Abp Müller: nie jestem przeciwnikiem papieża

(fot. user:Dr. Meierhofer / pl.wikipedia.org / CC BY-SA 3.0)
KAI / mh

Arcybiskup Gerhard Ludwig Müller nie zgadza się z posądzaniem go o to, że jest "konserwatywnym przeciwnikiem" papieża Franciszka. "To jest równie nieprawdopodobne, jak przeciwstawianie charyzmatycznego papieża i jego dogmatycznego strażnika wiary" - powiedział w rozmowie z niemiecką agencją katolicką KNA prefekt Kongregacji Nauki Wiary, który 22 lutego wejdzie w skład Kolegium Kardynałów. Podkreślił, że papież ma do niego stosunek "braterski, ojcowski i serdeczny".

Abp Müller przyznał, że papież i on mieli "różną przeszłość w Kościele i podążali różnymi drogami w Kościele". Franciszek jako jezuita, a on jako wykładowca teologii. Różnica polega jedynie na różnych sposobach realizacji powołania, które są "komplementarne, a nie przeciwne". "Regularne spotkania z papieżem są nieskomplikowane" - podkreślił abp Müller. Dodał, że odbywają się one 2-3 razy w miesiącu w języku włoskim i hiszpańskim, a papież zawsze pokazuje swe zaufanie do pracy w Kongregacji Nauki Wiary.

Jednocześnie podkreślił, że "wbrew niektórym krytykom" kierowana przez niego kongregacja nie pracuje "systemem nakazów i dekretów". Ważniejsze decyzje podejmuje Kolegium Kardynałów na comiesięcznych spotkaniach. W tym gremium uczestniczy także prefekt Kongregacji Nauki Wiary “tylko jako primus inter pares" i przedstawia m. in. postanowienia do akceptacji przez papieża.

DEON.PL POLECA

Abp Müller zaprzeczył też, jakoby papież w niedawnym przemówieniu do zgromadzenia ogólnego Kongregacji Nauki Wiary zwrócił uwagę na potrzebę większej współpracy Kongregacji z krajowymi Konferencjami Biskupów. "Kiedy się dokładnie przeczyta tekst przemówienia, wynika z niego, że papież Franciszek wyraził uznanie dla kolegialnej pracy naszej Kongregacji" - podkreślił prefekt.

Pytany o miejsce kobiet w Kościele abp Müller wyjaśnił, że w przyszłości będą one mogły objąć pewne kierownicze urzędy również w Watykanie. Wprawdzie nie będą mogły kierować kongregacjami, ale "można sobie wyobrazić kobietę na czele Papieskiej Rady". Jako przykład wymienił Papieską Radę ds. Rodziny, czy Duszpasterstwa Służby Zdrowia. Jednocześnie podkreślił, że sprawowanie funkcji jurysdykcyjnych Kościoła katolickiego związane jest ze święceniami i dlatego nie może być sprawowane przez świeckich.

Kardynał-nominat przypomniał, że Kongregacje są rodzajem watykańskich ministerstw do spraw zasadniczych Kościoła, a więc duchowieństwa, biskupów, czy nauki wiary. W odróżnieniu od nich papieskie rady, choć również są "ministerstwami", to jednak z reguły nie mają kompetencji prawnych, a przede wszystkim pełnią funkcje wspomagające. Dotychczas kierownictwa żadnej z nich nie powierzono kobiecie. Według abp. Müllera kobiety mogłyby także kierować takimi dziedzinami, jak badania teologiczne, nauczanie czy poradnictwo, czy Caritas. Zastrzegł, że w każdym razie nie można "wprowadzać ustalonej liczby", bo nie może chodzić o "wprowadzanie za wszelką cenę świeckich i kobiet".

