Witaminy i mikroelementy w tabletkach szkodzą

(fot. shutterstock.com)
PAP / slo

Ostatecznie ogłaszamy, że zażywanie witamin i mikroelementów w tabletkach to strata pieniędzy, ponieważ nie daje żadnych korzyści zdrowotnych: nie chroni przed chorobami, a może być nawet szkodliwe - piszą autorzy raportu w piśmie "Annals of Internal Medicine".

Raport opracowali eksperci panelu doradczego amerykańskiego rządku U.S. Preventive Services Task Force, którzy przeanalizowali 27 badań dotyczących suplementów diety. Twierdzą oni, że nie znaleźli żadnych dowodów na to, że chronią one przed takimi schorzeniami jak choroby serca i nowotwory. Nie przedłużają życia i nie spowalniają również rozwoju demencji i innych chorób mózgu.

Jeden z autorów raportu prof. Edgar Miller z Johns Hopkins University in Baltimore podkreśla, że publikowane od wielu lat kolejne badania podważają jakiekolwiek zalety zdrowotne preparatów wielowitaminowych. Wiele osób woli jednak po nie sięgać, ponieważ wydaje się im, że ich dieta nie zapewnia odpowiedniej ilości składników pokarmowych. Na ogół nie jest to prawda - w krajach uprzemysłowionych rzadko zdarzają się niedobory witamin.

Autorzy raporty podkreślają, że od dawna dyskutowaną przydatność suplementacji witaminowej uważają za zamkniętą - nie daje ona żadnej korzyści zdrowotnej, a może być niekiedy szkodliwa. Niektóre badania sugerują nawet, że duże dawki witaminy A, beta karotenu oraz witaminy B zwiększają ryzyko zgonu.

DEON.PL POLECA


Sprzedaż witamin w tabletkach wciąż jednak rośnie - w USA w 2010 r. sięgnęła ona 28 mld dolarów. Podobnie jest w Unii Europejskiej. Po suplementy chętnie sięgają również Polacy. Z badań przedstawionych podczas V Międzynarodowego Forum Suplementów Diety wynika, że 22 proc. naszych rodaków zażywało przynajmniej jeden suplement diety, z czego 29 proc. badanych sięgało po niego przez co najmniej 12 miesięcy.

Według dr Katarzyny Stoś z Instytutu Żywności i Żywienia w Warszawie, największe zainteresowanie dodatkami do żywności jest w dużych miastach. Ocenia się, że przyjmuje je od 25 do 75 proc. mieszkańców aglomeracji Warszawskiej - powiedziała podczas Forum specjalista.

Autor najnowszego raportu prof. Miller uważa, że zainteresowanie konsumentów suplementami diety napędza przemysł farmaceutyczny, który przekonuje, że w organizmie wielu osób występują niedobry witamin i mikroelementów. Dodaje, że badania tego nie potwierdzają.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Witaminy i mikroelementy w tabletkach szkodzą
Komentarze (33)
V
viki
17 maja 2015, 08:04
Tak,Witaminy i mikroelementy w tabletkach szkodzą,alkohol pomaga!
E
ela
12 maja 2015, 22:49
Próbowałam wielokrotnie odstawić synowi tran, ale zawsze dwa dni później ma afty. Profesor Ożarowski pisze, że zażywanie witamin w tabletkach to dzisiaj konieczność - tak bardzo mamy zubożałą żywność. Tylko świeżo zerwane owoce i niekonserwowane produkty mają jakąś wartość, a przecież o nie niełatwo.
