Abby Johnson: zobaczenie aborcji na własne oczy po prostu rozdarło mi serce
Paulina Guzik z "Między Ziemią a Niebem" przeprowadziła wywiad z dyrektorką kliniki aborcyjnej. 'Czy kiedy zrozumiałaś, czym jest aborcja poczułaś, że ty się nawróciłaś?" - pyta dziennikarka.
Film Unplanned – Nieplanowane, który w listopadzie wchodzi do Polskich kin był prawdziwym ciosem dla Planned Parenthood - największej sieci klinik aborcyjnych w USA. Rocznie wykonują oni ponad 300 tysięcy aborcji, co stanowi 1/3 aborcji w całych Stanach. Film Nieplanowane o byłej dyrektorce jednej z ich klinik wyświetlany był w amerykańskich kinach przez 14 tygodni, przez wiele tygodni utrzymywał się też na szczytach list sprzedawanych DVD. Właśnie miał premierę w Kanadzie, Meksyku, wkrótce zobaczy go cała Ameryka Łacińska. Paulina Guzik rozmawiała w "Między Ziemią a Niebem" TVP1 z bohaterką filmu Nieplanowane, Abby Johnson.
Publikujemy treść rozmowy:
PAULINA GUZIK: Jak twoje życie wyglądało wtedy kiedy byłaś dyrektorem kliniki aborcyjnej?
ABBY JOHNSON: Zupełnie normalnie! Byłam żoną, mamą, mieliśmy jedną córkę Grace, lubiłam swoją pracę, myślałam że robię rzeczy właściwe, byłam związana z Planned Parenthood odkąd byłam studentką, zarabiałam mnóstwo pieniędzy i sadziłam że będę z nimi związana do końca życia.
Sama dokonałam aborcji kiedy pracowałam w klinice. Stajesz się wtedy po prostu uodporniony na śmierć i zabijanie. Bo staje się to normalnością. A to nigdy nie powinno być normalne. Byłam uczona że płód to takie nic, że to tylko tkanka, po prostu nic ważnego.
PG: Jak to się stało że twoje zdanie o aborcji zmieniło się o 180 stopni?
- Poproszono mnie, abym weszła i asystowała przy zabiegu aborcji przy jednoczesnym ultrasonografie. To był dla mnie straszny szok – zobaczyłam 13 tygodniowe dziecko walczące o życie w łonie mamy przeciwko narzędziom aborcyjnym. I dokładnie w tym momencie zdałam sobie sprawę, że w tym łonie było ludzkie życie, że aborcja to życie zabiera niewinnej ludzkiej istocie i jeśli te dwie rzeczy były prawdą- to wiedziałam że byłam po złej stronie całej debaty. Więc skończyło się na tym że odeszłam i zaczęłam głośno mówić o moich doświadczeniach.
To, że zobaczyłam aborcję na własne oczy po prostu rozdarło mi serce. Gdybym zobaczyła 3 latka, który walczy o życie bo ktoś chce mu je odebrać– zainterweniowałabym! W momencie gdy zobaczyłam zabieg poczułam się jakbym patrzyła bezradnie jak takie samo dziecko umiera.
PG: Twoje życie zmieniło się - od razu na lepsze czy wręcz przeciwnie?
- Można powiedzieć, że jedno i drugie. Ciężko było odejść od ludzi z kliniki, którzy wydawało mi się byli moimi przyjaciółmi, ciężko było odejść ze stabilnej pracy którą miałam, było to przerażające bo odeszłam z pracy nie wiedząc co innego będę teraz robić. Więc z jednej strony czułam strach a z drugiej ulgę, trochę jakbym właśnie wyszła z więzienia, czułam jakby mój wyrok został właśnie zakończony. Wiec to było wspaniałe, naprawdę ponownie odkrywałam swój związek z Bogiem i to było niezwykłe, ale zwykłe ziemskie sprawy, jak pieniądze, jak zapłacimy za nasze rachunki – to było przerażające. Ale Pan Bóg nas przez to przeprowadził - Przenieśliśmy się do mniejszego domu, kupiliśmy tańszy samochód, jakoś się to ułożyło.
PG: Czy kiedy zrozumiałaś, czym jest aborcja poczułaś, że ty się nawróciłaś?
- To nie była tylko zmiana serca dotycząca aborcji, ale też nawrócenie duchowe dla mnie. Musiało tak być, bo musiałam skonfrontować się z tym co robiłam w klinice aborcyjnej. A więc po pierwsze zdałam sobie sprawę, że muszę też poszukać przebaczenia. I prawdziwe przebaczenie mogło przyjść tylko od Chrystusa, więc oczywiście w moim sercu dokonało się nawrócenie
PG: Jak film Nieplanowane wpłynął na wasze działania pro life?
