Jak zacząć ogarniać swoje życie?

(fot. shutterstock.com)

Od razu zdradzę odpowiedź: nikt do końca nie wie, bo każdy ma takie rzeczy, które można poprawić. Ale jest kilka metod, które znam, a które świetnie działają jako swoisty "ogarniacz" życia.

Chyba my wszyscy (w mniejszym lub większym stopniu) mamy problem z tym, żeby wziąć swoje życie w karby.

To, w jaki sposób nasza praca nad ogarnianiem wygląda, zwykle możemy odnieść do takiego obrazu: załóżmy, że chcę zacząć jeździć na nartach.

Chodzę więc z tym pomysłem kilka miesięcy. Przypomina mi się czasem, jak usłyszę jakąś powiązaną z nartami historię. Na przykład moja dziewczyna potrafi na nich jeździć i bardzo chciałaby się ze mną zabrać na jakiś stok. Więc w dodatku dołuję się tym, że nie potrafię. Co gorsza, Zdzisław, który się koło mojej Zośki kręci, potrafi i ciągle ją na wyjazdy zaprasza. Jej coraz trudniej odmawiać, co wcale nie poprawia mi samopoczucia.

DEON.PL POLECA

W końcu decyduję się zacząć, zapewne przez to, żeby mi ten Zdzisiek przestał się kręcić jak mucha koło nosa. Podejmuję twardą decyzję. Idę do sklepu, długo wybieram, przymierzam. W końcu kupuję i dumnie stawiam w pokoju. Ale jako że chciałem przyoszczędzić, kupiłem na koniec sezonu. Do następnego było sporo czasu, w końcu się nie zdecydowałem (zapewne ze strachu przed wygłupieniem się) i narty zaległy zakurzone w piwnicy.

To oczywiście wymyślona historia, ale czy przypadkiem nie przypomina ci to czegoś, drogi czytelniku? Czy przypadkiem nie tak wyglądają próby ogarnięcia życia? Nowych postanowień? Diety? Odpowiedzialności? Życia?

Zacznij od posprzątania

Kluczem jest to, jak zaczynamy. Jeśli marzymy o nartach, a ledwo mamy czas na to, żeby w domu usiąść i poczytać książkę (jeśli akurat czytanie książek traktujemy jako odpoczynek), nic z tych nart nie będzie.

Wszystko, co chcemy nowego wprowadzić do życia, musi mieć swoje miejsce. Jak na półce. Jeśli ta półka jest zawalona, narty z niej prędzej czy później spadną.

Dlatego warto zacząć od posprzątania swojego pokoju. Tak, nie musisz czytać drugi raz, to nie błąd przy pisaniu. Ogarnij swoją fizyczną przestrzeń. Człowiek bowiem to jedność: ciało + dusza + duch. Każda z tych sfer ma wpływ na kolejną. Wszystkie razem dopiero sprawiają, że człowiek jest naprawdę człowiekiem. I każda ma swoje 33 %. Każda jest sobie równa. Jeśli którąś przeważymy...

Nie kradnij...

…sobie czasu. Zwykle jest tak, że po prostu na nowe w życiu nie mamy czasu. Bo sobie go sami kradniemy. Na niemoralną ilość oglądania YouTube, przeglądania "fejsa", spania, spotkań, obowiązków itd. Możemy kraść sobie czas nawet dobrymi rzeczami.

Tak, właśnie dobrymi rzeczami. Jeżeli mąż będzie przesiadywał po godzinach w pracy, żeby zapewnić swojej rodzinie dodatkowe wygody, nie poświęcając jej samej czasu, to, cytując mistrza polskiej fantasy, Andrzeja Sapkowskiego, pomyli niebo z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni stawu. Jeżeli żona będzie przesiadywać godzinami w kościele, modląc się za swoje dzieci, a nie ugotuje im zupy, to jest to również pewne pomylenie.

Ustawienie priorytetów jest ogromnie ważne. To wcale nie znaczy, że nasze życie ma się tylko z nich składać. Ale są na tyle istotne, że bez nich będziesz się okradać.

Chcę zostać policjantem

Dzieci zwykle chcą zostać kimś. Wykonywać jakiś zawód, taki, który im jakoś imponuje. I jak to u dzieci bywa, mają niezwykłą intuicję. Ale nie wolno nam zostać na tym poziomie, bo po prostu to nie nasz poziom.

Od wielu ludzi w duszpasterstwie słyszę, kim to chcą zostać. Inni się zastanawiają, czy kierunek, na którym studiują, to TEN kierunek. Zwykle nie znając dobrze tych ludzi, tylko przytakuję, nie chcąc palnąć czegoś w niewłaściwym momencie.

Ale zazwyczaj to, kim zostaną, to kwestia drugorzędna. To, jakie studia ukończę, to kwestia poboczna. Zapytasz dlaczego?

Bo wierzymy w Boga. A nawet gdy nie wierzymy, kwestia zawodu nie powinna być aż tak ważna. W życiu nie jest ważne to, czy będę lekarzem, czy prawnikiem. Ale jakim będę człowiekiem.

Zastanawiałeś się kiedyś, co chciałbyś, aby bliscy ci ludzie powiedzieli o tobie, kiedy już umrzesz? Szczególnie kiedy byś umarł w takim momencie, że sam byś stwierdził, że spełniłeś się w życiu?

Spróbuj sobie zadać to pytanie. Czy najważniejsze byłoby to, że miałeś dużo pieniędzy? Pozycję?

Czy raczej ważne byłoby to, że przyjaciele żegnają cię z nadzieją i tęsknotą na następne spotkanie? Przyjaciele, którzy dzięki tobie mieli lepsze życie? Którzy kochali się z tobą spotykać?

A jeśli tak, to coś musiało cię do takich cech, wręcz cnót, doprowadzić. Czy będzie to zawód? Też, choć bardziej, gdy po prostu jesteś dobry, najlepszy w tym, co robisz. Ludzie wokół ciebie? Też, choć tylko ci, o których dbałeś i starałeś się utrzymywać prawdziwą relację. Pieniądze? Też, jeśli dobrze nimi dysponowałeś. Itd.

Słowem: perspektywa. W życiu konieczna jest perspektywa. Średniowieczni mówili o tym memento mori. Pamiętaj o śmierci. Bez tego nie ogarniesz swojego życia.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jak zacząć ogarniać swoje życie?
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.