Uzależnieni od pornografii w internecie

To przecież tylko obrazy, tu nie ma prawdziwego seksu (fot.caro_wallis)
Andreas Malessa, Ulrich Giesekus / slo

Uzależniony od seksu jest jak alkoholik, tyle że jego bar jest w głowie...Jak dochodzi do tego, że obrazy zdobywają nad człowiekiem taką moc, by wręcz zagrażać ludzkiemu życiu? „Nie istnieje tęsknota ludzka, która byłaby potężniejsza i trudniejsza do opanowania. Seks posiada siłę tak potężnego ognia, że potrafi zniszczyć wszystko, co stoi na jego drodze - sumienie, obietnicę (przysięgę wierności), obowiązki wobec rodziny, wiarę i wszystko inne" - uważa Philip Yancey

Siła seksualności nie jest jednak wystarczającym wyjaśnieniem faktu, że coraz więcej mężczyzn uzależnia się, oglądając w komputerze filmy pornograficzne. Że noc w noc są na czacie z wirtualną partnerką, szukają obrazów erotycznych i tworzą „bibliotekę" idącą w gigabajty. Że z powodu notorycznego niedospania albo niemożności odcięcia się od oglądania nawet w dzień, a nieraz ukradkiem w pracy, często tracą posady. Że ich małżeństwa cierpią albo rozpadają się, ponieważ zarówno kobiety, jak i mężczyźni są przekonani, że wreszcie znaleźli idealnego partnera ze swoich snów - w świecie wirtualnym. John Suler, ekspert w dziedzinie psychologii internetu, mówi w kontekście uzależnienia seksualnego i uzależnienia od czatowania w sieci o „toksycznym zaniku wstydu".

Według opinii Sulera, głównym powodem tego stanu rzeczy jest całkowita anonimowość seksu w internecie: ten, kto go uprawia, jest niewidoczny, a nowe środki komunikacji - od internetu po sms-y - umożliwiają dyskrecję, która wcześniej nie była możliwa. Dotyczy to zwłaszcza osób deklarujących się jako religijne czy zajmujących ważną pozycję w swoim środowisku: lęk, że mogłyby zostać nakryte, skutecznie odstrasza. Który mężczyzna, uważający się za wierzącego, nie poczułby wstydu, gdyby ktoś ze znajomych zobaczył, jak wchodzi do sex shopu? Która kobieta, jako osoba praktykująca, odważyłaby się prowadzić intymną rozmowę z nieznajomym mężczyzną przy barze, zwierzając się ze swojej samotności i z tego, że mąż ją zaniedbuje? W internecie nie ma tego problemu: nie znasz mnie, nie widzisz mnie, nikt tego nie zauważy - i wszelkie hamulce słabną. Just a click away (wystarczy kliknąć): seks internetowy można uprawiać zawsze, kiedy ma się na to ochotę - jest dostępny, tani i anonimowy. Filmy porno można wypożyczyć na każdym prawie rogu za niewielką opłatą albo je kupić. Ich zdobycie, zdobycie środka uzależniającego, nie jest dziś problemem.

DEON.PL POLECA

Narasta tylko jeszcze większy głód. Od strony fizjologii mózgu patrząc, wygląda to tak, że do wywołania prawdziwego, głębokiego poczucia szczęścia, potrzebne jest właściwe działanie neuroprzekaźników. Zaczynają one jednak słabiej reagować na podnietę, jeśli są pobudzane zbyt często. W konsekwencji dla wywołania określonego stanu potrzebna jest coraz większa dawka bodźców. Dlatego nadużywanie internetu czy seksu przez internet wywołuje w organizmie człowieka proces podobny do tego, jaki stwierdza się u osób uzależnionych od alkoholu, heroiny czy nikotyny: nieograniczona dostępność czynników stymulujących wywołuje autentyczne fizyczne uzależnienie i zwiększa tolerancję organizmu na stymulator. Jeśli stymulatorów zabraknie - organizm reaguje bardzo ostro. Jedyną różnicą pomiędzy osobami uzależnionymi od seksu w internecie a osobami uzależnionymi od substancji chemicznych jest to, że w tym pierwszym przypadku „bar jest w głowie".

