AK oburzona decyzją Gronkiewicz-Waltz

(fot. PAP/Paweł Supernak)
KAI / slo

Próba umniejszenia profesjonalizmu i upokorzenia prof. Bogdana Chazana budzi nasz zdecydowany protest. Trudno i z goryczą słucha się obelg i komentarzy kierowanych pod jego adresem - napisała Elżbieta Olejnik, prezes Akcji Katolickiej Archidiecezji Warszawskiej, w przesłanym KAI liście otwartym do Hanny Gronkiewicz-Waltz.

Prezydent stolicy podjęła kilka dni temu decyzję o zwolnieniu prof. Chazana z funkcji dyrektora szpitala im. świętej Rodziny, gdyż odmówił aborcji, powołując się na klauzulę sumienia.

Elżbieta Olejnik wyraziła w imieniu członków Akcji Katolickiej Archidiecezji Warszawskiej oburzenie, smutek i niepokój w związku z decyzją Hanny Gronkiewicz-Waltz o zwolnieniu prof. Bogdana Chazana ze stanowiska dyrektora szpitala im. świętej Rodziny w Warszawie.

"Profesor Chazan jest lekarzem z bogatym doświadczeniem zawodowym popartym wieloletnim dorobkiem naukowym. Jest znany i ceniony wśród pacjentów, personelu szpitalnego, kolegów lekarzy w Polsce i na świecie. Próba umniejszenia profesjonalizmu pana Profesora, próba upokorzenia Go i stosowanie kary z tego powodu, że odmówił pozbawienia życia niepełnosprawnego dziecka poczętego metodą in vitro, budzi nasz zdecydowany protest, ale też współczucie dla osób, które w tym biorą udział i o tym decydują" - napisała w liście do prezydent Warszawy działaczka AK AW.

DEON.PL POLECA

"Trudno i z goryczą słucha się obelg i komentarzy kierowanych pod adresem Profesora Chazana przez osoby z kręgu lewicowo-feministycznego. Natomiast nie do przyjęcia przez ludzi prawego sumienia są decyzje, jakie zapadają na szczeblach władzy, przed rozpatrzeniem sprawy przez Trybunał Konstytucyjny i Sąd, zawierające wiele nieścisłości prawnych" - uważa Elżbieta Olejnik.

Prezes Akcji Katolickiej Archidiecezji Warszawskiej zwraca uwagę, że w medialnych wypowiedziach "zarówno dziennikarzy jak i środowisk nieprzychylnych Kościołowi pomija się fakt, że dziecko zostało poczęte metodą in vitro. A zatem szpital, w którym ten eksperyment rozpoczął się, powinien pacjentkę prowadzić i otoczyć konkretną opieką ją i dziecko, które w nosiła pod sercem z nadzieją, że je urodzi".

Olejnik podkreśla, że prof. Chazan postąpił zgodnie z własnym sumieniem i zgodnie z Przysięgą Hipokratesa. "Sprawa, której jesteśmy świadkami, jest medialno-polityczną nagonką na wspaniałego, światowej sławy lekarza, któremu pacjentki i ich narodzone dzieci wiele zawdzięczają" - napisała działaczka AK AW.

W liście do Hanny Gronkiewicz-Waltz domaga się zmiany decyzji o odwołaniu prof. Chazana.

"Mieszkańcy Warszawy oddając na Panią swój głos w wyborach na Prezydenta m. st. Warszawy, pokładali w Pani nadzieję. Wszak deklaruje się Pani praktykującą katoliczką, członkinią wspólnoty "Odnowa w Duchu Świętym", przyjmuje Pani Komunię św., zawierzała Pani mieszkańców Warszawy przed Cudownym Obrazem Matki Bożej Łaskawej Patronki Stolicy. Czy godzi się być człowiekiem o dwóch obliczach?" - zapytuje na zakończenie listu prezes Akcji Katolickiej Archidiecezji Warszawskiej.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

AK oburzona decyzją Gronkiewicz-Waltz
Komentarze (59)
E
Ewa
15 lipca 2014, 07:18
Zaraz zaraz dlaczego z powodu, ze Profesor "że odmówił pozbawienia życia niepełnosprawnego dziecka"? Przciez o wykonanie samej aborcji nikt go nie prosił. Kobieta prosiła go jedynie aby jako dyrektor szpitala zgodził się na aborcję w szpitalu w którym był dyrektorem gdyż taki był obowiazek przepisowy. Nie prosiła go aby on to własnoręcznie  zrobił. A on jako dyrektor szpitala odmówoł powołując sie na swoje własne  sumienie. Jego sumienie nie dotyczy całego szpitala, to jego prywatna sprawa. Gdyby nie wystepował w roli dyrektora wszystko byłoby OK.
