Inteligentnym wcale nie żyje się łatwiej

(fot. Jeff_Werner / flickr.com)
Ewelina Krajczyńska / slo

Einstein nie nosił skarpetek, a Picasso robił dziury w kieszeniach spodni, przez które wpuszczał zegarek na sznurku. Osoby genialne często przejawiają "dziwaczne" zachowania - powiedział PAP prof. Czesław Nosal w setną rocznicę wprowadzenia terminu "iloraz inteligencji".

- Albert Einstein wspomina, że na wykłady z fizyki chodził za niego kumpel. Nie dlatego, że sam przyszły noblista uznawał tę wiedzę za bezwartościową, ale w obrębie klasycznej wiedzy z fizyki nie uzyskiwał odpowiedzi na swoje - stawiane już we wczesnym dzieciństwie - pytania - powiedział PAP prof. Czesław Nosal z wrocławskiego wydziału Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej.

DEON.PL POLECA

Jak wyjaśnił, osoby o wysokich możliwościach intelektualnych dość wcześnie szukają interesujących problemów do rozwiązywania, które odpowiadają tym możliwościom. Prędzej czy później natrafiają na bariery, które muszą omijać w niestandardowy sposób. - Dlatego też z czasem musi się pojawić u nich zachowanie, które ma charakter "dziwaczny" - wyjaśnił wrocławski psycholog. Właśnie dlatego Einstein chodził bez skarpetek, a Pablo Picasso nosił zegarek na sznurku.

Inteligencja jest jedną z najważniejszych zdolności naszego umysłu, bo od niej zależy to, jak trafnie i jak szybko reagujemy na zmianę sytuacji, dlatego - powiedział prof. Nosal - osoby o wyższym współczynniku możliwości poznawczych działają lepiej i szybciej się dostosowują do zmienności otoczenia.

Jednak wcale nie żyje im się łatwiej. - Z wysoką inteligencję wiąże się też wnikliwość poznawcza i krytycyzm, a przecież ludzie krytyczni i wnikliwi nie zawsze są dobrze oceniani i tolerowani. Bywają dosyć uciążliwi w funkcjonowaniu społecznym, zazwyczaj nie robią szybkich karier - zauważył prof. Nosal.

Właśnie z tego powodu angielski adwokat Lancelot Ware utworzył MENSĘ, czyli obecnie najsłynniejsze stowarzyszenie osób o wysokim ilorazie inteligencji. - Zauważył, że ludzie inteligentni są niekiedy nawet spychani na margines. Dlatego wymyślił MENSĘ, by mogli wspierać się w swoim własnym kręgu: dostarczać sobie doświadczeń, interpretować świat po swojemu - powiedział naukowiec.

Zapewnił, że każdy z nas może rozwijać swoje IQ, bo nie znamy dokładnie swoich maksymalnych możliwości. Pod tym względem nie różnimy się od kogoś, kto skacze o tyczce, biega czy podnosi ciężary. Jeśli będziemy regularnie rozwiązywali np. łamigłówki logiczne, to rozwiniemy wyższy poziom możliwości intelektualnych, tylko że jest pewna granica dla tego rozwoju. Warunkują ją czynniki związane z funkcjonowaniem mózgu.

- Czy ja poprzez trening, mogę pobiec na 100 metrów szybciej niż 9,3 czy 9,4 sekundy? Nawet gdybym się zabiegał, to nie przekroczę granicy czasu, która jest uwarunkowana moją budową ciała, układem oddechowym, dynamiką metabolizmu. Tak samo jest z rozwijaniem możliwości intelektualnych - wyjaśniał prof. Nosal.

Podkreślił też, że nie da się sztucznie podwyższyć poziomu IQ, nawet poprzez wyrabianie umiejętności rozwiązywania zadań z testów na inteligencję. - Jeśli testy są skonstruowane zgodnie z zasadami psychometrii, to nie uzyskamy fałszywego rezultatu - ocenił.

Według badań Nowozelandczyka Jamesa Flynna wartość ilorazu inteligencji przyrasta o trzy punkty na 10 lat, ale wynik ten był źle interpretowany. Niedawno Flynn wykazał, że wykryty przez niego efekt nie występuje w krajach skandynawskich.

Dlaczego akurat tam? W Skandynawii poziom inteligencji dzieci i młodzieży ociera się o granice maksymalne, bo w państwach skandynawskich dba się o indywidualny rozwój dziecka w szkołach. - Czy polski system oświatowy jest wrażliwy na indywidualne cechy umysłu? Nie jest, a nawet odwrotnie, ignoruje różnice indywidualne - zauważył prof. Nosal.

Zdaniem uczonego w Polsce inteligencja nie jest cenioną zdolnością umysłową, w szerszej społecznej skali nie cenimy ludzi inteligentnych. Kraje, w których inteligencję docenia się najbardziej to: Japonia, USA, Wielka Brytania, Francja i wspomniane już kraje skandynawskie.

Zagraniczne badania wykazały, że istnieje dość silny związek między wykorzystaniem inteligencji obywateli danego państwa, a wartością Produktu Krajowego Brutto. - Im w wyższym stopniu wykorzystuje się osoby z wysokimi ilorazami inteligencji, tym większa jest szansa na to, że kraj się rozwija i ma lepsze perspektywy - podkreślił prof. Nosal.

