Abp Gądecki o zarzutach wobec ks. Jankowskiego i o tym, w jaki sposób należy ustalić fakty
W rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w programie "Wydarzenia i Opinie" przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski wypowiedział się na temat głośnych ostatnio zarzutów wobec ks. Henryka Jankowskiego.
Tu jest splot dwóch rzeczywistości, które się na siebie nakładają i które też nie powinny być mieszane - powiedział abp Gądecki, mając na myśli sprawę zarzutów o nadużycia seksualne wobec nieletnich oraz przeszłość prałata Jankowskiego w "Solidarności".
Hierarcha, mówiąc o "rzekomych, czy prawdziwych" oskarżeniach wobec nieżyjącego kapłana, wskazał, że da się ustalić fakty. Aby to zrobić jednak, należy znaleźć ofiary, które powinny "przedstawić argumenty".
"To może być koronny dowód w sprawie ks. Jankowskiego" >>
W rozmowie z dziennikarzem pojawił się również temat filmu "Kler". Na pytanie, czy widział "Kler", abp Gądecki odpowiedział: "nie jestem pozbawiony rozumu".
Przyznał jednak, że jest zaskoczony popularnością tego filmu. Porównał go jednocześnie do nazistowskiego filmu propagandowego pt. "Żyd Süß" z okresu II wojny światowej. Jak zauważył hierarcha, tam również występują trzy główne postacie Żydów, a sam film również cieszył się ogromną popularnością: w roku premiery obejrzało go ok. 20 mln widzów.
"Żyd Süß", według planów Josepha Göbbelsa, ministra propagandy III Rzeszy, miał wywoływać akty przemocy względem Żydów (wyświetlano go m.in. jednostkom SS oraz strażnikom obozów koncentracyjnych przed planowanymi akcjami).
Oryginalny plakat filmu (źródło: imdb.com)
- I to zostało tak zręcznie spreparowane, że ludzie byli tym wstrząśnięci i wielu ludzi odstręczyło to wtedy od Kościoła i ułatwiło postęp hitleryzmu - powiedział metropolita poznański. Mimo to, zdaniem abpa Gądeckiego, "Kler" nie wpłynął negatywnie na przywiązanie Polaków do praktyk religijnych.
Scenarzysta "Kleru": to nie jest film antykatolicki [WYWIAD] >>
W rozmowie pojawił się również temat projektu ustawy, która miałaby zakazać aborcję ze względu na wady płodu, a który najprawdopodobniej nie zostanie przyjęty przez obecny rząd.
Abp Gądecki stwierdził, że Kościół "musi bronić (…) sprawy życia".
- Jeśli wprowadza się projekt eugeniczny, bo ostatecznie co to jest, jeśli nie eugenika, jeśli ze względu na chorobę eliminuje się człowieka, to Kościół w takiej sytuacji milczeć nie może i nie może cieszyć się z tego, że tego rodzaju projekt nie przechodzi - powiedział abp Gądecki.
Dlaczego krwawe banery nie są pro-life? >>
Rozmowę z przewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski można zobaczyć tutaj >>
Skomentuj artykuł