Za oceanem do góry nogami. Felieton bez autocenzury

Prezydent USA Donald Trump i VP J.D. Vance - fot. PAP/EPA/BILL CLARK / POOL

Będą mury, zasieki, mundury, sztandary. A wódz nazwie po imieniu wroga i zagwarantuje bezpieczeństwo. Silny przywódca to silny kraj.

Gdzieś za siedmioma górami, gdy już nie będzie nas na świecie, Bóg wzbudzi króla, który zaskoczy wszystkich, od nastolatka do starca. Czarne czarnym nazywać będzie. Dwa i dwa będzie dawało znowu tylko cztery. Leworęcznych nauczy pisać prawą ręką. Zdejmie cenzurę z zapomnianych bajek i szkolnych wierszyków. Murzynek Bambo znów w Afryce zamieszka. Ryba będzie rybą, a mężczyzna mężczyzną. Ludzie przestaną obdarzać takim samym szacunkiem mądrych i głupich? Przeminą szaleni artyści, nawrócą się komuniści, a bezdomnych i bezrobotnych nie będzie.

DEON.PL POLECA

 

 

To dzieje się na naszych oczach

To nie futurystyczne przepowiednie. To dzieje się już teraz, za oceanem, kiedy my jeszcze żyjemy. W misternie wydzierganej propagandzie puściło oczko. Wnet wszystko się popruje. Dobrze czy źle? Przyzwyczailiśmy się do idei inkluzywności rozumianej jako akceptowanie każdego i wszystkiego, co da się wymyślić, choćby było najbardziej absurdalne. Przywykliśmy do autocenzury, by nie obrazić myślących nielogicznie i pozwolić im mieszkać obok nas.

W dalekim kraju król ogłosił się zbawicielem swojego narodu i teraz wszystko będzie tam wielkie i piękne jak nigdy wcześniej. Czy nie o tym marzymy? Podczas koronacji obywatele stanęli do hymnu przyciskając do serca prawą dłoń. I tylko wódz uniósł ją do czoła salutując Bogu, który go ocalił i uczynił wielkim.

Dużo piękna jest w tej opowieści i wielu zwykłych ludzi odnajduje w niej realizację swoich tęsknot. Są także tacy, których to przeraża. Niekonwencjonalnie myślący, nieprzystosowani do twardych reguł gry, zbyt wrażliwi, myślący nie tylko o sobie. Co będzie z nimi w tym nowym królestwie?

Gdy zniknie cenzura

Wielu obawia się świata bez cenzury, gdzie faktów nie będzie można już odróżnić od ich interpretacji, gdzie każda narracja będzie miała taką samą wartość. Chaos stanie się wielki jak nigdy wcześniej. Tak czytam decyzję króla o zniesieniu cenzury. Media społecznościowe poza jakąkolwiek kontrolą, znachor na równi z lekarzem, wróżbita nie gorszy od psychologa. Każdy będzie przekonany o konieczności zjednywania innych dla swoich subiektywnych racji i będzie gotowy bronić „prawdy” ogniem i mieczem, osaczać i linczować inaczej myślących, a zwolenników promować na sędziów, prokuratorów i prezydentów. Tego racja będzie na wierzchu, kto będzie miał większą władzę lub będzie lepiej używał technik manipulacji.

DEON.PL POLECA


Wraz z podpisaniem pierwszych dekretów król zatrzymał zmianę klimatu, dał do zrozumienia, że pandemia COVID była i jej nie było zarazem, a tułającym się po Ameryce, również Polakom, obwieścił dobrą nowinę, że pomoże im wrócić do własnego kraju. Tak skutecznej władzy nie było od czasów starożytności, gdy suweren był bogiem.

Nadchodzą czasy silnych przywódców

To co się dzieje za oceanem to nieunikniony proces powrotu do normalności, który i nas czeka prędzej czy później – twierdzą zwolennicy silnego przywództwa w Polsce. Potrzebują wodza, który przywróci im tożsamość, albo im ją wymyśli. Inaczej rozsypią się. Potrzebują murów, zasieków, mundurów, sztandarów. A od wodza oczekują jasnego zdefiniowania wrogów i gwarancji bezpieczeństwa. Silny przywódca to silny kraj.

Czy da się połączyć silne rządy ze zniesieniem wszelkiej cenzury? Tak, bo mamy sztuczną inteligencję, którą za oceanem profesjonalnie i właściwie karmią przyboczni króla.

Dyrektor Europejskiego Centrum Komunikacji i Kultury w Warszawie Falenicy. Redaktor portalu jezuici.pl Studia teologiczne i biblijne odbył na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie, a studia z zarządzania oświatą na Uniwersytecie Fordham w Nowym Jorku. Pracował we Włoszech jako wychowawca w ośrodku dla narkomanów oraz prowadził w Gdyni Poradnię Profilaktyki Uzależnień. Przez 21 lat kierował placówką doskonalenia nauczycieli Centrum Arrupe, w latach 2002-2007 był dyrektorem Gimnazjum i Liceum Jezuitów w Gdyni, a w latach 2019-2024 socjuszem Prowincjała. Autor książek z dziedziny edukacji i duchowości. 

