Wysoka skuteczność dogoterapii. Pomaga dzieciom z autyzmem

(Fot. pl.depositphotos.com)

- Pracowałam kiedyś z grupą niemówiących, autystycznych dzieci. Na koniec zajęć dziewczynka, która nic nie mówiła, zawołała po imieniu mojego psa, Ajszę. Zawołał go kilka razy, a nie mówiła. Dzisiaj, kiedy to opowiadam, nadal mam ciarki - mówi w rozmowie z Deon.pl Aleksandra Pyda, która na co dzień pracuje w zespole dogoterapeutów PODAJ ŁAPĘ w Gorzowie Wielkopolskim. Opowiada o skuteczności dogoterapii i o dobroczynnym wpływie kontaktu z psem.

Dogoterapia, zwanej inaczej kynoterapią, ma swoje początki w USA. Za jej ojca uznaje się amerykańskiego psychiatrę dziecięcego Borisa Levinsona. To on po raz pierwszy na początku lat 60. XX wieku zauważył związek między obecnością psa i poprawą ogólnego samopoczucia u dzieci dotkniętych autyzmem.

Oficjalnie jednak terminu dogoterapia używa się od 1977 roku i tę datę uznaje się również za jej powstanie. W tym roku psychiatrzy Sam i Elizabeth Corson stworzyli plan terapeutyczny z udziałem zwierząt, który był wykorzystywany Stanowym Szpitalu Psychiatrycznym przy Uniwersytecie w Ohio w USA.

Tak powstała w USA organizacja Delta Society, która szkoli przyszłych terapeutów w USA i w Europie, prowadzi badania nad skutecznością dogoterpii i nadzoruje ośrodki zajmujące się nią w USA.

DEON.PL POLECA

Początki dogoterapii w Polsce

Polscy dogoterapeuci, czyli inaczej kynoterapeuci, przypatrując się dogoterapeutom z innych krajów wykorzystywali ich doświadczenie i przenosili je na polski grunt. Polski Związek Dogoterapii (PZD) powstał w 2004 roku. W Polsce dogoterapia jest stosowana od 1987 roku. Kilkanaście lat później pojawił się taki zawód w Polsce.

Kiedy mówimy o początkach dogoterapii w Polsce, trzeba wspomnieć Marię Czerwińską - prezes fundacji Przyjaźni Ludzi i Zwierząt „CZE-NE-KA”. Kobieta podczas realizacji filmu „Widzę” z 1987 roku, w którym brały udział niewidome dzieci, zauważyła dobroczynny wpływ tych psów na nie. Później zaczęła odwiedzać niewidome dzieci w podwarszawskich Laskach, a także inne ośrodki, w których przebywali niepełnosprawni i założyła fundację.

Dogoterapeutami zostają najczęściej osoby, która bardzo lubią psy. Tak też zaczęło się w przypadku Oli, która pracuje jako dogoterapeuta w zespole PODAJ ŁAPĘ w Gorzowie Wielkopolskim.

- Kupiłam pierwszego psa i krótko potem - zupełnie przypadkowo - trafiłam na informację o dogoterapii - opowiada.

- Doświadczając wiele radości i szczęścia od mojego psa, pomyślałam, że też mogę zostać właśnie dogoterapeutą i podzielić się tym szczęściem z innymi - dodaje.

Dobroczynny kontakt z psem

- Każdy, kto ma psa, na pewno przyzna, że sam kontakt z psem uspokaja człowieka, poprawia nastrój. Przebywanie z psem obniża również ciśnienie krwi. Poza tym psy są po prostu bardzo pozytywne, lubią ludzi i są wiernymi towarzyszami, którzy nie oceniają. Być może stąd powiedzenie, że są najlepszymi przyjaciółmi człowieka - mówi dogoterapeutka.

Dzięki swojemu węchowi psy wyczuwają stany, które mogą zagrażać życiu ludzkiemu. Czują i pamiętają ludzkie zapachy, które kojarzą się im z nerwowymi sytuacjami.

W zespole PODAJ ŁAPĘ, w którym pracuje Ola, jest dwóch dogoterapeutów. Czasami pracują razem, czasami osobno. Wszystko w zależności od potrzeb odbiorców.

Kobieta pracuje z osobami w różnym wieku i w różnych sytuacjach. Prowadzi dogoterapię w przedszkolach, szkołach, a nawet w żłobach z kilkumiesięcznymi maleństwami. Z dziećmi zdrowymi i z dziećmi niepełnosprawnymi. Prowadzi również zajęcia dla dorosłych, dla seniorów, dla dorosłych niepełnosprawnych.

- To, co robi się w dogoterpii zależy w głównej mierze od terapeuty. Swój plan zajęć dostosowuje jako dogoterapeuta do aktualnie prowadzonych innych zajęć w miejscach, z którymi współpracuję - mówi Ola.

Czym jest dogoterapia?

