Wyjątkowy gest matki po śmierci dziecka

(fot. facebook.pl)
wprost.pl / pp

Młode małżeństwo dowiedziało się, że ich dziecko umrze tuż po porodzie. Lekarze proponowali przerwanie ciąży, matka postanowiła jednak urodzić córeczkę. Po porodzie zrobiła coś niesamowitego.

Alexis Marrino i jej mąż Michael ze Stanów Zjednoczonych dowiedzieli się, że zostaną rodzicami. Początkowo myśleli, że dziecko rozwija się prawidłowi, jednak po jednym z badań okazało się, że ich córeczka ma ciężka wadę nazywaną bezmózgowiem.

Lekarze stwierdzili, że dziecko umrze zaraz przed porodem lub tuż po nim. Zaproponowali matce przerwanie ciąży. 22-latka postanowiła, że donosi dziecko. Jak mówiła w jednym z wywiadów „chciała je zobaczyć i przytulić”. Dziewczynka przyszła na świat i żyła przez 70 minut.

„Myślałam, że będzie miała różne zmiany fizyczne, a ona wyglądała jak jej ojciec. To była cenna godzina i 10 minut. Córka była bardzo ciepła i delikatna i jestem zadowolona, że mogłam ją potrzymać” – powiedziała w rozmowie z „The Sun” Alexis.

DEON.PL POLECA

Kobieta od początku wiedziała, że chce karmić córeczkę piersią. Gdy jej dziecko zmarło postanowiła podarować swoje mleko wcześniakom i matkom, które nie mają własnego pokarmu. Z pomocą laktatora udało jej się zgromadzić aż 33 litry mleka. Przyznała, że było to dla niej bardzo emocjonalne przeżycie i cieszy się, że mogła to zrobić i pomóc innym dzieciom.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Wyjątkowy gest matki po śmierci dziecka
Komentarze (2)
JJ
~Jolanta Jaszowska
29 lipca 2022, 12:52
Piękne, wzruszające i takie normalne, ludzkie... lekarze proponują aborcję i wyrzucają człowieka do śmieci... Kobiety bierzcie przykład z tej Matki.
CX
~czloax x
14 października 2020, 00:03
To piękne. Dziecko miało co najmniej 70 minut na poznanie miłości (co najmniej bo może miało to jakoś jeszcze przez 9 miesięcy). Szkoda tych, co ich jedynym doznaniem życiowym jest próba ucieczki przed tym narzędziem do miażdżenia tych, co jeszcze nie mogą zabrać głosu w swojej obronie.