Odcięcie się od stymulatora wywołuje depresję, agresję, lęki i inne objawy. Kto jest uzależniony, wpada więc w sidła nowych problemów, a to z kolei wzmacnia jego uzależnienie. Prawdziwe diabelskie koło. Uzależnienie ciągnie za sobą problemy, których przezwyciężenie jest możliwe dzięki... zachowaniom typowym dla człowieka uzależnionego. Tak jak u Antoine de Saint-Exupery'ego w Małym Księciu, gdzie tytułowy bohater pyta napotkanego Pijaka, dlaczego pije: „Aby zapomnieć - odpowiedział Pijak. - O czym zapomnieć? - zaniepokoił się Mały Książę [...] -Aby zapomnieć, że się wstydzę - powiedział Pijak, schylając głowę. - Czego się wstydzisz? - dopytywał się Mały Książę, chcąc mu pomóc. - Wstydzę się, że piję - zakończył Pijak rozmowę [...]".

Do tej pory oficjalnie obowiązujące podręczniki psychiatrii nie przewidywały terminu „uzależnienie od seksu". Ale to się zmienia. W przyszłości na pewno powstanie pojęcie „patologiczne korzystanie z internetu". Hans Zimmerl i Beatę Panosch, psychiatrzy austriaccy, a na obszarze niemieckojęzycznym pionierzy badań nad psychicznymi aspektami korzystania z internetu, znaleźli już skrót PIG - (Pathologischer Internet-Gebrauchs).

Oto symptomy, według których Zimmerl i Panosch diagnozują takie uzależnienie od internetu jako zaburzenie:

  • często odczuwana, trudna do przezwyciężenia potrzeba, aby wejść do sieci;
  • utrata kontroli (to znaczy dłuższe niż zamierzone bycie online) połączona z poczuciem winy;
  • zachowania odbiegające od normy, które zauważa krąg bliskich osób — przyjaciele, rodzina;
  • opuszczenie się w pracy czy zaniedbywanie stałych obowiązków, które jest efektem spędzania czasu w internecie;
  • ukrywanie lub bagatelizowanie swego „przywiązania" do internetu;
  • nadpobudliwość w reakcji na utrudnienia w dostępie do internetu (nerwowość, rozdrażnienie, depresja i in.);
  • wielokrotnie podejmowane, lecz nieudane próby ograniczenia czasu spędzanego w sieci.

Austriaccy badacze proponują wyodrębnienie trzech faz choroby:

  1. stadium zagrożenia — kiedy w okresie ostatnich sześciu miesięcy w zachowaniu danej osoby można wskazać 1 -3 symptomów spośród wyżej wymienionych;
  2. stadium krytyczne — kiedy w okresie ostatnich sześciu miesięcy można wskazać co najmniej 4 symptomy spośród wyżej wymienionych;
  3. stadium chroniczne — kiedy w okresie dłuższym niż sześć miesięcy można wskazać 4-7 symptomów spośród wyżej wymienionych.

U osób uzależnionych od bycia online następuje przesunięcie wartości, które były dla nich ważne, zanim chorobliwie się uzależniły.

Z przesunięcia wyznawanych wcześniej wartości bierze się też zmiana oceny obecnego zachowania: „To przecież tylko obrazy, tu nie ma prawdziwego seksu". „Potrzebne mi to do odprężenia się, żyję w wielkim stresie". „Tak robią wszyscy, przecież nie można na serio mieć coś przeciwko temu".

Z uzależnienia od internetu można się wyleczyć

Chociaż wiele osób religijnie wychowanych sądzi, że seksualność jest fizyczną stroną miłości, trzeba z naciskiem powiedzieć, że seksualność to rzeczywistość obejmująca całego człowieka - jego sferę fizyczną, psychiczną i duchową. Dlatego naruszenie ładu w życiu seksualnym człowieka, jakim jest uzależnienie od internetu, zaburza wszystkie sfery funkcjonowania człowieka: psychikę, duszę i ciało. Leczenie uzależnionych powinno uwzględniać wszystkie te trzy aspekty.

