Belgia jest państwem laickiego totalitaryzmu?
Czwartkowe najście na kurię metropolitalną w Mechelen, profanacja grobów dwóch prymasów Belgii w ramach „Akcji Kościół” są typowymi działaniami policji państwa totalitarnego - twierdzi w swym blogu watykanista „Il Giornale”, Andrea Tornielli. Natomiast redaktor belgijskiego tygodnika katolickiego Dimanche, ks. Charles Delhez SJ jest przekonany, że o totalitarnym charakterze tych działań świadczy zarekwirowanie dokumentacji niezależnej komisji ds. pedofilii i pogwałcenie tajemnicy, jaką zapewniała ona ofiarom tych nadużyć.
Zdaniem komentatorki katolickiego dziennika „Avvenire”, Mariny Corradi znamienne jest opatrzenie tych działań kryptonimem „Akcja Kościół”, wskazującym, że nie chodziło o dochodzenie w sprawie poszczególnych osób winnych, ale uderzenie w Kościół jako taki. Działania te nie były związane z winą któregoś z duchownych, ale z naturą Kościoła i jego misją: niesienia Chrystusa i jego prawdy, Kościoła, który w kraju laickim, takim jak Belgia nie zgadza się z dominującą kulturą i jej bożkami: wypieszczonym ego, wolnym od wszelkiego prawa, które od niego nie pochodzi. Atak na groby prymasów Belgii z młotami pneumatycznymi niesie w sobie, zdaniem komentatorki włoskiego dziennika katolickiego, coś symbolicznego - pragnienie zaatakowania całego Kościoła.
Andrea Tornielli na łamach „Il Giornale” przypomina, iż szef watykańskiej dyplomacji, abp Dominique Mamberti wezwał wczoraj ambasadora Belgii, wyrażając oburzenie z powodu sposobu przeprowadzenia rewizji (choć jak zaznacza nie z powodu rewizji jako takiej), profanacji grobów i przypominając, w jaki sposób władze tego kraju „chroniły” notabli oraz polityków zamieszanych z różnych powodów w śledztwa dotyczące pedofilii.
„Belgijski Kościół nie żąda przywilejów, ale rewizja w siedzibie episkopatu, współpracującego w dochodzeniach i traktowanie go jakby był mafijnym szczytem, profanacja grobów dawno zmarłych kardynałów jawi się jako operacja policyjnego państwa totalitarnego” – stwierdza watykanista „Il Giornale”.
Zajście w Mechelen budzi też mieszane uczucia w belgijskim Kościele. Rodzi też zdaniem redaktora naczelnego tygodnika katolickiego Dimanche, ks. Charlesa Delheza SJ, poważne pytanie o stan tamtejszej demokracji. W wypowiedzi dla Radia Watykańskiego belgijski jezuita zauważył, że najpoważniejszym aspektem tej sprawy jest zarekwirowanie dokumentacji komisji ds. pedofilii. Trzeba pamiętać, że od samego początku była to komisja, która gwarantowała ofiarom tajemnicę. „Stąd rodzi się bardzo poważne pytanie o poszanowanie prywatności. Czy istnieje jeszcze w naszym społeczeństwie miejsce na poufność? Bo przecież ofiara to człowiek, a nie przypadek sądowy. A jeśli nie ma miejsca na prywatność, na poufność, to jesteśmy w totalitaryzmie” – ocenił w rozmowie Radiem Watykańskim belgijski jezuita.
Skomentuj artykuł