Abp Gądecki: jesteśmy często podobni do faryzeuszów

(fot. youtube.com)
KAI / jm

"Jesteśmy często podobni do faryzeuszów. Uzurpujemy sobie prawo do osądzania i potępiania innych, do ferowania i wykonywania wyroków. Chrystus jest innego zdania.

On nie jest obojętny na zło, ale nie cierpi obłudy, bo ta najskuteczniej zamyka nam drogę do nawrócenia" - mówił abp Stanisław Gądecki w Sanktuarium Najświętszej Krwi Pana Jezusa w Poznaniu.

Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski w 5. niedzielę Wielkiego Postu celebrował Mszę św. w znanym poznańskim sanktuarium, gdzie poświęcił odnowiony ołtarz w kaplicy Cudu Eucharystycznego. W homilii poruszył m.in. temat samousprawiedliwienia.

"W naszym życiu istnieją - czego jasno dowodzi historia najnowsza - dwie dostępne formy samousprawiedliwienia. Pierwsza forma samousprawiedliwienia polega na kamienowaniu tych, którzy popełnili zło. Na bezwzględnym ich oskarżaniu i domaganiu się kary dla nich" - mówił abp Gądecki.

Metropolita poznański zauważył, że ponieważ "dzisiaj nie możemy rzucać kamieniami w drugich, bo tego zabrania prawo", to jednak często obrzucamy ich błotem naszej obmowy i krytyki. "Bynajmniej nie dlatego, że nienawidzimy grzechu, lecz dlatego, że nie cierpimy grzesznika" - zauważył przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski. "Tym, którzy to czynią wydaje się, że jeśli publicznie atakują grzechy innych, to sami są od nich wolni. Występując jako stróże porządku moralnego, oddalają od siebie podejrzenie, że sami ten porządek naruszają" - mówił abp Gądecki.

Zdaniem metropolity poznańskiego druga forma samousprawiedliwienia polega na zaciekłej obronie ludzi, którzy popełnili zło. "Ten, kto za wszelką cenę chce obronić i wytłumaczyć Judasza, szuka w tym usprawiedliwienia dla siebie. Jeśli bowiem można dać rozgrzeszenie Judaszowi z tak wielkiego grzechu, to i ja wraz z moimi mniejszymi grzechami na pewno je otrzymam" - zauważył abp Gądecki.

Metropolita poznański zachęcał chrześcijan, by odrzucili postawę obłudy i skupili się na usuwaniu własnych wad i pracy nad własnym charakterem. "To nie bezinteresowna troska o innych nami kieruje, lecz raczej sprytnie zakamuflowany mechanizm obronny, zwany popularnie obłudą. Polega on na tym, że przypisujemy innym nasze własne grzechy i przywary, aby w ten sposób odwrócić uwagę od siebie" - mówił abp Gądecki.

Rozważając Ewangelię o jawnogrzesznicy metropolita poznański podkreślił, że u Boga nie uzyskuje się usprawiedliwienia przez tłumaczenie. "Ludzie sądzą, że potrafią się przed Bogiem wytłumaczyć z wielu grzechów - różnymi okolicznościami, sytuacją, skłonnościami. To wielka pomyłka. Bóg usprawiedliwia jedynie tych, którzy mają odwagę przyznać się do winy i prosić o przebaczenie" - zauważył przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Abp Gądecki: jesteśmy często podobni do faryzeuszów
Komentarze (5)
Agamemnon Agamemnon
15 marca 2016, 00:36
Bóg usprawiedliwia jedynie tych, którzy mają odwagę przyznać się do winy i prosić o przebaczenie. Prośba o przebaczenie może leżeć w  chęci "odwrócenia', naprawy skutków wyrządzonej krzywdy.
14 marca 2016, 10:42
Mam nadzieję, że abp mówi raczej o sobie...
Miłosz Skrodzki
14 marca 2016, 11:40
Polski Kościół jest niestety pełny takich faryzeuszów.
P
Przemysław
14 marca 2016, 10:29
Ksiądz Abp napisał: Bóg usprawiedliwia jedynie tych, którzy mają odwagę przyznać się do winy i prosić o przebaczenie. Naprawdę? To albo ja inną Ewangelię wczoraj słszałem niż Ksiądz Abp, albo... Możliwe, że przyznaniem się do winy było u Kobiety niezaprzeczanie oskarżeniom. Ale prośby o przebaczenie nie znajduję. Ja wierzę, że Bóg usprawiedliwia tych, których chce. A ogromu Jego Miłosierdzia nikt jeszcze nie zgłębił. Czyż Chrystus nie powiedzial z krzyża Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią. Bóg usprawiedliwia jedynie tych, którzy mają odwagę przyznać się do winy i prosić o przebaczenie. Naprawdę?
Miłosz Skrodzki
14 marca 2016, 11:39
To faktycznie ciekawa, a przede wszystkim ważna kwestia. Nie chcę jej w tej chwili definitywnie rozstrzygać, ale warto to rozważyć. Należy przy tym zaznaczyć, że to, co według "faryzeuszów" jest złem, wcale nie musi nim być w rzeczywistości, ponieważ bardzo często istnieją okoliczności łagodzące. A więc nie potrzeba tu w ogóle usprawiedliwienia, bo już sama sprawiedliwość jest po stronie oskarżonego.