Nie można lekceważyć biologicznego wymiaru uzależnienia. Ma on takie samo znaczenie, jak w uzależnieniach od pewnych substancji. „Uzależniony od seksu jest jak alkoholik, tyle że jego bar jest w głowie". Z tego właśnie powodu odzwyczajenie wymaga środków równie drastycznych, co w leczeniu alkoholika: podstawowym warunkiem terapii jest zachowanie całkowitej abstynencji od wszelkich form erotycznej stymulacji, zarówno w małżeństwie, jak i poza nim. Procesy fizjologiczne związane z seksualnością, które zachodzą w mózgu, nie rozróżniają w istocie łoża małżeńskiego od agencji towarzyskiej. Uzależnieni muszą przejść etap „odtrucia", zanim będą się mogli odważyć podjąć kolejne kroki w leczeniu. Trzy miesiące stanowią z zasady minimum, ze wszystkimi skutkami ubocznymi i konsekwencjami, które taki etap ze sobą niesie również dla żony lub męża. W odróżnieniu od uzależnienia od substancji narkotykowych, gdzie powinno się osiągnąć trwałą, całkowitą abstynencję, tutaj celem staje się - po koniecznym okresie abstynencji - kontrolowany powrót do życia seksualnego.

Psychologiczna strona uzależnienia od internetu i leczenie tego uzależnienia jest skomplikowane. Chociaż teoretycznie każdy człowiek może się uzależnić, prawidłowość jest taka, że u większości osób podłożem uzależnienia jest istniejące wcześniej zaburzenie psychiczne, na przykład depresja. Wśród mężczyzn uzależnionych od seksu uderzająco często miały miejsce w dzieciństwie wydarzenia traumatyczne, takie jak wykorzystanie seksualne czy śmierć jednego z rodziców. Także partnerki seksoholików doświadczały w swym dzieciństwie raniących przeżyć, co prowadzi do wniosku, że stopień zranień psychicznych znacząco rzutuje na poszukiwania i wybór życiowy przyszłej partnerki lub partnera. Psychoterapeuci, którzy niewiele wiedzą o terapii osób mających za sobą przeżyte w dzieciństwie traumy, powinni pacjentów uzależnionych od seksu odsyłać do kolegów, którzy potrafią poprowadzić taką terapię.

Podobnie jak przy wszystkich rodzajach uzależnień, tak i tu zasadniczą rolę w leczeniu odgrywa terapia grupowa albo grupy wsparcia (samopomocowe). Paradoksalnie w wypadku osób uzależnionych od internetu tworzenie internetowych grup samopomocowych jest ze wszechmiar sensowne; ten, kogo z powodu chorobliwej słabości internet pochłaniał, ma szansę nawiązać dzięki niemu zdrowe kontakty.

