenicy i mistycy są zanurzeni w tym samym oceanie,z tym że ci pierwsi toną,a drudzy płyną..." podpisuję się pod nimi
R
R
22 sierpnia 2010, 13:08
"Choroba umysłowa to kwestia stanu konta bankowego" - tyle powiedział facet, o ktorym zrobili film "Piękny Umysł"
L
luk
22 sierpnia 2010, 11:11
kazdego mozna by wyleczc ale brak $ i instytucji sie tym zajmujacych. Na fundusz mozna isc do spychologa raz na 3mce w wiekszym miescie w polsce porazka. Jakby mial $ wybudowal bym se chate z dala od alo ziomow i bydla katolickiego i mialbym spokoj z przesladowaniem :)
CT
córeczka tatusia
26 lutego 2010, 01:33
schizofrenia to bardzo ciężka choroba, gdyby ludzie zadający cierpienia poznali odczucie chorego przeraziliby się ogromem cierpienia w straszliwej samotności, bezradności, ciągłego lęku, będąc dzieckiem schizofrenika, którego choroba zupełnie pokonała od bierałam z ogromnym bólem bezlitosne zachowania niektórych ludzi, wyśmiewanie się, jakże niewielu potrafiło to zrozumieć, jaki przykry był też lęk ojca przed szpitalem, brutalne zabieranie go w kaftanie bezpieczeństwa potem zimny prysznic, straszliwy zastrzyk niculiny bodajże... a kiedyś w młodości skrzywdziła i zraniła go wojna, potem bezmyślni ludzie, tego nikt nigdy nie brał pod uwagę... taka choroba nie rodzi sie z niczego... a potem czekali aż jego dzieci ustawią się w kolejce i pójdą za ojcem do psychiatryka... niektórzy ludzie... tacy, którzy ranią a sami pewnie nie chcieliby być w takiej sytuacji...ja to wiem bo przeżyłam wiedzą też ludzie mądrzy i wrażliwi...ale nie zamieniłabym mojego ojca na żadnego innego...
P
polonopitek
25 lutego 2010, 12:27
To wiele mówi o tym co z nami robi władza. Niezależnie od tego co to za władza.
K
KP
25 lutego 2010, 12:14
Coś podobnego w wywiadzie powiedział facet, o którym nakręcono film "Pięny umysł", że choroba psychiczna to problem stanu konta w banku.
P
polonopitek
25 lutego 2010, 12:04
W jednym z filmów Piotra Szulkina pada takie oto zdanie: "Wystarczy ludziom dac pieniądze i wszyscy stają się całkowicie normalni".
MK
Małgorzata Krzysztoń
23 lutego 2010, 20:51
Jestem schizofreniczką. Choruję od 19 lat. Po rozpoznaniu choroby z ostrym początkiem psychotycznym pracowałam 10 lat i ...choroba mnie pokonała.  Jestem na rencie. Dziękuję za trafne spostrzeżenia zawarte w artykule. Rzeczywiście łatwo mnie zranić.  Najbardziej boli, kiedy ktoś robi to celowo. Rzuca we mnie "piłkę" i to zakręconą, mimo próśb, by tego nie robił.