M
Maja
12 maja 2015, 11:00
Ciągle chorowałam a lekarze leczyli objawy a nie przyczyny.Niestety z żywności nie dostarczałam wystarczających mu miktoelementów czy witamin.Byłam wykończona i zmęczona.Na urlopie przez przypadek dostałam książkę UKRYTE TERAPIE i zastosowałam suplementy takie jak Vit D3,Wapno ,Vit C i Vit K2 ,która jest niezbedna przy zażywaniu Vit D3 i Wapna.Stosuje to już 2 miesiąc i w końcu cieszę się życiem.jednak staram sie pomimo wszystko jeść wartościowe produkty. Pozdrawiam
A
Anna
12 maja 2015, 09:59
Niby nie działa, a jednak zażywanie magnezu i potasu w tabletkach wyeliminowało u mnie nocne skurcze - wcześniej nie potrafiłam się wyspać, wierzgałam, kopałam - mimowolne skurcze mięśni wybudzały mnie ze snu po kilkanaście razy w ciągu nocy. Początkowo stosowałam dietę bogatą w magnez i potas, ale w pewnym momencie nie mogłam już patrzeć np. na pomidory (źródło potasu), a składników mineralnych nadal było za mało, żeby zlikwidować problem. Sprawę załatwiły dopiero suplementy...
A
asik
11 maja 2015, 23:39
Bzdura której nawet nie chce się komentować. Synka z anemii własnie wyleczyłam żelazem sztucznym.
M
Maja
11 maja 2015, 23:32
Zapraszam do lektury UKRYTE TERAPIE JERZEGO ZIĘBY .Cały czas nas przestrzegają przed witaminami a karmią antybiotykami i innymi szkodliwymi lekami.Nad takimi artykułami pracują firmy farmakologiczne.Oczywiście naturalne vitaminy są najlepsze ale w dobie skażenia co jest zdrowe? Papryka czy niedojrzały pomarańcz a może banan ,który w nas dojrzewa? Po przeczytaniu lektury UKRYTE TERAPIE poczulam się oszukana nie tylko prze lekarzy ale również w czasie edukacji w  liceum medycznym.Obudzmy swoją świadomość i dociekajmy i pytajmy się kiedy lekarze przepisują nam leki ,które grzecznie zażywamy.Czy ktoś na forum wie co to jest Vit K2 ? jak zażywa się wapno oraz Vit D 3 ? Pozdrawiam 
B
biotechnolog
11 maja 2015, 22:58
Suplementy diety są szkodliwe! Nic nie jest w stanie zastąpić zróżnicowanej i prawidłowej diety, która jest w stanie dostarczyć wszystkich potrzebnych składników: mikro i makroelementów, witamin, aminokwasów etc. Tak na prawdę są one potrzebne tylko w stanach zaawansowanej awitaminozy- niedoboru witamin, lub np. w przypadku zbyt małego wzrostu płodu. Wtedy można przyjmować suplementy owszem, ale pod kontrolą lekarza. Więc odżywiajmy się prawidłowo i będzie wszystko ok :) 
M
monia
12 maja 2015, 00:42
Bzdura - a kwas foliowy, a jod
M
monia
12 maja 2015, 00:46
a magnez na skurcze chroniący przed przedwczesnym porodem??? Kiedyś też wierzyłam w te "mądrości" ale życie mnie nauczyło, że wit sztuczne działają
S
seba
1 lutego 2014, 17:47
Ja tam trzymam się "babcinych" wskazań że coś zielonego do każdego posiłku musi być, w życiu nie łykałem witamin a coroczne badania krwi, łącznie z witamina wychodza jak u noworodka. Dieta do zdrowia to podstawa, nie trzeba koniecznie liczyć kalorii co do joty ale te 100 gram białka dziennie i ograniczenie nasyconych tłuszczów jest na plus, po kilku tygodniach większej "ostrożności" co ile ma kalorii i wartości odzywczych można już na wszystko to określić na oko. Nie jadłem antybiotyków od 5 lat, ostatnim razem lekarza odwiedziłem w 2011 tylko po to żeby usłyszeć "ciepła herbata z miodem i cytryną, 2 dni w łóżku i będzie ok!".  btw. ćwiczenia też się przydają. 3 razy w tygodniu jakieś pompki, przysiady, drażek, 20 minut dziennie rower albo energiczny spacer.