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Za oceanem do góry nogami. Felieton bez autocenzury
Komentarze (17)
AS
~Artur Sławomir Bąk
10 lutego 2025, 11:45
Tylko jedno zdanie. "Wielu obawia się świata bez cenzury, gdzie faktów nie będzie można już odróżnić od ich interpretacji, gdzie każda narracja będzie miała taką samą wartość. Chaos stanie się wielki jak nigdy wcześniej." Czcigodny ojcze, rolą cenzury nigdy nie było i nie będzie oddzielanie ziarna od plew a manipulacja. W tym wieku wypadałoby to wiedzieć. Trump nie jest mesjaszem i będzie popełniał może duże błędy, ale jako jedyny odważył się nazwać rzeczy po imieniu. Rozumiem, że ojcu nie przeszkadzało gdy mężczyzna w imię zasad fair play obijał twarz kobiecie. W sercu Trumpa ta zadra utkwiła tak mocno, że przypomniał ją po siedmiu miesiącach. To jest właśnie miłość i troska o słabszych w których obronie ojciec staje, tyle, że w sposób charakterystyczny dla lewaków i wrogów Kościoła.
FD
~F. D.
23 stycznia 2025, 22:15
"Silny przywódca to silny kraj". == Nie. Silny kraj, to silny suweren. W republice suwerenem jest naród. Nasi wrogowie (dla niektórych "jasno zdefiniowani") dobrze o tym wiedzą. To dlatego od jakichś trzystu lat starają się o to żebyśmy utracili tożsamość, żeby w naszym kraju panował bałagan, żeby coraz więcej było w nim ojkofobów, bo to pozwala im zarządzać naszym krajem przez jurgeltników zainstalowanych w polityce, mediach, wśród celebrytów. Metody wprowadzanie chaosu świetnie opisuje profesor Nowak w książce "Polska i Rosja. Sąsiedztwo wolności i despotyzmu X-XXI w". Jeśli nie jest się ekstremalnie zaczadzonym "czersko-wiatracznowszczyzną" to wystarczy ta lektura żeby nie był potrzebny żaden "silny przywódca" dla odzyskiwania tożsamości. A jeśli dodać do tego "Bezbożność, terror i propagandę. Fałszywe proroctwa marksizmu" profesora Roszkowskiego, to odzyskiwanie tożsamości może się udać i w trudniejszych przypadkach.
FD
~F. D.
23 stycznia 2025, 20:46
(...) a tułającym się po Ameryce, również Polakom, obwieścił dobrą nowinę, że pomoże im wrócić do własnego kraju". === Trump nie powiedział nic o Polakach w tym kontekście. W przeciwieństwie do specjalistów od "prawdy" całą dobę. Trump mówił, że będą deportowani nielegalni imigranci. W pierwszej kolejności ci, którzy dopuszczają się przestępstw. Być może są Polacy, którzy postanowili się dostać do Stanów z Meksyku albo Kanady przez zieloną granicę, albo niebieską — na jakichś łodziach, zamiast skorzystać z ruchu bezwizowego. Mogą tacy być. Być może są wśród nich i tacy, którzy popełnili przestępstwa. Ci mają się czego obawiać. Reszta raczej nie. Co jest powodem desperacji w zwalczaniu wszystkiego co nie jest marksizmem, która wyziera zarówno z tego — jak i innych, także tych pisanych z autocenzurą — felietonów?
SM
Sylwester Mrozik
22 stycznia 2025, 23:46
,,...znachor na równi z lekarzem, wróżbita nie gorszy od psychologa". Niestety, tak już bywa w naszym pięknym kraju. Oszuści i mitomani zwący się wróżbitami , chcą aby ich ,,pracę" uznać za zawód. Niejaki Zięba uważa że ma wiedzę medyczną a lekarze jej nie mają. Płaskoziemcy chcą być traktowani poważnie. Ks. Gut twierdził że ,,kapłan ma konsekrowane dłonie" a więc wirusa na nich nie ma. Piosenkarka twierdziła że ma większą wiedzę wirusologiczną niż wirusolodzy. Słowem - nauka w odwrocie, nadchodzi ignorancja, a to wszystko w czasach internetu, gdy dostęp do wiedzy jest tak ogromny jak nigdy przedtem. To jest dopiero paradoks.
Jan OPs
24 stycznia 2025, 09:39
