Usunąłem Facebooka z telefonu. Oto powody, dla których nie chcę do niego wracać

Usunięcie Facebooka z telefonu przyniosło wiele korzyści (fot. Greg Bulla / unsplash.com)

Facebook towarzyszył mi przez ostatnie 12 lat, skutecznie zabijając chwilową nudę zazwyczaj ogłupiającymi treściami. W ostatnim czasie, czyli na początku grudnia ubiegłego roku, postanowiłem pozbyć się tej aplikacji ze swojego telefonu. Już po tak krótkim okresie widzę pozytywne skutki tego ruchu.

Zdaję sobie sprawę, że Facebook nie jest już tym samym medium co kiedyś. Na rynku pojawiło się wiele niekoniecznie podobnych, lecz mających mniej więcej taki sam cel aplikacji. Chodzi przede wszystkim o zachęcenie nas do pochwalenia się swoją codziennością, ciekawymi rzeczami, w których bierzemy udział itp. Moim zdaniem nie jest to nic złego, każdy ma prawo do pokazania swojego życia, wypowiedzenia się na dany temat, zwłaszcza gdy może przekazać innym coś wartościowego. Gorzej, gdy uzależnimy się od jakiejś aplikacji, lub obserwując z pozoru lepsze i bardziej kolorowe życie innych, wpadamy przez to w kompleksy.

Jest też druga, znacznie gorsza strona mediów społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy TikTok. Jednym z celów ich twórców jest to, abyśmy przed daną aplikacją spędzali jak najwięcej czasu bezmyślnie skrolując ekran smartfonu. To sprawia, że media społecznościowe z czasem stają się dla nas coraz ważniejsze, a algorytmy po drugiej stronie mogą swobodnie atakować nas ogłupiającymi treściami (im użytkownik głupszy, tym lepiej), reklamami, czy wpływać na nasz światopogląd, co z pewnością chętnie wykorzystują politycy.

To tyle słowem wstępu na temat mediów społecznościowych. A oto co dało mi zniknięcie z Facebooka na okres ponad miesiąca i dlaczego polecam każdemu, aby zrobił podobnie. Dla ścisłości, nie usunąłem konta na Facebooku, a jedynie aplikację z telefonu, ale o tym pod koniec tekstu.

Przestałem machinalnie sięgać po telefon

Już jakiś czas temu zauważyłem, że gdy miałem chwilę wolnego (np. jedząc obiad lub jadąc tramwajem) machinalnie sięgałem po telefon. Zazwyczaj pierwszą aplikacją, którą otwierałem był właśnie Facebook. Instagram nie jest mi aż tak bliski, a na TikToka czuję się zbyt staro. Powierzchownie przeglądałem pojawiające się treści, zawieszając zazwyczaj oko na te śmieszniejsze i zdecydowanie głupsze. Nie brakowało także mądrych wpisów różnych ciekawych osób, ale zdaje mi się, że algorytmy specjalnie pokazują nam mniej takich treści. Po odstawieniu Facebooka problem z machinalnym sięganiem po telefon nie znikł od razu. Wciąż borykam się z tym odruchem, lecz mam wrażenie, że pod tym względem znacznie się poprawiło. Gdy sięgam po telefon, staram się znaleźć to, czego potrzebuję bez niepotrzebnego skrolowania ekranu.

Lepiej wykorzystany czas wolny

Nie jest tajemnicą, że w tak zwanym międzyczasie często korzystamy z mediów społecznościowych. Aplikacje skutecznie zabijają naszą tymczasową nudę czy odwracają naszą uwagę od ważnych myśli, bo przecież zawsze można do nich wrócić później. Miałem bardzo podobnie. Gdy odinstalowałem Facebooka i przestałem mimowolnie zaglądać do tej aplikacji, od razu pojawiła się przestrzeń na bardziej wartościowe tematy.

W dalszym ciągu jadąc do pracy lub mając 15 minut wolnego często korzystam z telefonu, lecz wolę posłuchać ciekawego podcastu albo pouczyć się języka. Jednak z pewnością najlepsze co możemy zrobić, gdy mamy kilka minut wytchnienia to przestawić się na tryb duchowy i po prostu się pomodlić.