J
Joanna
15 lipca 2014, 22:21
Co byloby OK? Dziecko zostałoby zabite? Ujmowanie klauzuli sumienia w kategoriach "ja nie zabiję, ale pozwalam, żeby to zrobił mój podwładny", jest takim samym absurdem jak obowiązek wskazania innego lekarza: "nie zabiję, ale wskażę kogoś, kto to zrobi". Rozumiecie w ogóle, czym jest sumienie? Poza tym, co za brak logiki, skoro prof. Chazan nie mógł się nie zgodzić w imieniu szpitala jako dyrektor, to po co pacjentka się do niego zwracała? Skoro się zwróciła, miał chyba jakiś wybór?
P
pacjentka
15 lipca 2014, 06:50
to ciekawe, że ratusz tak szybko rozpatrzył sprawę prof Chazana a sprawy dr Debskiego o błedy medyczne nie może rozpatrzyć od roku
W
wtorek
15 lipca 2014, 22:11
A jakie to sprawy Debskiego?
15 lipca 2014, 02:32
Na marginesie ciekawa tendencja - przy jednej osobie podaje się tytuł naukowy, a przy drugiej już nie. A oboje mają taki sam tytuł naukowy profesora.
I
ism
15 lipca 2014, 08:47
Wydaje mi sie, że używamy tytułu profesor, gdy ten tytuł ma związek z sytuacją, w której dany człowiek występuje, np. gdy mówimy profesor o wykładowcy akademickim, albo o lekarzu.  Tytuł profesora medycyny ma znaczenie u dyrektora szpitala, bo prawdopodobnie dlatego nim został. Natomiast prof. prawa Hanna Gronkiewicz-Waltz nie dlatego została prezydentem miasta, że nosi ten tytuł, tylko dlatego, że została wybrana w wyborach. Podobnie nie mówiło się prof. prawa Lech Kaczyński, chociaż też nosił ten tytuł, tylko prezydent Lech Kaczyński.
15 lipca 2014, 08:56
Na marginesie dalej idac, od kiedy Prezydent Lech Kaczyński był profesorem. Bo to ze był zatrudniony na stanowisku profesora to wiem. Profesor nauk medycznych i profesor prawa to ten sam poziom tytułow naukowych. Wymeinianie jednego i pomijanie drugiego to tylko przykład braku szacunku.
.
...
15 lipca 2014, 00:38
A tymczasem PO-stępactwo już wprost i bez skrępowania nawiązuje do tradycji rodem z NSDAP. Nie ma to jak wspólna lewicowa "wrażliwość": "(...) Podczas wielkiej akcji Palikota miały być również odczytane nazwiska lekarzy, którzy nie zabijają chorych dzieci. „Będziemy odczytywać nazwiska lekarzy, którzy podpisali deklaracje wiary oraz rozdawać ulotki mówiące o prawach kobiet w szpitalach” – mówił Palikot cytowany przez fronda.pl. Podobne akcje przeprowadzali w latach 30. i 40. hitlerowcy. Najsłynniejsza to akcja propagandowa towarzysząca programowi T-4, który miał na celu fizyczną eliminację ludzi z poważnymi defektami psychicznymi i fizycznymi. (...) Eliminacji fizycznej towarzyszyła propaganda przypominająca wołomińską akcję Twojego Ruchu. Na poniższym plakacie można przeczytać, że utrzymanie osoby chorej genetycznie kosztuje 60 tys. marek. "To także twoje pieniądze, obywatelu" - przypominali naziści." [url]http://niezalezna.pl/57302-fiasko-janusza-palikota-na-jego-proaborcyjna-akcje-przyszly-cztery-osoby[/url]
.
...
15 lipca 2014, 00:49
Gdyby Hitler tak zawzięcie nie mordował Żydów to dzisiaj zapewne śmiało mógłby być wyniesiony na czerwone ołtarze i noszony przez POlszewię na sztandarach.
H
hmm
14 lipca 2014, 17:43
Nie pierwsza i nie ostatnia to osoba, która dla władzy, pieniędzy czy kariery zaprzedała duszę diabłu. Szczególnie na wysokich stanowiskach władzy u wielu ludzi dokonuje się jakaś zadziwiająca metamorfoza, a potem już dalej jadą na stałym medialnym POparciiu. Czy oni tam podpisują jakiś szatański cyrograf czy jakie licho? hmm...
1
1231
14 lipca 2014, 19:18
Też to zauważyłem.
M
Maciek
14 lipca 2014, 12:39
Niestety w tworzeniu tytułow inspirujecie się brukowacami. Ten chwyt z AK jest bardzo tani.
