Zioła na lato

(fot. marketing deluxe / flickr.com)
Aleksandra Orman / slo

O tym jak przetrwać lato, alergie, poparzenie słoneczne, irytujące owady, odparzone stopy i zatrucia pokarmowe - radzi bonifrater br. Marcin Cegła z Apteki Ziołoleczniczej w Łodzi.

Aleksandra Orman: Mamy lato, jest ciepło, zielono, wszystko kwitnie, ptaki śpiewają, aż chce się żyć. I wszyscy się z tego cieszą oprócz alergików, którzy chodzą zapłakani, z zapuchniętymi nosami i marzą, żeby spadł deszcz i zmył pyłki, które są przyczyną ich dolegliwości. Co bonifratrzy mogliby takim nieszczęśnikom doradzić?

br. Marcin Cegła: Alergików niestety wciąż przybywa. Rodzi się pytanie, dlaczego tak jest, co jest tego powodem? Czy żywność, coraz bardziej przetworzona i nafaszerowana "polepszaczami", czy sterylne środowisko, w jakim staramy się żyć, lecz nasza flora obronna ulega osłabieniu i organizm przestaje sobie z tym radzić, czy wreszcie jakieś inne przyczyny lub suma kilku przyczyn - to pytanie musimy zostawić alergologom. Każdy, kto ma jakiekolwiek problemy alergiczne, powinien skonsultować się z lekarzem, który ustali, na co jest uczulony. Tak naprawdę wszystko może być alergenem, a nie leczone alergie mogą prowadzić do ciężkich schorzeń, takich choćby jak astma oskrzelowa.

DEON.PL POLECA

Jakie zioła bonifratrzy mogliby doradzić dla złagodzenia dolegliwości alergicznych?

Ziołem godnym polecenia jest pochodząca ze wschodniej Azji i szeroko stosowana w medycynie chińskiej tarczyca bajkalska (Scutellaria baicalensis), zwana także złotym korzeniem. Ma bardzo szerokie zastosowanie, podnosi odporność, a ze względu na zawarte w korzeniu flawonoidy, wykazuje silne działanie antyalergiczne i przeciwgrzybiczne. Ponadto łagodzi podrażnienia i stany zapalne, jest silnym antyoksydantem. Spowalnia procesy starzenia, przywraca naturalną sprężystość i elastyczność skóry, niweluje przebarwienia, jest swoistym naturalnym filtrem ochronnym. Lekarze w bonifraterskich przychodniach ziołoleczniczych chętnie przepisują korzeń tarczycy bajkalskiej, choć można go nabyć także bez recepty. Z polskich ziół z czystym sumieniem można polecić poczciwą naszą pokrzywę (Urtica dioica L.), znaną już w starożytności i szeroko stosowaną w europejskiej medycynie ludowej dla jej rozlicznych właściwości oczyszczających i wspomagających organizm, a także leczniczych.

W okresie wzmożonego pylenia roślin uczuleniowcy powinni mieć w apteczce także wapno z kwercetyną, które łagodzi objawy alergii. Warto też stosować oczyszczanie nosa wodą morską, która wypłukuje wdychane pyłki i roztocza, lub przygotowywać sobie parówki ziołowe, np. z majeranku. Alergikom cierpiącym na wysypki skórne, egzemy, doradzałbym kąpiele w wywarach słomy owsianej, dostępnej w bonifraterskich aptekach, a wszystkim uczuleniowcom wzbogacenie diety w kwasy omega 3 zawarte w rybach morskich, takich jak makrele czy tuńczyki, dla wzmocnienia organizmu osłabionego zwalczaniem alergenów.

Jakoś udało się nam przetrwać wiosenne alergie, przychodzi lato, czas wakacji. Wyjeżdżamy, zachłannie wystawiamy się na słońce, którego stale nam mało i... cierpimy.

