Problem niedojrzałego pokolenia Z. Młodzi nie chcą być liderami

Fot. Victoria Heath / unsplash.com
PAP / tk

Obecni studenci, osoby dorastające w pełni scyfryzowanym społeczeństwie, nie chcą być liderami - wynika z raportu Inkubatora Uniwersytetu Warszawskiego. Ustalono też, że jest to grupa przyzwyczajona do ciągłych zmian i niepewności.

W lipcu ukazał się raport Inkubatora Uniwersytetu Warszawskiego "JustStart2. Studiując w świecie niepewnego jutra: perspektywy, sprawczość i wizje przyszłości pokolenia Z."

Jak wyjaśniła zastępczyni kierownika Inkubatora UW Barbara Holli, celem badania była m.in. chęć przyjrzenia się temu, jak zmieniło się spojrzenie studentów na pracę i studia w związku z pandemią COVID-19.

Młode pokolenie w zmieniającym się świecie

- Podstawowy, największy wniosek był taki, że studenci, pokolenie Z, jest pokoleniem VUKA, czyli przyzwyczajonym do ciągłej zmienności świata dookoła i że oni sobie z tym dają radę, jak surferzy na fali. Są przyzwyczajeni do tego, że co chwila coś się dzieje - powiedziała Holli.

DEON.PL POLECA

Pokolenie Z to pokolenie ludzi urodzonych od końca lat 90. XX do początku lat 10. XXI. Jest to pokolenie "internetowe", czyli są to pierwsze osoby dorastające w pełni scyfryzowanym społeczeństwie. Poprzednie pokolenie określano milenialsami - pokoleniem Y (kolejne litery wynikają z kolejności alfabetu).

Z kolei termin VUCA jest akronimem słów: volatility – zmienność, uncertainty – niepewność, complexity – złożoność, ambiguity – niejednoznaczność.

Holli podkreśliła, że z badania wynika, iż pokolenie Z było bardzo doświadczone już przed pandemią. Wskazała na przykład na strajk nauczycieli, który czasowo zablokował naukę czy na reformę edukacji.

Przyznała, że pandemia na pokolenie Z nie wpłynęła tak silnie, jak przewidywano. - To jest pokolenie, które nie myśli długofalowo - podkreśliła.

Pandemia a brak pewności siebie

Pandemia wpłynęła na jeszcze większy brak poczucia pewności tych osób, ale nie tak mocno jak sądzili badacze. Co piąty stwierdził, że pandemia całkowicie zmieniła jego plany na przyszłość i częściej było tak w przypadku kobiet.

Holli zwróciła też uwagę na to, że studenci pokolenia Z będą pracownikami w firmie tak długo, jak będą mogli się w niej rozwijać, a pieniądze nie są już najważniejszym czynnikiem pozostania w niej.

- To jest pokolenie, które nawet co dwa lata może zmieniać pracę - zaznaczyła.

Zastępczyni kierownika Inkubatora UW podkreśliła, że zaskoczeniem dla osób tworzących raport było też to, że badani mieli bardzo duże poczucie sprawczości. Stawiają bardzo wysoki nacisk na to, żeby zdobywać nie tylko formalne wykształcenie czyli np., uniwersyteckie, ale również rozwijać się ciągle i uzyskiwać umiejętności miękkie.

Najciekawszy wniosek, który zaskoczył autorów badań to fakt, że studenci pokolenia Z nie chcą być liderami.

Pokolenie martwych autorytetów

- To nie jest pokolenie liderów. To jest pokolenie martwych autorytetów. To jest pokolenie, gdzie każdy autorytet można obalić - powiedziała Holli. Dodała, że pokolenie to nie ma też chęci liderowania.

Jednocześnie z raportu wyłania się obraz tego, że pokolenie Z jest zaradne, bo 55 proc. z badanych łączyło pracę ze studiami. 77 proc. badanych pytanych o sens pracy uznało, że powinna być ona jednocześnie pasją.

Badani postrzegają firmę jako stabilne miejsca pracy oferujące przewidywalną przyszłość. Jak czytamy we wnioskach, wolą pracę u kogoś, ale na własnych warunkach. Tylko co piąta badana osoba uważa, że w zdobyciu upragnionej pracy pomoże jej stworzenie start-upu lub realizacja własnego projektu.

Jednocześnie z raportu wynika, że studenci mają dużą świadomość, że mają słabą odporność na stres i zwracają pilną uwagę na kwestie zdrowia psychicznego, nie akceptują mobbingu i dyskryminacji. W ocenie Holli nie oznacza to, że jest to pokolenie delikatniejsze psychicznie lub posiadające więcej dysfunkcji, tylko bardziej świadome.

- To jest pokolenie, które już wie, jak ogromną cenę można zapłacić za niedbanie o swoje zdrowie psychiczne - podkreśliła.

Jednocześnie - jak zwróciła uwagę Holli - badani chcą, aby ich szef był partnerem, a nie osobą posiadającą większe doświadczenie (taką odpowiedź zaznaczyło 77 proc. badanych). Zdecydowana mniejszość preferuje kierownika od którego może się czegoś nauczyć.

- Oni uważają, że już umieją bardzo wiele - skomentowała Holli. Dodała, że pokolenie Z czuje się szczególnie silne w obsłudze narzędzi cyfrowych i pod tym względem dużo wnosi na rynek.

Źródło: PAP / tk

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Problem niedojrzałego pokolenia Z. Młodzi nie chcą być liderami
Komentarze (1)
PS
~Piotr S
12 sierpnia 2022, 23:31
Pokolenie cyfrowe to dla mnie znak końca świata. Bo jeżeli mlody człowiek nie może oderwać sie od ekranu telefonu to co dopiero będzie za 10 czy 20 lat gdy przyjdzie mu założyć rodzine ? Jeśli wogóle założy. A nie powiem już o jego dzieciach które już całkiem będą ogłupiałe przez ta technologie cyfrowa. Nic sie nie zmieni. Będzie tylko gorzej