JA
Jan Antoni Kłys
14 lipca 2014, 11:49
Kto odkłamie polski Kościół? Pytanie, jak w tytule. I pytanie kolejne: dlaczego Akcja Katolicka (pomijając inne osoby) kłamie? Co więcej, stosuje skrajną demagogię. Oto cytat, budzący oburzenie: "Próba umniejszenia profesjonalizmu pana Profesora, próba upokorzenia Go i stosowanie kary z tego powodu, że odmówił pozbawienia życia niepełnosprawnego dziecka poczętego metodą in vitro (...)" Przecież formalna pretensja pod adresem profesora nie dotyczy sprawy aborcji (jaki związek ma z tym in vitro - nie wiadomo), ale kwestii nieudzielenia informacji przez administratora państwowego szpitala. Informacji, której udzielenie jest wymagane prawem. Dobrym, złym, w tym momencie to nieistotne - ważne, że obowiązującym. Do przestrzegania którego zobowiązuje kontrakt dyrektora. Podpisany przez profesora. Tu jest istota sprawy. To po pierwsze. A po drugie? Profesor okradł pacjentkę. Z jej prawa do samostanowienia. Wolno mu było od razu powiedzieć: "Droga Pani, istnieje podejrzenie pewnych nieprawidłowości rozwojowych, jak duże są - bez dalszych badań jeszcze nie wiem, zapewniam jednak, że w naszej placówce aborcja nie wchodzi w rachubę. U nas doprowadzimy ciążę do końca". Koniec, kropka. Reszta to już sprawa sumienia i wolnej woli pacjentki. Wolna wola - podmiotowe prawo każdego człowieka, będące darem Pana Boga, zostało tej kobiecie podstępnie odebrane. I tu jest wina profesora. Nie wolno mu było tego czynić. Dlaczego nie chcą tego zrozumieć fanatyczni i rozhisteryzowani "obrońcy życia"? Bo nie ma jak walczyć z oczywistym prawem każdej osoby. Z tego powodu dysputa jest wekslowana na boczny w tym wypadku tor - walki o obronę nienarodzonych. A potem jest wielkie zdziwienie, że zniesmaczeni wierni przestają chodzić do kościoła..
T
tak
14 lipca 2014, 12:42
Zastanawia mnie Pana moralność: prawo sytanowione przez ludzi jest według Pana ważniejsze niż prawo Boskie. Zatem skoro Niemcy w czasie okupacji na podstawie swojego prawa żądali od Polaków aby wydawali partyzantów na śmierć , albo  komunisci nakazywali prawem  donosić na ludzi którzy byli przeciwko komunie, to ludzie Ci źle postępowali jeżeli prawa nie wykonywali i nie donosili? Człowiek mądrzejszy niż Bóg? Podejrzwam, że jest Pan człowiekiem niewierzącym, inaczej nie potrafiłbym zrozumieć Pana wygłaszanych tu opinii.
A
Alga
14 lipca 2014, 12:54
Bóg nie podał w Dekalogu-możesz zabić albo nie,On powiedział jasno "Nie zabijaj".Nic ponad to.Każda inna opcja jest krzywdą,dramatem.W tym temacie nie ma półśrodków.Nikt nie ma prawa do wyboru śmierci.To diabelska logika.Diabelska pokusa.
14 lipca 2014, 13:13
A jak ktoś zabije, to co sie stanie? Będzoe na zawsze potępiony?
A
Alga
14 lipca 2014, 13:39
My mamy bronić życia,wypełniać przykazania,a reszta to nie nasza sprawa. To jest sprawa między człowiekiem odpowiedzialnym za taki grzech a Bogiem,który jest i Sędzią i Miłosierdziem.Żaden człowiek nie jest w stanie Ci odpowiedzieć na to pytanie,także dlatego,że każdy przypadek jest inny,inne okoliczności,inna historia.Tylko Bóg jest w stanie widzieć to całościowo,sprawiedliwie.
14 lipca 2014, 14:13
Dokładnie, cała resztaa to nie nasza sprawa. Dlaczego więc piszesz, iż nikt nie ma prawa do wyboru śmierci?
A
Alga
14 lipca 2014, 14:43
Decydowanie o odebraniu komukolwiek życia (od poczęcia) nie należy do człowieka.Pycha każe rościć sobie takie prawo,to nie Bóg nam je dał.To jest "drzewo zakazane" i każdy eksperyment ściąga na ludzość cierpienie.To szatan każe sięgnąć po owoc tego drzewa i źle się to kończy.Bóg powiedział "nie wolno Wam jeść z tego drzewa",dla dobra ludzi. Nie nam o tym decydować czy ktoś ma umierać. Żadna matka nie ma takiego prawa,ba,żaden człowiek nie ma prawa odbierac sobie życia jeśli Bóg je wzbudził,jeśli już się zaczęło rozwijać. My widzimy "po części",nie wiedzimy całości,nie widzimy ani sensu cierpienia,ani sensu życia mimo cierpienia.Nie wiemy dlaczego Bóg pozwala żyć nawet kalekim dzieciom,widocznie ma dla niego wartość takie życie,nie do nas należy decydować za Boga i Go "poprawiać".
14 lipca 2014, 14:52
Ok, matka nie ma prawa decydowania o życiu dziecka, ale przecież dziś (statystycznie) dwie matki podjęły lub za chwilę podejmą decyzje i lekarz wykona wyroki na dwójce chorych dzieci. Jak to jest możliwe? Czy oni wszyscy działają pod wpływem szatana?
