Bądź nim! Bez względu na konsekwencje

(fot. shutterstock.com)
KAI / slo

Mamy być świadkami Jezusa Chrystusa bez względu na konsekwencje - podkreślił abp Henryk Hoser. Wieczorem w trzecią niedzielę Wielkiego Postu bp warszawsko-praski przewodniczył Mszy św. w kościele stacyjnym, jakim była stołeczna bazylika Najświętszego Serca Pana Jezusa.

W homilii abp Hoser zwrócił uwagę, że człowiek jest świątynią Boga, więc należy się mu szacunek. - Skoro Jezus mówił, że sam jest świątynią, a najświętszym jej miejscem jest Jego serce, to warto sobie uświadomić, że także my jako chrześcijanie z chwilą Chrztu Świętego stajemy się Świątynią Pańską. Nasze serce jest więc swego rodzaju tabernakulum, gdzie mamy świadomość siebie, własnych czynów, gdzie podejmujemy decyzje, gdzie dochodzi do nas zarówno światło Ducha Świętego jak i pokusy które mogą spowodować, że to serce zaczyna bić dla ciemności - zauważył bp warszawsko-praski.

DEON.PL POLECA

Podkreślił także konieczność troski o właściwym rozwój sumienia. - Pilnujmy naszego serca, formułujmy je na wzór serca Jezusowego aby mogła przebywać w nim Trójca Przenajświętsza - zaapelował kaznodzieja. Dodał jednocześnie - Przymierze z Bogiem, nie tylko to zawarte na Synaju ale przede wszystkim we Krwi Jezusa Chrystusa, powinno być przez nas szanowane i wypełniane.

Abp Hoser przypomniał również, że każdy chrześcijanin powinien być świadkiem Jezusa Chrystusa, bez względu na postawę ludzi, okoliczności oraz konsekwencje. - Podobnie jak św. Wawrzyniec, św. Szczepan, czy św. Paweł Apostoł po swoim nawróceniu, mamy swoim życiem zaświadczyć o prawdzie Ewangelii - podkreślił.

Jako drogowskaz na drodze wiary bp warszawsko-praski wskazał Dekalog nazywając go największym skarbem jaki Bóg ofiarował ludzkości jeszcze przed przyjściem Jezusa Chrystusa. - Te Dziesięć Słów Życia wyrytych na kamiennych tablicach pokazuje nam nie tylko prawa Boga, ale stanowi także najstarszy i najpewniejszy 'kodeks praw człowieka', który reguluje relacje międzyludzkie. Tymczasem w dobie współczesnego relatywizmu próbuje się promować życie oparte na odwrotności tego, o czym mówi dekalog. Zamiast przestrzegać chociażby przykazania: "nie cudzołóż", dziś zachęca się do cudzołóstwa - ubolewał.

Kolejnym kościołem stacyjnym w Warszawie jest parafia św. Michała Archanioła na Mokotowie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Bądź nim! Bez względu na konsekwencje
Komentarze (1)
GN
Gość Niedzielny
9 marca 2015, 12:56
Nauczanie JPII prowadzi do "piekła dla kobiet"? DODANE 2015-03-09 11:20 o. Jarosław Kupczak OP Lektura wywiadu doktor Justyny Melonowskiej „Święty nie znaczy nieomylny”, który ukazał się w ostatnim numerze „Wysokich Obcasów”, dodatku do „Gazety Wyborczej”, jest smutnym i konsternującym doświadczeniem. Nauczanie JPII prowadzi do "piekła dla kobiet"?  HENRYK PRZONDZIONO /FOTO GOŚĆ S. Jan Paweł II wielokrotnie wypowiadał się pozytywnie na temat różnych form zaangażowania kobiet w przestrzeni publicznej, wielokrotnie za to zaangażowanie w Kościele i świecie dziękował. Tekst wywiadu, w którym szczególne miejsce zajmuje krytyka nauczania Jana Pawła II na temat płci i małżeństwa jest przedziwną mieszanką zniekształceń, nieporozumień i uproszczeń. Autor tego tekstu zgadza się z warszawską feministką w co najmniej jednym punkcie. Rozpoczynając wywiad, słusznie zwraca ona uwagę na częstokroć niski poziom rodzimego komentowania i analizowania filozoficznej i teologicznej myśli Jana Pawła II. Przykro, że jej własne refleksje na ten temat tego poziomu na pewno nie podnoszą. Strach przed stereotypami W tle rozważań publicystki „Więzi” znajduje się obawa przed taką refleksją nad naturą mężczyzny i kobiety, która prowadzi do tworzenia stereotypów, nierzadko krzywdzących dla kobiet. Ta obawa daje o sobie znać w takich momentach wywiadu, gdzie pojawiają się wspomnienia wiejskiej religijności, gdzie mężczyźni i kobiety uczestniczą w mszy niedzielnej w odrębny sposób i w odrębnych przestrzeniach. Obawa przed krzywdzącym stereotypizowaniem kobiet daje się także zauważyć w tle sprzeciwu filozofki wobec utożsamiania powołania kobiety z macierzyństwem. Szkoda, że ten sprzeciw, w wielu miejscach wywiadu, połączony jest z upraszczaniem  i zniekształcaniem myśli Karola Wojtyły/Jana Pawła II.