Gabs AS
13 stycznia 2014, 11:25
~ Lenka,  dziękuję za wskazówki. Przeczytałam ulotkę.  Z tym że ani suszonych moreli i innych suszonych owoców, ani brokułów czy szpinaku nie mogę jeść, bo mam dietę ubogoresztkową, w związku z wrzodziejącym zapaleniem jelita grubego. I im więcej błonnika, tym gorzej dla mnie- ciągłe biegunki.  Natomiast wątróbka jak najbardziej :) Także w takich sprawach wolę konsultować się z moim gastrologiem. Pozdrawiam
L
Lenka
21 grudnia 2013, 04:13
Od dwóch miesięcy mam anemię spowodowaną niedoborem żelaza. ŻADNE suplementy diety mnie przed tym nie uchroniły. Żelazo przepisał mi lekarz, będę uzupełniać niedobór jeszcze przez kilka miesięcy.  ...Droga Gabrielo, ja mam anemię od kilku lat. Także brałam żelazo, ale mi nie pomagało. Trzeba wiedzieć co brać! Nie chcę robić sztucznej reklamy, ale najlepsze jest żalzo bioorganiczne, czyli zawierające molekuły hemoglobiny. Bo sama chemiczna cząsteczka żelaza się bardzo słabo wchłania i jest drażniąca dla żołądka - innymi słowy wszystko wydalasz. Poza tym nie można łykać żadnych tabletek w czasie godziny po wypiciu mleka lub zjedzeniu przetworów mlecznych - bardzo utrudniają wchłanianie. Za to żelazo bioorganiczne warto zagryźć pomidorkiem albo zapić sokiem pomarańczowym - witamina C pomaga we wchłanianiu! No i łykać dodatkowo B12 - pomaga w tworzeniu czerwonych krwinek. No i wiadomo: wątróbka, buraczki, suszone morele :) A w szpinaku też jest żelazo, owszem, ale się nie wchłania wcale. Można jeść tylko dla smaku. Lekarz Ci o tym wszystkim powiedział? Założę się, że nie :P
M
monia
12 maja 2015, 00:44
Jest nowy lek bardzo dobrze przyswajalne żelazo: actiferol. Masz wiedzę orzed 15 lat
WD
Wujek Dobra Rada, Mistrz Ciętej
20 grudnia 2013, 20:13
Kasia, jesteś wyjątkiem od reguły. Przeciętnemu człowiekowi witamina C nie pomaga w przeziębieniu, a już na pewno nie brana w momencie przeziębienia. Jeżeli ktoś w zimie pracuje dużo na zewnątrz, do tego ciężko, ma skłonności do ciągłych przeziębień itp. wyjątkowe sytuacje to wtedy widać poprawę jeśli witamina C brana jest codziennie. Dla pozostałej większości, w praktyce, korzyści są żadne. Rak. W wielkim skrócie: nadmiar wolnych rodników w organizmie jest zły. Aby zwalczyć wolne rodniki organizm produkuje antyoksydanty, które obecne są także w warzywach i owocach, szczególnie w witaminie A, C, E selenium i beta-karoten. Niektóre badania dowodziły, że chorzy na raka, którzy jedli więcej warzyw i owoców czuli się lepiej i żyli dłużej. Wydawało się więc, że tak samo będzie przy łykaniu suplementów. Czym więcej tym lepiej. Tymczasem nie ma takiego efektu, a wręcz przeciwnie; zostaje zachwiany balans między powstawaniem i zwalczaniem w.rodników. Mamy więc paradoks: nadmiar wolnych rodników jest zły, ale kiedy jest ich za mało to nie ma komu walczyć z bakteriami i nowo powstającymi komórkami rakowymi.
M
monia
12 maja 2015, 00:48
mi pomaga bardzo. mam kruche żyły i siniaki. po vit c jest 100 razy lepiej
K
k.
13 maja 2015, 16:48
Mam kruche naczynia krwionośne i od dzieciństwa skłonność do przeziebień - witamina C z rutyną zawsze mi pomaga, zwłaszcza w chłodnej porze roku, oczywiście także soki wyciskane na zimno i świeże owoce i warzywa, ale.. nie stać mnie na to, żeby je kupować przez cały rok i pic/jeść bez przerwy. Podobnie z kapsułkami z rekina - mam doświadczenia tego typu że wiedząc, że bardzo przemarznę, faszerowałam się kwasami omega i witaminą C z rutyną, i nic mi nie było. Alternatywą byłoby pewnie pójście na obiad z wieloryba do Eskimosa, plus przyniesienie ze sobą soku z rokitnika z Polski ;) Lekarze ze Stanów z amerykańskimi pensjami dobrych uniwersytetów mogą zadzierać nosa i pisać kolejne oderwane od rzeczywistości artykuły...