_
__Ateista__
14 lipca 2014, 15:08
nie ma czegoś takiego jak prawo Boskie jeżeli mamy zakładać, że zaś jest, to respektujmy prawa wszystkich bogów - Thora, Mahometa, Latającego Makaronu, Zeusa i Światowida. Będzie wtedy wesoło. Matka ma prawo podjąć decyzję, czy przerwać ciąże czy nie. Nie wiem dlaczego płody/dzieci nienarodzone mają mieć większe prawa niż żyjący (narodzeni) ludzie
MR
Maciej Roszkowski
14 lipca 2014, 15:16
Kto dał matce takie prawo?
MR
Maciej Roszkowski
14 lipca 2014, 15:17
Ponawim pytanie, kto dał matkom takie prawo i z czego ono wynika.
_
__Ateista__
14 lipca 2014, 15:18
Polskie ustawodastwo, w tym konkretnym przypadku
14 lipca 2014, 15:27
A ktoa dał prawo do zabicia drugiego człowieka. Zarówno Dekalog, jak i prawo "ludzkie" nie dopuszcza do zabóstw, ale codzinnie o nich słyszymy. Kto im dał prawo do decydoania o czyimś życiu lub śmierci?
A
Alga
14 lipca 2014, 15:33
Czy jeśli statystycznie nawet i 100% poczętych dzieci zostanie zabitych,zmieni się przez to Boże przykazanie? Argument nielogiczny dla mnie. Choćby wszyscy mówili,że coś nie jest grzechem,a Bóg powie,że to grzech,to w błędzie jest Bóg czy ludzie? Absolutna Mądrość,czy ograniczone,słabe stworzenia tej Mądrości? Mam ufać słabym,bardzo niewiele wiedzącym,nieświadomym,istotom,czy Temu,który je stworzył,wie o nich wszystko,wszystko robi jedynie z miłości i dla dobra człowieka?
_
__Ateista__
14 lipca 2014, 16:01
"Choćby wszyscy mówili,że coś nie jest grzechem,a Bóg powie,że to grzech,to w błędzie jest Bóg czy ludzie? Absolutna Mądrość,czy ograniczone,słabe stworzenia tej Mądrości? Jeżeli Bóg jest absolutnie mądry, a wszyscy ludzie mówią, że coś nie jest grzechem - ale - wg Boga to jest grzech, oznacza to że: ludzie nie są w stanie odróźnić grzechu od nie-grzechu (grzechy są tylko definiowalne z góry - przez Boga), to coś oznacza, że wolna wola nie istnieje. Jeżeli więc na to pytanie odpowiadasz "tak", to wierzysz w predestynację, główną doktrynę kalwinizmu. 
14 lipca 2014, 16:08
Czy matka, niekatoliczka, nieznajaca nauczania katolickiego. zabijajac swoje nienarodzone dziecko popełnia grzech?
A
Alga
14 lipca 2014, 16:11
W czym dziecko nienarodzone ma te większe prawo? Chodzi o to by miało prawo przynajmniej takie jak każdy człowiek-prawo do życia. Co ono odbiera matce?W czym krzywdzi? To jego istnienie na ziemi jest zagrożone i chodzi o to by je ochronić. Idąc za Twoją logiką Wkurza mnie sąsiad,psuje mi krew,niszczy życie,więc mam wziąć pistolet i odstrzelić,albo otruć? Jakie mam do tego prawo? Muszę znaleźć inny sposób,by się od niego odseparować,pozbyć problemu. A wobec nienarodzonych dzieci,owszem,wydaje się być to takie oczywiste dla dużej grupy ludzi-zabieg i koniec. Śmierć,żadna śmierć,nie może być rozwiązaniem ludzkich problemów.Trzeba szukać innych sposobów.
A
Alga
14 lipca 2014, 16:16
Czy lekarz,katolik,świadomy i wierzący w to,że przed Bogiem zda sprawę z każdego czynu i słowa,nie ma prawa postąpić zgodnie ze swoim sumieniem,mimo,że ma to zagwarantowane w prawie świeckim?
_
__Ateista__
14 lipca 2014, 16:30
"W czym dziecko nienarodzone ma te większe prawo" 1) Załóżmy, że umieram. Żeby przeżyć, potrzebują serca, które pasuje tylko od Twojej córki. Czy powinno być takie prawo, które zmusza do oddania serca (i tym samym śmierć) Twojej córki, żeby ja mógł żyć?  2) Załóżmy, że jestem chory. Żeby popawić moje zdrowie, wyeliminować chorobę, potrzebuję nowej nerki. Ale ta pasuje tylko od Twojej córki. Czy prawo powinno nakazać wyciecie jednej nerki Twojej córki (przeżyje przecież z jedną) żebym ja mógł wyzdrowieć? 3) Załóżmy, że mam depresje. Wyjdę z niej, ale potrzebuje, że ktoś - np Ty, opowiadała mi dowcipy przez 12h dziennie - codziennie przez rok. Czy prawo powinno zmusić Ciebie, do poniesienia ogromnej niewygody, żebym ja - poczuł się lepiej? Trzy pytanie, i trzy oczywiste odpowiedzi - NIE. Prawo nie może nikogo zmusić, żeby poświęcił swoje życie, zdrowie czy nawet wygodę, dla kogoś innego. Każdy ma  prawo do życia, czy płód, czy nienarodzone dziecko, czy narodzony człowiek. ALE NIKT NIE MA PRAWA DO ŻYCIA, CZYIMŚ KOSZTEM. Dlatego prawo nie zmusi Twojej córki do oddania mi serca czy nerki. Ani Ciebie, do rocznych wygłupów w szpitalu, żeby mi było lepiej. Ale prawo zmusza matkę do utrzymania ciąży, nawet jeżeli tego nie chce, DAJĄC TYM SAMYM WIĘKSZE PRAWA DZIECIOM NIENARODZINYM, NIŻ NARODZONYM. To odpowiada na Twoje pytanie zadane na początku.