Jest metodą wspomagającą bieżące terapie. Dobrze sprawdza się jako wsparcie fizjoterapii czy psychoterapii, wiec możemy powiedzieć, że wspiera ciało i umysł.

- Dogoterapeutą może być psycholog, pedagog, osoba pracująca z dziećmi w przedszkolu, fizjoterapeuta. Sama dogoterapia jest bardzo wszechstronna, ale sprowadza się do jednego, czyli do kontaktu z psem. Każde zajęcia, które prowadzę są dostosowuję indywidualnie do pacjenta albo do grupy - mówi dogoterapeutka.

Dobroczynny wpływ psów na ludzi jest nieoceniony. - Pracowałam kiedyś z niedużą grupą dzieci niepełnosprawnych, niemówiących, autystycznych. Zajęcia zaczęły się od głaskania psa. I pamiętam, na koniec zajęć dziewczynka, która nic nie mówiła, zawołała po imieniu mojego psa, Ajszę. Zawołał go kilka razy, a nie mówiła. Dzisiaj, kiedy to opowiadam, nadal mam ciarki - mówi.

- Prowadząc zajęcia z osobami niepełnosprawnymi chodzi przede wszystkim o sam kontakt ze zwierzęciem. O dotyk. Psy spontanicznie mogą polizać dłoń czy się przytulić, dotkną mokrym nosem - podkreśla dogoterapeutka z zespołu PODAJ ŁAPĘ w Gorzowie Wielkopolskim.

I dodaje: - Kiedy prowadzimy zajęcia edukacyjne w przedszkolach i uczymy dzieci kolorów, liczby, liter czy bawimy się z nimi, to odbywa się to w obecności psa. Rozwijamy też ich motorykę przez zabawy z towarzyszącym psem przez proste czynności, jak karmienia czy bawienie się z nim, głaskanie go.

- U seniorów widzę często, że pies działa jako motywator przy problemach z poruszaniem się. Podczas takich spotkań mamy dla nich różne zadania. Ktoś np. wylosował zadanie, które wymaga od niego spaceru z psem. W takich momentach pojawia się jakiś opór, ale często chwilę później taka osoba bierze smycz i decyduje się pospacerować z psim kompenem - opowiada dalej Ola.

Pies w kynoterapii

Nie ma specjalnej rasy psów, które lepiej sprawdzają się w takiej pracy. - Nie musi to być pies rasowy, może być to zwykły kundelek czy pies ze schroniska. Ważne, by pies, który ma pracować w dogoterpaii był prawidłowo socjalizowany, odpowiednio ułożony i przygotowany. Charakter psa jest naprawdę mocno dziedziczony. Jeśli ktokolwiek zastanawia się nad pracą jako dogoterapeuta, to bardzo ważne jest to, żeby znaleźć sobie hodowlę, w której są psy pod dogoterapię, czyli w linii takich psów są takie, które pracują w dogoterpaii - podkreśla.

Zwierzę przed przystąpieniem do pracy z ludźmi musi uzyskać odpowiedni certyfikat i zdać egzamin, podczas, którego oceniane jest posłuszeństwo, zrównoważenie emocjonalnie, czy nie jest agresywny.

- Zwierzę na egzaminie nie musi umieć żadnych sztuczek, ani nie wiadomo jakich rzeczy. Jakkolwiek ważną cechą u takiego psa są jego reakcje na hałasy. Czy nie reaguje on nadzwyczaj pobudliwie na jakieś nietypowe dźwięki, na wyższe i niższe tony czy np. na osoby na wózku inwalidzkim - mówi dogoterapeuta.

W Polsce zawód kynoterapeuty nie jest z góry uregulowany prawnie. Nie trzeba mieć również określonego konkretnego wykształcenia, by zostać dogoterapeutą.

- Pomaga tu na pewno wykształcenie kierunkowe takie jak, psychoterapeuta, psycholog, pedagog, fizjoterapeuta. Aby zostać dogoterapeutą trzeba ukończyć kurs dogoterapii, na który składają się wykłady i praktyka. Trwa on minimum pół roku. Ja kończyłam kurs, który był organizowanym przez dogoterapeutów przy placówce, która zajmowała się dziećmi niepełnosprawnymi - mówi Ola.

- Pracuję z psami rasy samoyed. Prowadzę ich hodowlę od 11 lat. Aktualnie mam pięć piesków, a w dogoterapii pracują ze mną trzy. Jeden z psów, Ajsza, jest już na emeryturze. Inny pies, Boguś, jest aktualnie w trakcie przygotowań do egzaminów, by móc pracować ze mną w dogoterapii - podowiada.

Ajsza (Fot. facebook.com/dogoterapiagorzow)

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Wysoka skuteczność dogoterapii. Pomaga dzieciom z autyzmem
Komentarze (1)
IS
~Irena S
1 czerwca 2023, 09:14
Profilaktycznie pies przydałby się w każdym domu z dziećmi albo choćby w sąsiedztwie: na klatce, podwórku lub w parku czy ulicy zamiast prób ograniczania ich obecności wśród ludzi.