Abp Nossol ostro o nacjonalizmie: to nie ma nic wspólnego z chrześcijaństwem
- Tego typu okrzyki prowadziły niestety do tak tragicznych wydarzeń jak Katyń, Oświęcim. Tak mało zabiegamy o to, żeby nigdy nie zdarzyło się nic podobnego - powiedział o nacjonalizmie abp Alfons Nossol w wywiadzie udzielonym Arturowi Sporniakowi z Tygodnika Powszechnego.
Emerytowany opolski arcybiskup, oceniając obecną sytuację w Polsce przypomniał, jak kończyły się podobne spory ideologiczne wywoływane przez nacjonalistów: "One nie mają nic wspólnego z chrześcijaństwem. To są swoistego rodzaju - jak mi się wydaje - nowe pogańskie praktyki".
Hierarcha skrytykował także zaangażowanie duchowieństwa w "proces dzielenia Polaków". - Myśmy nasze chrześcijaństwo często "upolityczniali", nawet nie z samej chęci upolitycznienia. Ideologia jest trucizną, także "chrześcijańska ideologia", bo ideologia chce za wszelką cenę obronić, uratować ideę. Także za cenę człowieka - powiedział Tygodnikowi Powszechnemu abp Nossol.
Według arcybiskupa dla spraw politycznych "nie powinno być miejsca na ambonie". Jako istotę kapłaństwa i usprawiedliwienie obecności duchownych w życiu publicznym widzi "jednanie" zwaśnionych stron. To także zadanie dla wszystkich chrześcijan i zdaniem hierarchy "szansa dla Kościoła dzisiaj". Kapłani, którzy mają dzisiaj problem z przepowiadaniem Ewangelii, uciekają się do polityki i gorszą swoimi homiliami wiernych. Receptą na to jest słuchać papieża Franciszka zamiast "wytworów polityczno-ideologicznych naszych niektórych "upolitycznionych" teologów".
Jako wieloletni przyjaciel św. Jana Pawła II, arcybiskup pozwala sobie na ocenę sytuacji społecznej i politycznej w kontekście jego nauczania. - Uczył mnie, że patriotyzm jest czymś wzniosłym, ale wtedy, gdy jest kształtem miłości, a nie nienawiści - powiedział. Dlatego wszelkim przejawom nacjonalizmu i skrajnego szowinizmu należy się sprzeciwiać. Według niego rozpad Unii Europejskiej byłby wielką tragedią dla współczesnej Europy.
Abp Nossol zasłużył się szczególnie dla pojednania Polski i Niemiec, ale także dla pojednania na Śląsku. Dlatego jest krytyczny wobec pomysłu ponownego wysunięcia roszczeń wobec Niemiec za krzywdy poniesione w czasie II wojny światowej. - Tak, jak w rodzinie, my sobie rodzeństwa nie wybieramy. Sąsiadów - też nie. Musimy stosunki z nimi stale porządkować - dodaje biskup.
W obszernym wywiadzie hierarcha odnosi się również do zarzutów wobec papieża Franciszka, jakie spotykane są również wśród polskich duchownych. - Mamy dogmaty, z którymi oczywiście musimy się liczyć. Ale dogmaty nie mają ujęcia "kamiennego", one zostały w konkretnej kontekstualności sformułowane - powiedział w odniesieniu do rozeznania, jakie proponuje duszpasterzom papież w "Amoris laetitia".
Jego zdaniem najważniejszym postanowieniem Soboru Watykańskiego II, który ocenia jako dobry i potrzebny, jest otwarcie na dialog, zwłaszcza wewnątrz wspólnoty. Papież Franciszek działa właśnie w tym duchu i najmocniej ze wszystkich papieży wziął sobie to do serca. Dzięki temu jest przede wszystkim duszpasterzem swoich wiernych i czuje się autentycznie częścią tej wspólnoty. - Chrystus nie potrzebuje bowiem fanów, nie potrzebuje klakierów, ale przede wszystkim są Mu potrzebni świadkowie - podkreśla stanowczo.
-Nie wolno nam jątrzyć, ideologizować, upolityczniać problemów, bo wówczas możemy się sami zacieśniać i stawać się jednostronni. Pamięć nasza musi być wyczulona na ludzi oczekujących od nas pomocy, autentycznej posługi - kończy swoją wypowiedź abp Nosol.
Abp Alfons Nossol - teolog i ekumenista, w latach 1977-2009 biskup diecezji opolskiej, emerytowany profesor KUL. Laureat siedmiu doktoratów honoris causa polskich i zagranicznych uczelni. Uczestniczył w dialogu ekumenicznym katolicko-luterańskim i katolicko-prawosławnym. Zasłużony dla pojednania polsko-niemieckiego.
Skomentuj artykuł