Benedykt XVI o skandalach i odnowie moralnej

(fot. Grzegorz Gałązka)
KAI / drr

O odnowę moralności chrześcijańskiej, zgodnie z drogą wskazaną przez Jana Pawła II w encyklice „Veritatis splendor” oraz odnowę w prawdzie i pokucie posługi kapłańskiej - zaapelował Benedykt XVI podczas spotkania z Kurią Rzymską w związku z życzeniami bożonarodzeniowymi. Papież wskazał także na pilną potrzebę pojednania na Bliskim Wschodzie oraz posłuszeństwa "sumieniu podporządkowanemu prawdzie, wskazującemu na obecność Boga także w dzisiejszym świecie".

Ojciec Święty nawiązał do słów adwentowej antyfony: „Wzbudź, Panie, potęgę swoją i przybądź”. Zauważył, że współczesny świat często sprawia wrażenie, iż zburzeniu ulega konsensus moralny, bez którego nie funkcjonują struktury prawne i polityczne. W konsekwencji siły zmobilizowane do obrony tych struktur zdają się skazane na klęskę. Przypomniał słowa Jezusa wypowiedziane do zatrwożonych uczniów podczas burzy na morzu, w których wyrzucał On uczniom brak wiary, która był w nich jakby uśpiona. - Także w nas jakże często wiara śpi. Prośmy Go więc, aby nas przebudził ze snu wiary, która uległa zmęczeniu i obdarzenie naszej wiary mocą przenoszenia gór - to znaczy nadania rzeczom świata właściwego ładu - powiedział papież.

- Musimy przyjąć to upokorzenie jako wezwanie do prawdy i powołanie do odnowienia wewnętrznego. Tylko prawda zbawia. Musimy postawić sobie pytanie, co możemy zrobić, aby naprawić na ile to możliwe, niesprawiedliwość do jakiej doszło. Musimy zapytać się, co było błędnego w naszym przepowiadaniu, w całym sposobie kształtowania życia chrześcijańskiego, że coś takiego mogło się wydarzyć. Musimy znaleźć nową stanowczość w wierze i dobru. Musimy być zdolni do pokuty. Musimy usiłować, by czynić wszystko co możliwe, w przygotowaniu do kapłaństwa, aby coś takiego nie mogło się już wydarzyć - powiedział Benedykt XVI. Jednocześnie papież podziękował wszystkim, którzy angażują się na rzecz ofiar i przywrócenia ich zaufanie do Kościoła, zdolności do wiary w jego orędzie oraz dobrym kapłanom, którzy wiernie i pokornie przekazują Bożą dobroć.

Ojciec Święty zauważył, że te poważne grzechy mają miejsce w określonym kontekście kulturowym, gdzie istnieje rynek pornografii dziecięcej, traktowany coraz częściej przez społeczeństwo jako zjawisko normalne. - Zniszczenie psychiczne dzieci, w których człowieczeństwo zredukowane jest do artykułu rynkowego, jest jednym przerażających znaków naszych czasów - stwierdził papież. Wskazał na spustoszenia jakich w ludzkiej wolności i godności dokonuje tzw. „turystyka seksualna” oraz rozprzestrzeniająca się narkomania. Jednocześnie zaznaczył, że u źródeł ideologicznych takiego podejścia tkwi teoria lat siedemdziesiątych, kiedy pedofilię traktowano jako zgodną z naturą ludzką i naturą dziecka. Podejście takie Benedykt XVI uznał za dogłębne wynaturzenie koncepcji etosu. Jednocześnie przypomniał, że w obrębie teologii katolickiej twierdzono, iż nie istnieje ani dobro ani też zło samo w sobie, a jedynie miało istnieć „lepsze niż” czy też „gorsze niż”. Wszystko miałoby zależeć od okoliczności i zamierzonego celu. Praktycznie oznaczałoby to zanik moralności. Przeciw takiemu stanowisku wystąpił zdecydowanie w roku 1993 Jan Paweł II w encyklice „Veritatis splendor” i wskazał na wielką racjonalną tradycję etyki chrześcijańskiej, jako istotne i trwałe podstawy działania moralnego. - Ten tekst powinien dziś na nowo stać w centrum jako droga w formowaniu sumień. Jesteśmy odpowiedzialni za uczynienie tych kryteriów na nowo słyszalnymi i zrozumiałymi między ludźmi, jako dróg prawdziwego człowieczeństwa, w kontekście drążącej nas troski o człowieka - powiedział Ojciec Święty.

