Abp Budzik: wysokość odpisu trzeba określić
Wysokość odpisu podatkowego powinna być określona w umowie zawartej pomiędzy rządem a Kościołem katolickim - powiedział PAP metropolita lubelski abp Stanisław Budzik, przewodniczący komisji konkordatowej.
Szef Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji Michał Boni powiedział w czwartek, że będzie namawiał Kościoły i związki wyznaniowe do podpisania porozumienia ramowego ws. odpisu podatkowego. Dodał, że sprawą jego wysokości powinien zająć się parlament. Rząd proponuje likwidację Funduszu Kościelnego i wprowadzenie w zamian możliwości odpisu 0,3 proc. podatku dochodowego na rzecz Kościołów i związków wyznaniowych.
Abp Budzik podkreślił w rozmowie z PAP, że artykuł 25 konstytucji - zwłaszcza ustępy 4. i 5. - mówią o tym, że stosunki pomiędzy Polską a Kościołem katolickim określa umowa międzynarodowa (konkordat) zawarta ze Stolicą Apostolską oraz inne ustawy.
"W przypadku innych Kościołów i związków wyznaniowych stosunki z państwem określają ustawy uchwalone na podstawie dwustronnych umów. Trybunał Konstytucyjny stwierdził w 2003 r., że wymóg wcześniejszej umowy między Radą Ministrów a przedstawicielami Kościołów odnosi się również do uchwalania ustaw regulujących stosunek Państwa do Kościoła katolickiego. Także konkordat zawiera postanowienia mówiące o obowiązku zawierania dwustronnych umów dotyczących późniejszych rozwiązań" - przypomniał hierarcha.
Zdaniem metropolity lubelskiego, gdyby Sejm miał podjąć decyzję o wysokości odpisu podatkowego bez wcześniejszej umowy rządu z Kościołem katolickim, byłoby to niezgodne z konstytucją i sprzeciwiałoby się ustaleniom konkordatowym.
"Oznaczałoby to odstąpienie od układowej metody regulowania stosunków Kościół - państwo, która stanowi odcięcie się od arbitralnej polityki państwa z czasów PRL. Byłoby niedobrze, gdyby rząd odstąpił od metody ugodowej, która okazała się tak owocna dla wzajemnych relacji i pokoju społecznego. Oczywiście Sejm także ma tu swoje miejsce tak, jak w przypadku konkordatu: najpierw była umowa pomiędzy Rzeczpospolitą Polską a Stolicą Apostolską, a następnie decyzja Sejmu. Podobnie w wypadku Funduszu Kościelnego - Sejm może zatwierdzić lub odrzucić umowę, która będzie realizacją zapowiedzianej w konkordacie regulacji spraw finansowych - dodał abp Budzik.
Z kolei sekretarz kancelarii metropolity Warszawy i całej Polski abp. Sawy - ks. Jerzy Doroszkiewicz poinformował PAP, że w przypadku likwidacji Funduszu Kościelnego Polski Autokefaliczny Kościół Prawosławny nie jest zainteresowany odpisem procentowym.
"O tym stanowisku został poinformowany: premier, Sejm i minister Boni. Jeśli Fundusz Kościelny ma być zlikwidowany, oczekujemy na decyzję o rekompensacie, która winna być umocowana stosowną umową" - podkreślił ks. Doroszkiewicz.
Przewodniczący Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w Polsce Piotr Kadlcik podkreślił, że w umowie ramowej, która miałaby zostać ewentualnie podpisana przez Związek, powinny zostać sformułowane wszystkie najważniejsze kwestie i warunki realizacji tejże umowy.
"Pragnę też przypomnieć, że podczas prowadzonych kilka miesięcy temu rozmów, przedstawiciele innych niż katolickie wyznań zgłaszali wątpliwości związane z koniecznością jawnego deklarowania w dokumentach podatkowych przynależności wyznaniowej. W przypadku społeczności żydowskiej mieszkającej w Polsce deklaracja ta dotyczy nie tylko samego wyznania, ale także narodowości" - powiedział PAP Kadlcik.
Dodał, że w Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich jest niewiele osób, które utracą ulgi w wyniku likwidacji Funduszu Kościelnego. Kadlcik zaznaczył jednak, że w przypadku gmin żydowskich zaoszczędzone przez państwo kwoty będą niewysokie, ale bez wątpienia dotkliwe dla tych gmin.
Daria Popłonyk, wiceprzewodnicząca Polskiej Unii Buddyjskiej, podkreśliła w rozmowie z PAP, że buddyści mogliby ewentualnie podpisać umowę ramową, ale najpierw muszą znać jej szczegóły i odbyć konsultacje. Dodała też, że wątpliwości może budzić fakt, iż wysokość odpisu miałby określić parlament. Zaznaczyła, że ta kwestia wymaga analizy ekspertów.
Według Episkopatu Polski odpis 0,3 proc. podatku jest za niski. Strona kościelna chce, by oscylował między 1 a 0,5-0,6 proc. podatku. Kościół uważa bowiem, że suma uzyskiwana z odpisu podatkowego nie osiągnie kwoty otrzymywanej dotychczas z Funduszu Kościelnego, a proces dochodzenia do tej kwoty trwać będzie kilka lat. Również inne Kościoły i związki wyznaniowe domagają się zwiększenia wysokości odpisu podatkowego.
Boni zaproponował w czerwcu harmonogram okresu przejściowego po likwidacji Funduszu Kościelnego. Zakłada on, że państwo przez cztery lata będzie wyrównywało różnicę pomiędzy kwotą z odpisu podatkowego a wysokością obecnej dotacji (ok. 90-100 mln zł).
W kwietniu rozpoczęły się rozmowy zespołów konkordatowych: rządowego i kościelnego Uzgodniono m.in., że zostanie sporządzona umowa pomiędzy rządem a Episkopatem, która będzie podstawą do rozwiązania kwestii finansowych i punktem wyjścia do przygotowania ustawy.
Skomentuj artykuł