PAP - Nauka w Polsce

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Inteligentnym wcale nie żyje się łatwiej
Komentarze (13)
lucja urbanik
7 kwietnia 2014, 11:39
Jak byłoby cudownie gdyby inteligencję wykorzystywano  wyłacznie w szerzeniu dobra,łagodności ,cierpliwości .....Multum inteligentnych mózgów kombinuje jak skrzywdzić jak wyśmiać i jak poniżyć --media są doskonałym odbiciem powyższych zachowań ....
A
Anglia
6 kwietnia 2014, 21:55
A zatem w UK inteligencje docenia sie najbardziej? Ciekawe bardzo ciekawe... Jakies przyklady, badania, konkrety?
P
przechodzień
23 września 2013, 09:58
errata "...to nie licz...miało być." ;-)
P
przechodzień
23 września 2013, 09:56
Pycha (z kompleksów i niedojrzałej zachłanności) każe ciut inteligentnym  pysznić się  i wynosić ponad  bardziej intelligentnych od siebie,by uzasadniać pospolite cwaniactwo, które służy im do realizacj i swych ego interesów. Jeżeli zauważą żeś inteligentny i mądry, a do tego wierzący to licz na wiele z ich strony, zepchną cię na margines w tym nienormalnym kraju. Wypadkowa kilku cech winna predystynować nas do szukania wspólnot podobnych sobie, by coś lepszego budować. Z tym mamy problem. Bóg daje mądrość ale ludzie jej nie pragną. Oni chcą czegoś innego. Pan Wojewódzki jest intelligentny... Jest też bardzo bogaty. Urban też. Obecny system nie daje dużych szans wartościowym.
J
JKW
22 września 2013, 10:04
W pełni sie zgadzam. W Polsce nie ceni sie bardziej inteligentnych, a raczej ludzi miłych dla wszystkich i towarzyskich.   Czasem sobie myślę, że gdyby moje IQ było o jakies 30 punktów mniejsze to w końcu była bym normalna. Dostrzeganie więcej niż inni, rozumienie i kojarzenie więcej niż inni to prawdziwe utrapienie w życiu, nie wspominając już nawet o życiu duchowym.
L
Lutz
12 sierpnia 2016, 02:23
Dostrzeganie więcej niż inni - to przekleństwo. Ile to łatwiej by było iść przez życie nie wiedząc i nie wiedząc tych wszystkich żeczy? Witam w klubie.
S
SillyCone
21 września 2013, 16:34
Właśnie z tego powodu angielski adwokat Lancelot Ware utworzył MENSĘ, czyli obecnie najsłynniejsze stowarzyszenie osób o wysokim ilorazie inteligencji. - Zauważył, że ludzie inteligentni są niekiedy nawet spychani na margines. Dlatego wymyślił MENSĘ, by mogli wspierać się w swoim własnym kręgu: dostarczać sobie doświadczeń, interpretować świat po swojemu - eeeetam... w Mensie też trafiają się głupole, wiem z autopsji. Tak właściwie to Mensa to nie jest nic innego, jak pełny przekrój społeczeństwa - pod każdym względem: wieku, zawodu, wykształcenia, form aktywności życiowej, pasji, używek... (z tą drobną różnicą, że wszyscy mają IQ powyżej pewnego progu). Tak więc nawet w Mensie może tworzyć się margines, na który inteligentni będą spychani przez innych inteligentnych.
1
1234
20 września 2013, 15:30
do ~ monika: to jest myśl, tylko trzeba jakoś przetrwac początki.... :-))
D
Dario1
20 września 2013, 14:59
Szczególnie szczególnie inteligentnym a szczególnie mi.
M
monika
20 września 2013, 14:37
Czasem sobie myślę, że gdyby moje IQ było o jakies 30 punktów mniejsze to w końcu była bym normalna. Dostrzeganie więcej niż inni, rozumienie i kojarzenie więcej niż inni to prawdziwe utrapienie w życiu, nie wspominając już nawet o życiu duchowym. Stereotypowym " blondynkom" żyje się znacznie szczęśliwiej niż brunetkom o wysokim IQ tylko co z tym można zrobić, jest jakis sposób na obniżanie inteligencji? Czasem lepiej nie myśleć wtedy łatwiej akceptować... ... szukasz sposobu na obiżenie inteligencji oto on: 2 godziny telewizji dziennie, efekt murowany..:), dla przyszpieszenia mozesz ograniczyć się np tylko do polsatu i mtv, ew. tvn turbo lub cafe
1
1234
20 września 2013, 14:07
Czasem sobie myślę, że gdyby moje IQ było o jakies 30 punktów mniejsze to w końcu była bym normalna. Dostrzeganie więcej niż inni, rozumienie i kojarzenie więcej niż inni to prawdziwe utrapienie w życiu, nie wspominając już nawet o życiu duchowym. Stereotypowym " blondynkom" żyje się znacznie szczęśliwiej niż brunetkom o wysokim IQ tylko co z tym można zrobić, jest jakis sposób na obniżanie inteligencji? Czasem lepiej nie myśleć wtedy łatwiej akceptować...
Szymon Anonim
17 kwietnia 2012, 15:31
haha " w Polsce inteligencja nie jest cenioną zdolnością umysłową, w szerszej społecznej skali nie cenimy ludzi inteligentnych."  no w sumie coś wtym jest, przeca w Polsce teraz parchy panują.
P
polon
17 kwietnia 2012, 11:33
Tak na prawdę w żadnym kraju nie ceni się inteligencji, bo "kraj" to tłum, a tłum jest zawsze głupi i daje się rządzić głupim. Nawet tłum mędrców.