10 lat od porwania w Syrii włoskiego jezuity o. Paolo Dall’Oglio

Fot. vaticannews.va
Vaticannews / jk

„Z całą radością: pokój niech będzie z wami, jestem bardzo szczęśliwy” – tak zaczyna się ostatnie opublikowane nagranie o. Paola Dall’Oglio, stworzone wieczór przed jego zniknięciem. Dziś mija dokładnie 10 lat od porwania pracującego w Syrii włoskiego jezuity. Wiadomo jedynie, że trafił on w ręce fundamentalistów z tzw. Państwa Islamskiego. Przez minione lata nie udało się ustalić, czy wciąż żyje i ewentualnie gdzie przebywa.

W okolicznościowym przesłaniu prezydent Włoch nazwał uprowadzonego zakonnika świadkiem i budowniczym pokoju, który dbał o to, aby jego wiara religijna nigdy nie stała się powodem konfliktu. Sergio Matarella podkreśla, że rocznica uprowadzenia ojca Dall’Oglio przywodzi na pamięć wspaniałomyślnego człowieka, który oddał całego siebie solidarności, dialogowi i pomocy najbardziej potrzebującym. „Jego życie było nieustannym dążeniem do dzielenia się, spotkania, sprawiedliwości i jedności. Kwestionował uprzedzenia i reżimy, żył z najbiedniejszymi, odważnie przemierzał pustynie i terytoria konfliktów, nienawiści, ucisku, aby nieść nadzieję i człowieczeństwo” – pisze prezydent Włoch. Podkreśla, że bez względu na to, jak bezradni mogą się wydawać świadkowie pokoju, są bohaterami historii a pamięć o nich musi być żywa szczególnie w czasie, kiedy kolejny wojny wyniszczają Bliski Wschód i naszą Europę.

Świadkiem życia ojca Dall’Oglio jest obecny arcybiskup Homs, który należał do założonej przez włoskiego zakonnika wspólnoty monastycznej Mar Moussa i uważa porwanego jezuitę za swego mistrza i przyjaciela. „Przy nim przezwyciężałem nienawiść do muzułmanów, a dziś szukam dialogu, który przyczyni się do budowania pokoju w Syrii” – mówi abp Jacques Mourad. W rocznicę uprowadzenia włoskiego jezuity Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie przypomina o dramatycznych danych, według których tylko w minionym roku na całym świecie porwano 42 księży. Choć wielu z nich zostało uwolnionych, są też historie, gdzie bardzo trudno uzyskać jakiekolwiek informacje o przetrzymywanych.

Ojciec Święty, wspominając swego porwanego współbrata, podkreślił, że „jego krewnym i bliskim odmówiono aż po dziś dzień nawet znaku litości w postaci zwróconego ciała do opłakania, a także godnego pochowania”. Jak jednak przypomina, nie byłoby w duchu o. Dall’Oglio znienawidzić w takim kontekście muzułmanów. Bowiem, wsłuchując się w bóle oraz cierpienia bliskowschodnich chrześcijan, włoski jezuita pozostawał równocześnie ciągle przekonany o powołaniu własnym i swojej wspólnoty do miłości braterskiej względem wyznawców islamu.

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

10 lat od porwania w Syrii włoskiego jezuity o. Paolo Dall’Oglio
Komentarze (4)
PK
Paweł Kopeć
30 lipca 2023, 03:02
Anioł Stróż! Czuwa. Jeśli chcemy.
M.
~m .
29 lipca 2023, 21:08
Jeśli się nie nawrócił , co marny jego los. Na pewno miał taką propozycję, ale zatwardziale mógł wybrać demona Jahwe. Każdy jest kowalem własnego losu...
PK
Paweł Kopeć
31 lipca 2023, 10:10
Bluźnisz! Przeproś! Nawet nie masz imienia i nazwiska - wstyd, brak, głupio!?
M.
~m .
2 sierpnia 2023, 21:54
Lepiej Pan się douczy, doczyta, są już publikowane materiały po internecie o bożku żydowskim. To tylko kwestia czasu kiedy ludzie się zorientują o oszustwach Sanhedrynu. Poza tym nazwiska to na internecie można sobie dowolne wymyślać bez konsekwencji. Poza tym dokonałem świadomej apostazji pod własnym nazwiskiem u mojego proboszcza z powodów odwiecznych oszustw religijnych przez katolików - nigdy nie przepraszam za cudze błędy, bo nie jestem zakłamany. Życzę więcej otwartego umysłu i krytycyzmu względem organizacji rzekomo mającej boga w kieszeni i gwarancję na zbawienie.