Abp Szewczuk nie wyklucza zjednoczenia grekokatolików z nowym Kościołem prawosławnym

(fot. 5 канал / youtube.com)
KAI / pk

Zjednoczenie Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego (UKGK) z nowo powstałym Prawosławnym Kościołem Ukrainy (PKU) nie jest czymś utopijnym w dłuższej perspektywie czasowej - ocenił abp Swiatosław Szewczuk. Arcybiskup większy kijowsko-halicki udzielił wywiadu w 5. Kanale telewizji ukraińskiej z okazji Bożego Narodzenia, bchodzonego przez chrześcijan wschodnich 7 stycznia.

Zdaniem hierarchy jest to "piękna i radosna perspektywa, jako że cały świat chrześcijański, zwłaszcza katolicy i prawosławni, szukają dróg do jedności". Na płaszczyźnie międzynarodowej toczy się dialog w celu przywrócenia jej - przypomniał abp Szewczuk. Podkreślił jednocześnie, że chodzi przede wszystkim o wspólnotę eucharystyczną.

"Najwyższym znakiem jedności kościelnej jest sakrament Eucharystii, dlatego gdy chodzi o szukanie dróg przywrócenia jedności między chrześcijanami, mamy na myśli odnowienie jedności w wierze, a następnie wyrażenie tego w życiu eucharystycznym" - wyjaśnił abp Szewczuk. Zwrócił uwagę, że jeśli ktoś rozrywa tę jedność, to rozrywa też wspólnotę eucharystyczną i przytoczył jako przykład zerwanie takiej wspólnoty między Moskwą a Konstantynopolem po decyzji tego drugiego o udzieleniu autokefalii prawosławiu ukraińskiemu.

Abp Szewczuk przypomniał, że porozumiał się już ze zwierzchnikiem PKU metropolitą Epifaniuszem co do współpracy między ich Kościołami. "Przede wszystkim możemy razem badać wspólne dziedzictwo chrześcijaństwa kijowskiego, gdyż tak się złożyło historycznie, że Kościół greckokatolicki w swej historii często ulegał wpływom zachodnim, zwłaszcza Kościoła łacińskiego, a z kolei prawosławni dostawali się pod wpływy moskiewskie, a zatem tej osławionej czy raczej okrytej złą sławą reformy patriarchy Nikona [z XVII w. - KAI], wyrażającej się w pewnych elementach obrzędowych" - stwierdził zwierzchnik UKGK.

Zauważył, że oba Kościoły winny wspólnie zajmować się rozwijaniem tradycji teologicznej i doskonalić posługę duszpasterską. Jednocześnie zaznaczył, że czym innym jest zjednoczeniem, a czym innym pojednanie. "W wielu sprawach już możemy się pojednać" - jest przekonany arcybiskup. Wyraził przy tym nadzieję, że Prawosławny Kościół Ukrainy, który obecnie zyskał uznanie międzynarodowe, włączy się do powszechnego ruchu poszukiwania jedności Kościoła Chrystusowego. Przypomniał, że "ze strony prawosławnej na czele tego procesu stoi patriarcha ekumeniczny, a po stronie katolickiej - rzymska Stolica Apostolska".

Zwierzchnik UKGK zwrócił uwagę, że "po wszystkich zamiarach udzielenia prawosławnym autokefalii Moskwa wycofała się z dialogu ekumenicznego". A teraz Kościół ukraiński winien aktywnie dołączyć do tego ruchu a "wówczas na Ukrainie zobaczymy jego rzeczywiste owoce". Bo chyba nikt tak "jak my, Ukraińcy, nie potrzebuje powszechnego pojednania Kościołów" - oświadczył arcybiskup większy kijowsko-halicki.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Abp Szewczuk nie wyklucza zjednoczenia grekokatolików z nowym Kościołem prawosławnym
Komentarze (1)
Ewa Zawadzka
9 stycznia 2019, 08:54
Bardzo to ciekawe, bo wskazuje, że grekokatolikom (czy jak kto woli Kościołowi obrządku ukraińsko-bizantyjskiemu) bliżej jednak do Konstatynopola niż do Rzymu. Czyżby w dłuższej perspetywie 4,5 miliona grekokatolików miało przejść na prawosławie? Odwrócona Unia brzeska... I co na to jakieś 30 do 50 tys. wiernych w Polsce?