K
kasia
20 grudnia 2013, 17:16
Ja uważam, że artykuł jest napisany z przesadną emfazą, a bardzo kategoryczne wnioski brzmią demagogicznie, ponieważ są uproszczone. Sama doświadczyłam kiedyś poprawy stanu zdrowia dzięki zażywaniu magnezu, a dziś łykam coś tam na nadcisnienie z dodatkiem potasu (lek na receptę). Zimą też biorę rozmaite kapsułki z dobrymi tłuszczami, zalecone przez lekarza. Witamina C pomaga mi wyraźnie przy przeziębieniach, do których mam skłonność. Nie jestem lekarzem oczywiście, tylko pacjentką. Z tego co czytałam kiedyś o historii stosowania witamin, to właśnie w Stanach przez długi czas panował na nie "szał", zalecano olbrzymie dawki, państwo dopłacało do wzbogacania żywności, itd. Sądzę więc z pewną doza cynizmu, że powyższe opinie miały na celu zapobieżenie drenażowi państwowej kasy w USA;) Dodatkowo, ludziska rzeczywiście biorą czasem za dużo, nie radząc się lekarzy. W chorobach nowotworowych na przykład witaminy (nie wiem czy wszystkie czy niektóre) mogą zaszkodzić, tak samo żeńszeń na przykład. Co do żelaza, a w późniejszym wieku u kobiet także wapnia, największym problemem jest przyswajalność - lekarz powinien móc doradzić, jak można ja zwiększyć. I tak dalej. Dla mnie wniosek, że należy konsultować pewne rzeczy z lekarzem czy dietetykiem, czytać, nie brać bezmyślnie tego samego przez trzydzieści lat, a nie że witaminy i minerały są be.
C
Contral
20 grudnia 2013, 16:40
Nie bardzo się z tym zgadzam. Przeważnie z ulotek do takich tabletek wynika, że jest to suplement diety i że takie tabletki zażywa się jedną na dobę. Sam taką multiwitaminę z mikroelementami zażywałem trzy razy dziennie kiedy byłem przeziębiony. Na ogół pomagały. Ale jak to jest ze wszystkimi suplementami diety - nie należy przesadzać. Bo zadaniem tych suplementów jest uzupełnianie niedoborów witamin i mikroelementów a nie zastępowanie prawidłowej diety.
P
paula
19 grudnia 2013, 21:06
Jest rożnica między witaminami naturalnymi a syntetycznymi.Jasne witaminy syntetyczne mniej się przyswajają przez organizm.Natomast naturalne wraż z fitoskładnikami działają i sa dobrze przyswajalne przez organizm. Dzisiejsze warzywa owoce oraz nasze codzienne jedzenie jest naszpikowane chemią.Ziemia z ktorej czerpią wodę korzenie drzew owocowych a także warzwa i owoce-jest wyjałowiona.Rolnicy dziś posługują się nowoczesnym systemem upraw.Czy ktoś widział dzis trojpolikę-aby pole odpoczeło.Nie dzis ma wszysco bez przerwy przynosić plony.Warzywa są sztuczne pędzone.Mało dzis prwdziwie wartości odżywczych w pozywnieniu.Zatem bez suplementacji oczywiście mądrze stosowanej czyli najlepiej suplemntacji chronoselektywne trudno jest dostarczycz organizmowi odpowiedniej ilości witamin i minerałów.
M
M.
