A. Riccardi o spotkaniu Franciszka z Angelą Merkel
Nawiązując do sobotniej audiencji dla Angeli Merkel założyciel rzymskiej Wspólnoty św. Idziego Andrea Riccardi na łamach "Corriere della Sera" zwraca uwagę, że od początku swego pontyfikatu Franciszek widział się z kanclerz Niemiec cztery razy, co oznacza "specjalne relacje".
Po czym dodaje, że nie zawsze tak było pomiędzy Watykanem i Berlinem.
Franciszek i Merkel rozmawiali o potrzebie obalenia murów >>
"Kohl krytycznie wyrażał się prywatnie o Janie Pawle II, zwłaszcza o jego stanowisku sprawach etyki, nazywając go 'byłym arcybiskupem Krakowa', mimo wyraźnej zbieżności stanowisk w sprawie muru. Papież zaś odmawiał mu nominacji kardynalskiej dla postępowego Karla Lehmanna (przez dwadzieścia lat przewodniczącego niemieckiego episkopatu), co udało się z trudem osiągnąć dopiero w 2001 roku. Bergoglio uważa natomiast Angelę Merkel za punkt odniesienia, choć sympatią darzy premiera Aleksisa Tsiprasa (i krytykuje niemiecki rygor wobec Grecji). Mimo iż nie jest Europejczykiem, papież jest już wielkim liderem na tym kontynencie" - napisał Riccardi.
Podkreślił, że papież ceni ideę 'wielkiej ojczyzny' (podzielaną przez południowoamerykańskich libertadores), realizowaną w Europie, a nie w Ameryce Południowej. Jego europejskie przywództwo uznane zostało, gdy przyznano mu w 2016 r. Nagrodę Karola Wielkiego w Watykanie, w obecności licznych liderów, wśród których była pani Merkel. Przy tej okazji też, przypomina Riccardi, Franciszek ujawnił swoją "utopię europejską", mówiąc, że marzy mu się "nowy humanizm europejski".
Spotkanie Franciszka i Merkel >>
Włoski historyk pisze dalej: "Papież wierzy w rolę Europy w świecie i uważa, że imigranci stanowią odpowiedź na kryzys demograficzny. Dwa miesiące temu powiedział: 'Jesteśmy cywilizacją, która nie ma dzieci, zamykamy też drzwi przed migrantami. To się nazywa samobójstwem'. Słowa tak samo twarde, jak mowa Benedykta XV w 1917 roku na temat wojny, która była 'samobójstwem cywilizowanej Europy'".
Andrea Riccardi stwierdza, że mimo zbliżających się wyborów, papież przyjmuje kanclerz Niemiec, bo zachowanie prezydenta Donalda Trumpa umacnia jej przywódczą rolę w Europie. Franciszek podziela też zdaniem autora jej wizję, o czym świadczy fakt, że po audiencji w Watykanie, w stylu Bergoglio mówiła o świecie bez murów.
Plan Marshalla dla Afryki
Watykanowi podoba się też jej inicjatywa, jaką jest tzw. Plan Marshalla dla Afryki, mający na celu inwestycje i przywrócenie ufności młodym Afrykanom w ich własnych krajach. Pani kanclerz... przekonana jest, że Afryka jest nową granica Europy". Tu jednak, zdaniem komentatora, pojawia się problem wizji przyszłości naszego kontynentu. "Wschód nie pochwala otwarcia Franciszka na imigrację ani stanowiska Angeli Merkel. Papież nie sprawia, by biskupi ze Wschodu mówili jednym głosem. Ale interesuje się tą częścią Europy: chciał zbiórki europejskiej dla Ukrainy w związku z kryzysem wywołanym wojną".
Na zakończenie swoich uwag założyciel Wspólnoty św. Idziego stwierdza, że "dziś krajom Wschodu grozi izolacja, ponieważ Trump nie kontynuuje polityki Obamy na tym obszarze i nie podziela absolutnego przeciwstawiania się Putinowi (które pani Merkel chciałby załagodzić i którego nie pochwala Stolica Apostolska). Tymczasem Bruksela słusznie ustanowi sankcje dla krajów Wschodu za odmowę relokacji uchodźców. Być może dla tych krajów stanowiska Angeli Merkel i papieża mogą z czasem stać realistycznym punktem docelowym w celu uniknięcia izolacji".
Skomentuj artykuł