Mniejszy chaos w głowie, wyciszenie i skupienie

Przed erą mediów społecznościowych ludzie przyswajali znacznie mniej treści. O świecie dowiadywali się z gazet, telewizji, radia czy z rozmów z innymi osobami. Nasze mózgi nie były tak zajadle atakowane treściami, jak obecnie są przez media społecznościowe. Choć wciąż oglądamy wiadomości telewizyjne i słuchamy radia, aplikacje takie jak Facebook przyczyniły się do tego, że chłoniemy znacznie większą ilości informacji niż ludzie w nie tak odległych czasach. Z pewnością dla wielu nie jest obce poczucie chaosu i przeciążenia, które towarzyszy nam podczas skrolowania ekranu. Niby nie robimy nic obciążającego, a czujemy się zmęczeni, a w naszych głowach aż huczy od ilości informacji.

Powstał nawet specjalny termin "information overload" (przeciążenie informacją) określający ten stan. Zbyt duża ilość treści z czasem utrudnia nam podejmowanie decyzji oraz obniża zdolność koncentracji. Nikogo nie zaskoczę tym, że po odstawieniu Facebooka czuję się pod tym względem znacznie lepiej. Nie mam poczucia, że jestem nieobecny w świecie i nie wiem, co dzieje się dookoła. Wręcz przeciwnie. Brak wylewających się z Facebooka treści przyczynił się do poprawienia kondycji psychicznej oraz tego, że mogę się wyciszyć i bardziej skupić na konkretach, co ma zbawienny wpływ na mózg.

Czy Facebook jest niezbędny?

Mógłbym wypisać jeszcze inne pozytywne skutki odinstalowania Facebooka, lecz te trzy argumenty są chyba najlepszym dowodem na to, dlaczego, choćby na jakiś czas, warto zniknąć z tego cyfrowego świata. Czy zamierzam do niego wracać? Dopóki nie muszę, a wszystko wskazuje na to, że bez Facebooka da się żyć, odpowiedź brzmi "nie".

Na samym końcu muszę wytłumaczyć się, dlaczego jedynie usunąłem aplikację, a nie od razu konto na Facebooku. Po pierwsze chciałem sprawdzić, czy potrafię na okres kilku tygodni faktycznie odciąć się od tego medium. Teraz już wiem, że tak i nie jest to takie trudne jak może się wydawać.

Po drugie okazuje się, że w świat, w którym funkcjonujemy, a wraz z nim ludzie, tak bardzo stał się zależny od mediów społecznościowych, że ciężko zniknąć z nich całkowicie. Mógłbym jedynie narzekać na Facebooka czy Instagrama i traktować je jako narzędzie szatana, lecz to od nas w dużej mierze zależy, jak z tych aplikacji korzystamy. Przyznaję się. Przez okres miesięcznego detoksu od Facebooka, wszedłem na swoje konto może dwa czy trzy razy (za pomocą komputera), ale jedynie po to, aby pozostawić po sobie pozytywny ślad.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Usunąłem Facebooka z telefonu. Oto powody, dla których nie chcę do niego wracać
Komentarze (3)
AG
~Agata Grędzińska
9 stycznia 2025, 11:46
Jezus wszystkim się zajmie
AS
Agnieszka Sałek
9 stycznia 2025, 09:53
Mam aplikację, tzn. nie usunęłam jej, ale mam wyciszoną, ustawiłam dostęp przez 1 h wieczorem, ale sięgam bardzo rzadko. Nie czuję się wyobcowana, nie doinformowana a napewno wolna i szczęśliwa:) Pozdrawiam:)
KZ
~Katarzyna Zięba
8 stycznia 2025, 22:00
Bez mediów społecznościowych zdecydowanie da się żyć. Ja zlikwidowałam konto na Facebooku 6 lat temu, nie posiadam też kont na innych portalach tego typu i nie czuję, żeby mi czegoś brakowało. Wręcz przeciwnie- zajmuje się wieloma innymi sprawami i mam wystarczającą liczbę znajomych i kilkoro bliskich przyjaciół.