Wewnętrzny krytyk nie zawsze jest zły. Ale jeśli jest zbyt ostry, musisz zacząć działać

Fot. Deposithotos
Tom Falkenstein

"Wielu wysoko wrażliwych mężczyzn już w dzieciństwie czuło, że »odbiega od normy«, a jawne i ukryte informacje zwrotne z ich środowiska społecznego podkopały ich samoakceptację i pewność siebie. Ci wysoko wrażliwi mężczyźni rozwijają często później szczególnie krytyczną część samego siebie, którą nazywam wewnętrznym krytykiem". Przeczytaj fragment książki Toma Falkensteina: "Wysoko wrażliwi mężczyźni. To nie słabość, a siła". Autor opisuje w niej doświadczenia swoich pacjentów związane z przeżywaniem i akceptacją wrodzonych cech temperamentu. Oczami mężczyzny opowiada czym jest wysoka wrażliwość i emocjonalność, a swoje obserwacje uzupełnia ćwiczeniami i propozycjami dla tych, którzy chcą odkryć, jak wysoka wrażliwość może wzbogacić życie mężczyzn, ich społeczności i tych, którzy ich kochają.

W powszechnym użyciu języka takie pojęcia jak "poczucie własnej wartości", "samoocena", "wiara w siebie", "pewność siebie" i "świadomość własnej wartości" są często traktowane jako synonimy. Jasne rozróżnienie i zdefiniowanie tych terminów nie zawsze wydaje się łatwym zadaniem. Wszystkie mają w gruncie rzeczy coś wspólnego z tym, jak człowiek osądza i ocenia samego siebie i swoje własne umiejętności i osiągnięcia, także w odniesieniu do innych ludzi. Psycholożki Friederike Potreck-Rose i Gitta Jacob dokonują następującego rozróżnienia pojęć:

Pewność siebie odnosi się zwłaszcza do przekonania, że coś się potrafi zrobić. Poczucie własnej wartości idzie dalej i obejmuje na przykład także ocenę osobistych atrybutów, które niekoniecznie mają coś wspólnego z kompetencjami. O tyle więc pewność siebie można rozumieć jako część składową poczucia własnej wartości, koncentrującą się na kompetencjach i umiejętnościach.

Obydwie autorki uważają, że solidne poczucie własnej wartości opiera się na czterech filarach, które chciałbym tutaj krótko objaśnić:

DEON.PL POLECA

  1. Akceptacja samego siebie: pozytywne, życzliwe i akceptujące nastawienie wobec samego siebie, to znaczy akceptowanie siebie jako osoby pełnej, kompletnej, takiej, jaką się jest, także ze słabościami i wadami.
  2. Pewność siebie: ufanie we własne siły i umiejętności i pozytywne ocenianie, na przykład wiedza na temat tego, co potrafi się zrobić i w czym się jest dobrym.
  3. Kompetencje społeczne: umiejętność nawiązywania relacji społecznych i kształtowania ich w sposób dla siebie zado- walający, to znaczy ustalanie bliskości i dystansu z innymi ludźmi, utrzymywanie dobrych relacji interpersonalnych, umiejętność czytania sygnałów w relacjach międzyludzkich i rozpoznawania, czego wymaga dana sytuacja społeczna.
  4. Sieć społeczna: poczucie włączenia w społeczność i przez to zaspokajanie własnej emocjonalnej fundamentalnej potrzeby przywiązania, to znaczy bycie częścią grupy, utrzymywanie przyjaźni i partnerstwa, poczucie pewności i bezpieczeństwa w przebywaniu z innymi ludźmi.

Wspominam te cztery zaproponowane tu komponenty poczucia własnej wartości dlatego, że moim zdaniem dobrze ukazują, iż solidne poczucie własnej wartości opiera się z jednej strony na nas samych - na naszym nastawieniu do siebie i do naszych sił i umiejętności, a z drugiej strony istnieje także na zewnątrz nas, a mianowicie w sferze międzyludzkiej, w naszych kontaktach, doświadczeniach i relacjach z innymi ludźmi. Większość wysoko wrażliwych mężczyzn, których dotychczas spotkałem, ma wysokie kompetencje społeczne i często dobrze (ewentualnie: niewielką) rozwiniętą sieć społeczną. Moim zdaniem jest to spowodowane szczególnymi cechami wysoko wrażliwych mężczyzn, jak precyzyjne obserwowanie relacji interpersonalnych, pragnienie głębi w kontaktach z innymi ludźmi, delikatność, zdolność do dostrzegania sygnałów i przekazów społecznych oraz głębokie emocjonalne i mentalne zaangażowanie się w relację z drugą osobą. Wszystkie te pozytywne cechy posiadasz jako wysoko wrażliwy mężczyzna i inni z pewnością cenią je w tobie. Tego jestem pewien. Kto nie chciałby w rozmowie mieć poczucia, że nasz rozmówca rzeczywiście intelektualnie i emocjonalnie zmaga się i współodczuwa z tym, co mówimy? Że jesteśmy przez naszego rozmówcę widziani i słyszani?

Z kolei akceptacja samego siebie i pewność siebie są z reguły dla wielu wysoko wrażliwych mężczyzn problematyczne. Jak już wspomniałem, moim zdaniem ma to związek z faktem, że wielu wysoko wrażliwych mężczyzn już w dzieciństwie czuło, że "odbiega od normy", a jawne i ukryte informacje zwrotne z ich środowiska społecznego podkopały ich samoakceptację i pewność siebie. Ci wysoko wrażliwi mężczyźni rozwijają często później szczególnie krytyczną część samego siebie, którą nazywam wewnętrznym krytykiem. Ten skomplikowany proces psychologiczny przedstawiam tu oczywiście w bardzo uproszczony sposób.