Bajki Zięby nie różnią sie skalą głupoty od bajek dżenderystów. Tak samo jak zbrodnie komunistów nie różnią sie od zbrodni faszystów. Tylko zawsze ktoś wygrywa a ktoś inny przegrywa. Jeden jest na topie, w mainstreamie, w słusznych mediach, uznany za mędrca, a ktoś inny potępiony, zepchnięty na margines, uznany za niepoprawnego. Zieba oszust i naciagacz, ale głosiciele 365 płci na każdy dzień roku to na uniwersytetach wykładają swoje szarlataństwa. Kto hajluje to zbrodniarz, ale flagi z sierpem i młotem są w dobrym tonie. Czasy postprawdy: wiedza, prawda, logika ustępują oddziaływaniu na emocje. Nie ważne co wiesz, ważne co czujesz.
AS
~Alicja S.
22 stycznia 2025, 22:51
Jakie społeczeństwo taki prezydent!
EM
~Ewa Maj
22 stycznia 2025, 14:25
Trzeba gromadzić książki i wrócić do bibliotek.
WT
~Wojtek T.
22 stycznia 2025, 17:59
ba, książki. Konserwy i wodę pitną! ;-D
TL
~Tomasz Lubelski
22 stycznia 2025, 10:59
Tak już niestety się "POrobiło", że każda próba powrotu do normalności wywołuje u części jezuitów niezrozumienie, lęki i czasem kpiny- takie czasy. Dziwnie się czyta takie artykuły na #atolickim portalu - bardziej przypominają lektury z Czerskiej niż rzetelną próbę oceny rzeczywistości - jej plusów i minusów- w nadziei życia chrześcijańskiego
MN
Mariusz Nowak
23 stycznia 2025, 19:08
100/100
TT
~Tomasz Tomasz
22 stycznia 2025, 09:08
Trump znalazł sposób powiedzenia średnio wykształconemu, średnio zorientowanemu w świecie, zazwyczaj średnio zapoznanemu z Ewangelią bądź- nie szukajmy aż tak ambitnej lektury - z jakąkolwiek literatura, średnio podróżującego, średnio zarabiającemu Amerykaninowi z Kentucky że mu powie co dobre, co złe, obroni przed światem i sprawi że ten jego zwyczajny świat będzie teraz nadzwyczajny. Nie jestem symetrystą - i tu uwaga do środowisk lewicy - nie zawsze siłowy inkluzjonizm - popłaca.
E3
edoro 333
22 stycznia 2025, 08:50
Dziękuję za tę wypowiedź. Prawdziwy głos rozsądku.
AS
~Antoni Szwed
21 stycznia 2025, 22:28
"Podczas koronacji obywatele stanęli do hymnu przyciskając do serca prawą dłoń. I tylko wódz uniósł ją do czoła salutując Bogu, który go ocalił i uczynił wielkim." No tak, bo Trump doskonale wie, że to Bóg go ocalił. Gdyby nie ruch głową w krytycznym momencie, dziś nie byłby prezydentem. To ocalenie zawdzięcza Bogu, a nie "przypadkowi". Więc Bogu oddał cześć. Piękny gest wdzięczności. Jego wiara jest teraz z pewnością większa niż przed zamachem. To oczywiste. Kpiąco-ironiczne słowa Żmudzińskiego są co najmniej nie na miejscu, co więcej, źle świadczą o wierze w Boga samego jezuity.
AS
~Antoni Szwed
21 stycznia 2025, 22:17
cd. To UE siłą zmusza nas do wprowadzania "zielonego" czy "tęczowego" ładu, to UE chce wprowadzić cenzurę w sieci, to UE popiera jedne poglądy i racje a potępia i zwalcza im przeciwne itd. itp. Jeśli Trump jest zdania, że na świecie są dwie płcie (a nie 54), to zapewniam Żmudzińskiego, że zdecydowana większość ludzi na świecie tak myśli tak myśli jak on, w przeciwieństwie do części jezuitów i brukselskich ideologów. Większość ludzi ma poczucie rzeczywistości, nie ma jej pewna wpływowa grupka "mądrych inaczej", która swe poglądy na siłę chce narzucić innym.
AS
~Antoni Szwed
21 stycznia 2025, 22:16
"Każdy będzie przekonany o konieczności zjednywania innych dla swoich subiektywnych racji i będzie gotowy bronić „prawdy” ogniem i mieczem, osaczać i linczować inaczej myślących, a zwolenników promować na sędziów, prokuratorów i prezydentów." To już jest! Tak jest w Unii Europejskiej, nie u Trumpa.
WG
~Witold Gedymin
21 stycznia 2025, 19:23
Poparcie Amerykanów dla Trumpa jako żywo przypomina poparcie Niemców dla Hitlera, poparcie Rosjan dla Putina. Teraz jest już czwórka plus advocatus diaboli.
MN
Mariusz Nowak
21 stycznia 2025, 18:30
Po tym artykule nie dziwię się w Polsce jest bałagan i daleko nam do normalności. Nawet ludzie Kościoła sami nie wiedzą czego chcą...