W obszernej rozmowie z KNA prefekt Kongregacji Nauki Wiary odniósł się także do kwestii pojednania z tradycjonalistycznym Bractwem św. Piusa X. Podkreślił, że takie pojednanie jest w dalszym ciągu możliwe i przypomniał, że Kongregacja przygotowała i przedstawiła jasną preambułę dogmatyczną. “Te drzwi są otwarte, my ich nie zamykamy" - stwierdził abp Müller zastrzegając jednocześnie, że w tej sprawie "nie ma tylnych drzwi". Staraniom o pojednanie Kongregacja Nauki Wiary towarzyszy "cierpliwość i zdecydowanie", o czym już mówił papież Franciszek.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Abp Müller: nie jestem przeciwnikiem papieża
Komentarze (13)
Kamila
15 lutego 2014, 18:50
ad chrysorroas "Nie może być zgody z nimi, bo byłaby to zdrada wiara katolickiej. To oni muszą się nawrócić. I oczywiście także zwolnić urzędy kościelne, które perfidnie okupują. Z okupantami i oszustami się nie pertraktuje." ...- aha - czyli nie chodzi o Chrystusa, który modlił się "aby byli jedno", tylko o urzędy? Popieram The ONĄ, to pycha, dziecko szatana, zatwardza serca. 
C
chrysorroas
15 lutego 2014, 17:54
ad "theONA" Niczego z wiary katolickiej czy z czegoś, co stanowi Kościół, nie odrzucam. To czynią właśnie moderniści. Nie może być zgody z nimi, bo byłaby to zdrada wiara katolickiej. To oni muszą się nawrócić. I oczywiście także zwolnić urzędy kościelne, które perfidnie okupują. Z okupantami i oszustami się nie pertraktuje.
C
chrysorroas
15 lutego 2014, 17:50
ad "Dobromiła" Owszem, to był krok, lecz niestety w złym kierunku, bo odchodzącym od prawd wiary katolickiej i tym samym Bożego Objawienia. Widać to na każdym kroku. Do zaprzestania stosowania wachlarzy, baldachimów czy sedia gestatoria nie trzeba było soboru. Pod pozorem "udzisiejszania" dokonała się i dokonuje perfidna zdrada w nauce i praktyce Kościoła. Gdyby wobec Wojtyły trzymano się procedur beatyfikacyjnych i kanonizacyjnych stosowanych zawsze przez Kościół, to by nigdy nie mógł zostać "błogosławionym" a tym bardziej "świętym". To on właśnie pozmieniał te procedury, według których jest teraz ogłaszany rzekomym "bł." itd.
15 lutego 2014, 00:08
Drażni mnie ta pycha FSSPX, która sprawia, że patrzycie na samych siebie tylko i na to, jacy (waszym zdaniem) jesteście wspaniali i cudowni. Tymczasem nosicie w sobie wielki spadek, który jesteście winni nie tylko sobie samym. Ale oczywiście WASZYM zdaniem to należy się tylko wam, bo Watykan zły, bo KK zły.  I my wszyscy źli lub nieuprawnieni do wyznawania Jezusa na równi z wami. I kto tu jest nadęty i pyszny?
14 lutego 2014, 23:50
W moim odczuciu kardynał Gerhard Ludwig Müller jest tym dla Franciszka, kim dla JPII był Joseph Ratzinger. Tym samym im więcej w nim twardości, tym lepiej dla Kościoła i dla papieża. W przeciwnym wypadku byłby bezużyteczny.
14 lutego 2014, 23:48
@chrysorroas Kiedy pojmiecie, że swoim odrzucaniem pojednania ogałacacie Kościół Katolicki z tego, co właśnie wy jako jedyni możecie ponownie do niego wnieść??! Kiedy pojmiecie, że ta krnąbrność jest krzywdą, którą właśnie WY wyrządzacie?
D
Dobromiła
14 lutego 2014, 23:36
