Abp Galbas na Jasnej Górze: przestańmy wylewać pomyje na Kościół synodalny

Fot. Lednica2000 / YouTube.com
KAI

- Ewangelizacja nie jest pierwszym ani najważniejszym zadaniem Kościoła, ona jest jedynym zadaniem Kościoła - przypomniał na Jasnej Górze abp Adrian Galbas, przewodniczący Rady ds. Apostolstwa Świeckich Episkopatu Polski. Hierarcha wygłosił kazanie do uczestników 40. Ogólnopolskiego Czuwania Odnowy w Duchu Świętym. Zachęcał, by nie bać się Kościoła synodalnego i nie wylewać na niego pomyj, bo jest on propozycją Ducha Świętego dla naszych dni.

- Nie bójmy się świeckich i nie bójmy się synodu. Nie chcemy niemieckiej drogi. Ok - idźmy polską, jak nasi bracia i siostry we Włoszech idą włoską, a Irlandzcy – irlandzką, ale, na Boga, idźmy, a nie stójmy! - apelował abp Galbas.

Wyjaśniając na czym polega ewangelizacja, koadiutor archidiecezji katowickiej podkreślił, że jest ona dzieleniem się doświadczeniem spotkania z osobą Chrystusa. - Nie jest przekazywaniem teorii na temat osoby, ale dzieleniem się doświadczeniem spotkania z Nią. Najpierw więc musi być spotkanie, a potem dzielenie - mówił.

DEON.PL POLECA

Zauważył, że „nieskuteczność ewangelizacji polega na tym, że mamy pojęcie o Chrystusie, ale nie mamy często doświadczenia spotkania z Nim. A opowiadanie o pojęciu, nie zapłodni, nie zapali, nie da życia”.

Kaznodzieja jako przykład podał korzystanie ze sztucznej inteligencji - „której rozwoju nie da się zablokować, ale której rozwój może zablokować ludzkość”. - Dziś nie jest jeszcze bardziej inteligentna od człowieka, choć ma od niego większą wiedzę. Gdy każę jej napisać kazanie na jutrzejszą niedzielę Wniebowstąpienia Pańskiego, zrobi to bardzo dobrze, ale jeszcze będzie widać, że nie napisałem tego ja. Za chwilę jednak nie będzie już tego widać. Moje kazanie, które napisze mi AI będzie prawdopodobnie lepsze niż moje kazanie, które napiszę sobie sam. Nie rozpoznacie różnicy - mówił abp Galbas.

Arcybiskup podkreślił jednocześnie że sztuczna inteligencja nie będzie mogła ewangelizować "bo nie spotkała nigdy Chrystusa, nigdy Go nie pokochała, nie uwierzyła w Niego, nie potrzebuje Go ani teraz ani w wieczności”. - Ona mnie także nie rozgrzeszy, choć w konfesjonale, da mi prawdopodobnie bardziej przemyślaną radę niż niejeden ksiądz - zauważył kaznodzieja.

Przypominając adhortację św. papieża Pawła VI „Evangelii nuntiandi” na temat ewangelizacji, podkreślał, że ewangelizować to przede wszystkim pokazywać innym Chrystusa, a do tego potrzebne są dwa warunki: żyć we wspólnocie z Bogiem i mieć „gorącość ducha”. - Jak się ma letniość, a już nie daj Boże zimność ducha, to nic się nie przekaże - podkreślał.

Kaznodzieja zauważył, że wszyscy spotykamy się dziś z obojętnością: „jest czas apateistów, jak mówi ks. Halik, albo kultura „e-tam”, jak ją określa bp Robert Barron. „E - tam”, jakie to ma znaczenie, czy Chrystus jest Zbawicielem świata, czy jest moim Zbawicielem, czy umarł, czy zmartwychwstał. Czy jest, czy nigdy Go nie było”.

Abp Galbas zachęcał do cierpliwości i ewangelizacji razem, we wspólnocie. - Nie bójmy się Kościoła synodalnego. Przestańmy wylewać na niego pomyje. On jest propozycją Ducha Świętego dla naszych dni. Kościół relacji, przyjęcia, współdziałania, otwartości. Kościół, który nie jest zorganizowany wyłącznie przez nas, bo nie jest naszą firmą. Kościół, gdzie fundamentem wszystkiego jest chrzest - mówił abp Galbas.

