Jak walczyć z grypą? Porady ekspertów

Niemożliwe jest zachorowanie na grypę wskutek przyjęcia szczepionki (fot. Ernst Vikne/flickr.com)
PAP / psd

Szczepić się, zakrywać usta przy kaszlu i kichaniu, myć ręce, używać jednorazowych chusteczek, unikać tłumu - zwłaszcza, gdy już zachorujemy - mówili specjaliści na poświęconej zapobieganiu grypie konferencji w Narodowym Instytucie Zdrowia.

- Trzeba oduczyć dzieci "dawania gryza" w szkole, różne osoby nie powinny pić z tego samego kubka czy butelki. Zachowanie podstawowych zasad higieny ogranicza ryzyko zakażenia - mówiła prof. Lidia Brydak, kierownik Krajowego Ośrodka ds. Grypy.

DEON.PL POLECA


W zgodnej opinii ekspertów Krajowego Komitetu ds. Pandemii Grypy, liczba zachorowań i podejrzeń zachorowań na grypę w Polsce jest charakterystyczna dla okresu styczeń - marzec. Dostępne dane epidemiologiczne zarówno z Polski, jak również z innych krajów, wskazują w większości przypadków na typowy dla grypy sezonowej lekki lub umiarkowany przebieg zachorowań. Z powadzonego monitoringu wynika, że nie ma problemów z dostępnością leków antywirusowych, a ich dodatkowe zapasy są wystarczające.

Dlaczego Polacy niechętnie szczepią się przeciwko grypie? Zdaniem prof. Andrzeja Zielińskiego (konsultant krajowy ds. epidemiologii) między innymi dlatego, że jest to szczepieni płatne. Finansowanie szczepionki z budżetu byłoby zbyt kosztowne, ale powinno objąć grupy ryzyka, na przykład personel medyczny czy kobiety ciężarne. Jednak nawet z bezpłatnych szczepień korzysta zwykle około 30 proc. uprawnionych.

- Na Mokotowie znalazłam sponsora, namówiłam księdza do ogłoszeń z ambony, zorganizowałam ambulanse i lekarzy do akcji bezpłatnych szczepień. Zgłosiło się tylko 50 osób. Wielu ludzi po prostu nie ceni czegoś, co nic nie kosztuje. Także osoby, których abonament pokrywa koszty szczepienia nie wykorzystują takiej możliwości - choć zyskałyby bez ponoszenia dodatkowych kosztów - mówiła Brydak.

Jak mówiła, koszt szczepionki to poniżej 20 złotych, natomiast marże sprawiają, że może być dla pacjenta droższa. Leczenie grypy kosztuje jednak więcej niż szczepionka.

Ważną rolę w walce z grypą powinni odgrywać lekarze - zaznaczył Zieliński. Ich aktywna postawa daje więcej niż strony internetowe czy ulotki. Lekarze podstawowej opieki zdrowotnej mają też obowiązek zgłaszania przypadków zachorowań na grypę.

Zieliński zwrócił uwagę na szkodliwą działalność ruchów antyszczepionkowych, inspirowanych między innymi przez badania Andrew Wakefielda, który twierdził, że znalazł związek pomiędzy zawierającymi związek rtęci (tiomersal) szczepionkami przeciwko odrze, śwince i różyczce (MMR) a występowaniem autyzmu. Obecnie zarzuca się Wakefieldowi sfabrykowanie badań i przyjmowania łapówek od firmy prawniczej, która zamierzała czerpać zyski z pozwów o odszkodowania. Jak zaznaczyła Brydak, szczepionki na grypę nie zawierają w ogóle rtęci, a ich stosowanie jest bezpieczne. Bardzo rzadkie przypadki działań ubocznych spowodowane są głównie uczuleniem na jej składniki.

Niemożliwe jest zachorowanie na grypę wskutek przyjęcia szczepionki - mówiła Brydak - nie ma w niej wirusa, tylko jego martwe fragmenty czy same lipoproteiny, pobudzające układ odpornościowy.