- Mam nadzieję że wraz z tym filmem ludzie poczują się zmotywowani do tego, aby zrobić więcej dla ochrony życia. Jest wielu ludzi, którzy mówią „a tak, tak, jestem pro life” ale nic właściwie nie robią. I mam nadzieję, że ten film przekona ludzi, aby robili więcej. Widzieliśmy już dzieci ocalone dzięki filmowi, bo ich mamy poszły go zobaczyć, więc mam nadzieję że jest to narzędzie dla świata. Bo przecież nikt nie mówi nam prawdy o aborcji. Wiemy tylko tyle, ile mainstreamowe media chcą, żebyśmy wiedzieli. Więc mam nadzieję, że ten film z jednej strony pokaże prawdę, a z drugiej strony pokaże boskie miłosierdzie i łaskę. Imam też nadzieję, że da ludziom ukojenie, szczególnie kobietom które przeszły przez aborcję.
Teraz po wielkim sukcesie filmu w USA dostajemy wiele wiadomości od rodziców którzy zdecydowali, że nie dokonają aborcji po zobaczeniu Nieplanowanego. Mieliśmy wiadomości od widzów, którzy pisali że weszli do kina wspierając aborcję, a wyszli pro life. I dlatego właśnie zrobiliśmy ten film. Aby ułatwić tego typu nawrócenie.
PG: A więc jaka JEST prawda o aborcji, co mówisz ludziom od lat swojej działalności pro life?
- Mówię ludziom, że aborcja zabiera ludzkie życie. Niewinne, niepowtarzalne ludzkie życie. I że aborcja rani kobiety. Że nie jest tym co o niej mówią. Możesz wymazać tą ciążę fizycznie, ale nigdy nie wymażesz jej ze swojej pamięci. Bo nie jesteśmy do tego zdolne jako kobiety i matki.
PG:A co było dla ciebie najgorszym odkryciem dotyczącym przemysłu aborcyjnego kiedy już stanęłaś po drugiej stronie?
- Najbardziej przerażającą rzeczą było to, jak udało im się zinfiltrować media. Jak z ogromnym sukcesem sprzedali swoje kłamstwo do społeczeństwa na masową skalę. Mogą powiedzieć cokolwiek i ludzie po prostu w to wierzą. To jest najbardziej przerażające - ludzie przestali myśleć samodzielnie, wierzą w jakiekolwiek punkty debaty jakie są im narzucane.
PG: Czy film Nieplanowane był największym dla nich ciosem?
- Mam taką nadzieję! Takie były nasze modlitwy. Myślę że był dla nich takim zaskoczeniem, że nie wiedzieli nawet jak na niego zareagować.
PG: Czy media społecznościowe blokują twoje strony i posty tak jak w przypadku innych ruchów pro life?
- Oczywiście też tego doświadczaliśmy, ale po prostu idziemy do przodu, walczymy o swoje. Być może wreszcie kiedyś managerowie mediów społecznościowych zdadzą sobie sprawę, że jedyne co robią to pomagają nam blokując nas, bo za każdym razem, kiedy to robią, to tylko podburza naszych zwolenników.
PG: Jak wygląda też sytuacja przemysłu aborcyjnego w USA? Coraz więcej polityków popiera aborcję właściwie do końca ciąży…
- W Stanach mamy milion aborcji rocznie. 1/3 z nich jest wykonywana przez Planned Parenthood. Są oni największą aborcyjną siecią, wykonywanych jest przez nich 345 tysięcy aborcji. Ta liczba rośnie. Mogą mówić, że prowadzą działania, w których próbują uchronić przed aborcją, ale prawda jest inna . A większość Amerykanów wcale nie jest za tym, aby aborcja była dozwolona przez całą ciążę. 45% Amerykanów mówi że aborcja nie powinna być w ogóle legalna, przez całą ciążę. Partia Demokratyczna zupełnie oszalała na temat aborcji, czego nie popierają Amerykanie. Myślę że aborcja będzie wielkim tematem przyszłych wyborów.
PG: Kiedy za coś dzisiaj dziękujesz , to za co najczęściej?
- Po pierwsze dziękuję za moją rodzinę. Mam teraz 8 dzieci a kiedy pracowałam w Planned Parenthood miałam jedno. Bez doświadczenia nawrócenia nie miałabym rodziny, jaką mam dzisiaj. Jestem wdzięczna za mojego męża który mnie wspiera, ale jestem wdzięczna także za to, że tak wielu ludzi otworzyło się na słuchanie mojej historii. I powitało mnie w ruchu pro life – osobę która zarządzała kliniką aborcyjną. Wcale nie musieli mnie zaakceptować, ale to zrobili. Zaakceptowali moją historię i teraz to ona zmienia serca.
Skomentuj artykuł