Belgia: mnisi produkują "najlepsze piwo świata"
Mnisi z belgijskiego opactwa św. Sykstusa w Westvleteren w zachodniej Flandrii dają lekcję marketingu, sprzedając "najlepsze piwo świata". Potrafią stworzyć aurę produktu wyjątkowego - pisze francuski dziennik "La Croix".
Trapiści produkują trzy rodzaje Westvleteren, wybranego przez specjalistów z amerykańskiego portalu Ratebeer "najlepszym piwem świata" spośród 30 tys. kandydatów. Mnisi warzą je jednak w ilości zaledwie 4750 hektolitrów rocznie - takiej, jaka wystarcza na pokrycie finansowych potrzeb opactwa. Sprzedają je zasadniczo wyłącznie na miejscu, gdzie należy je najpierw zarezerwować telefonicznie z kilkutygodniowym wyprzedzeniem. Sprzedaż ograniczona jest do trzech skrzynek, zawierających po sześć butelek każda, oraz do jednego zakupu w miesiącu. Nie można też nabytego piwa odsprzedać dla zysku.
Jednak dla pokrycia kosztów poważnych prac remontowych trapiści postanowili czasowo zwiększyć produkcję ciemnego Westvleteren 12, zawierającego 10,2 proc. alkoholu o jeden war dodatkowo w miesiącu. W listopadzie ub.r. można było w Belgii kupować sześciopaki z napisem: "Uczestniczę w budowie opactwa". Nabywca musiał jednak najpierw posiadać "bon rezerwacyjny", publikowany w prasie. Po jego wycięciu z gazety, przedstawiał go w jednym z supermarketów uczestniczących w operacji, gdzie dokonywał zakupu.
Akcja zakończyła się wielkim sukcesem już po czterech dniach, gdy sprzedano wszystkie 93 tys. sześciopaków w cenie 25 euro każdy. Mnisi postanowili więc ją ponowić, tym razem zagranicą: w Stanach Zjednoczonych, Irlandii, Szwajcarii, Kanadzie, Holandii, Hiszpanii, we Włoszech i we Francji. Przeznaczyli na to 70 tys. sześciopaków.
21 lutego wprowadzili na rynek francuski pierwsze 11 tysięcy skrzynek. Ich cena (49 euro) natychmiast skoczyła do góry, osiągając nawet 95 euro na niektórych portalach internetowych.
Gdy przeznaczona do sprzedaży ilość butelek zostanie już wyczerpana, piwo znów będzie dostępne jedynie w opactwie, w którym mieszka 22 mnichów.
Skomentuj artykuł