Stara to prawda, że ze wszystkiego, także z kąpieli słonecznych, należy korzystać z umiarem. Dotyczy to szczególnie osób o jasnej karnacji, które są najbardziej narażone na działanie emitowanych przez słońce promieni UV zwłaszcza w godzinach między 10 a 16. Takie osoby nie powinny rozstawać się z kapeluszem, ciemnymi okularami i balsamem z wysokim filtrem, ale doradzałbym to właściwie każdemu plażowiczowi. W rozsądnych dawkach słońce potrzebne jest nam wszystkim, zarówno dzieciom, jak i osobom starszym. Korzystajmy więc z jego dobroczynnej działalności, ale ruszajmy się, nie leżmy godzinami plackiem, zwłaszcza w pierwszych dniach po przyjeździe, kiedy nasza skóra jest po zimie przesuszona i nieodporna. Brzoskwiniowa opalenizna, na której nam tak zależy, dość szybko znika, a zostają plamy i rozmaite przebarwienia, których potem trudno się pozbyć.

Wiele mówi się o możliwości powodowania przez słońce chorób nowotworowych skóry.

To prawda, mówi się, ale nie przesadzałbym. Etiologia tych chorób do dziś nie została do końca wyjaśniona, ich przyczyny mogą być bardzo różne. Jeśli będziemy stosować zabezpieczenia, o których mówiliśmy, jeśli opalać się będziemy rozsądnie i z umiarem, nic nie powinno nam grozić. Oczywiście, jeśli ktoś - niezależnie od opalania - ma na skórze jakieś zmiany, bezwzględnie powinien skonsultować to z dermatologiem.

Tak więc wyjeżdżając na wakacje, pamiętajmy o zabraniu z sobą preparatów ochronnych z wysokim filtrem, dobrych okularów przeciwsłonecznych - promienie UV bardzo szkodzą na wzrok w każdym wieku, zwłaszcza u osób starszych, a także nakryć głowy, które uchronią nas przed przegrzaniem i ewentualnym udarem słonecznym.

A jeśli już tak się stanie, że wychodząc na plażę, zapomnimy o okularach i wieczorem poczujemy piasek pod powiekami, że nie wzięliśmy kapelusza i teraz w głowie nam się kręci, filtr okazał się za słaby, bo zbyt długo przebywaliśmy na słońcu i teraz skóra stała się czerwona i piecze - jak sobie wtedy radzić?

Ochłodzić się letnim prysznicem, nie zimnym, a właśnie letnim, żeby nie doszło do szoku termicznego, nawodnić organizm chłodnym - nie zimnym z lodówki - napojem, a na oczy położyć kompres ze świetlika lub bławatka, które można dostać w każdej aptece, a najlepiej zabrać z sobą przed wyjazdem. Może okazać się jak znalazł. Oczywiście, gdyby dolegliwości nie przechodziły w ciągu 2-3 dni, koniecznie udać się do lekarza.

A co jeśli zacznie nam schodzić skóra?

Jeśli mamy tak zwaną wylinkę, czyli złuszczanie się naskórka, a nawet jeszcze wcześniej, koniecznie natłuszczajmy skórę tłustym kremem i naprzemiennie kremem nawilżającym. Z bonifraterskich kosmetyków na pewno można polecić maść kremową, dostępną we wszystkich bonifraterskich aptekach. Cieszy się ona dużą popularnością i stosowana bywa nie tylko latem do łagodzenia skutków opalania, ale przy różnych dolegliwościach skórnych we wszystkich porach roku.

Jesteśmy na wakacjach, kupujemy owoce i jemy nie myte, bo nie zawsze jest gdzie je umyć, bierzemy przygotowane wcześniej kanapki nie mytą ręką albo też kanapki po paru godzinach w plecaku nie są już takie świeże, a my jesteśmy głodni...