14 lipca 2014, 16:39
Czy ktoś w jakikolwiek sposób ograniczył prawo lekarza, prof. Chazana do klauzli sumienia? Czy za prawo do sumienia on (jako lekarz), albo lekarz prowadzący zostali ukarani? Ale postaw sobie inne pytanie, czy dyrektor jakiejkolwiek placówki ma prawo decyzodowac o sumieniu swoich pracowników? Bo to powinno być jednym z powodów zwolnienia prof. Chazana z funkcji dyrektora.
A
Alga
14 lipca 2014, 16:48
Argumenty ad.1-3  są bez sensu i związku. Mały szczegół-kto jest odpowiedzialny za to,że dziecko się poczęło? Czy nie jest ono konsekwencją decyzji matki?Czy to nie jej odpowiedzialność? I jeśli jej postępowanie doprowadziło do tego,że teraz czuje sie niekomfortowo ma prawo zabijać?Wg mnie nigdy nie ma takiego prawa. ad.1 to nie z moje woli,ani nie moją decyzją umierasz ad.2 to nie jest moją wolą ani decyzją,że jesteś chory,a już zupełnie nie jest w niczym zobowiązana moja córka ad.3 to nie moja decyzja,wola,ani odpowiedzialność,że masz depresję,ani mój interes abyś czuł się lepiej Matka mniej lub bardziej świadomie uczestniczy w przekazaniu dziecku życia i wszelkie niewygody są konsekwencą jej decyzji,wyborów i czynów.
A
Alga
14 lipca 2014, 17:35
"Czy ktoś w jakikolwiek sposób ograniczył prawo lekarza, prof. Chazana do klauzli sumienia? Czy za prawo do sumienia on (jako lekarz), albo lekarz prowadzący zostali ukarani?" Oczywiście. Zostało mu odebrane dobre imię,stanowisko. "Ale postaw sobie inne pytanie, czy dyrektor jakiejkolwiek placówki ma prawo decyzodowac o sumieniu swoich pracowników? Bo to powinno być jednym z powodów zwolnienia prof. Chazana z funkcji dyrektora." Dyrektor tamtej placówki działał w interesie swoich maleńkich pacjentów.Co ma do tego sumienie innych pracowników? Dla mnie powinno sie odsuwać od pacjentów lekarzy szkodzących ich zdrowiu i życiu w zgodzie z ich wypaczonymi sumieniami...
14 lipca 2014, 17:42
"Dyrektor tamtej placówki działał w interesie swoich maleńkich pacjentów.Co ma do tego sumienie innych pracowników? Prawo do odmowy świadczenia medycznego (klauzula sumenia) dotyczy lekarza, dyrektor nie ma prawa decydować o sumeniu swoich pracowników.  Dla mnie powinno sie odsuwać od pacjentów lekarzy szkodzących ich zdrowiu i życiu w zgodzie z ich wypaczonymi sumieniami..." Masz jakiekolwiek prawo oceniać sumienie drugiego człowieka?
C
cm
14 lipca 2014, 17:43
Skoro tak, to czego częśc protestujacego środowiska jest za karą śmierci. Przecież ta część wspiera PiS, które nieraz wypowiadało się za karą śmierci. Czyżby filozofia Kalego?
A
Alga
14 lipca 2014, 18:29
"Dla mnie powinno sie odsuwać od pacjentów lekarzy szkodzących ich zdrowiu i życiu w zgodzie z ich wypaczonymi sumieniami..." Masz jakiekolwiek prawo oceniać sumienie drugiego człowieka?" Sumienia nie oceniam.Piszę o działaniu. "Lekarzy szkodzących zdrowiu itd." Ich decyzje szkodzace zdrowiu czy życiu,zachowania,niewłaściwe traktowanie pacjentów i brak jakichkolwiek skrupułów z tym związanych. Wielka nagonka na jednego uczciwego człowieka przy ogromie nadużyć w służbie zdrowia,gdzie nikt nie ponosi żadnych konsekwencji.A przydali by się prawi przełożeni,którzy byliby tamą. Dużo pacjentów doświadcza krzywd od personelu służby zdrowia na co dzień w szpitalch,przychodniach,w których nie ma kontroli,wyciągania konsekwencji itd. Boli... 