Jeśli chodzi o aspekt duchowy i duszpasterski leczenia uzależnionych, trzeba sobie uświadomić, że seksoholicy dali się złapać, jak wszyscy uzależnieni, na lep pewnego „bożka". Obietnica fantastycznego zaspokojenia ustąpiła etapowi zniewolenia. Proces leczenia nigdy się nie kończy, bowiem powrotu do poprzednich praktyk nie da się wykluczyć, a słabość rzadko kiedy znika raz na zawsze. Lecz wielu doznało uzdrowienia, żyjąc teraz szczęśliwiej i prawdziwej niż kiedyś, doświadczając w prawdziwej, a nie wirtualnej relacji z konkretną osobą tego, czego daremnie szukali w internecie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Uzależnieni od pornografii w internecie
Komentarze (20)
Maciej Grys
24 listopada 2020, 22:49
Wszystkim zmagającym się z uzależnieniem od pornografii polecam nowopowstałą grupę, w której będą na bieżąco umieszczane materiały pokazujące szkodliwość pornografii oraz pokazujące sposoby wyjścia z tego uzależnienia https://www.facebook.com/groups/119768459791743/?ref=share
PK
Piotr Kolo
3 maja 2017, 12:59
Niestety, ale uzależnienie od pornografii to poważny problem. Sam przez to przechodzilem. Zaczęło się niewinnie, potem coraz częściej i częściej, aż w końcu na włosku zawisł mój związek. Na szczęście moja partnerka bardzo mi pomogła - nie obyło się bez łez i bólu, ale grunt że do dzisiaj jesteśmy razem. I od razu mówie wszystkim, którzy się z tym problemem stykają: sami sobie nie pomożecie. Sami z tego nie zrezygnujecie. Z prostego powodu: bo jest to zbyt przyjemne, a o motywację bardzo trudno. Mi pomogły tak naprawde 2 rzeczy: moja partnerka (dzis juz zona) oraz profesjonalna terapia. Troche przypadkiem trafilem na warszawski osrodek Polana - tam jest grupa terapeutów specjalizujących się w uzależnieniu od seksu i pornografii. Nie tylko jednak o sesje z terapeutami chodzi. Bardziej o terapię grupową - to dzięki wspólnym spotkaniom, dzięki zwierzeniom chlopaków/facetów żyjacych z dokładnie tym samym problemem co ja - zrozumiałem, że nie jestem sam, że tak jak inni - mogę przejść drogę od uzaleznienia do normalnego życia bez wstydu. I taką też drogę przeszedłem. I życzę każdemu, kto czyta te słowa, by z tego wyszedł. 
MM
Mateusz Marcjan
1 grudnia 2018, 20:00
Mimo że, napisałeś to dość dawno to odpowiem bo tutaj piszesz''sami sobie nie pomożecie. Sami z tego nie zrezygnujecie. Z prostego powodu: bo jest to zbyt przyjemne, a o motywację bardzo trudno.'' A więc osobiście byłem, pewnie nadal jestem bo leczenie mózgu wedle wielu ludzi trwa 3 miesiące minimum, aktualnie mam 3 tydzień abstynecji od tego syfu jakim jest pornografia i masturbacja  i dodam tutaj (potrafiłem to robić po 3,4 razy dzienie czasem już nawet tak o z z nudów  przez nie wiem kilka lat) i wiesz co coś mnie naszło zacząłem ćwiczyc i wogóle sport i przez tydzień wytrzymałem i wtedy  zrozumiałem, że byłem bardziej żywy co mnie tak zmotywowało, że do dziś tego nie robie i nie jest potrzebna ani żadne wsparcie ani parnerka jedyny klucz jaki otwiera nam drzwi przed tym to cel, i wypelnianie czasu tyle odemnie. Pozdrawiam
P
porno
15 kwietnia 2015, 15:48
ja jestem uzależniony i dobrze mi z tym oglądam darmowe na [url]http://www.sexplaneta.pl[/url] kasuje historie i wracam do życia dlaczego robicie jakiś z tego problem to że ktoś się codziennie masturbuje to wcale nie oznacza uzależnienia tlyko po prostu potrzebę fizjologiczną... ta od razu do psychologow wysyłacie alo egzorcyste wezwijcie... leczyć to się musicie ale Wy
D
Darek
15 stycznia 2016, 09:38
Jak nie dotarło do Ciebie, to rób tak dalej, kiedyś zrozumiesz...
Jan Maria
23 października 2013, 17:00
Nie widać komentarzy!!!
Jan Maria
23 października 2013, 16:57
Polecam każdemu, ale to naprawdę każdemu młodemu, przesłuchać wyznanie Leszka Dokowicza na youtube. Człowiek ten, który przez wiele lat nieświadomie pracował z satanistami, którzy kontrolują najnowszą modę na "zabawę". W jego czasach, była to kultura techno, Love Parady itp. Co jest ciekawe, że Ci sataniści wierzą, że gdy stworzy się odpowiednie warunki dla inicjacji seksulanych oraz wprowadzi w to ducha agresji przez odpowiedni rytm muzyki, powstaje najbardziej niszcząca człowieka siła, zwana perwersją. A piszę o tym, gdyż dostępna w internecie pornografia to głównie perwersja. A widzę, również ża większość facetów ma z tym problem, choćby z tego powodu że nikt nie chce się na tego tematu komentować..., nie dziwi mnie to. Na zasadzie, kto jest bez grzechu niech pierwszy rzuci kamieniem..., nikt nie rzucił kamieniem? nikt nie nie skomentował? Ja Ciebie nie potępiam. Jezus jest Panem i może dać łaskę czystości.
