Argentyna: beatyfikacja kapłana-społecznika

KAI / drr

W sobotę 14 września w mieście Córdoba w środkowej Argentynie odbędzie się beatyfikacja miejscowego kapłana ks. Józefa Gabriela del Rosario Brochero.

Biskupi tego kraju spodziewają się, że uroczystość, której - w imieniu papieża - będzie przewodniczył kard. Angelo Amato, prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, zgromadzi ok. 150 tys. uczestników. Będzie im pomagać 1500 wolontariuszy. Przyszły błogosławiony, żyjący na przełomie XIX i XX w., zasłynął z wielkiego oddania ubogim i opuszczonym oraz gorliwej posługi duszpasterskiej i społecznej na głębokiej prowincji argentyńskiej.

Józef Gabriel (José Gabriel) del Rosario Brochero urodził się 16 marca 1840 w miejscowości Villa Santa Rosa w departamencie Córdoba jako czwarte z 10 dzieci. Dwie jego siostry zostały zakonnicami. Gdy miał 16 lat, wstąpił do seminarium pw. Matki Bożej z Loreto w Córdobie a w 4 lata później rozpoczął studia na Narodowym Uniwersytecie Wyższym w San Carlos. Poznał tam m.in. przyszłego gubernatora prowincji i prezydenta kraju (w latach 1886-90) Miguela Juareza Celmana, z którym przyjaźnił się do końca życia. Zresztą dzięki swym zdolnościom i miłej powierzchowności łatwo nawiązywał kontakty z innymi ludźmi, wśród których było wiele późniejszych czołowych postaci życia publicznego kraju.

Zanim 4 listopada 1866 - w wieku 26 lat - przyjął święcenia kapłańskie, został 26 sierpnia tegoż roku członkiem III zakonu dominikańskiego. Jego pierwszą placówką duszpasterską była parafia katedralna, gdzie był wikarym. Ale już w rok później zaczął opiekować się chorymi i umierającymi na cholerę, która dziesiątkowała wówczas mieszkańców Córdoby (w stosunkowo krótkim czasie zmarło ponad 4 tys. osób). Epidemia ta wywołała zresztą poważne napięcia i konflikty w środowisku władzy i w Kościele na tle stawianych sobie nawzajem zarzutów o brak walki z tą chorobą.

W tym czasie ks. Brochero był także prefektem studiów w swym dawnym wyższym seminarium duchownym i na tym stanowisku zastała go 18 listopada 1869 nominacja na proboszcza parafii w San Alberto (obecnie jest to dolina Traslasierra - dosłownie: Za łańcuchem [górskim]). Obejmowała ona rozległy obszar ponad 4,3 tys. km kw., pełen dolin i wzgórz, w owym czasie dziki i prawie pustynny, zamieszkany głównie przez rozbójników i wyjętych spod prawa. Mieszkało tam nieco ponad 10 tys. ludzi, rozproszonych na dużych przestrzeniach i żyjących w bardzo surowych warunkach, bez dróg i szkół, w dodatku rzadko komunikujących się między sobą ze względu na góry dochodzące do 2 tys. metrów wysokości.

Nowy proboszcz wyruszył w drogę w wigilię Bożego Narodzenia 1869 i po 3 dniach podróży na mule przez góry dotarł do stolicy departamentu - San Pedro. Po kilku dniach pobytu na miejscu przybył do miejscowości Villa del Tránsito (obecnie Villa Cura Brochero), która odtąd miała się stać jego siedzibą, z kilkuletnimi przerwami, do końca życia. Na miejscu nie było właściwie niczego - dróg, szkoły, kościoła, poczty itp., toteż szybko zabrał się do pracy, i to od razu na kilku frontach. Zaczął od rozmów z ludźmi, których w krótkim czasie potrafił przekonać do wspólnych działań nad polepszeniem swych warunków życia.

W ciągu kilkunastu lat udało mu się zbudować nowe, przebudować bądź wykończyć rozpoczęte przez innych inwestycje, takie jak kilka kościołów (w latach 1872-82), Dom Ćwiczeń Duchowych z Traslasierras (1877-80), ponad 200 km dróg, klasztor dla sióstr, kolegium dla dziewcząt, kilka szkół i szereg innych obiektów. Dzięki jego staraniom udało się też doprowadzić w 1912 do Villa del Tránsito linię kolejową, która ostatecznie połączyła to miasteczko ze światem. Przez cały ten czas starał się odwiedzić wszystkich swych parafian z najodleglejszych nawet zakątków swej rozległej parafii. Najczęściej poruszał się na koniu lub mule, toteż szybko przylgnęło doń miano " cura-gaucho", czyli " ksiądz-gaucho" - od lokalnej nazwy rolników-hodowców, gospodarujących na bezkresnych przestrzeniach pampy argentyńskiej.

Przy tym wszystkim nie zapominał o posłudze duchowej i ewangelizacyjnej i przez cały prawie 40-letni czas duszpasterzowania w Villa del Tránsito ogromnie ożywił, a właściwie wprowadził od podstaw życie religijne na tym terenie. Ocenia się, że przez zbudowany przezeń dom rekolekcyjny przewinęło się za jego posługi proboszczowskiej ponad 40 tys. osób.

24 kwietnia 1898 został mianowany kanonikiem katedralnym w Córdobie. W niespełna półtora miesiąca później opuścił swą "małą ojczyznę", ale już po 4 latach - 25 sierpnia 1902 - powrócił tam ponownie, tym razem, jak się miało okazać, na niecałe 6 lat. Po kilku latach zaraził się bowiem trądem od chorych, którym gorliwie pomagał, nieraz nocował wśród nich, a nawet - jak twierdzili niektórzy - pił "mate" (herbata argentyńska) z ich kubków. Choroba sprawiła, że ok. 1906 ks. Brochero stracił słuch i prawie zupełnie oślepł. 5 lutego 1908 przekazał więc swoją placówkę następcy i niebawem wrócił do Córdoby, gdzie zamieszkał u sióstr w Santa Rosa de Río Primero. Przebywał tam do 1912, po czym - na prośbę swych przyjaciół i wiernych - postanowił jeszcze raz powrócić do Villa del Tránsito. Tam też zmarł 26 stycznia 1914 w opinii świętości.

Sława licznych dokonań - duchowych i świeckich - " księdza-gaucho" była tak wielka, że już w 2 lata po jego śmierci władze zmieniły nazwę miasta, w którym tyle dziesięcioleci był proboszczem, na Villa Cura Brochero. Jego imię nosi też kilkanaście innych miejsc geograficznych i szkół w Argentynie.

Silvia Correale, która od grudnia 2009 była postulatorką procesu beatyfikacyjnego mężnego kapłana, powiedziała w rozmowie z watykańską agencją informacyjną ZENIT, że może on być wzorem i patronem dla duchowieństwa Ameryki Łacińskiej. Dodała również, że ówczesny arcybiskup Buenos Aires kard. Jorge Mario Bergoglio, widząc wielki wysiłek wkładany w całą sprawę przez wiele osób, powiedział, że wynik tych starań "będzie wielki". "Ale oczywiście nigdy nie pomyślałam, że w kilka miesięcy po zgodzie Benedykta XVI na ogłoszenie dekretu o cudzie za wstawiennictwem ks. Brochero, kard. Bergoglio zostanie wybrany papieżem" - stwierdziła postulatorka. Jej zdaniem to przyszły błogosławiony "orędował przed Panem, aby oświecił kardynałów na konklawe w sprawie wybrania na papieża ucznia Chrystusa i misjonarza".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Argentyna: beatyfikacja kapłana-społecznika
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.