Abp Sawa - Rosjanin, który oddał serce Polsce

(fot. Wikimedia Commons)
KAI / slo

Dzisiaj, 3 kwietnia, mija osiemdziesiąt lat od dnia, kiedy w katedrze prawosławnej św. Marii Magdaleny w Warszawie otrzymał chirotonię biskupią o. Sawa (Sowietow), późniejszy biskup polowy Wojska Polskiego. Przeszedł cały szlak bojowy z armią gen. Władysława Andersa, a po wojnie został członkiem Rady Narodowej Rzeczpospolitej Polski na emigracji.

Jerzy Jewgieniewicz Sowietow urodził się 6 kwietnia w 1898 r. w Petersburgu. Wszystko wskazywało na to, że podobnie jak jego ojciec, będzie wojskowym. Po zdaniu egzaminu dojrzałości wstąpił bowiem za jego namową do Korpusu Paziów armii carskiej. Wbrew swemu nazwisku nie miał zamiaru popierać władzy sowieckiej. Po wybuchu rewolucji październikowej jako 19-latek wstąpił na ochotnika do wojsk "białych". Jako kapitan sztabowy walczył pod komendą generała Piotra Wrangla, nazywanego "postrachem bolszewików". Kiedy jednak nad "białymi" zawisło widmo klęski, Jerzy Sowietow został ewakuowany do Turcji, skąd wyemigrował w 1920 r. do Belgradu. Wprawdzie w Serbii znalazła się liczna emigracja wojskowa, lecz Jerzy Sowietow zrzucił mundur żołnierza i podjął studia teologiczne na Uniwersytecie Belgradzkim. W 1922 r. wstąpił do monasteru Peković, gdzie został postrzyżony na mnicha i przyjął imię Sawa. W 1925 r. otrzymał święcenia kapłańskie.

Rok później niespodziewanie wyjechał do Polski, która stała się jego drugą Ojczyzną.

Przez dwa lata był słuchaczem Studium Teologii Prawosławnej Uniwersytetu Warszawskiego. W 1931 r., już jako archimandryta, został mianowany zwierzchnikiem monasterów w eparchii (diecezji) warszawsko-chełmskiej oraz wołyńskiej. 3 kwietnia 1932 r., w wieku zaledwie 34 lat, otrzymał święcenia biskupie w katedrze metropolitalnej św. Marii Magdaleny w Warszawie. Przez Święty Synod został mianowany biskupem lubelskim i sufraganem diecezji warszawsko-chełmskiej. W 1936 r. powierzono mu obowiązki zarządcy diecezji grodzieńsko-nowogródzkiej, a w rok później został już jej pełnoprawnym ordynariuszem.

DEON.PL POLECA

Był zwolennikiem wprowadzenia języka polskiego do nabożeństw prawosławnych, rozpoczął wydawanie po polsku "Przeglądu Prawosławnego". Pod kierownictwem władyki Sawy specjalna komisja powołana przez Synod Cerkwi w Polsce przetłumaczyła m. in. na język polski: "Panichidę" i "Liturgię św. Jana Złotoustego". Jako były żołnierz, otoczył opieką duszpasterską środowisko wojskowe, nawiązał tez kontakty z oficerami i generalicją Wojska Polskiego. Mimo to przeżył wielki afront, kiedy w Grodnie, na wniosek gen. Józefa Olszyny-Wilczyńskiego, doszło do rozbiórki cerkwi garnizonowej. Bp Sawa nie obraził się jednak na Polskę i niedługo potem stanie w potrzebie na wezwanie jej emigracyjnych władz.

Po agresji Związku Sowieckiego na Polskę, korzystając z posiadanego paszportu jugosłowiańskiego, wyjechał na Litwę. W czasie drugiej wojny światowej dużo podróżował. Odwiedził m.in. patriarchów Konstantynopola, Serbii i Antiochii, chcąc uzyskać u nich poparcie dla zachowania przedwojennego terytorium kanonicznego Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego. Nie przyjął funkcji zarządcy Kościoła prawosławnego w Generalnej Guberni, nie chcąc być marionetką w rękach hitlerowskich okupantów. Przez trzy lata przebywał w Stanach Zjednoczonych, gdzie roztoczył opiekę duszpasterską nad prawosławnymi emigrantami z Polski. Prezentował niezwykłą, jak na tamte czasy, otwartość ekumeniczną. Jako prawosławny biskup w latach 1940-1941 studiował na Anglikańskim Wydziale Teologicznym w Waszyngtonie. Będąc w USA utrzymywał kontakty z rządem polskim na uchodźstwie.