Kim jest wewnętrzny krytyk? Lepiej dobrze go poznaj

Być może niektórzy z was znają tego "wewnętrznego krytyka", który w codziennym życiu krytykuje wasze zachowanie, wasz wygląd, waszą wrażliwość, czasami nawet komentuje negatywnie całą waszą osobę i stawia wam wygórowane wymagania. Często mówi takie rzeczy jak: "Taki jaki jesteś, nie jesteś w porządku", "Jesteś żałosny - wszyscy to widzą", "Sportowcem to ty nie jesteś", "Jesteś zbyt wrażliwy", "Jesteś słaby", "Twoje ciało mogłoby być szczuplejsze/atrakcyjniejsze/bardziej umięśnione", "Wszyscy inni są pewni siebie, tylko ty nie", "Mięczak", "Nie jesteś prawdziwym facetem", "W pracy nie odnosisz wystarczających sukcesów".

Jeśli jako wysoko wrażliwy mężczyzna chciałbyś zwiększyć poczucie własnej wartości przez więcej samoakceptacji i pewności siebie, to musisz spróbować częściej i szybciej usadzać na miejscu swojego wewnętrznego krytyka i zacząć z pomocą wewnętrznego obrońcy rozpoznawać i kwestionować te nadmiernie samokrytyczne myśli. Czy to, co mówi mój wewnętrzny krytyk, w ogóle ma sens? Co odpowiedziałby na to mój wewnętrzny obrońca? Im uważniej podejdziesz do samego siebie, tym szybciej zauważysz, gdy w codzienności zabierze głos twoja samokrytyczna część i tym szybciej będziesz mógł zareagować i temu przeciwdziałać.

Wewnętrzny krytyk nie zawsze jest zły. Warto dostrzec "pragnienie" stojące za krytyką

Zakładając, że ton i treść wewnętrznego krytyka nie są zbyt niszczące albo złośliwe, dla wielu z was celem może być szybsze stawianie mu granic albo dopuszczanie go do głosu tylko raz na jakiś czas, zamiast całkowitego pozbycia się go. Krytyk niekoniecznie jest na ciebie zły - ma nadzieję, że dzięki swoim komentarzom uchroni cię od poważnych zagrożeń: "Staraj się bardziej przykładać do pracy (wtedy twój szef nie będzie cię krytykował, a twoi koledzy cię polubią)", "Lepiej nic nie mów (bo cię wyśmieją)", "Nie bądź taki pewny siebie (pycha kroczy przed upadkiem)". Warto na pewno dostrzec "pragnienie" stojące za krytyką i z pomocą wewnętrznego obrońcy je zidentyfikować i przeformułować:

  1. O co chodzi wewnętrznemu krytykowi? Jaki jest jego cel?
  2. Czy chciałbym tego samego, co wewnętrzny krytyk? Jeśli nie, co chciałbym w zamian?
  3. Czy sformułowanie używane przez wewnętrznego krytyka przybliża mnie do tego celu?
  4. Jeśli nie, co mógłbym powiedzieć w zamian, jak mógłbym to inaczej wyrazić? Jak sformułowałby to mój wewnętrzny obrońca?

Jeśli wewnętrzny krytyk jest zbyt "krytyczny", musisz działać

Jeśli jednak twój wewnętrzny krytyk jest bardzo negatywny i konsekwentnie odrzuca twoją delikatną, wrażliwą stronę lub nawet uważa ją za żenującą, to musisz działać, gdyż w przeciwnym wypadku może on skutecznie przeszkodzić we wzmacnianiu twojego poczucia własnej wartości. Dlatego potrzebujesz wewnętrznego obrońcy - kochającego ojca, wspierającego przyjaciela, uspokajającej części twojego "ja", obojętne, jak chcesz go nazwać - jako przeciwwagi dla wewnętrznego krytyka. Celem wewnętrznego obrońcy jest bowiem dobre traktowanie ciebie, wzmacnianie twojej pewności siebie i akceptowania samego siebie. W przeciwieństwie do wewnętrznego krytyka, lubi on twoją wrażliwość i widzi dobro w tobie takim, jakim jesteś.

Wykonajmy ćwiczenie na dialog pomiędzy twoją stroną krytyczną i stroną opiekuńczą, akceptującą. To ćwiczenie łatwo przeprowadzić jako rodzaj sprawozdania, protokołu, który można spisywać przez wiele dni albo tygodni. Za każdym razem, kiedy w codzienności do głosu dojdzie twój wewnętrzny krytyk, zanotuj w paru zdaniach dokładnie to, co do ciebie mówi. Następnie zastanów się, co odpowiada na to wewnętrzny obrońca. Przede wszystkim zwróć uwagę na te momenty, w których wewnętrzny krytyk deprecjonuje albo komentuje twoją wrażliwość. Niektórzy klienci, praktykujący to ćwiczenie regularnie przez dłuższy czas, relacjonują, że ich wewnętrzny obrońca po pewnym czasie "opracował odpowiedzi standardowe", jak na przykład: "Nie, to nieprawda" lub "Przestań - nie chcę tego więcej słuchać".

Fragment książki Toma Falkensteina: "Wysoko wrażliwi mężczyźni. To nie słabość, a siła"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Wewnętrzny krytyk nie zawsze jest zły. Ale jeśli jest zbyt ostry, musisz zacząć działać
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.