Benedykt XVI: Polacy przyjmijcie Krzyż Jezusa

Mogę zatem jedynie ponaglić Was, byście przyjęli Krzyż Jezusa, znak Bożej miłości, jako źródło nowego życia'. Niech Bóg wam błogosławi! (fot. Grzegorz Gałązka)
KAI / slo

Do przyjęcia Krzyża Jezusa - znaku miłości Bożej - jako źródła nowego życia, zachęcił młodych Polaków Benedykt XVI. Pozdrowił ich w naszym języku po modlitwie Anioł Pański 17 kwietnia na zakończenie Mszy św. na Placu św. Piotra w Watykanie.

Jest to również Światowy Dzień Młodzieży, który w tym roku obchodzony jest w Niedzielę Palmową na szczeblu diecezjalnym i w sierpniu w Madrycie w wymiarach ogólnoświatowych.

Ojciec Święty odmówił modlitwę maryjną, po czym udzielił wszystkim błogosławieństwa apostolskiego, a następnie pozdrowił zgromadzonych na Placu kolejno po francusku, angielsku, niemiecku, hiszpańsku, portugalsku i polsku.

_ Serdeczne pozdrowienie kieruję do pielgrzymów z Polski, szczególnie do młodych, którzy przygotowują się do światowego spotkania w Madrycie. Pozwólcie, że dziś, w niedzielę Męki Pańskiej, powtórzę słowa z przesłania na ten dzień: Krzyż 'jest Bożym „tak” dla człowieka, najwyższym wyrazem miłości i źródłem, z którego wypływa życie wieczne. (...) Mogę zatem jedynie ponaglić Was, byście przyjęli Krzyż Jezusa, znak Bożej miłości, jako źródło nowego życia'. Niech Bóg wam błogosławi!

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Benedykt XVI: Polacy przyjmijcie Krzyż Jezusa
Komentarze (3)
BB
Ble, Ble, Ble
17 kwietnia 2011, 18:05
Np. moja żona. Wolę wziąść jeszcze Wniebowstąpienie. Dla wierzącego nie ma niebezpiecznej bliskości. Bliskość jest kwestią świątości. A w terapii chodzi o to żeby Bóg był najbliżej. Więc nie interesuje mnie wersja sado/maso raczej pełna nauka cierpienie-śmierć-zmartwychwstanie-wniebostąpienie-zesłanie Ducha Świętego-odnowienie natury. A takie opowiadanie o terapii bez pełnego kontekstu teologicznego, przyczynowo-skutkowego to właśnie sado/maso. Jakoś trudno hierarchom przechodzi przez gardło słowo zmartwychwstanie a o zesłaniu Ducha Świętego w kontekście Drogi Krzyżowej to jakoś nikt nie słyszał - sado/maso.
T
Teresa
17 kwietnia 2011, 15:13
 Przyjęcie Krzyża oznacza moment, w którym staje się oczywiste,że nikt więcej prócz Boga nie zbliży się do nas na mniej niż  bezpieczną odległość. I oto chodziło w tej terapii.
BB
Ble, Ble, Ble
17 kwietnia 2011, 13:40
Bóg zapłać jak najbardziej. Lecz razem z Krzyżem bierzemy Zmartwychwstanie i Zesłanie Ducha Świętego, a także darowanie nam Naszych Zdrad Boga. Jak judzasz nie skończymy, ale jak Piotr prosić Boga o przebaczenie. Tak więc dobrze by było nie koncentrować się tylko na samej śmierci, która jest tylko krótkim etapem. Ty to robisz z Męki Pana takie sado/maso a nie orędzie Zbawienia. Mało tego tu będziemy dźwigać Krzyż i tu Zmartwychwstaniemy. Nie będziemy czekać na Paruzję.