14 lipca 2014, 18:38
"Wielka nagonka na jednego uczciwego człowieka przy ogromie nadużyć w służbie zdrowia,gdzie nikt nie ponosi żadnych konsekwencji.' Nie ma zadnej nagonki na kogolwiek. 
A
Alga
14 lipca 2014, 18:55
"Jeżeli Bóg jest absolutnie mądry, a wszyscy ludzie mówią, że coś nie jest grzechem - ale - wg Boga to jest grzech, oznacza to że: ludzie nie są w stanie odróźnić grzechu od nie-grzechu (grzechy są tylko definiowalne z góry - przez Boga), to coś oznacza, że wolna wola nie istnieje. Jeżeli więc na to pytanie odpowiadasz "tak", to wierzysz w predestynację, główną doktrynę kalwinizmu." Ludzie,za natchnieniem Ducha Świętego są w stanie odróżnić co jest Prawdą.Duch "przekonuje świat o grzechu",daje świadomość co jest grzechem a co nie. Ale jeśli ludzie stracą przez swoje grzechy,zatwardziałość,tą zdolność (co w dużym stopniu się dzieje przecież) i zaczną głosić przekonania przeciwne Słowu Bożemu,to priorytetem jest Słowo Boże,Pismo św,przykazania,niż "mądrości" pochądzące tylko z ludzkiego rozumu.
A
AP
14 lipca 2014, 19:29
W Polsce jest wykonywana kara śmierci. Dziecko poczęte w wyniku gwałtu może zostać zabite za zbrodnie ojca (gwałt).
T
tak
14 lipca 2014, 21:20
Ateisto, chyba masz problem z logicznym myśleniem i pewnie dlatego jesteś ateistą. Oto w czym rzecz: Bóg dał ludziom objawienie zawarte w Piśmie Świętym, a w szczególności w 10. przykazaniach, przykazaniu miłości bliźniego, w 8. błogosławieństwach i wielu innych wskazówkach dotyczących tego jak powinien żyć człowiek, który miłuje Boga i chce być zbawiony. Zatem Twoja myślowa pułapka jest kompletnie chybiona. W żaden sposób nie może zaistnieć sytuacja w której coś jest grzechem a ludzie o tym nie wiedzą i za to jeszcze zostają potępieni. Jaką Ty masz wizje Boga! Okrutnika , który czerpie radość z oszukiwania człowieka, pogrywania z nim? Bóg jest miłością i nigdy by się na takie okrucieństwo nie zdobył. Nie po to umarł za nas na krzyżu. Czy Ty próbowałeś coś zrozumieć z naszej religii, czy czerpiesz o niej informacje tylko po to, aby ją atakować?
T
tak
14 lipca 2014, 21:45
Ateisto, juz, ,któryś raz zauważam, że masz kłopoty z logicznym myśleniem , stąd Twoje problemy. Po prostu nie umiesz porównac  w sposób precyzyjny dwóch sytuacji i źle stawiasz problem . Weźmy pod analizę Twój pierwszy argument: umierasza i potrzebujesz serce od mojej córki. Czy prawnie powinna Ci to serce dać sama umierając? Aby pomóc Ci w argumentacji załóżmy , że jest to Twoja córka, tak jak dziecko jest dzieckiem matki. Co proponujesz? Ano pytasz czy takie prawo powinno być abyś żył kosztem własnego dziecka oczekując , że odpowiedź bedzie negatywna: nie powinno być takiego prawa. I właśnie o tym mówią przeciwnicy aborcji! Nie powinno być takiego prawa aby zabijać dziecko po to aby mógł żyć  ojciec lub matka, bo nie wolno zabijać w żadnym przypadku.  Nie zgadzamy się na to aby zdrowe dziecko było zabite po to, aby mógł żyć ktoś inny. Przecież dzieci by były sprowadzone tylko do roli dostarczycieli narządów. Twój przykład pozwala na to, że gdy np: w łodzi ratunkowej nie ma miejsca , ale są w niej dzieci,  ktoś silniejszy może je wyrzucić za burtę i samemu się ratować, bo ma prawo do życia.  Co innego gdy lekarze mają do wyboru sytuację w której ciąza zagraża matce, ale w tej dramatycznej sytuacji należy z największą starannoscią przeanalizować za i przeciw a przede wszystkim zapytać matkę. Moja teściowa , wspaniała kobieta,  była w takiej sytuacji. Lekarze powiedzieli: albo Pani albo dziecko. Ponieważ była bardzo wierząca powiedziała, że wybiera dziecko. Dziecko urodziło się zdrowe, ja zostałem szczęśliwym mężem i zięciem , a teściową podziwiam i jest dla mnie niedoścignionym wzorem człowieka.
E
E
15 lipca 2014, 22:06
"(...)ale kwestii nieudzielenia informacji przez administratora państwowego szpitala. Informacji, której udzielenie jest wymagane prawem. " - odsyłam do strony ratusza, gdzie ewidentnie mozna znaleźc informację o tym, że prowadzący pacjentkę dr Gawlak wypisał skierowanie do Instytutu Matki i Dziecka. Obecnie Instytut chce korekty raportu, gdyz raport ów zawiera nieprawdziwe dane na ich temat - być może o prof. Chazanie równeiż przykolorowali trochę?
