Abp Ziółek: Prawda jest potężniejsza od fałszu
- Pamięć o Zbrodni Katyńskiej jest wyzwaniem, przestrogą i głośnym wołaniem, również do przyszłych pokoleń, aby człowiek był wolny od okropieństwa nienawiści - mówił abp Władysław Ziółek 13 kwietnia podczas łódzkich obchodów 72. rocznicy Zbrodni Katyńskiej. We Mszy Świętej w sanktuarium Matki Boskiej Zwycięskiej w Łodzi uczestniczyli duchowni różnych wyznań chrześcijańskich.
Metropolita łódzki podkreślił w homilii, że dla ofiar katyńskich "mocą i siłą był Chrystus Zmartwychwstały". - Choć był wolny od grzechu, to jednak cierpiał za grzeszników. Nie mając winy, przyjął niesprawiedliwy wyrok, aby odpokutować zbrodnie świata - mówił hierarcha. Pytał, czy nie można tego odnieść do zbrodni, jaka miała miejsce w Katyniu. - Przecież wtedy nie było także sprawiedliwego sądu, nie było nawet wyroku, a jedynie decyzja Stalina i jego towarzyszy, którzy uznali polskich jeńców wojennych za zdeklarowanych i nierokujących nadziei poprawy wrogów władzy radzieckiej. To właśnie było ich winą, którą orzeczono wbrew cywilizowanym normom prawa procesowego, wbrew międzynarodowej konwencji o traktowaniu jeńców wojennych. Z ofiarami stalinowskich zbrodni był Jezus Chrystus, który sam przeżył mękę cierpienia i konania - mówił abp Ziółek.
Historię kłamstwa smoleńskiego abp Ziółek odniósł także do dzisiejszych czasów. - Aż do 1990 roku panowała w tej kwestii zmowa milczenia. Dopiero wtedy władze sowieckie oficjalnie przyznały, że oficerów zabiło NKWD. Ale jeszcze dzisiaj w dalszym ciągu nie jest możliwa rehabilitacja poległych - przypominał metropolita łódzki. - Czasem szukamy winnych tego kłamstwa poza granicami naszej ojczyzny. Ale trzeba pamiętać, że także wielu naszych rodaków propagowało katyńskie kłamstwo - zaznaczał hierarcha.
Właśnie dlatego historia tragedii katyńskiej "stanowi dla wszystkich próbę sumienia - na ile i za jaką cenę pozostajemy wierni prawdzie. Czy są jakieś obiektywnie ważne powody, aby zaprzedać się kłamstwu. Na ile jesteśmy w stanie znosić cierpienia dla ukazania prawdy". - Także dzisiaj Polsce i światu potrzebni są ludzie sumienia - mówił abp Ziółek.
Metropolita łódzki wrócił też do katastrofy smoleńskiej i jej ofiar. "Nie możemy o nich zapomnieć. Nawiązując do słów Adama Mickiewicza, chcemy dzisiaj wołać: Jeśli zapomnę o nich, Ty Boże na niebie, zapomnij o mnie". Abp Ziółek wyraził przekonanie, że "oni nas dzisiaj wzywają, abyśmy nie zmarnowali tej wolności, dla której złożyli najwyższą ofiarę".
Skomentuj artykuł