Abp Mokrzycki na synodzie: Uratujecie rodzinę?

(fot. youtube.com)
KAI / slo

Ojcowie synodalni dzielili się już po ubiegłorocznym synodzie refleksjami swoich wiernych. Wielu z nich pytało: Czy uratujecie rodzinę? Myślę, że po tym synodzie wrócę z radosną nowiną, że rodzina została uratowana i będziemy jeszcze bardziej mogli współpracować i pomagać im, w ich formacji, codziennym życiu a także ukazywać jej piękno i jak wielka jest jej rola w Kościele i świecie współczesnym - powiedział abp Mieczysław Mokrzycki.

Metropolita lwowski jest delegatem Konferencji Biskupów Ukrainy obrządku łacińskiego na odbywający się w Watykanie Synod Biskupów na temat rodziny.

- Po ponad tygodniu obrad widzę jak synod był potrzebny. Wystąpienie kard. Pétera Erdő uspokoiło większość ojców synodalnych, gdyż obawiali się tego, co będzie dalej z doktryną i nauczeniem Kościoła na temat małżeństwa i rodziny. Bardzo cennym doświadczeniem były prezentacje uczestników problemów i wyzwań stojących przed rodziną w ich krajach - powiedział metropolita lwowski.

DEON.PL POLECA

Zawrócił uwagę, że w pierwszej części debaty dotyczącej sytuacji rodziny opartej na dokumencie roboczym "Instrumentum laboris" wiele miejsca poświęcono socjologicznym rozważaniom a zbyt mało skoncentrowano się na fundamentach rodziny chrześcijańskiej, czyli oparcia się na Ewangelii, doktrynie i tradycji Kościoła, który wypracował już solidne nauczanie o małżeństwie i rodzinie.

Jego zdaniem zbyt mało poświęca się uwagi nauczaniu bł. Pawła VI, św. Jana Pawła II i Benedykta XVI na temat rodziny. - Wielokrotnie cytowane są rozważania o rodzinie papieża Franciszka podczas środowych audiencji ogólnych. A przypomnijmy choćby, jak ważna była rodzina w nauczaniu św. Jana Pawła II, który rozpoczął swój pontyfikat od cyklu 130 katechez pt. "Mężczyzną i niewiastą stworzył ich", przyczynił się do powstania Papieskiego Instytut Jana Pawła II dla Studiów nad Małżeństwem i Rodziną na Uniwersytecie Laterańskim. Także jako jego osobisty sekretarz wiem jak wiele miejsca, nie tylko w nauczaniu, poświęcał rodzinie - powiedział abp Mokrzycki.

Zdaniem metropolity lwowskiego dobrze, że kwestię rodziny ujęto w szerokim kontekście i zaakcentowano jej teologiczny aspekt, że "Jezus Chrystus narodził się w rodzinie i w niej otrzymał wychowanie. Podkreślano rolę św. Józefa jako głowy Świętej Rodziny. Później krąg rodzinny Chrystusa poszerzył się o apostołów i uczniów, by w końcu objąć całą ludzkość".

Abp Mokrzycki wskazał na trudne chwile jakie przeżywa rodzina ukraińska, szczególnie żołnierzy walczących na wschodzie kraju. Przypomniał swoje doświadczenia ze spotkań z walczącymi i ich rodzinami, które przeżywają lęk o najbliższych i często tragedie. - Żołnierzy i ich rodziny otaczamy szczególną troską duszpasterską, szczególnie rodziny poległych a także rannych i tych którzy stracili zdrowie - powiedział metropolita lwowski.

Zwrócił uwagę, że podczas synodu wiele miejsca poświęca się osobom rozwiedzionym i żyjących w nowych związkach cywilnych i potrzebie okazania im miłosierdzia. - Miłosierdzie polega na tym, że Kościół ich nie odrzuca i nadal pozostają w jego wspólnocie. Są nawet bardziej kochani przez Kościół tak jak to wyraża przypowieść o synu marnotrawnym - podkreślił abp Mokrzycki. Zwrócił uwagę, że co do możliwości udzielania takim osobom komunii św. większość ojców synodalnych jest temu przeciwna, gdyż byłoby to sprzeczne z doktryną Kościoła, jego nauczaniu o sakramentach. - Jeden z ojców synodalnych powiedział wprost, że byłoby to też sprzeniewierzenie się nauczaniu niedawno kanonizowanego św. Jana Pawła II i papieża seniora Benedykta XVI - powiedział metropolita lwowski.

Swoje wystąpienie podczas synodu abp Mokrzycki poświęcił osobom uważających się za wierzących a nie praktykujących. Przypomniał, że poprzez chrzest św. takie osoby "stale są w stanie Bożej łaski ale jest ona osłabiona". - Gdy jednak na nowo otworzą się na Boga to Jego łaska uaktywnia się i stają się na nowo mocni mocą Ducha Świętego - powiedział abp Mokrzycki.

Nawiązał do sytuacji na Ukrainie, gdzie przez lata komunizmu Kościół praktycznie nie mógł funkcjonować. - Nasi dziadkowie i rodzice byli w stanie łaski udzielonej na chrzcie św. Potem przez lata nie mogli praktykować swojej wiary by po upadku komunizmu dzięki właśnie tej łasce odrodziła się wiara. Ludzie powrócili do pełni życia religijnego - powiedział i wskazał na konieczność szczególnej opieki nad osobami, które mimo możliwości praktykowania wiary nadal uważają się za wierzących ale nie praktykujących. - Musimy do nich docierać poprzez katechizację i spotkania by stali się nie tylko praktykującymi ale ludźmi świadomymi swojej wiary, promieniowali świętością i ewangelizowali innych - powiedział abp Mokrzycki.

Metropolita lwowski zwrócił też uwagę na pewien "błąd duszpasterski", że często obarczamy tylko kobiety za grzech aborcji i zaproponował aby bardziej zająć się mężczyznami i oni też brali odpowiedzialność za zabicie nienarodzonego dziecka. - Musimy wychowywać mężczyzn do większej odpowiedzialności za życie, co będzie dobrze wpływało na naszych przyszłych kleryków i kapłanów w wychowaniu do życia w celibacie i czystości - zaznaczył abp Mokrzycki.

- Ojcowie synodalni dzielili się już po ubiegłorocznym synodzie refleksjami swoich wiernych. Wielu z nich pytało: Czy uratujecie rodzinę? Myślę, że po tym synodzie wrócę z radosną nowiną, że rodzina została uratowana i będziemy jeszcze bardziej mogli współpracować i pomagać im, w ich formacji, codziennym życiu a także ukazywać jej piękno i jak wielka jest jej rola w Kościele i świecie współczesnym - powiedział abp Mokrzycki.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Abp Mokrzycki na synodzie: Uratujecie rodzinę?
Komentarze (2)
KM
Katarzyna Michalska
14 października 2015, 00:35
Dobrze i mądrze powiedziane.
13 października 2015, 09:33
Z wielką wewnętrzną radoscią czyta sie takie słowa. Dodają pewności, iż codzinne życie wiarą ma głęboki sens.