- Nie bójmy się świeckich i nie bójmy się synodu. Nie chcemy niemieckiej drogi. Ok - idźmy polską, jak nasi bracia i siostry we Włoszech idą włoską, a Irlandzcy – irlandzką, ale, na Boga, idźmy, a nie stójmy! - apelował koadiutor archidiecezji katowickiej.

Odnosząc się do uczestników czuwania wyznał, że z niepokojem patrzy na to ile w charyzmatycznych wspólnotach jest krzywdy, dlatego, że "lider, uważający się niemal za namaszczonego przez Boga, na wieki proroka, za właściciela wspólnoty”.

Jak mówił „ludzie się męczą, inni boją, nudzą, zapał gaśnie, wspólnota coraz bardziej kisi się w sobie, dusi, umiera. Nikt nie myśli o głoszeniu Ewangelii z pokolenia na pokolenie, za dużo tam ran, za dużo starganych nerwów i smutku” - wspomniał duchowny.

Abp Galbas zauważył, że „nie ma ludzi niezastąpionych, są niepowtarzalni i każdy z nas jest niepowtarzalny, ale każdy jest zastąpiony”. - Nie przyjmując tego do wiadomości, grzeszymy pychą. Każde takie przedostatnie odejścia uczą tego odejścia ostatniego, kiedy w porze, którą wyznaczy Bóg, trzeba będzie zrobić miejsce na tej ziemi następnym pokoleniom - mówił kaznodzieja i zachęcał, by „prosić o Ducha do ewangelizacji, o odwagę, radość do głoszenia i przekazujmy ją dalej z pokolenia na pokolenie”.

W 40. Czuwaniu Odnowy w Duchu św. uczestniczy kilkadziesiąt tysięcy pielgrzymów. Gościem spotkania jest pochodzący z Malezji Jude Antoine, świecki misjonarz i ewangelizator z rodziną. Jak podkreślał podczas konferencji każdy z nas otrzymał dar Ducha Świętego i teraz naszą odpowiedzialnością jest jego rozpalenie go w sercu. - Afryka i Azja choć są biedne materialnie to są bogate duchowo. Europa znalazła się w szponach lęku, depresji, uzależnień, bo nie zna mocy Boga, która jest w każdym z nas - zauważył ewangelizator.

