Abp Silvano Tomasi o przyczynach bezrobocia

(fot. stuartpilbrow / flickr.com)
Radio Watykańskie / slo

Trwający już od ponad pięciu lat globalny kryzys finansowo-ekonomiczny negatywnie wpływa na sytuację młodzieży i kobiet. Podkreślił to stały obserwator Stolicy Apostolskiej przy urzędach Organizacji Narodów Zjednoczonych w Genewie.

Abp Silvano Tomasi wystąpił wczoraj na odbywającej się w tym szwajcarskim mieście 102. sesji Międzynarodowej Konferencji Pracy. Zwrócił szczególną uwagę na coraz częstsze bezrobocie młodzieży.

Watykański dyplomata przypomniał, że wzrost bezrobocia zaczął się już przed obecnym kryzysem. Staje się ono jednym z głównych problemów. W niektórych krajach Europy liczba młodych bezrobotnych sięga 50 proc. W związku ze wzrastaniem średniej wieku ludności rodzi to konflikt międzypokoleniowy, bo starsze pokolenie przedłuża okres zatrudnienia, co utrudnia wejście na rynek pracy młodszym.

Abp Tomasi wskazał na potrzebę docenienia kluczowej roli rodziny, w której należy szukać rozwiązania konfliktów międzypokoleniowych, jak też ułatwiania kobietom godzenia pracy z rodziną. Jak zauważył, przyczyną bezrobocia jest nieraz czysto ekonomiczna wizja społeczeństwa, nastawiona na zysk i niezgodna ze sprawiedliwością społeczną. Ludzi traktuje się jak dobra konsumpcyjne, które wyrzuca się po użyciu. Zatem społeczny wymiar pracy wymaga bezinteresownej solidarności i powrotu do etyki, w której centrum stoi osoba - podkreślił obserwator Stolicy Apostolskiej przy urzędach ONZ w Genewie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Abp Silvano Tomasi o przyczynach bezrobocia
Komentarze (3)
14 czerwca 2013, 13:44
Młodzi nie maja pracy, bo starzy blokuja miejsca... to jest wizja rewolucyjna... znaczy wzywająca do rewolucji i zabrania starym pracy? Nie jest rozwiązaniem, że ojciec zdolny do pracy ustępuje stanowiska synowi lub dziadek utrzymuje całą trzypokoleniową rodzinę.
jazmig jazmig
14 czerwca 2013, 13:37
Popieram Stilgara. Praca nie jest wartością samą w sobie. Ma ona przynieść pracownikowi zarobek, a jego klientowi owoce jego pracy. Nie można stawiać pracy na piedestale, bo coś podbnego mieliśmy w PRL z wiadomym skutkiem - wszyscy mieli pracę, a państwo zbankrutowało. Nie tędy droga. Bezrobocie rośnie dlatego, że państwa nakładają wysokie podatki i inne opłaty związane z pracą i jej owocami. Pracownikowi zostaje 20-30% tego, co wypracował resztę odbiera mu państwo. W efekcie nie stać go na kupno wielu towarów, co skutkuje niskim popytem, upadkiem firm i rosnącym bezrobociem. Należy ciąć podatki i inne jemu podobne obciążenia i należy wprowadzić ustawę Wilczka, wtedy zniknie problem bezrobocia.
S
Stilgar
13 czerwca 2013, 21:43
Z całym szacunkiem ale niech się ksiądz Abp zajmie tym na czym się zna i nie plecie bzdur. Bezrobocie to nie klęska żywiołowa przychodząca nie wiadomo skąd i dlaczego tylko wynik konsekwentnego niszczenia gospodarki przepisami, regulacjami i jej nadmiernym opodatkowaniem. Jeśli praca opodatkowana jest jak towar luksusowy to nie ma się co dziwić że pewny etat staje się dzisiaj luksusem. Przyczyną bezrobocia jest właśnie brak ekonomicznej wizji społeczeństwa, jest za to wizja socjalna piękna ideologicznie tyle że w praktyce finansowo niewydolna. Bzdury typu "sprawiedliwość społeczna" to już naprawdę odechciewa się komentować. W centrum pracy powinna stać jej efektywność, a nie jakaś wyimaginowana "osoba". Rolnik tyle zbierze z pola ile zaorze i zbierze, a nie ile sobie w duchu solidarności i etyki wymyśli że mu się należy...