Kiedy na terenie Związku Sowieckiego powstała armia polska pod dowództwem gen. Władysława Andersa, zaszła konieczność stworzenia opieki duszpasterskiej dla wchodzących w jej skład żołnierzy prawosławnych. Rząd londyński nie widział lepszego kandydata od biskupa Sawy, który miał doświadczenie wojskowe i dał się poznać jako hierarcha lojalny wobec władz polskich, posiadając przy tym rozliczne kontakty zagraniczne z hierarchia prawosławną. Bp Sawa od 29 listopada 1943 r. zaczął pełnić obowiązki wojskowego biskupa prawosławnego z tytułem generała brygady. Stał się w ten sposób pierwszym w historii polskiego prawosławia biskupem polowym. Jako zwierzchnik prawosławnego duchowieństwa Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie zorganizował duszpasterstwo polowe z 28 oficerami, wydawał modlitewniki w języku polskim. Z żołnierzami II Korpusu Polskim przeszedł cały szlak bojowy, wspierając duchowo żołnierzy prawosławnych, którzy walczyli i umierali za Polskę na wszystkich frontach drugiej wojny światowej.

Po zakończeniu wojny jako żołnierz Armii Andersa, nie miał po co wracać do Polski. Władze PRL wiedziały, że nazywał je "reżimowymi", narzuconymi siłą Polakom. W dodatku władyka Sawa ostro protestował przeciwko usunięciu ze stanowiska przez polskie władze komunistyczne i osadzenie w areszcie domowym metropolity Dionizego (Waledyńskiego). Tak komuniści polscy potraktowali hierarchę, który był twórcą autokefalii prawosławnej w Polsce i który na początku drugiej wojny światowej zachęcał polskich prawosławnych do obrony największego skarbu - "naszej Ojczyzny" następującymi słowami : "Wierzę niezłomnie, iż prawosławni obywatele Rzeczypospolitej gorliwie spełnią ten święty i zaszczytny obowiązek, że nie zabraknie ich w pierwszych szeregach zwycięskiej armii naszej". Władyka Sawa nadal uznawał metropolitę Dionizego za swego zwierzchnika, a w 1947 r. otrzymał od niego godność arcybiskupa.

Nie mogąc wrócić do Polski osiedlił się w Londynie, skąd niósł posługę duszpasterską kilkudziesięciotysięcznej rzeszy obywateli polskich narodowości białoruskiej i ukraińskiej, zarówno wojskowych, jak i cywilów, którzy po zakończeniu drugiej wojny światowej zostali na emigracji. Abp Sawa odbywał liczne podróże duszpasterskie, także na Bliski Wschód, wszędzie tam, gdzie znaleźli się obywatele polscy wyznania prawosławnego.

Na emigracji spłynęły na niego liczne zaszczyty. W 1948 r. został odznaczony przez polski rząd złotym Krzyżem Zasługi z Mieczami, a rok później decyzją prezydenta Augusta Zaleskiego i premiera Tadeusza Brzeskiego wszedł w skład Rady Narodowej Rzeczypospolitej Polskiej. Abp Sawa zmarł 21 maja 1951 r. w wieku zaledwie 53 lat w Londynie, gdzie został pochowany na cmentarzu Brompton. Pośmiertnie został odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Polonia Restituta.

Jego następca, śp. abp Miron, który zginął w katastrofie pod Smoleńskiem, zamierzał sprowadzić szczątki abp. Sawy do Polski i pochować je w specjalnym grobowcu, w mającej powstać cerkwi garnizonowej w Warszawie. Cofnięcie przez rząd dotacji na budowę cerkwi ten szlachetny zamiar bardzo oddaliło w czasie. W każdym bądź razie abp Sawa zasłużył na to, aby spocząć w Polsce, której oddał swoje serce.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Abp Sawa - Rosjanin, który oddał serce Polsce
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.