K
K-143
16 lipca 2014, 00:27
Wy katole, tępi jesteście. Dlaczego matka ma prawo ciążę usunąć? Ano dlatego, że to ona nosi płód w swoim ciele, ergo, ona ponosi pełne kosztu rozwoju embriona/płodu, więc ona decyduje o jego życiu/ przeżyciu, niepodzielnie, póki nie przyjdzie na świat. Bez jej fizycznego zaangażoawania dziecko nie mogłoby się wykształcić w jej ciele i narodzić. Więc ona decyduje. Ma to prawo z natury - a mówiąc "natura" mam na myśli przyrodę, a nie żadnego boga.
MR
Maciej Roszkowski
16 lipca 2014, 17:50
Chodziło mi wyłącznie o kwestie prawne. Każde prawo ma swoją aksjologię, czyli wywiedzione jest z innego prawa lub prawa wyższego rzędu. Czy zatem jest coś takiego jak prawo do zabicia dziecka na żądanie matki?. Nie. W określonych przypadkach lekarz nie będzie karany za aborcję. I tyle. A matka ma to rozstrzygnąć w swoim sumieniu. Co do innych zabójstw, to również nie ma prawa na to zezwalającego, poza wypadkami sascdzegółnymi - obrona konieczna, proporcjonalna do zagrożenia, czyli tu do aborcji analogii nie ma. Poza przypadkami w których w sposób nieątpliwy abrcja ratuje zycie kobiety na jej życzenie. I to akurat akceptuję, chociaż moja Babcia wiedziała, że umrze przy urodzeniou drugiego dziecka i zgodziła się na to. I tak sie stalo. Uderzyła mnie prostota wpisu jednej z internautek. Matka dziecka może teraz powiedzieć "Moje dziecko umarło bo było chore". W przypadku aborcji musiała by mówić ( a przynajmniej myśleć - MR)  "Moje dziecko zabiłam, bo było chore".
L
leszek
14 lipca 2014, 11:33
Najlepiej byłoby, gdyby działacze z AK uważnie przeczytali uzasadnienie na stronie Miasta i wtedy by się dowiedzieli, że profesor Chazan nie został odwołany za to , że odmówił aborcji powołując się na klauzulę sumienia. 
J
Joanna
14 lipca 2014, 13:16
Nie można było zwolnić Profesora za działanie zgodne z prawem, ale można za nie wypełnienie dodatkowego przepisu, chociaż jest sprzeczny z duchem tego prawa, co miejmy nadzieję, wykaże Trybunał Konstytucyjny. Gdyby lekarz wskazywał miejsce, gdzie można dokonać aborcji, postępowałby wbrew swojemu sumieniu, dla którego aborcja jest równoznaczna z odebraniem życia.  
L
leszek
14 lipca 2014, 13:35
Przecież nikt od profesora Chazana nie oczekiwał wskazywania innej placówki, więc po co wytwarzać te mitologie. Do innej  placówki (Szpital Bielański) wypisał skierowanie lekarz prowadzący ciążę w Szpitalu Świętej Rodziny. To nie dyrektor szpitala ma coś wskazywac, ale lekarz.
J
Joanna
14 lipca 2014, 13:50
Dlaczego więc zwolniono dyrektora szpitala? 
WG
wujek google
14 lipca 2014, 13:58
[url]http://www.um.warszawa.pl/[/url] ---------------------- Wyniki kontroli stołecznego ratusza w Szpitalu Specjalistycznym im. Świętej Rodziny
J
Joanna
14 lipca 2014, 14:33
 Dziekuję, zapoznałam się i cytuję podane w piśmie, głowne zarzuty: - Niepoinformowanie Pacjentki o granicznym terminie dokonania wcześniejszego zakończenia ciąży (upływającym w ostatnim dniu 24 tygodnia jej trwania) stanowi ograniczenie prawa Pacjentki do informacji, zagwarantowanego w art. 9 ust. 2 ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta. Wprawdzie powyższa sytuacja miała również miejsce wcześniej w  Instytucie Matki i Dziecka, jednak w żaden sposób nie może stanowić usprawiedliwienia dla Szpitala Specjalistycznego im. Św. Rodziny  - W obecnie obowiązującym stanie prawnym administrator szpitala nie mógł odmówić Pacjentce prawa do zabiegu przerwania ciąży. Może zrobić to jedynie lekarz prowadzący.  Skoro Pan Profesor został zwolniony za ograniczenie pacjentce prawa do informacji, to czy odpowiednie decyzje personalne zapadły także w Instytucie Matki i Dziecka, gdzie popełniono to samo uchybienie? Biada wam lekarze, ponieważ powstał precedens, a ograniczenie dostępu do informacji medycznej jest dzisiaj powszechnym uchybieniem przeciążonej Służby Zdrowia. Po drugie, zwolniono Profesora za wejście w kompetencje lekarza prowadzącego. A jakie konsekwencje poniósł lekarz prowadzący, jakie były jego decyzje, dlaczego nie jest to przedmiotem zainteresowania organów kontrolujących? Wniosek - skoro weszliśmy na poziom udawania, że chodzi o wymienione powyżej bzdety, to mam nadzieję, że sprawa znajdzie finał w sądzie, bo dopiero tam prawnicza żonglerka przepisami ujawni całą jej absurdalność. 