Zatrucia pokarmowe należą do typowych chorób letnio-wakacyjnych. Dlatego pamiętajmy, by zawsze mieć przy sobie środki do dezynfekcji rąk - żel lub chusteczki nasączone odpowiednim preparatem, i używajmy ich często, zwłaszcza przed jedzeniem. W razie wystąpienia dolegliwości po zjedzeniu czegoś, co mogło nam zaszkodzić, weźmy węgiel aktywowany, który neutralizuje toksyny. W bonifraterskich Aptekach Ziołowych na zatrucia pokarmowe mamy bardzo dobre, sprzedawane bez recepty mieszanki, w które można zaopatrzyć się przed wyjazdem. Jeśli tego nie zrobiliśmy, pytajmy w aptekach o pięciornik gęsi, korzeń kobylaka, krwawnik - wszystko to są zioła działające przeciwbiegunkowo, ściągająco, bardzo pomocne przy zatruciach. I starajmy się nie jeść owoców nie mytych, dotyczy to także tych leśnych - jagód, malin, jeżyn, zrywanych prosto z krzaka. Pamiętajmy, że w lesie żyje wiele zwierząt, które znaczą swój teren, i możemy się narazić na zatrucie takimi "naznaczonymi" owocami.

Ale wakacje to także piesze wędrówki, a więc także otarte pięty, odparzone stopy.

...zwłaszcza częste u osób z nadmierną potliwością nóg. W bonifraterskich aptekach doradzamy kąpiele nóg w wywarze z szałwii, ewentualnie z dodatkiem kory dębu, która choć skuteczna, niestety, zostawia na skórze żółty kolor. A przy otarciach dobrze jest zastosować dodatkowo bonifraterskie maści - propolisową, działającą dezynfekująco, lub salicylową, chwaloną przez sportowców, rozluźniającą zmęczone mięśnie. Ale najbardziej doradzałbym sprawdzone, wygodne obuwie, wtedy uniknie się wszelkich kłopotów ze stopami.

Latem nie unikniemy jednak kłopotów z owadami - w lasach czekają na nas kleszcze, na łąkach komary.

Nie ma jednego dobrego sposobu, żeby się przed nimi zabezpieczyć, choć są osoby, które tego nie potrzebują, bo owady ich nie lubią, co podobno wiąże się z grupą krwi. Ale tak naprawdę warto latem przyjmować witaminy z grupy B. Jej zapach na skórze odstrasza owady.

O czym jeszcze powinniśmy latem pamiętać?

O tym, żeby pić dużo płynów, dla uzupełnienia elektrolitów. Dla mnie najlepsze latem są lemoniadki ziołowe robione przez moją mamę. Do 1,5-2 l lekko osłodzonej wody dodaje po gałązce świeżej melisy i mięty pieprzowej, zagotowuje, po czym odcedza zioła, schładza i podaje z plasterkiem cytryny i kulką lodu. Wybieram się do niej latem na parę dni i na pewno przygotuje mi taki napój, który znakomicie gasi pragnienie.

Mamy przed sobą piękny czas, postarajmy się przeżyć go pięknie, z pożytkiem dla ciała i duszy i pozachwycajmy się pięknem świata, które trwa tak krótko.

Zachwycajmy się pięknem świata stworzonego i odkrywajmy w tym piękno Stwórcy.

I miejmy nadzieję, że w tym zachwycie, ale także wypoczętym i w dobrej kondycji, uda się nam dotrwać do jesieni, kiedy spotkamy się, by znowu porozmawiać o ziołach i nie tylko.


DEON.pl poleca:

"Tajemnice sztuki medycznej średniowiecznych zakonnic"

Rola, jaką odegrały mniszki w medycynie średniowiecznej, była do tej pory niedoceniana.

Hildegarda z Bingen, Jadwiga Śląska i ich współtowarzyszki były mistrzyniami w sztuce leczenia, aptekarkami; zakładały infirmerie, przytułki i szpitale.

***

"Jak schudnąć po 50-ce?"

Zastanawiasz się, dlaczego po 50-ce łatwiej przytyć, a trudniej schudnąć?

Masz trudności z zachowaniem odpowiedniej wagi? Chcesz bardziej zadbać o siebie?

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Zioła na lato
Komentarze (1)
A
Arcydiakon
13 lutego 2015, 00:09
Tarczyca bajkalska ma bardzo ciekawe właściwości, wartościowy artykuł na jej temat znajdziesz tutaj [url]http://www.dobreziola.com/2014/09/tarczyca-bajkalska-niesamowite-zioo-na.html[/url]