Odnowa w Duchu Świętym gromadzi wielu ludzi świeckich w różnym wieku i z różnych środowisk, odnajdujących dzięki niej swoje miejsce w Kościele i na świecie. Osoby te tworzą grupy modlitewne, liczące od kilku do kilkuset członków. Łączy ich chrzest w Duchu Świętym zwany także „wylaniem Ducha Świętego” lub „modlitwą odnowienia darów Ducha Świętego”. Nawiązuje on do biblijnej i historycznej Pięćdziesiątnicy. W tym dniu apostołowie otrzymali Ducha Świętego - zostali ochrzczeni w Duchu Świętym, czemu towarzyszyło mówienie językami i przepowiadanie Jezusa z mocą. Z Odnową Ducha Świętego identyfikuje się w Polsce ok. 100 tys. osób.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Abp Galbas na Jasnej Górze: przestańmy wylewać pomyje na Kościół synodalny
Komentarze (10)
AS
~A. Szczawinski
23 maja 2023, 16:21
Refleksje niektórych naszych hierarchów wobec tego, co się dzieje w naszym Kościele, począwszy od urzędującego papieża, są zadziwiające. Nie trwożą Księdza arcybiskupa poczynania Franciszka? Jego np. odpowiedź na belgijską "liturgię błogosławienia par" czy pobłażanie wobec schizmy niemieckiej?
AS
~A. Szczawiński
23 maja 2023, 11:23
Ależ nie wylewamy pomyj na Kościół! Na synodalność, owszem, synodalność otwiera drogę heretykom i bluźniercom (błogosławienie "par", komunia św. dla ponownych związków\).
KK
~Katolik Katolik
22 maja 2023, 21:54
To jest fakt, podsumowanie posoborowe wydrukowano na kilkudziesięciu kartkach, wygłoszono z ambony iż osoby które przystąpiły do soboru w ogóle nie wiedzą co się dzieje w parafii. Co ciekawe, selekcja tych osób które wg księdza proboszcza podobno wiedziały jaka jest słuszna i jedyna prawda o ich parafii nastąpiła jeszcze w trakcie trwania spotkań - kluczowe osoby po prostu nie zostały już zaproszone na kolejne spotkania. Było mi bardzo przykro, bo należałem do tych osób którym jeszcze zależało i starałem się coś zmienić, niestety nie wyszło. Synod rozpoczęło ok 30 osób, a ukończyło 10. To pokazuje jak wielką zmianę musimy jeszcze zobaczyć w naszym Kościele.
KK
~Katolik Katolik
22 maja 2023, 21:53
Najlepszy przykład to wynik pierwszego w historii soboru który dopiero co się odbył a w którym wszyscy wierni mogli się wypowiedzieć na temat swojego kościoła, tzn. jaki jest w odróżnieniu od tego jaki powinien być. I co? W mojej parafii ksiądz podsumował sobór pomijając wnioski do jakich doszły wspólnie osoby zaproszone, nie nazwał problemu tylko stwierdził - uwaga - że nikt nie powinien narzekać i wypowiadać się na tematy wspólnoty parafialnej do której należy, jeśli nie zauważa wszystkich tych wspaniałych i wzniosłych dzieł jakie ksiądz proboszcz w tej parafii rozkrzewia. Natomiast jeśli się wypowiada w taki sposób, że jakby te dzieła nie przynosiły efektów albo ich wręcz nie było to znaczy że w ogóle nie orientuje się w życiu parafii i nie powinien się w ogóle wypowiadać.
KK
~Katolik Katolik
22 maja 2023, 21:52
Utożsamiam się z Kościołem, uczestniczyłem w kilku ruchach odnowy wewnętrznej kościoła jako dziecko, nastolatek i osoba dorosła. I dlatego nie umiem się pogodzić z faktem, że tracimy raz za razem szansę na odbudowę naszego Kościoła. Boimy się nazwać problem jakim jest wielki kryzys wiary w PL. Dzieje się tak za sprawą biskupów którzy blokują informacje zwrotne do Watykanu i nadal uparcie brną starymi metodami do utrzymania status quo na wszystkich płaszczyznach braku duchowości, braku zaangażowania i kompetencji księży w parafiach.
JK
~Janusz Kłoda
22 maja 2023, 18:04
Biskupie a co kościół proponuje wiernym??i co pokazuje?? Kościół pokazanie że liczy się kasa polityka i bronienie pedofilii w kościele Może by tak biskupi popatrzyli najpierw w własne sumie a później w sumienie wiernych
KP
~katolik pomniejszego płazu
21 maja 2023, 17:30
Msza w sali konferencyjnej w Pradze była propozycją Ducha Świętego, a krytyka tego żałosnego wydarzenia wylewaniem pomyj?
DS
Dariusz Sandecki
20 maja 2023, 16:15
Czy Kościoł synodalny to taka demokracja z przymiotnikiem np. ludowa albo sprawiedliwość socjalistyczna ?
AE
Anna Elżbieta
22 maja 2023, 18:21
Nie, to coś innego :). Chyba dlatego jest w nas tyle negatywnych odczuć, jeśli chodzi o drogę synodalną, gdyż najwięcej informacji spływało do nas z Niemiec. A tam, jak wiemy, jest dużo wypaczeń i niezgodności z nauką Kościoła. Jeśli przyjmiemy, że rzeczywiście droga synodalna pochodzi od Ducha Świętego, to trzeba to przyjąć i próbować coś zmieniać w Kościele. Bo kryzys jest. Wszyscy to widzimy i wszyscy narzekamy: na proboszczów, księży katechetów, biskupów i na papieża. Żeby z tego kryzysu wyjść, trzeba chcieć rozmawiać, szukać przyczyn i sposobów rozwiązania go, a nie narzekać. Chyba temu ma służyć droga synodalna. A z narzekania jeszcze nigdy nic się nie narodziło.
AN
~Alicja Nowak
23 maja 2023, 15:41
Rozumiem, chciał Pan być uszczypliwy, ale w ogóle nie rozumiem pytania. Na Kongresie byłam. Jezus żyje, a ty? To hasło że zderzaka samochodu przede mną (w czasie Kongresu).