M
msl
14 lipca 2014, 14:49
Jak to nie? A niby za co?
14 lipca 2014, 14:57
Jest różnica pomiedzy osobą konsultana, a lekarzem prowadzący ciążę. Stąd nioski na temat innych szpitali pewnei będa wymagały innych kontroli. W stosunku do lekarza prowadzącego konsekwencje powinien wyciągnąć jego przełożony. Kto nim był ostatnio? I jeszcze jedno - dla ciebie bzdety, dla tej matki, ojca i Jasia sprawa życia i śmierci.
L
leszek
14 lipca 2014, 15:32
Droga koleżanko. Jeśli policjant mnie ukarze za przekroczenie prędkości, to nie jest argumentem że obok przemknął samochód jadący dwa razy szybciej. Profesor Chazan zawiódł jako dyrektor szpitala. nie jako lekarz. Jeśli sprawa trafiła do dyrektora (nie wnikając czy słusznie czy nie), to odpowiedzialność się przenosi na dyrektora. Zaś ponad wszelką wątpliwość dokładna znajomość prawa, procedur czy terminów jest obowiązkiem dyrektora. Dyrektor powinien to znać i nadać sprawie odpowiedni priorytet.  Jeśli dyrektor nie wie (nie musi znać wszystkiego), to powinien się kogoś zapytać czy skonsultować, ale odpowiedzialnośc jest na nim. Jeśli tutaj zawiódł, to został słusznie odwołany. Odpowiedzialność ponosi dyrektor Chazan, bo pacjentka na niego zgłosiła skargę, a nie na Instytut Matki i Dziecka.
T
tak
14 lipca 2014, 21:50
TomaszuL , ale Pan bredzisz. Czy Pan wstydu nie masz? Albo lepiej Kończ Pan wstydu oszczędź
14 lipca 2014, 22:03
"TomaszuL , ale Pan bredzisz." Konkretnie w którym miejscu?
J
Joanna
15 lipca 2014, 00:00
Dla mnie sprawą życia i śmierci jest jedynie to, że dziecko urodziło się i umarło, zaopiekowane jak człowiek, a nie zostało zabite i wyskrobane jak rzecz. I nie potrzebuję tu uzasadnienia w przepisach prawa stanowionych przez ludzi. Stąd faryzejskie przerzucanie się przepisami mnie drażni - ma ukryty cel - takie manipulowanie prawem, aby dowieść swoich racji, których nie przedstawia się wprost.  
15 lipca 2014, 02:01
A mnie najbardziej drażni jednoczesne konestowanie cześci prawa stanowionego wraz z opieraniem sie na innej cześci tegoż prawa.  Jezli ktoś uznaje wyższośc prawa Bozego nad stanowionym to robi to zawsze, a nie tylko w niektórych wygodnych wypadkach. Jak aborcja to prawo Boze, jak dochodzenie swoich praw pracowniczych, to sąd, TK i oparcie na kontestowanym prawie stanowionym.
L
leszek
15 lipca 2014, 08:54
Droga koleżanko. Piszesz "mnie", ale tutaj przecież nie chodzi o Ciebie. Takie moralizowanie na temat innych ludzi i cudzych problemów jest bardzo proste i łatwe. Każdy może się rozsiąść w krześle przed komputerem i wygłaszać morały. To nic nie kosztuje. Poza tym., to przecież aborcja w Polsce jest zabroniona od 20 lat, więc takie rozmowy sa trochę bezprzedmiotowe. Sa oczywiście "zabronione" w tym sensie, że nie mozna ich wykonywać w publicznym systemie zdrowotnym. Są po prostu wykonywane na Słowacji i w Niemczech i w kajowym podziemiu aborcyjnym. Więc cała ta dyskusja o aborcji jest w rzeczywistości wielką hipokryzją. My jesteśmy czyści i katoliccy, sumienia chcemy mieć czyste, jak chcą się skrobac to niech szukają po ogłoszeniach, byle nasze ręce były czyste. Dla tej kobiety, która padła ofiarą "czystego sumienia" doktora Chazana może nawet byłoby to rozwiązanie korzystniejsze. Od razu by zaczęła - zgodnie z poradą abp. Hosera - dzwonic po Warszawie zamiast być przerzucana od jednego "katolickiego" szpitala do drugieogo z wiadomym efektem. ------------- niż rzekome izolowanie pacjentki od informacji ogólnodostępnej, szczególnie w takim mieście, jakim jest Warszawa" ------------ Arcybiskup ma oczywiśce całkowitą rację