DEON.PL POLECA


Mówiąc o obradach Zgromadzenia Specjalnego Synodu Biskupów dla Bliskiego Wschodu, Benedykt XVI wyraził wdzięczność Kościołowi prawosławnemu Cypru, gdzie w czerwcu miało miejsce wręczenie „Instrumentum laboris”. Następnie przypomniał bogactwo liturgii różnych obrządków katolickich, sprawowanej podczas październikowych obrad ojców synodalnych ale także bolesne kwestie podziałów. - Wszyscy zdają sobie sprawę, że przemoc nie przynosi żadnego postępu - w rzeczywistości, doprowadziła do obecnej sytuacji. Tylko poprzez kompromis i wzajemne zrozumienie można przywrócić jedność. Przygotowanie ludzi do tej postawy pokoju jest podstawowym zadaniem duszpasterstwa - zaznaczył papież.

Mówiąc o całym regionie Bliskiego Wschodu Ojciec Święty zauważył, że w zamieszaniu czasów najnowszych narosły napięcia i podziały, do tego stopnia, że ciągle na nowo jesteśmy świadkami aktów przemocy, gdzie nie respektuje się tego co jest święte dla drugiego, w których upadają najbardziej elementarne reguły ludzkości. - W obecnej sytuacji chrześcijanie są mniejszością najbardziej uciskaną i udręczoną - ubolewał Benedykt XVI. Podkreślił, że także w tym przypadku przeszkodą jest związek pomiędzy żądzą zysku a zaślepieniem ideologicznym. Przypomniał, iż synod wypracował wielką koncepcję dialogu, przebaczenia i wzajemnego przyjęcia, który Kościół pragnie przekazać obecnie całemu światu. - Słowa i myśli Synodu powinny być mocnym wołaniem skierowanym do wszystkich, którzy posiadają odpowiedzialność polityczną lub religijną, aby położyli kres christianofobii, aby rozpoczęli bronić uchodźców i cierpiących, ożywiając ducha pojednania. Ostatecznie, uleczenie sytuacji może przyjść jedynie z głębokiej wiary w jednającą miłość Boga. Umocnienie tej wiary, ożywianie i sprawienie, by ona jaśniała jest obecnie głównym zadaniem Kościoła - stwierdził Ojciec Święty.

Nawiązując do swej wizyty w Zjednoczonym Królestwie Benedykt XVI poruszył sprawę wkładu Kościoła do debaty dotyczącej kwestii prawdy i wiary. Przypomniał, że warunkiem funkcjonowania demokracji jest podstawowy konsensus moralny, wypływających z dziedzictwa chrześcijańskiego. Jest on zagrożony tam, gdzie na jego miejsce wkracza racjonalność celowa. Papież określił ją zaślepieniem rozumu na to co jest istotne. - Walka z tym zaślepieniem toczy się o to, aby zachować zdolność widzenia tego co najistotniejsze, widzenie Boga i człowieka, tego co dobre i prawdziwe, dobro wspólne, które powinno jednoczyć wszystkich ludzi dobrej woli. W grę wchodzi przyszłość świata - zaznaczył papież.

Ojciec Święty przypomniał także drogę życiową beatyfikowanego we wrześniu kard. Johna Henry Newmana. Nawiązał do jego nawrócenia od racjonalizmu empirycznego do dostrzeżenia, że Bóg jest siłą ożywiającą świat, siłą decydującą. „Takiego nawrócenia wszyscy ciągle potrzebujemy na nowo: wówczas jesteśmy na dobre drodze” – powiedział Benedykt XVI.