Zarówno Brydak, jak i Zieliński sceptycznie odnieśli się do prac prof. Wilsona z Chicago, zdaniem którego przechorowanie grypy spowodowanej przez wirusa A/H1N1 daje "uniwersalną" odporność na różne szczepy wirusa grypy.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jak walczyć z grypą? Porady ekspertów
Komentarze (6)
ŁJ
~Łucja Janik
1 czerwca 2020, 18:47
Przy grypie ważne jest, aby zwalczyć gorączkę, czyli podstawa to dobry termometr w domu (ja mam Diagnostic na podczerwień, sprawdza się świetnie zwłaszcza przy małych dzieciach) no i jeśli temperatura przekracza 38 stopni, biorę leki na zbicie, wygrzewam się, biorę gorącą kąpiel, nawadniam, zazwyczaj objawy ustępują :)
G
Gustlik
21 lipca 2013, 01:16
Ja mam taki sposób walki z grypą i przeziębieniami: Po pierwsze - szczepię się co roku na jesieni (wrzesień-październik), od tej pory zarówno grypa jak i przeziębienia przebiegają znacznie łagodniej, Po drugie - od niedawna stosuję zwalczanie zarazę w zarodku - mam w apteczce w pogotowiu Gripex Max i Rutinoscorbin. Gdy czuję pierwsze, jeszcze łagodne objawy zbliżającej się choroby, np. gorsze "grypowe" samopoczucie, dreszcze, bóle mięśni i stawów, gorączka lub stan podgorączkowy, ból gardła, początki kataru to nie czekam aż samo przejdzie, tylko od razu biorę uderzeniową dawkę - 2 tabletki Gripexu i 5 tabletek Rutinoscorbinu. Po z górą kilkudziesięciu minutach objawy mijają. Jeżeli po kilku godzinach objawy wracają - biorę kolejną taką dawkę i znowu jest spokój. I tak aż do ustąpienia objawów. Zazwyczaj po jednym dniu takiej kuracji (3-4 takie mocne dawki) jest spokój na dobre - choroba się kończy zanim zdąży się zacząć. Po prostu nie pozwalam zarazie się rozwinąć. Od tej pory, kiedy zacząłem stosować uderzeniowe dawki mam spokój z grypami, anginami czy katarami. To tak, jak z gaszeniem pozaru - gdy się coś zaczyna palić, trzeba gasić od razu, najlepiej w zarodku, zanim ogień się rozprzestrzeni - tak ja gaszę zarazę.
Grażyna Urbaniak
13 stycznia 2011, 17:42
Mycie rąk - chwalebny zwyczaj, ale grypa chyba głównie się przenosi przez wdychanie wirusów.
Q
qlka
13 stycznia 2011, 17:23
Hm... a ja uważam, że szczepienie to taka szkoła dla układu odpornościowego. Jak się nauczy - to zda egzamin na 5. Jak się nie nauczy, to w razie kontaktu z wirusem może i sobie poradzi, ale na marne 3 :) A koszty leków i szczepionki sa naprawdę nieporównywalne.
A
apsik
13 stycznia 2011, 16:57
 A ja się nie szczepię bo nie uwazam, żeby to bylo potrzebne. Nie jestem w grupie ryzyka. Mam nadzieję, że nie powtórzy sie histeria z ubiegłego roku. Mycie rąk i przestrzeganie higieny to bardzo skuteczna metoda. W święta chorowała cała moja rodzina, 7 osób, ja nie. dokładnie myłam ręce ciepłą wodą z mydłem, najczęściej jak to możliwe, obowiązkowo po toalecie, po przyjściu do domu z zewnątrz, przed jedzeniem, takie proste a często o tym się nie pamięta. Nie należę do jakos wyjątkowo odpornych, raczej często coś "łapię". Nawet jak nie jestem obłożnie chora, staram się wtedy zostac w domu, poleżeć, odpocząć, nie lazić po zimnie dodatkowo obciązając osłabiony organizm. Po 4 - 5 dniach jestem znów w formie.   
Aleksandra Adamczyk
13 stycznia 2011, 16:38
Ja tam wolę się nie szczepić z prostej przyczyny: wyrzuca się do kosza wasną odporność. Rozumiem szczepienia lekarzy, personelu medycznego, osób starszych czy aptekarzy ale cała raszta na prawdę nie ma potrzeby się szczepić.