33. ESM: "Zachęcamy was do solidarności"
Do budowania sprawiedliwości, autentycznej miłości i solidarności zachęcają uczestników 33. Europejskiego Spotkania Młodych w Rotterdamie czołowi przywódcy religijni i polityczni. Ich przesłania na rozpoczynające się 28 grudnia spotkanie opublikowała Ekumeniczna Wspólnota z Taizé.
Sekretarz Generalny ONZ, Ban Ki Moon napisał m. in.: „W epoce, kiedy wyzwania przekraczają granice i mają zasięg ogólnoświatowy, nasza przyszłość zależy od sposobu, w jaki będziemy pracować razem... Liczę więc na to, że poniesiecie płomień światowej solidarności i inne wartości ONZ, aby pomóc nam przebyć ten czas trudnych prób i pomóc Organizacji Narodów Zjednoczonych dać światu to, czego najbardziej potrzebuje w tym kluczowym momencie”.
Przewodniczący Rady Europy, Herman van Rompuy: „Taizé – już samo to słowo napełnia mnie wewnętrzną radością. Taizé, bracia ze wspólnoty, młodzi i mniej młodzi ludzie, religie chrześcijańskie różnych wyznań, wszyscy oni, każdy z nich niesie swoją obecnością jakąś część nadziei ludzkości będącej ciągle w drodze”.
Patriarcha Konstantynopola, Bartłomiej I: „Na was spocznie odpowiedzialność za takie postępowanie, by w życiu społecznym wspierać zasady sprawiedliwości i miłości. Wy jesteście naszą przyszłością, przyszłością Kościoła, a Kościół jest waszym życiem. Nasza modlitwa i błogosławieństwo będą wam towarzyszyć”.
Arcybiskup Canterbury, dr Rowan Williams: „Prawie czterysta lat temu poeta i ksiądz, George Herbert, napisał wiersz zatytułowany „Wołanie”, który kończy się tak: «Przyjdź moja Radości, Moja miłości, moje Serce: Radości, jakiej nic nie zdoła odsunąć; Miłości, której nic nie odłączy; Serce, którego radością jest miłość.» Obyście mogli odkryć w sobie takie serce w chwilach spotkań i rozmów, dzielenia się doświadczeniem i modlitwy”.
Sekretarz Generalny Światowego Aliansu Kościołów Reformowanych, Dr Setri Nyomi: „Te coroczne spotkania są dla młodych prawdziwym podarunkiem i dziękujemy za nie Bogu... Modlę się, aby na swojej drodze do Rotterdamu młodzi ludzie odkrywali znaki nadziei”.
Skomentuj artykuł