chrysorroas, Sobór Watykanski II był krokiem naprzód w życiu Kościoła, te "bzdety" w każdej homilii przywoływał także Jan Paweł II - wkrótce święty. Zakładam, ze teksty Soboru masz w jednym paluszku, wszystkie gęboko przemyślałeś o Twoja uwaga o V2 jest wynikiem dojrzałej refleksji....
C
chrysorroas
13 lutego 2014, 21:18
Hahaha dobre! Sam określa siebie jako "wykładowcę teologii", a Papieża po prostu jako "jezuitę", jakby nigdy nie sprawował żadnych funkcji m. in. w szkolnictwie... Chętnie widziałabym na czele TEJ Kongregacji kogoś innego... A co do drzwi to lefebrysci trzymają mocno klamkę z drugiej strony, aby sie przypadkiem te drzwi nie otwarły. ... Bergoglio właściwie przez całe życie aż został biskupem miał tylko funkcje w ramach zakonu, także będąc rektorem jezuickiego wydział teologicznego w San Miguel. Jest to conajmniej dziwne, gdyż nie zrobił nawet doktoratu. Czyli typowy awans wewnątrzzakonny, mało chlubny dla zakonu. Od objęcia KNW przez Ratzingera ta dykasteria jest dość jednoznacznie w rękach modernistów. Müller to znacznie gorzej niż Ratzinger. No ale jako pan taki kram. Aczkolwiek mogłoby być jeszcze gorzej... Z tą klamką to masz coś poważnie pomieszane. Ta tajemnicza "preambuła" to nic innego jak kaganiec mający służyć temu, żeby FSSPX nie mogło wytykać bzdetów zawartych w dokumentach V2. No bo oczywiście wszystko wolno krytykować, podważać, lekceważyć czy nawet wyzywać, z wyjątkiem "przenajświętszego" pseudosoboru modernistycznego.
C
chrysorroas
13 lutego 2014, 21:00
To mówienie o "drzwiach" oznacza nie mniej ni więcej, jakoby FSSPX znajdowało się POZA. Pytanie: poza czym? Czyżby Müller nagle sobie przypomniał, że można być poza Kościołem? Na jakiej podstawie twierdzi, jakoby FSSPX było poza Kościołem, podczas gdy oficjalnie bredzi o przynależności na podstawie Chrztu, o "niepełnej jedności" itd.?
D
Dobromiła
13 lutego 2014, 16:26
Hahaha dobre! Sam określa siebie jako "wykładowcę teologii", a Papieża po prostu jako "jezuitę", jakby nigdy nie sprawował żadnych funkcji m. in. w szkolnictwie... Chętnie widziałabym na czele TEJ Kongregacji kogoś innego... A co do drzwi to lefebrysci trzymają mocno klamkę z drugiej strony, aby sie przypadkiem te drzwi nie otwarły.
A
affe
13 lutego 2014, 15:49
Te posądzenia są jak zawsze dziennikarskim wymysłem tworzenia medialnego KK i pontyfikatu. jezuici prowadzący deon też bardzo często postępują. O tym mówił i napisał po wizycie ad limina polskim biskupom
C
chrysorroas
13 lutego 2014, 13:34
Tak właśnie. Co to za "otwarte drzwi", które są tajne? Skoro są niby "otwarte", to powinne być jawne, a nie objęte ścisłą tajemnicą. Gdyby były jawne, to by było wiadomo, o co chodzi. A dlaczego nie są jawne? Ano dlatego, żeby można było zarzucać lefebvrystom krnąbrność czy wręcz heretyckość. I gdyby były jawne, to by można było sprawdzić, czy sami moderniści są gotowi coś takiego podpisać. Można być pewnym, że jeśli te "drzwi" zawierają coś z Ratzingerowskiej "hermeneutyki ciągłości", to przynajmniej 60 - 70 % hierarchii by czegoś takiego szczerze nie podpisała. Z profesorami "teologii" (a właściwie modernistycznej indoktrynacji) byłoby jeszcze gorzej.
13 lutego 2014, 13:16
Jak chodzi o preambułę dogmatyczną dla lefebrystów, to ona jest nadal zamkniętymi drzwiami, które wykluczają ich połączenie z resztą KK. Te drzwi, wbrew słowom abp. Millera, wcale nie zostały otwarte.