Włoski robot medyczny pomaga w leczeniu weteranów wojennych we Lwowie
Robot rehabilitacyjny Movendo Technology pomaga w leczeniu ukraińskich żołnierzy, po amputacji nóg w nowo otwartym ośrodku medycznym „Niepokonany” we Lwowie. Pozwala lekarzom i fizjoterapeutom przywracać pacjentom napięcie mięśniowe przygotowując ich do powrotu do chodzenia po zainstalowaniu spersonalizowanych protez - informuje włoska agencja ANSA.
Włoski robot dzięki sztucznej inteligencji ocenia stan pacjenta i opracowuje spersonalizowaną rehabilitację, oceniając jej postępy. Robot był już przed wojną w szpitalu w Charkowie, ale został uszkodzony przez bombardowanie. Obecnie pracuje w Narodowym Centrum Rehabilitacji „Niepokonany” we Lwowie.
- Do Lwowa wciąż przyjeżdżają dwa pociągi tygodniowo pełne rannych. Łóżek na rehabilitację już nie wystarczało w dotychczasowych szpitalach, więc w niecałe trzy miesiące zbudowaliśmy ten 4500-metrowy, 7-piętrowy ośrodek, który nazwaliśmy „Niepokonany”. Tutaj również produkujemy niezbędne, spersonalizowane protezy. 140 takich protez zostało już wszczepionych. Po osiągnięciu pełnej operacyjności zamierzamy leczyć tu pół miliona osób rocznie - powiedział Wołodymyr Fedorow, dyrektor ds. rozwoju szpitala.
Lwów - przypomina ANSA - stał się dużym ośrodkiem pomocy humanitarnej. Do tej pory przyjął 5 milionów uchodźców z reszty kraju
Robotyczna technologia Movendo dotarła do Centrum „Niepokonany” z Włoskiego Instytutu Technologii założonego przez profesora Simone Ungaro.
- Chcieliśmy wrócić na Ukrainę, zwłaszcza teraz gdy trwa wojna i nasza obecność jest jeszcze ważniejsza - powiedział Ungaro.
37-letni Andrej jest jednym z pierwszych pacjentów leczonych przy pomocy włoskiego robota. Rok temu został postrzelony w bitwie i stracił nogę.
- Nie mam już nogi, ale żyję. Zrobiłbym wszystko, tak samo jak zrobiłem. Znowu bym walczył, bo tu chodzi o obronę naszych rodzin i naszych dzieci. Jestem pewien, że w końcu wygramy. Chcę móc wspiąć się na najwyższe wzgórze we Lwowie, a potem trenować do kariery paraolimpijskiej. Dziękuję wam, włoscy przyjaciele - powiedział Andrej.
PAP/dm
Skomentuj artykuł