19 grudnia 2013, 20:01
Ja zaczęłam "jeść" suplementy dlatego właśnie, że się gorzej czułam (senność itd). Nie sposób jest nie wiadomo ile zjeść w ciągu dnia i nie wiadomo jak różnorodnie, nieraz w locie. A kiedy serce mnie bolało, czy miałam drganie powieki i brałam magnez, no to sorry... ale mi to jakimś cudem pomagało... może po prostu wrzucono wszystko do jednego worka? Witaminy nie muszą wydłużać życia i zapobiegać chorobom... chyba nawet nie do końca o to chodzi tym co je zażywają. Ale raczej wpływają na jakość pod względem biologicznym życia...  a to w takim razie czemu matka w ciąży powinna brać kwas foliowy skoro "nic tabletki nie dają a nawet szkodzą"? I dlaczego sam lekarz przy przeziębieniu witaminę C każe brać w tabletkach? No bez przesady.... albo dlaczego osoby z niedoborem pewnych witamin właśnie mają brać tabletki? Może nie każda osoba ma niedobór czegoś tam zaraz, ale niektóre jednak....
Gabs AS
19 grudnia 2013, 19:58
Od dwóch miesięcy mam anemię spowodowaną niedoborem żelaza. ŻADNE suplementy diety mnie przed tym nie uchroniły. Żelazo przepisał mi lekarz, będę uzupełniać niedobór jeszcze przez kilka miesięcy. 
B
Bożena
6 listopada 2014, 09:56
Jeżeli masz anemię to najprawdopodobniej przyczyną są pasożyty więc zacznij od tego żeby pozbyć się ich z organizmu, jeżeli to nie pomoże to dopiero się lecz. Ludzie mając zwierzęta w domach to je odrobaczają ale zapominają o sobie. Bo jak pies ma robale to i jego właściciele. Tak samo jest z owsikami u dzieci - dziecko się odrobacza ale rodzice o sobie nie myślą że będą nosicielami i powstaje błędne koło.
BM
biotechnolog medyczny
11 maja 2015, 23:01
Niekoniecznie pasożyty, żeby postawić jakąkolwiek diagnozę trzeba zrobić podstawowe badania krwi, kału i moczu. Przyczyn może być wiele. Pozdrawiam
P
P.K.
19 grudnia 2013, 18:07
Nie zarzywam żadnych witamin, odkąd przeczytałam ks. "uleczyć nieuleczalne" są wręcz SZKOLIWE. Sporadycznie kupię olej z wiesiołka no i ten niezbędny tran:) po lecie do wiosny:) warto. Zalecane jest również stosowanie jak najmniej kosmetyków i chemii w domu.
A
A-Z
19 grudnia 2013, 17:00
A trzeba było Basiu zwiększyć podaż do organizmu wit z grupy B w naturalnym pożywieniu. To cała filozofia. :)
M
MAt
19 grudnia 2013, 16:40
Warzywa, owoce nie mają już tego czego potrzebujemy do zdrowia bo nie rosną w sposó naturalny tylko na wyjałowionej glebie w którą pompuje się 5 podstawowych azotanów natomiast brakuje tam dziesiątek innych sybstancji dlatego musimy się suplementować aby to uzupełniać. Zawartość witaminy C w jabłku tego samego gatunku spadła o 50% od lat 50-tych, podobnie z innymi rzeczami. W stosunku do mięsa to w ogóle lepiej nie mówić, bo wiadomo, czym się karmi zwierzęta w przemysłowej produkcji. Błyskawicznie narastające choroby cywilizacyjne są tego najleposzym potwierdzeniem. Tylko debil albo osoba o złych zamiarach może twierdzić, że nie potrzeba nam suplementacji. Badania ewidentnie zrozione za pieniądze koncernó farmaceutrycznych, któe żyją z naszych chorób! Poczytajcie o Codex Alimentarius.
