Endometrioza - cierpi na nią milion Polek

Endometrioza jest schorzeniem, w którym błona śluzowa macicy (z łac. endometrium) występuje w innych miejscach w organizmie (fot. euthman / flickr.com)
Joanna Morga / PAP / slo

Jest to pierwszy od 21 lat lek, który zarejestrowano w terapii endometriozy. Zawiera on progestagen (syntetyczny odpowiednik progesteronu) o nazwie dienogest, który do tej pory stosowano w hormonalnej antykoncepcji. W badaniach wśród 600 pacjentek z tym schorzeniem wykazano, że lek nie tylko znacznie złagodził bóle, ale też zmniejszył ogniska choroby, a u 20 proc. pań zupełnie je wyeliminował, co potwierdzono laparoskopowo.

Nowy środek może być bezpiecznie stosowany przez kolejne 15 miesięcy, a efekty jego działania utrzymują się przez pół roku. Do jego najczęstszych działań niepożądanych zalicza się bóle głowy, tkliwość piersi, spadek nastroju i trądzik.

- Ogniska te reagują na cykliczne zmiany hormonalne tak samo jak endometrium – okresowo złuszczają się, powodując krwawienia i stan zapalny, po czym odbudowują – wyjaśnił prof. Baranowski.

Stany zapalne związane z ogniskami choroby powodują zrosty w jamie brzusznej, co może być przyczyną niedrożności układu pokarmowego, włóknienia dna miednicy (co daje silne bóle) oraz niedrożności jajowodów i torbieli jajnika, a nawet zniszczenia tego narządu. Endometrioza jest uważana za ważną przyczynę niepłodności, bo zakłóca procesy rozrodcze kobiety na bardzo wielu etapach, tłumaczył prof. Baranowski.

DEON.PL POLECA


Według eksperta, aż u 38 proc. niepłodnych kobiet przyczyną problemu może być właśnie endometrioza. U 15 proc. pań, które na nią cierpią nie występują żadne objawy, a chorobę diagnozuje się dopiero przy okazji leczenia niepłodności.

Przyczyny schorzenia nie są do końca poznane. Ponieważ występuje rodzinnie, w jego rozwoju udział mają czynniki genetyczne – prawdopodobnie wiele genów.

Szacuje się, że endometrioza dotyczy 6-10 proc. pań w wieku rozrodczym (między 15. a 50. rokiem życia), mimo to jest słabo znana w społeczeństwie i wśród lekarzy. „Kobiety, które na nią cierpią często krążą między wieloma specjalistami i nie są właściwie leczone” – powiedział prof. Baranowski.

Pacjentka Karolina Gilarska, członkini Polskiego Stowarzyszenia „Endometrioza” wspominała podczas konferencji: „Byłam ze swoimi dolegliwościami u urologa, gastrologa, proktologa, a na koniec skierowano mnie do psychiatry, bo nikt nie mógł znaleźć ich przyczyny”.

Jak podkreśliła, endometrioza upośledza wszystkie sfery życia – zawodową (powoduje regularne absencje w pracy), osobistą (unikanie kontaktów seksualnych z partnerem, problemy z zajściem w ciążę) i towarzyską (złe samopoczucie).

Więcej o chorobie można przeczytać w serwisie internetowym pod adresami: www.endometrioza.info.pl oraz www.endometrioza.aid.pl.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Endometrioza - cierpi na nią milion Polek
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.