Abp Ryś do kapłanów: przegapiamy wartość jaką jest spotkanie z człowiekiem
- Przegapiamy wartość, jaką jest spotkanie z człowiekiem – mówił abp Grzegorz Ryś do kapłanów. W trzecim i ostatnim dniu rekolekcji kapłańskich odbywających się w łódzkiej bazylice archikatedralnej duchowni diecezjalni i zakonni wspólnie celebrowali Eucharystię, której przewodniczył i naukę rekolekcyjną wygłosił metropolita łódzki.
- Dokąd będziemy przeliczać ludzi na takie wymierne wartości, jakie mogę dostać w spotkaniu? Dokąd będziemy ślepi na wartość jaką jest człowiek sam w sobie, z którym się możesz spotkać, który nic ci nie może dać, bo jest bezradny. Może jest odchodzący, umierający, pobity do nieprzytomności, może jest okradziony – więc nic od niego nie dostajesz. Przegapiamy wartość jaką jest spotkanie z człowiekiem! – mówił w ostatniej nauce rekolekcyjnej arcybiskup Grzegorz.
- Co zyskał samarytanin?- pytał w homilii metropolita łódzki. - W jaki sposób został w tym spotkaniu obdarowany? W pierwszej chwili mamy pokusę myśleć, że w tym spotkaniu on tylko traci. Traci czas, bo się zatrzymał, wraz z zatrzymaniem traci coś więcej – bo był w podróży, może stracił okazję co do swoich zamierzeń. Traci oliwę, wino i pieniądze. Co by miał zyskać od człowieka pobitego, okradzionego i ledwo żywego? Czego miałby oczekiwać od niego dla siebie? – mówił abp Grzegorz.
- Przypowieść o Miłosiernym Samarytaninie, to przypowieść o spotkaniu i ucieczce od spotkania! – tłumaczył w homilii metropolita łódzki. - Kapłan i lewita uciekają od spotkania. Uciekają – przechodząc na drugą stronę - mijając drugą stroną. Nie wiem jak wam, ale mnie się zdarzało to w życiu. Widzisz człowieka, ale nie chcesz, by on cię zobaczył. Widzisz człowieka, ale nie chcesz się z nim spotkać wzrokiem. Widzisz człowieka, ale chcesz zejść z pola jego widzenia, bo boisz się spotkania, które może być krępujące, które może się okazać zobowiązujące, angażujące, bo jest przecież jakoś nie w porę! – zauważył rekolekcjonista.
Kaznodzieja zwrócił uwagę na to, że - nasze działanie, które nazywamy miłosierdziem, czy miłością – w najgłębszym wymiarze jest odpowiedzią. - Zwracam się miłością miłosierną do Jezusa, który wobec mnie jest miłosierny jako pierwszy! Tracę czas dla Kogoś, kto dał mi życie – dał mi cały swój czas. Tracę swoje plany dla Kogoś, kto stracił dla mnie swoje życie! Daję trochę jedzenia Komuś, od kogoś otrzymałem całe moje jedzenie, i każdego dnia mnie karmi. Udzielam mieszkania Komuś, kto dał do zamieszkania całą ziemię. Daję pieniądz Komuś, od kogo mam pełną własność. Świadczę miłosierdzie Komuś, kto się odwiecznie nade mną zmiłował, bez żadnej mojej zasługi! – dodał.
Tradycyjnie - w czasie każdych rekolekcji - w ostatnim dniu odbywa się kolekta kapłańska na jeden z wybranych wcześniej celów. W tym roku abp Grzegorz wraz z dyrektorem łódzkiej Caritas podjęli decyzję, by jałmużną rekolekcyjną wspomóc program stypendialny dla dzieci w Aleppo zatytułowany – Pierwszy Krok. Każdy, kto chciałby ufundować stypendium dla dzieci może to uczynić wchodząc na adres www.pierwszykrok.domwschodni.pl
Przed błogosławieństwem kończącym liturgię ks. dr Tomasz Falak – diecezjalny ojciec duchowny – podziękował metropolicie łódzkim za przygotowanie i wygłoszenie rekolekcji, a ksiądz arcybiskup wyraził swoją radość związaną z obecnością duchownych w katedrze, ale także wirtualnie - poprzez transmisję internetową.
Przez ostatnie trzy wieczory – jak co roku – duchowni z poszczególnych dekanatów Archidiecezji Łódzkiej przyjeżdżali do bazyliki archikatedralnej, aby uczestniczyć w wieczorach ze Słowem Bożym. W tym roku – z uwagi na pandemię Covid-19 – duchowni, którzy z różnych przyczyn nie mogli przyjechać do katedry, mieli możliwość uczestniczyć w rekolekcjach on-line poprzez transmisję internetową. To już czwarta edycja Rekolekcji Kapłanów Archidiecezji Łódzkiej. Pierwsze tego typu rekolekcje miały miejsce we wrześniu 2017 roku – tuż przed ingresem abp Rysia do katedry łódzkiej.
Skomentuj artykuł