I
iatros
19 grudnia 2013, 15:15
Ogólnie jest prawdą, że preparaty suplementowe do przede wszystkim nabijanie kasy. Jednak trzeba wziąć pod uwagę: - Mogą być sytuacje, że istnieje niedobór, czy to spowodowany niewłaściwym żywieniem, czy chorobą. Wtedy suplementy mają sens, a mogą być nawet konieczne. - Obecna żywność z supermarketów, zwłaszcza ta przetworzona, jest napędzana chemicznie w prokucji, co powoduje, że nie ma takiej wartości odżywczej jak żywność naturalna, natomiast zawiera substancje szkodliwe, a nawet trujące i rakotwórcze. Np. są oficjalne analizy laboratoryjne, które wykazują, że w jajku kury karmionej sztuczną karmą jest tylko ćwiartka ilości pewnych składników (jak magnez, zynk itp.) jajka kury, która sama się żywi, tzn. naturalnie skubie trawkę i dziobie robaki. I każdy może też sam spróbować. Można porównać w smaku, czy chociażby już w zapachu jabłko z supermarketu i jabłko z dzikiej jabłoni. To ostatnie oczywiśnie może nieestetycznie wyglądać, ale ma smak jabłka, podczas gdy te piękne jak namalowane smakują albo wodą, albo wręcz chemią.
Dariusz Piórkowski SJ
19 grudnia 2013, 13:48
A ja się zawsze uśmieję z tego, jak to "naukowo" stwierdza się rzeczy oczywiste. Przecież wiadomo, że wszystko co trzeba, mamy w jedzeniu, warzywach i owocach. Tylko że trzeba je jeść. To, że mikroelementy stały się popularne, to efekt mody i reklamy. W radio w ciągu paru godzin można usłyszeć o suplementach diety praktycznie na wszystko "od stóp do głów". Jeśli się tego ciągle słucha, to człowiek odnosi wrażenie, że to chyba jest niezbędne, skoro tyle mówią o tym. No i kupuje. I tak koło sie zamyka. Czasem wystarczy po prostu zdrowy rozsądek.
D
Dominik
19 grudnia 2013, 13:29
To ciekawe co powiedzą ci sami naukowcy na badania robione w Holandii na więźniach którym podawano witaminy, minerały, omega3 i omega6; wynik: poziom agresji spadł, poziom intelektualny i samopoczucie więźniów wzrósł. Podobne badania wykonywano wielokrotnie w szkołach, na dzieciach i te które dostawały omega3 znacząco poprawiły swoje wyniki w nauce, te którym nie podwano suplementacji i te z grupy placebo "zostały w tyle". Wiadomo, że wszystko to znajdziemy w dobrze zbilansowanej diecie, ale przy dzisiejszej modyfikacji żywności jest to na prawde trudne zadanie aby taką dietę ułożyć sobie bez sporego zasobu wiedzy w tym temacie. Każdy z nas mógłby się o tym przekonać, że znacznie lepiej jest zjeść dobrze i zdrowo gdzie te mikro i makro elementy są idealnie dopasowane, aniżeli łykać tabletki i proszki, to było znane juz od dawien dawna, więc Ameryki to oni nie odkryli...
M
m
19 grudnia 2013, 13:25
a ja nie jem mięsa więc muszę suplementować B12.
B
basia
19 grudnia 2013, 13:24
Zdecydowanie magnez i zelazo, pomógł. I jednak się wypłukuje, np. przy wysiłku fizycznym (magnez) Miałam tak złe samopoczucie, że nie wiedziałam czy serce, czy co ze mną nie tak. Okazało się, ze magnez. Po suplementacji czuję się całkiem dobrze.
A
andy
19 grudnia 2013, 13:23
Mi tam pomógł magnez. Mój lekarz mówił mi, że ziemia w Polsce nie jest w niego zbyt bogata co może powodowac jego niedobory w diecie. Szczególnie się przydaje przy dużym wysiłku. Potas można brać za to z pomidorów i bananów. Choć nie radził bym odstawiać potasu zaleconego przez lekarza na dolegliwości serca itp. ... przyznaj się, że ci smakuje bo pomarańczowy :)
K
Kris
19 grudnia 2013, 13:06
Mi tam pomógł magnez.  Mój lekarz mówił mi, że ziemia w Polsce nie jest w niego zbyt bogata co może powodowac jego niedobory w diecie. Szczególnie się przydaje przy dużym wysiłku. Potas można brać za to z pomidorów i bananów. Choć nie radził bym odstawiać potasu zaleconego przez lekarza na dolegliwości serca itp.