Następnie papież wskazał na rolę sumienia, które jest nie tyle osądem subiektywnym, ile zdolnością człowieka do poznania prawdy w decydujących dziedzinach ludzkiego życia – religijnej i moralnej. Nakazuje ono poszukiwać prawdy i podporządkować się jej, tam gdzie się ją napotyka. - Droga nawrócenia Newmana była nie potwierdzającą się podmiotowością, ale przeciwnie posłuszeństwem prawdzie, która się przed nim stopniowo otwierała. Trzecie nawrócenie – na katolicyzm - wymagało od niego porzucenia niemal wszystkiego tego, co było mu drogie: majątku, zawodu, stopnia akademickiego, więzów rodzinnych i przyjacielskich. Wymagało też długiego oczekiwania na czasy, gdy jego przesłanie mogło być wykorzystane i zrozumiane. Był człowiekiem sumienia i posłuszeństwa prawdzie - mówił papież.

Podsumowując kończący się rok Ojciec Święty wskazał na wieloraką obecność Bożej mocy i dobroci także i dziś. Nie brak więc powodów do dziękczynienia Bogu. Papież podziękował także swym współpracownikom z Kurii Rzymskiej, życząc im błogosławionych Świąt Bożego Narodzenia i Bożej pomocy w przyszłym roku.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Benedykt XVI o skandalach i odnowie moralnej
Komentarze (12)
R
realista
20 grudnia 2010, 19:07
Ojciec święty w przeciwieństwie do niektórych duchownych nie obraża się na krytykę, nie zamiata pod dywan tylko nazywa rzeczy po imieniu i po tym min. poznaje się wielkość.
T
teresa2
20 grudnia 2010, 18:14
A coż by to był za portal katolicki bez świątobliwych mądrości.
R
R
20 grudnia 2010, 18:02
Owszem. Uważam je za lepsze od większości zamieszczanych tu świątobliwych mądrości.
T
teresa2
20 grudnia 2010, 17:57
Ale tobie pewnie chodzi teresę od dziwnych komentarzy.
R
R
20 grudnia 2010, 17:50
Teresa rulez... Wiesz, że masz we mnie fana.
T
teresa
20 grudnia 2010, 17:43
A ja miałam na mysli wypowiedź Papieża. Widocznie prawda i wyzwala, i zbawia :) Odpozdrawiam.
E
effa
20 grudnia 2010, 17:40
"i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli" J 8, 32 - miałam na myśli akurat ten fragment ewangelii. Pozdrawiam w Panu
T
teresa
20 grudnia 2010, 17:25
Prawda nas wyzwala, a nie zbawia...........i co to za dozowanie? Chyba, że zamiotło się pod dywan i podnosi się tylko jeden narożnik, by wymieść tylko cześć........... - Musimy przyjąć to upokorzenie jako wezwanie do prawdy i powołanie do odnowienia wewnętrznego. Tylko prawda zbawia. cytat z artykułu
Bogusław Płoszajczak
20 grudnia 2010, 17:23
Trudno zazdrościć Ojcu Świętemu zadania któremu musi podołać....
E
effa
20 grudnia 2010, 17:20
Prawda nas wyzwala, a nie zbawia...........i co to za dozowanie? Chyba, że zamiotło się pod dywan i podnosi się tylko jeden narożnik, by wymieść tylko cześć...........
T
teresa
20 grudnia 2010, 16:56
Bo prawda zbawia, ale nie można mieć całego zbawienia od razu, trzeba je sobie dozować za pomocą eufemizmów.
R
R
20 grudnia 2010, 15:40
Piękny list. Ale, czy te "nadużycia" to tylko w polskim przekładzie? Dlaczego nie napisze się jasno: "przestępstwa"?