S
szok
23 października 2013, 13:59
niesamowite, że strona jest blokowana przez tak wiele narzędzi i stron - więcej ostrzeżeń niż przy jakielkowiek stronie porno
D
Daniel
10 sierpnia 2013, 16:00
na stronie nadopaminie.blogspot.com opisuje swój odwyk od porno, myśle że może się to przydać gdyż jest to choroba ale da się ja wyleczyć. Niestety wielu dowiaduje się o niej gdy przestaje im stać
J
jo.
29 lipca 2013, 16:54
Prawda.
O
osiem
29 lipca 2013, 16:48
Prawda.
BU
bez uzależnień
17 lutego 2012, 18:47
 Mężczyźni są po prostu coraz bardziej leniwi i chciwi. Kiedyś chłopak zapraszał dziewczynę do kina, kawiarni itp.  Musiał włożyć pewien wysiłek aby pozytywnie wypaść w oczach partnerki.  Dzisiaj najłatwiej jest nie wychodząc z domu, usiąść z piwem  przed komputerem i  szukać chętnej do rozładowania napięcia. Oczywiście nie kończy się to na jednej partnerce. Niestety, wirtualny seks jest procesem nieodwracalnym. Tacy ekshibicjoniści zawsze istnieli od zamierzłych czasów. Obecnie zyskali nawet społeczną akceptację i swoje miejsce. 
D
deprofundis
15 stycznia 2015, 23:57
Posłuchaj mnie skurwysynu. Jestem anonimowym głosem w tym cholernym internecie. Mam poważny problem i szukam rozwiązania po omacku w tym jebanym chorym świecie w którym porno jest na półkach kiosków i sklepów z prasą, stacjach benzynowych zaraz obok napojów i cukierków, jak gdyby nigdy nic. Gdy miałem 9 lat to zacząłem oglądać twardą, gdy miałem 14 moi rodzice wysyłali mnie z reklamówką pełną VHS do wypożyczalni osiedlowej i po drodze mogłem sobie podziwiać okładki filmów - myśląc, że skoro starzy to ogladają to wszystko ok, dorosnę też będę oficjalnie oglądał, jak miałem 16 lat to dostałem od mamy w prezencie szczoteczkę do zębów z sexshopu w kształcie nagiej kobiety, więc myślałem, że to wszystko, ten przemysł to normalka. Dziś wiem, że po prostu wyrosłem w patologii, widzę spustoszenie w moim życiu przypominające pożar lasu, jeszcze nie wszystko spalone, ale ja pomimo braku sił i szukania po omacku pomocy, mam w głowie gotową fabrykę narkotyku w której wszystko się samowystarczalnie napędza i podpala z wielką łatwością... Nigdy nie siadam z piwem jak piszesz, a wysiłku w tym swoim zakichanym życiu włożyłem sporo, więc daruj sobie swoje mądrości, zamknij ryj i miej świadomość, że to o czym piszesz dotyczy także wypowiadania słów. Kiedyś za kłapanie mordą można było dostać kulkę w pojedynku, dziś z za klawiatury można zabijać słowami. Nie liczę, że to co napisałem zrobi na tobie wrażenie... sam nie wiem czemu to piszę...  jestem zmęczony, rozumiesz?
T
Tomek
22 marca 2015, 17:05
Byłem tzn. jestem uzależniony od pornografii. Wogóle nie wolno mi siadać do kompa. Skoro jednak tu jestem... to napiszę :) Tylko Bóg od tego uwalnia. W praktyce - komunia (i spowiedź) minimum co tydzień albo częściej. Nie mamy wyboru albo świętość albo to. Trzymajcie się wszyscy!
M
mendoza2
17 lutego 2012, 14:01
w Adwencie o uzależnieniu od seksu i drogi wyjścia
M
mendoza2
17 lutego 2012, 14:00
dla zainnteresowanych: w adwencie o uzależnieniu od seksu/ieszczone w Deon/
A
A.S.
7 września 2010, 20:41
jest pomoc! <a href="http://www.seksoholicy.webpark.pl">www.seksoholicy.webpark.pl</a>
B
bohdan
21 października 2009, 13:42
Zgadzam sie z mieszkancem, wreszcie miejsce gdzie nie boja sie i nie maja interesu w tym ze takie artykuly pisza. Chodzi mi o to ze wiadomo seks sie najlepiej sprzedaje, moj kolega z pracy mowil ze boi sie czasem otworzyc inne strony bo zawsze jakas golizna sie naz niego rzuca, a on ma z tym problem. Piszcie takich tematow wiecej! Trzymam kciuki.
D
deon
21 października 2009, 11:50
Uzależniony od seksu jest jak alkoholik, tyle że jego bar jest w głowie... Nie istnieje tęsknota ludzka, która byłaby potężniejsza i trudniejsza do opanowania. Seks posiada siłę tak potężnego ognia, że potrafi zniszczyć wszystko, co stoi na jego drodze - sumienie, przysięgę wierności, obowiązki wobec rodziny i wszystko inne. <a href="http://www.deon.pl/inteligentne-zycie/psychologia-na-co-dzien/art,62,uzaleznieni-od-pornografii-w-internecie.html">więcej</a>
MD
mieszkaniec dużego miasta
21 października 2009, 11:50
Bardzo dobrze, że tego typu tematy zaczynają być podejmowane na portalach katolickich.